A ty - udzielający światłych rad w kwestii planowania rodziny Mieszku - ile masz dzieci?

jak się ma jedno dziecko to i znajdzie się fundusze na drugie...Uważam, że dziecko powinno mieć brata lub siostrę. Zgadzam suę z hebamme, dzieci lepiej się wychowuja, gdy nie są jedynakami. Oczywiście nie mówię tutaj o sytuacjach gdy np. ze względów zdrowotnych urodzenie kolejnego dziecka jest niewskazane. Rozmawiałam z wieloma jedynakami i prawie wszyscy żałowali, że nie mieli rodzeństwa. Mówil też, że oni napewno tego swojemu dziecku nie zrobią i będą mieli dwoje. Ja też chcę mieć dwoje. Miłość i rodzeństwo to dwie najcenniejsze rzeczy jakie możemy dać naszym dzieciom...tylko one zostaną po naszej śmierci

według kogo lepiej się chowają gdy mają rodzeństwo? Nie rozumiem takiej argumentacji. Lepiej tzn że jedynaki są gorsze
Znam wielu jedynaków, którzy bardzo chcieliby mieć rodzeństwo, znam również wielu z rodzeństwem którzy chcieliby być jedynakami, jak również znam takich których cieszy jedynactwo czy posiadane rodzeństwo. Tylko, że to są zawsze subiektywne oceny i nie mają żadnego potwierdzenia naukowego bo nikt nie przeprowadzał takich badań ( no chyba, że nie dotarłam).

W normalnej zdrowej rodzinie, dzieci chcą miec rodzeństwo. A Ty ile masz dzieci Prosiaczku? My mamy dwoje jak na razie .

Rotfl, ale brednie.

Kurde, wychodzi na to, że nie jestem normalny i zdrowy tak jak moja rodzina. ;/ Jestem jedynakiem od 20+ lat i cholewka, dobrze mi się żyło, ba nawet czułem się normalny (biedny ja, to widać tylko złudzenie było ;/). Co ja teraz pocznę z tą świadomością? :<

[...] Asienkka

A czy wiesz dlaczego jesteś jedynakiem?

Bo nie jestem zdrowy i normalny.

Poważnie pytam.Ale widać nie wiesz.

"W normalnej, zdrowej rodzinie"
co to znaczy NORMALNA, ZDROWA rodzina??
posługujesz się niestety pojęciami, nad którymi filozofowie, moraliści i etycy głowią się od lat - i nie doszli do porozumienia co to norma, jeśli mi wytłumaczysz co to słowo dla ciebie znaczy to może łatwiej nam będzie dyskutować - bo dla mnie słowo norma - nic nie oznacza - jeśli norma to większość - to przytocze słowa Napoleona "Większość ma więcej siły, nie koniecznie racji"
Jeśli chodzi o to ile ma dzieci - to mam takiego "nienormalnego i niezdrowego" jedynaka.
Po za tym uważam, że dzieci nie mogą decydować o tym ile powinny mieć rodzeństwa - bo to rodzice ponoszą odpowiedzialność za swoje dziecko a nie rodzeństwo.

Ponieważ jesteśmy na forum WIARA, to piszę z punktu widzenia chrześcijanina.
Normalna, zdrowa rodzina wg mnie to taka, o której mówi Biblia. Rodzina budowana na skale jaką jest Chrystus.
Normalna, zdrowa rodzina to taka, gdzie jest MIŁOŚĆ. Gdzie małżonkowie prawdziwie sie kochają, wzrastają w wierze i miłości.Przebaczają sobie i dbają o siebie nawzajem.
Gdzie kierują się miłością taką, o której mówi św.Paweł w Liście do Koryntian.Gdzie nie ma nałogów i kłamstwa.

Bo rodzice więcej nie chcieli.

Asieńkka - pozdrawiam ;D

Hebamme - ja również uważam, że taka powinna być rodzina, ale ilość miłości, szacunku ani wiary człowieka nie można mierzyć posiadanym potomstwem i nie chrześcijańskie wydaje mi się określanie, która rodzina jest normalna i zdrowa z perspektywy ilości jej członków, bo dojdziemy do jakiś paranoicznych wyliczanek, że dwoje dzieci określa, że rodzina się kocha trochę i trochę jest chrześcijańska a ta która posiada 6 to jest niemal święta i na pewno pełna miłości - przecież tak nie można.
Można być wspaniałym chrześcijaninem i nie posiadać dzieci. Można mieć 10 dzieci i stworzyć im piekło na ziemi w rodzinnym domu.

Po za tym można dojść z tego co piszesz do wniosku, że tam gdzie jest jedno dziecko nie ma miłości, szacunku, przebaczenia .... - niestety jedno z drugim wg mnie nie ma nic wspólnego.

Pozdrawiam ciepło

To trochę nie tak.Chodzi mi o to, że dziecko jest uwieńczeniem miłości, nowe życie daje nadzieję.
Jest największym darem miłości.
Dlatego miłość małżeńska powinna byc płodna. Jeżeli jest to MIŁOŚĆ prawdziwa to będzie ona nieegoistyczna i będzie ona płodna

Każde małżeństwo w swoim sumieniu rozeznaje ile dzieci są w stanie wychować. Ale nie powinno sie kierować pobudkami egoistycznymi tylko uwzględniać tez inne sprawy. o tym pisze Paweł VI w Humanae Vitae. O tym mówił także nasz rodak Jan Paweł II, i o tym mówi Pismo św. O rozumnej hojności w dawaniu życia.
Zrozumiałe jest , ze niektóre małżeństwa z przyczyn choroby nie mogą miec dzieci. Nie mówię też o sytuacjach skrajnych , czy patologicznych.

ale nie zawsze tak jest, że z egoizmu rodziny nie mają więcej dzieci ...
nie wszyscy ludzie się "nadają" na ojca czy matkę ...
nie we wszystkich jest pragnienie posiadania więcej dzieci ...
Oczywiście bedziesz miała rację jeśli mi napiszesz, że po chrześcijańsku to dzieci powinno być tyle ile Pan Bóg da - i jak się zgadzam z tym, tylko, że nie można nikogo na siłę do niczego zmuszać ...
Bóg dał nam wolną wolę - abyśmy sami decydowali - i myślę, że każda następna istotka która przychodzi na świat powinna być istotą od samego początku kochaną, chcianą, upragnioną! Dlaczego ludzią wmawia się, że powini mieć kilkoro dzieci skoro tego nie czują ? Dlaczego chrześcijanie z taką łatwością kiedy ktoś nie chce mieć dzieci dopisują etykietkę EGOISTA - może wcale nie egoista, tylko człowiek, który odnajduje się w innych rolach życiowych, który doznał spęłnienia jako matka czy ojciec i chce się poświęcić czemuś innemu.

Chrzescijanin ma jednak obowiązek wzrastać.Dojrzewać.
Do wszystkiego się dojrzewa - dziś masz taki pogląd za kilka lat może się on zmienić.