Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 13, 2025 10:07



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 663 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33 ... 45  Następna strona
 Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18] 
Autor Wiadomość
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Wspólnota łoża należy do istoty małżeństwa, mieszkanie razem nie nalezy do istoty narzeczeństwa.


Śr wrz 08, 2010 9:39

Dołączył(a): Wt mar 30, 2010 21:27
Posty: 331
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
A jak sobie wyobrazasz wspolnote loza w przypadku gdy malzonkowie nie mieszkaja razem?


Śr wrz 08, 2010 9:54
Zobacz profil
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
MARKO2010 napisał(a):
A jak sobie wyobrazasz wspolnote loza w przypadku gdy malzonkowie nie mieszkaja razem?
Nie wyobrażam sobie małżeństwa w przypadku gdy małżonkowie nie mieszkają razem (chyba że czasowo)


Śr wrz 08, 2010 10:03

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Marek MRB napisał(a):
Wspólnota łoża należy do istoty małżeństwa, mieszkanie razem nie nalezy do istoty narzeczeństwa.

Ale co z tego wynika? I jak to się ma do kwestii, którą postawiłem?
Czy z faktu, że wspólnotra łoża należy do istoty małżeństwa wynika, że na świadome i dobrowolne wystawianie się na pokusę grzechu moralistyka patrzy przez palce?
A może z tego faktu wynika, że sypianie małżonków w osobnych łóżkach/pokojach jest moralnie złe?


Śr wrz 08, 2010 10:05
Zobacz profil
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Krzysztof_J napisał(a):
Marek MRB napisał(a):
Wspólnota łoża należy do istoty małżeństwa, mieszkanie razem nie nalezy do istoty narzeczeństwa.

Ale co z tego wynika? I jak to się ma do kwestii, którą postawiłem?
Ma fundamentalne znaczenie
Krzysztof_J napisał(a):
Czy z faktu, że wspólnotra łoża należy do istoty małżeństwa wynika, że na świadome i dobrowolne wystawianie się na pokusę grzechu moralistyka patrzy przez palce?
Nie.
Mieszkanie razem przez narzeczonych jest niepotrzebnym wystawianiem się na pokusę, gdyż nie ma potrzeby by narzeczeni razem mieszkali.
Spanie razem małżonków , nawet jeśli mogłoby spowodować grzech (choć nie wiem jak - co najwyżej może spowodować nie zachowanie reguł NPR i zajście w ciążę...) jest potrzebne, istotne i dlatego nie jest niepotrzebnym wystawianiem się na pokusę.
Cytuj:
A może z tego faktu wynika, że sypianie małżonków w osobnych łóżkach/pokojach jest moralnie złe?
Powiedzmy : jest niedobre dla ich małżeństwa.


Śr wrz 08, 2010 10:15

Dołączył(a): Wt mar 30, 2010 21:27
Posty: 331
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Marek ma racje, ze maieszkanie razem narzeczonych jest wystawianiem sie na pokuse. Trudno sie z tym nie zgodzic.
Natomiast spanie razem malzonkow nie jest potrzebne, a tym bardziej spanie w osobnych lozkach nie jest niedobre dla ich malzenstwa. Chyba sie troche zagalopowales.


Śr wrz 08, 2010 10:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Marek MRB napisał(a):
Mieszkanie razem przez narzeczonych jest niepotrzebnym wystawianiem się na pokusę, gdyż nie ma potrzeby by narzeczeni razem mieszkali.

Bywają argumenty np. ekonomiczne. Albo choćby taki, że nie ma powodów (poza moralnym) aby mieszkać oddzielnie.
Marek MRB napisał(a):
Spanie razem małżonków , nawet jeśli mogłoby spowodować grzech (choć nie wiem jak...

Ty nie wiesz ? :shock:
A jaki jest temat wątku? Więc Ci odpowiem. Zajście nie jest grzechem :-). Za to co grzechem jest właśnie omawiamy w tym wątku.

Marek MRB napisał(a):
Spanie razem małżonków ... jest potrzebne, istotne i dlatego nie jest niepotrzebnym wystawianiem się na pokusę.

A na ten temat są różne szkoły :-).
Nie każdy jest zdania, że do szczęścia potrzebne jest sypianie razem (tzn. wtedy kiedy z różnych względów jest to wyłącznie spanie). Kiedyś, zdaje się nie było to rzadką praktyką, szczególnei w bogatych domach.


Śr wrz 08, 2010 10:34
Zobacz profil
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Krzysztof_J napisał(a):
Marek MRB napisał(a):
Mieszkanie razem przez narzeczonych jest niepotrzebnym wystawianiem się na pokusę, gdyż nie ma potrzeby by narzeczeni razem mieszkali.

Bywają argumenty np. ekonomiczne. Albo choćby taki, że nie ma powodów (poza moralnym) aby mieszkać oddzielnie.
Nie rozmawiamy o powodach ekonomicznych, tylko o "narzeczeńśkich"
Cytuj:
Marek MRB napisał(a):
Spanie razem małżonków , nawet jeśli mogłoby spowodować grzech (choć nie wiem jak...

Ty nie wiesz ? :shock:
A jaki jest temat wątku? Więc Ci odpowiem. Zajście nie jest grzechem :-). Za to co grzechem jest właśnie omawiamy w tym wątku.
To znaczy co ? Wytłumacz mi proszę.

Cytuj:
Marek MRB napisał(a):
Spanie razem małżonków ... jest potrzebne, istotne i dlatego nie jest niepotrzebnym wystawianiem się na pokusę.

A na ten temat są różne szkoły :-).
Nie każdy jest zdania, że do szczęścia potrzebne jest sypianie razem (tzn. wtedy kiedy z różnych względów jest to wyłącznie spanie). Kiedyś, zdaje się nie było to rzadką praktyką, szczególnei w bogatych domach.

Są też - jak mawiał Wiedźmin Gerald - tacy co uważają że kozy są lepsze od dziewcząt. Ale nie będziemy tu ich zdania brać pod uwagę :)
Każde przymierze wymaga liturgii (czy jeśli wolisz rytuału) w którym się odświeża, ponawia i umacnia. Przymierze małżeńskie ma trzy takie rzeczy : wspólna modlitwa, zasiadanie (rytuał stołu) oraz obdarzanie (rytuał łoża).

MARKO2010 napisał(a):
Natomiast spanie razem malzonkow nie jest potrzebne, a tym bardziej spanie w osobnych lozkach nie jest niedobre dla ich malzenstwa. Chyba sie troche zagalopowales.
Owszem, jest potrzebne. Trudno od razu mówioć o grzechu (chyba że o grzechu zaniedbania). Małzonkowie którzy się nie obdarzaja osłabiają swoje małżeństwo -pomijam sytuacje wyjątkowe (wyjazd, choroba) czy kwestie ludzi starych.


Śr wrz 08, 2010 10:51
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Marek MRB, ale te rytualy nie musza byc codziennie?
Czy jezeli malzenstwo zasiada razem do stolu tylko w weekend, to sie rozpadnie?
A jezeli wspolzyje, czyli "sypia razem" tylko kilka razy w miesiacu, to musi literalnie i tak codziennie po prostu spac tez razem?

Pewni naukowcy wymyslili, ze co prawda malzenstwo sluzy zdrowiu, ale zdrowiu sluza tez osobne lozka. A niektorzy twierdza, ze polepsza to tez wspolzycie, kiedy malzenstwo nie sypia w jednym lozku. Niech juz kazdy spi, jak mu wygodniej i nie robmy z tego dogmatu.


Śr wrz 08, 2010 10:59
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54
Posty: 1036
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
zakładając że małżeństwo się kocha,i są sobie bliscy-to chyba naturalnym jest dzielenie wspólnego łoża?-jeśli s ą razem tylko w tedy by spełnić obowiązek małżeński,to ich uczucia do siebie stoją pod znakiem zapytania.
Seks w małżeństwie nie jest grzechem,wpadka małżeńska nie jest końcem świata-małżeństwo,a więc związek skonsumowany-ludzie się znają ,i wstrzemięźliwość nie jest problemem.
mieszkanie przed ślubem, zakładając czystość-jest zapraszaniem kusiciela w związek..dwoje ludzi kochających się,pragnących swoich ciał.podniecających się wzajemna bliskością,i możliwym dostępem..(mój facet podniecał się gdy jadłam kanapkę)..myśli o wspólnej bliskości.być może masturbacja(co.oczywiście też jest grzechem..czy tam nieuporządkowaniem-mniejsza z tym).
ludzie kościoła-zawsze podkreślali,aby nie wystawiać się na kuszenie,aby nie przebywać i nie prowokować możliwości grzechu..i to moim zdaniem,głupie nie jest.
Kamala..to co wypisujesz.to bzdura jakaś ;)


Śr wrz 08, 2010 11:32
Zobacz profil
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Kamala napisał(a):
Marek MRB, ale te rytualy nie musza byc codziennie?
Czy jezeli malzenstwo zasiada razem do stolu tylko w weekend, to sie rozpadnie?
A jezeli wspolzyje, czyli "sypia razem" tylko kilka razy w miesiacu, to musi literalnie i tak codziennie po prostu spac tez razem?
Oczywiście że niekoniecznie.
Ale to są pytania w stylu :
Czy jak ktoś pali papierosy, to na pewno zachoruje na raka ?
A jeśli pali tylko 4 dziennie, to zaraz musi mieć kłopoty z sercem ?

Cytuj:
Pewni naukowcy wymyslili, ze co prawda malzenstwo sluzy zdrowiu, ale zdrowiu sluza tez osobne lozka. A niektorzy twierdza, ze polepsza to tez wspolzycie, kiedy malzenstwo nie sypia w jednym lozku. Niech juz kazdy spi, jak mu wygodniej i nie robmy z tego dogmatu.
A nie, jeśli idzie o samo literalne spanie to zgoda. Ale jeśli nie mieszkają razem to już jest niebezpieczne...


Śr wrz 08, 2010 11:49

Dołączył(a): So sty 16, 2010 15:39
Posty: 165
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Marek MRB napisał(a):
Mieszkanie razem przez narzeczonych jest niepotrzebnym wystawianiem się na pokusę, gdyż nie ma potrzeby by narzeczeni razem mieszkali.


A jesli zechca wyjechac gdzies na pare dni? Konieczne sa osobne pokoje? W koncu taki wyjazd to tymczasowe wspolne mieszkanie.


Śr wrz 08, 2010 12:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Sel napisał(a):
A jesli zechca wyjechac gdzies na pare dni? Konieczne sa osobne pokoje? W koncu taki wyjazd to tymczasowe wspolne mieszkanie.
No coś ty - przecież byłoby to mieszkanie pod 1 dachem! Najbezpieczniejsze byłoby zamieszkanie w osobnych hotelach.

Marek MRB napisał(a):
MARKO2010 napisał(a):
Natomiast spanie razem malzonkow nie jest potrzebne, a tym bardziej spanie w osobnych lozkach nie jest niedobre dla ich malzenstwa. Chyba sie troche zagalopowales.
Owszem, jest potrzebne. Trudno od razu mówioć o grzechu (chyba że o grzechu zaniedbania).
Małzonkowie którzy się nie obdarzaja osłabiają swoje małżeństwo
A co jeśli jeden z małżonków nie chce obdarzać drugiego?
Czy małżonek działający "pobudzająco" na partnera, a jednocześnie nie obdarzający go,
nie powinien czasem wyprowadzić się na jakiś czas?
Chodzi mi o takie sytuacje:
viewtopic.php?f=26&t=26038 (Czy moja żona należy do typów oziębłych? ),
viewtopic.php?f=26&t=25414 (Proszę Was o wypowiedź):
Cytuj:
masturbacja - grzech; zdrada małżeńska - grzech; rozwieść się - grzech, zmuszać do seksu - grzech.
.

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Śr wrz 08, 2010 12:07
Zobacz profil
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Elbrus napisał(a):
Sel napisał(a):
A jesli zechca wyjechac gdzies na pare dni? Konieczne sa osobne pokoje? W koncu taki wyjazd to tymczasowe wspolne mieszkanie.
No coś ty - przecież byłoby to mieszkanie pod 1 dachem! Najbezpieczniejsze byłoby zamieszkanie w osobnych hotelach.
Trudno tu o stałe zasady - w końcu wyjazd ma też pewne zalety "poznawcze" (polecam zwłaszcza góry albo jachting). Według mnie jest różnica pomiędzy narzeczonymi jadącymi do jednego pokoju hotelowego a jadącymi np. pod namiot ze znajomymi czy nawet sami na górską wędrówkę.

Cytuj:
Marek MRB napisał(a):
MARKO2010 napisał(a):
Natomiast spanie razem malzonkow nie jest potrzebne, a tym bardziej spanie w osobnych lozkach nie jest niedobre dla ich malzenstwa. Chyba sie troche zagalopowales.
Owszem, jest potrzebne. Trudno od razu mówioć o grzechu (chyba że o grzechu zaniedbania).
Małzonkowie którzy się nie obdarzaja osłabiają swoje małżeństwo
A co jeśli jeden z małżonków nie chce obdarzać drugiego?
No przeciez napisałem.
Cytuj:
Czy małżonek działający "pobudzająco" na partnera, a jednocześnie nie obdarzający go,
nie powinien czasem wyprowadzić się na jakiś czas?
Przeciwnie. Powinien go obdarzać.
Cytuj:
masturbacja - grzech; zdrada małżeńska - grzech; rozwieść się - grzech, zmuszać do seksu - grzech.
Nie obdarzać się w małżeństwie - zaniedbanie, czasem grzech.
Czy to Cię dziwi ?


Śr wrz 08, 2010 12:23
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Marek MRB napisał(a):
Cytuj:
masturbacja - grzech; zdrada małżeńska - grzech; rozwieść się - grzech, zmuszać do seksu - grzech.
Nie obdarzać się w małżeństwie - zaniedbanie, czasem grzech.
Czy to Cię dziwi ?
Nie, wcale, ale chyba nie przeczytałeś tamtych tematów.
Mąż żali się, że żona nie widzi problemu, do lekarza po poradę udać się nie chce,
do poradni też nie, na rekolekcje małżeńskie również.
Co więc ma zrobić ten biedny mąż, którego codzienna obecność żony podnieca i
stwarza realny przyczynek do grzechu (np. masturbacji)?
Czy w takiej sytuacje czasowa separacja byłaby właściwa i chroniła przed większym złem?

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Śr wrz 08, 2010 12:44
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 663 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33 ... 45  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL