Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So wrz 06, 2025 15:29



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 779 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 52  Następna strona
 czemu stosowanie prezerwatyw jest grzechem ciężkim? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N paź 14, 2007 18:54
Posty: 45
Post 
Zuco ma rację. rozumiem ze to ma nam "pomóc" w posiadaniu większej liczby dzieci, ale co jesli w czasie niepłodnym poprostu nie czuje sie takiej potrzeby? przeciez wstrzemięźliwość jako decyzja jednej osoby w związku na dłuższą mete poprostu nie jest fair, zwłasczza ze moze to prowadzic do konfliktów..


Cz lis 22, 2007 22:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
Kilka wypowiedzi zupełnie nie na temat oraz o charakterze prywatnym wycięłam - mateola 8)


Pt lis 23, 2007 8:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10
Posty: 1239
Post 
Cytuj:
A nawet, jeśli uzna, że twoja sytuacja nie zmniejsza winy w tym przypadku - udzieli po prostu rozgrzeszenia
Tak napisała monika. Cos mi sie tu nie zgadza z tym rozgrzeszeniem ,bo niby na jakiej podstawie?


Pt lis 23, 2007 22:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
Awa napisał(a):
Cytuj:
A nawet, jeśli uzna, że twoja sytuacja nie zmniejsza winy w tym przypadku - udzieli po prostu rozgrzeszenia
Tak napisała monika. Cos mi sie tu nie zgadza z tym rozgrzeszeniem ,bo niby na jakiej podstawie?


Na zwyczajnej podstawie. Poczytaj dokładnie o sytuacji Agaty. Użycie prezerwatywy w jej przypadku to nie wybór życiowy, a skutek skomplikowanej sytuacji osobistej i lęku przed współżyciem nawet w fazie niepłodnej. Małżonkowie powinni pracować nad tym, aby się z tego lęku wyzwolić, ale nie zawsze jest to takie proste i nie działa natychmiast.
Jeżeli w stosowaniu prezerwatywy nie ma osobistego świadomego wyboru życiowego - jako pewnej drogi, którą oni uznają dla siebie za jedynie słuszną, jest natomiast lęk, z którym nie potrafią sobie poradzić - choćby chcieli, żałują przy tym i mają pragnienie zmiany tej sytuacji - to jest podstawa do rozgrzeszenia. A dlaczego miałoby nie być? :)


Pt lis 23, 2007 22:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 17, 2006 14:41
Posty: 471
Post 
monika001 napisał(a):
żałują przy tym i mają pragnienie zmiany tej sytuacji - to jest podstawa do rozgrzeszenia.

A jeżeli nie ma żalu bo nie ma poczucia grzechu? I to jakiegokolwiek - lekkiego, ciężkiego? Nie ma wtedy podstaw do rozgrzeszenia.
Myślę, że autorka wątku właśnie z tym ma problem, dlaczego stosowanie prezerwatyw jest w ogóle grzechem?

_________________
Broniąc rodziny Kościół zapomniał o małżonkach


Pn lis 26, 2007 10:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
Emil napisał(a):
monika001 napisał(a):
żałują przy tym i mają pragnienie zmiany tej sytuacji - to jest podstawa do rozgrzeszenia.

A jeżeli nie ma żalu bo nie ma poczucia grzechu? I to jakiegokolwiek - lekkiego, ciężkiego? Nie ma wtedy podstaw do rozgrzeszenia.
Myślę, że autorka wątku właśnie z tym ma problem, dlaczego stosowanie prezerwatyw jest w ogóle grzechem?


Nie wiem, czy nie ma. To pytanie do niej. Ja myślę, że ona prosi tu o wytłumaczenie dlaczego. Kościół takie wytłumaczenie znajduje.
Jeżeli KK określa coś wyrażnie i jednoznacznie jako grzech ciężki, to myślę, chcąc być katolikiem, a tym bardziej już czynnie korzystającym z Sakramentów, należy to przyjąć, a nie określać własny kodeks moralny.
Jako katolicy obowiązani jesteśmy posłuszeństwo nauce Kościoła.
W tym przypadku nie ma znaczenia, że ja czy ty nie uważamy czegoś za grzech, bo Kościół stanowi, że to grzechem ciężkim jest niezależnie od naszego uważania. Sumienie winno być kształtowane zgodnie z nauką KK, tak też stanowi KKK zatwierdzony przez Papieża. I nawet jeśli - ktoś powie - to nauka omylna, to mamy obowiązek tę naukę zachowywać.

Oczywiście nikt nie musi być praktykującym katolikiem, jeżeli nie chce...


Pn lis 26, 2007 11:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
monika001 napisał(a):
(..)
W tym przypadku nie ma znaczenia, że ja czy ty nie uważamy czegoś za grzech, bo Kościół stanowi, że to grzechem ciężkim jest niezależnie od naszego uważania. Sumienie winno być kształtowane zgodnie z nauką KK, tak też stanowi KKK zatwierdzony przez Papieża. I nawet jeśli - ktoś powie - to nauka omylna, to mamy obowiązek tę naukę zachowywać.


Nawet, jeśli jakaś nauka zatwierdzona władzą papieską jest omylna, to po pierwsze: nie nam o tym decydować, bo nie wiemy czy rzeczywiście jest omylna, czy nie, po drugie to nie nam Chrystus przekazał moc decyzyjną, a Św. Piotrowi i jego następcom czyli papieżom w słowach:
"Jezus mu rzekł: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem ciało i krew nie objawiły ci tego, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr - Opoka i na tej opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie." Mt 16, 13-20.

W powyższych słowach Chrystus przekazał Św. Piotrowi całą władzę decyzyjną i moc stanowienia co do spraw Kościoła. Chrystus wiedział przecież, że papież, jako człowiek może być omylny, a jednak mu tę niepodważalną moc stanowienia przekazał. Zatem okazując posłuszeństwo Kościołowi, okazujemy posłuszeństwo samemu Chrystusowi.
Jak dotąd żaden Papież nie uznał, że sztuczna antykoncepcja przestała być grzechem.


Pn lis 26, 2007 12:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
monika001 napisał(a):
Jako katolicy obowiązani jesteśmy posłuszeństwo nauce Kościoła.
W tym przypadku nie ma znaczenia, że ja czy ty nie uważamy czegoś za grzech, bo Kościół stanowi, że to grzechem ciężkim jest niezależnie od naszego uważania. Sumienie winno być kształtowane zgodnie z nauką KK, tak też stanowi KKK zatwierdzony przez Papieża. I nawet jeśli - ktoś powie - to nauka omylna, to mamy obowiązek tę naukę zachowywać.


Ale z drugiej strony w KKK mamy
KKK 1800 napisał(a):
Człowiek powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi swego sumienia


Nie znam natomiast fragmentu w KKK o brzmieniu "Katolik powinien być zawsze posłuszny nauce Kościoła".


Pn lis 26, 2007 12:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr paź 17, 2007 8:34
Posty: 28
Post 
Drodzy Forumowicze !

Jeżeli chodzi o ten temat, to chciałbym dać swoje świadectwo.
Jesteśmy z żoną kochającym sie i szczęśliwym małżęństwem od z górą 9 lat. Pan Bóg obdarzył na 2 superowych dzieci.
W sprawach planowania rodziny zawsze staramy sie postępować w zgodzie z własnym sumieniem i modlimy sie wspólnie o zachowanie czystości serc i czynów w sferze intymnej. Pragne was szczerze zapewnić, że nigdy ale to przenigdy nie mieliśmy potrzeby stosowania prezerwatyw czy antykoncepcji farmakologicznej. Zawierzamy siebie Bogu, potrafimy na siebie czekać, być dla siebie delikatni, stosując jednocześnie NPR.
Takie postępowanie daje nam wiele radości.
Co do samych prezerwatyw, to przypominam, że chreześcijanin powinien unikać wszystkiego co ma nawet pozór zła !
Nie bójmy się zawierzyć Bogu - on wie lepiej, co jest dla nas dobre !
I to jest właśnie Miłość bez zabezpieczeń !
PZDR serdecznie.


Pn lis 26, 2007 13:03
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post 
monika001 napisał(a):
Jak dotąd żaden Papież nie uznał, że sztuczna antykoncepcja przestała być grzechem.

I nie uzna, że przestała być grzechem. Co najwyżej mógłby uznać, że nigdy nim nie była (to analogicznie jak z ważnością małżeństwa). Tego natomiast oczekiwać niepodobna, bo to by stawiało pod znakiem zapytania nieomylnośc jako taką. I kółko się zamyka.

Kajtek 73 napisał(a):
Co do samych prezerwatyw, to przypominam, że chreześcijanin powinien unikać wszystkiego co ma nawet pozór zła !

Dlaczego więc wszystko co ma pozór zła nie jest mierzone równą miarą?
Dlaczego wypicie łyka wina czy piwa nie jest grzechem ciężkim - o alkoholu przeciez można powiedzieć z całą pewnością, że ma pozór zła.
Dlaczego grzechem ciężkim nie jest palenie papierosów, które to nie nie tylko ma pozór zła ale złem jest?

Kajtek 73 napisał(a):
Pragne was szczerze zapewnić, że nigdy ale to przenigdy nie mieliśmy potrzeby stosowania prezerwatyw...

Ależ w tej dyskusji nie chodzi o tych, którzy nie mieli potrzeby :-)


Pn lis 26, 2007 13:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
SweetChild napisał(a):
Ale z drugiej strony w KKK mamy
KKK 1800 napisał(a):
Człowiek powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi swego sumienia


Nie znam natomiast fragmentu w KKK o brzmieniu "Katolik powinien być zawsze posłuszny nauce Kościoła".



Pewny sąd sumienia to głos sumienia prawidłowo ukształtowanego. Sąd sumienia może być również błędny.
W KKK, w rozdziale dotyczącym sądu sumienia czytamy między innymi:

Cytuj:
1792(..) domaganie się źle pojętej autonomii sumienia, odrzucenie autorytetu Kościoła i Jego nauczania, brak nawrócenia i miłości mogą stać się początkiem wypaczeń w postawie moralnej.


Ponadto odnośnie stosunku wiernych do nauczania, które może być omylne:
Cytuj:
892. Boska asystencja jest także udzielona następcom Apostołów, nauczającym w komunii z następcą Piotra, a w sposób szczególny Biskupowi Rzymu, pasterzowi całego Kościoła, gdy- nie formułując definicji nieomylnej i nie wypowiadając się w sposób definitywny - wykonuje swoje nauczanie zwyczajne, podaje pouczenia które prowadzą do lepszego zrozumienia Objawienia w dziedzinie wiary i moralności. Nauczaniu zwyczajnemu wierni powinni okazać religijną uległość ich ducha(..)


W Konstytucji Apostolskiej Fidei Depositum ogłoszonej z okazji publikacji KKK Papież Jan Paweł II pisze:
Cytuj:
Katechizm Kościoła Katolickiego, którego publikację zarządzam dziś mocą mojej władzy apostolskiej, wykłada wiarę Kościoła i naukę katolicką, poświadczone przez Pismo Św. Tradycję apostolską i Urząd Nauczycielski KOścioła i w ich świeltle rozumiane.
Uznaję go za pewną normę nauczania wiary.(...)


W tymże Katechizmie, jak również w innych dokumentach Kościoła Papież wyraźnie uznaje zło antykoncepcji, nie pozostawiając złudzeń.

Zatem brak podstaw, aby- będąc katolikiem - naukę Kościoła odrzucać.


Pn lis 26, 2007 15:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
monika001 napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Ale z drugiej strony w KKK mamy
KKK 1800 napisał(a):
Człowiek powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi swego sumienia


Nie znam natomiast fragmentu w KKK o brzmieniu "Katolik powinien być zawsze posłuszny nauce Kościoła".


Pewny sąd sumienia to głos sumienia prawidłowo ukształtowanego. Sąd sumienia może być również błędny.


A na jakiej podstawie uważasz, że "pewny sąd sumienia to głos sumienia prawidłowo ukształtowanego"? Gdyby tak było, to dlaczego w KKK nie jest napisane wprost, że "katolik powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi prawidłowo ukształtowanego sumienia" ewentualnie "katolik powinien być zawsze posłuszny nauce Kościoła"? Takich sformułowań nie ma, za to jest mowa o "sądzie swego sumienia".

monika001 napisał(a):
W KKK, w rozdziale dotyczącym sądu sumienia czytamy między innymi:

Cytuj:
1792(..) domaganie się źle pojętej autonomii sumienia, odrzucenie autorytetu Kościoła i Jego nauczania, brak nawrócenia i miłości mogą stać się początkiem wypaczeń w postawie moralnej.


Pomiędzy odrzuceniem autorytetu Kościoła i Jego nauczania a ślepym posłuszeństwem jest jeszcze sporo możliwości. Po za tym jest tu mowa o źle pojętej autonomii sumienia, można więc założyć, że sama autonomia sumienia jest wskazana (w przeciwnym razie mielibyśmy po prostu "domaganie się autonomii sumienia").

monika001 napisał(a):
Zatem brak podstaw, aby- będąc katolikiem - naukę Kościoła odrzucać.


Ale też brak podstaw, aby uznać, że każdy kto nie zgadza się w jakimś punkcie z nauczaniem KK "niech będzie wyklęty" ;)


Pn lis 26, 2007 16:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
SweetChild napisał(a):
A na jakiej podstawie uważasz, że "pewny sąd sumienia to głos sumienia prawidłowo ukształtowanego"? Gdyby tak było, to dlaczego w KKK nie jest napisane wprost, że "katolik powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi prawidłowo ukształtowanego sumienia" ewentualnie "katolik powinien być zawsze posłuszny nauce Kościoła"? Takich sformułowań nie ma, za to jest mowa o "sądzie swego sumienia".


Ale to o czym piszesz wynika z innych fragmentów Katechizmu. W wielu miejscach KKK stoi, że wierni powinni naukę KK uznawać, a nie uznawać wybiórczo wedle własnego upodobania.
Pewny sąd sumienia to sąd niepodważalny, na którym możesz się oprzeć bez żadnych, najmniejszych nawet wątpliwości. Wtedy ten sąd jest pewny. Sąd sumienia, który stoi w wyraźnej sprzeczności z nauką Kościoła (antykoncepcja) nie może być pewny. Nie można kształtować prawidłowo sumienia, jeśli ten sąd w sprawach istotnych, w materii ciężkiej sprzeciwia się nauce Kościoła.

W KKK stoi, że:
1785. W formowaniu sumienia słowo Boże jest światłem na naszej drodze, (..) Powinniśmy także badać nasze sumienie, wpatrując się w Krzyż Pana. Jesteśmy wspierani darami Ducha Św., wspomagani śwaidectwem lub radami innych ludzi i prowadzeni pewnym nauczaniem Kościoła.

Zatem w formowaniu sumienia nie wolno nam pomijać lub tym bardziej przeciwstawiać się nauce KK.
Osobiste nieuznanie antykoncepcji jako grzechu jest przeciwstawieniem sądu swojego sumienia nauce Kościoła i dotyczy materii ciężkiej.
Taki sąd swego sumienia chcesz uznać jako pewny? :shock:

SweetChild napisał(a):
Ale też brak podstaw, aby uznać, że każdy kto nie zgadza się w jakimś punkcie z nauczaniem KK "niech będzie wyklęty" ;)


Dlaczego od razu wyklęty?
Nazwijmy to łagodniej: poszukujący..... a czy znajdzie to, czego tak naprawdę szuka i czy tu, czy gdzie indziej to już zależy od niego, gdyż
na rychłą zmianę nauki KK bynajmniej w tym względzie i odwrót o 180 st. bym nie liczyła.


Wt lis 27, 2007 0:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post 
monika001 napisał(a):
W wielu miejscach KKK stoi, że wierni powinni naukę KK uznawać, a nie uznawać wybiórczo wedle własnego upodobania.
Pewny sąd sumienia to sąd niepodważalny, na którym możesz się oprzeć bez żadnych, najmniejszych nawet wątpliwości. Wtedy ten sąd jest pewny. Sąd sumienia, który stoi w wyraźnej sprzeczności z nauką Kościoła (antykoncepcja) nie może być pewny. Nie można kształtować prawidłowo sumienia, jeśli ten sąd w sprawach istotnych, w materii ciężkiej sprzeciwia się nauce Kościoła.
...Zatem w formowaniu sumienia nie wolno nam pomijać lub tym bardziej przeciwstawiać się nauce KK.
Osobiste nieuznanie antykoncepcji jako grzechu jest przeciwstawieniem sądu swojego sumienia nauce Kościoła i dotyczy materii ciężkiej.
Taki sąd swego sumienia chcesz uznać jako pewny? :shock:

Moniko. W swoim czasie napisałaś bardzo ładnego posta:

monika001 napisał(a):
...Potem był czas wielu rozmów i .... tęsknoty za tym, co było... i co mogłoby być, gdyby nie jakieś książki, które jak stwierdził mój małżonek wkroczyły do naszego życia i naszej sypialni i zaczęły narzucać ramy współżycia małżeńskiego jego żonie. I ciągłe pytania dlaczego? Co w tym złego?
I rozpacz, żal, szalejące uczucia, potem cisza i oddalenie...
Najbardziej, gdy wspominam te chwile, boli mnie to, że ktoś nazwał pieszczoty małżeńskie "wzajemnym onanizmem" - to tak, jakby małżonkowie pozwalali sobie na "te rzeczy" po to, aby odwalić robotę - wzajemnie się zaspokoić, jak na jakimś porno.
Wzajemny onanizm chyba na tym polega - a przecież takie przeżywanie nie ma nic wspólnego z przeżywaniem pieszczot u małżonków, których łączy bardzo głęboka więź.
...Pierwszą fazę musimy zatem traktować jako płodną i nie wyobrażam sobie w tej chwili niemal całkowitego oddalenia od męża w tej fazie, bo to po prostu nam nie służy. Już to przerabialiśmy. Pewnie to jest bardzo indywidualna sprawa w każdym związku, ale w moim skutkowało to poczuciem odrzucenia i braku akceptacji, autentycznie unieszczęśliwiało człowieka, którego kocham. Przyjął moje podejście, ale czuł ból i niezrozumienie.
Dla mnie ważna jest relacja, wzajemne odniesienie małżonków, a nie litera prawa - zgodnie z którą pettingu nie wolno. Nie zrozumiem już chyba nigdy zła małżeńskich pieszczot i dobra bezwzględnej ascezy w fazie płodnej. Ta bezwzględna czystość nie umacniała więzi w moim małżeństwie. Powiem nawet, że czuliśmy się odarci z czegoś, czego oboje pragnęliśmy. Czuliśmy jakąś pustkę. Czy tego chciał Bóg?
Wydaje mi się, że nie, bo Jego miłość umacnia miłość małżonków.

Jeżeli można odczuwać oddalenie od Boga podejmując pieszczoty małżeńskie to wtedy, kiedy mamy świadomość, że to co robimy, ktoś nazwał grzechem. Wtedy wzbudzają się wątpliwości. Dlaczego? I wzbudzone zostaje poczucie winy z niezrozumiałych powodów. Ja sama z siebie poczucia winy nigdy nie miałam, nigdy nie traktowałam przedmiotowo małżonka i nigdy nie był celem mojego samozaspokojenia, ale to podobno było nieważne, bo niezależnie od intencji miał występować grzech zwany "masturbacją małżeńską " - tego nigdy nie pojmę.
Myślę, że od jakiegoś czasu zmądrzałam. Nie traktuję już tak restrykcyjnie czasu płodności; czynię to co wzajemne nasze relacje bardzo umacnia. Nie traktujemy się przedmiotowo. To, co robimy, wypływa z miłości - nie z wzajemnego egoizmu. Nie mam poczucia winy.

Wybacz ten cytat, ale wierz mi: naprawdę mi się podoba.
A teraz zamieniamy słowo "petting" na "prezerwatywa", a "jakieś książki" na KKK.
I co nam wychodzi?


Wt lis 27, 2007 7:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
monika001 napisał(a):
Ale to o czym piszesz wynika z innych fragmentów Katechizmu. W wielu miejscach KKK stoi, że wierni powinni naukę KK uznawać, a nie uznawać wybiórczo wedle własnego upodobania.
Pewny sąd sumienia to sąd niepodważalny, na którym możesz się oprzeć bez żadnych, najmniejszych nawet wątpliwości. Wtedy ten sąd jest pewny.


Musiałbym być Bogiem i znać pełnię prawdy, aby nie mieć najmniejszych nawet wątpliwości ;)

monika001 napisał(a):
Sąd sumienia, który stoi w wyraźnej sprzeczności z nauką Kościoła (antykoncepcja) nie może być pewny. Nie można kształtować prawidłowo sumienia, jeśli ten sąd w sprawach istotnych, w materii ciężkiej sprzeciwia się nauce Kościoła.


Najpierw trzeba by ustalić, co to właściwie znaczy "pewny". Gdyby przyjąć Twoją interpretację, to sumienie w ogóle nie byłoby człowiekowi potrzebne, skoro mamy KKK i nauczanie Kościoła, bo tylko wprowadza zamęt.

monika001 napisał(a):
W KKK stoi, że:
1785. W formowaniu sumienia słowo Boże jest światłem na naszej drodze, (..) Powinniśmy także badać nasze sumienie, wpatrując się w Krzyż Pana. Jesteśmy wspierani darami Ducha Św., wspomagani śwaidectwem lub radami innych ludzi i prowadzeni pewnym nauczaniem Kościoła.

Zatem w formowaniu sumienia nie wolno nam pomijać lub tym bardziej przeciwstawiać się nauce KK.


Ale nawet w tym fragmencie to sumienie jest podmiotem. Słowo Boże ma być światłem (pomóc w podążaniu właściwą drogą), Krzyż ma być pomocą w badaniu sumienia, dary Ducha czy świadectwa mają być wsparciem, nauczanie Kościoła ma nas prowadzić. Nie ma natomiast mowy o uprzedmiotowieniu sumienia w stylu "(...) i podporządkować się pewnemu nauczaniu Kościoła".
Przynajmniej ja tak to rozumiem :)

monika001 napisał(a):
Osobiste nieuznanie antykoncepcji jako grzechu jest przeciwstawieniem sądu swojego sumienia nauce Kościoła i dotyczy materii ciężkiej.
Taki sąd swego sumienia chcesz uznać jako pewny? :shock:


W Twojej definicji "pewności" żadnego sąd mojego sumienia nie uznałbym jako pewny i popadłbym w kompletny paraliż decyzyjny.


monika001 napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Ale też brak podstaw, aby uznać, że każdy kto nie zgadza się w jakimś punkcie z nauczaniem KK "niech będzie wyklęty" ;)


Dlaczego od razu wyklęty?
Nazwijmy to łagodniej: poszukujący..... a czy znajdzie to, czego tak naprawdę szuka i czy tu, czy gdzie indziej to już zależy od niego, gdyż
na rychłą zmianę nauki KK bynajmniej w tym względzie i odwrót o 180 st. bym nie liczyła.


Nie chodzi o zmianę nauczania KK, ale o pytanie, czy jest w KK miejsce dla ludzi, którzy nie zgadzają się z jego nauczaniem w 100% (w sprawach istotnych, dotyczących materii ciężkiej). Ja nie spotkałem się z tak kategorycznym postawieniem sprawy przez np. papieża.


Wt lis 27, 2007 11:56
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 779 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 52  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL