Aborcja oczami maskulistki
Autor |
Wiadomość |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
Super, że twoje "teksty" 9ktoś pomagał ci wyrobić taką ideologię, czy to twoje własne przeżycia?) mają duuużą dozę "retoryki"...
Cytuj: Tylko czemu statystyki mówią, że to one zostawiają...? jakie statystyki, mój drogi katoliku/fanatyku/innowierco/isto (niepotrzebne skreślić)? Kod: Wręcz przeciwnie, jeżeli uważasz, że ojciec dziecka nie może wychowywać, że nie chce z nim być, że bije żonę, że zagląda w kufel, to chyba na własnym przykładzie, albo przykładzie otoczenia, które ma na ciebie wpływ. Wiesz... Ja nie wiem w jakim TY się srodowisku obracasz, ale ja nie mam żadnej żony, ani dziecka. A skoro TY tak zawzięcie powtarzasz, że Ty taki nie jesteś, to...? Znasz powiedzenie "tłumaczą się tylko winni"? No... Nikt żony do robienia dziecka nie zmusza. To, że zostanie zgwałcona, albo komuś pęknie gumka, to to jest wina tylko kobiety. Ty wiesz wogóle, jak rozmnażają się ludzie? Cytuj: A ty konserwo katolska (żeby Ci się odwdzięczyć za ciepłe słowa o mnie) chcesz porzuconych dzieci...?!? Nie...? To pozwól ojcom decydować o skrobankach. mój drogi... obrażasz mnie. Ja mam tyle wspólnego z katolicyzmem, ile jogurt z żółwiem. Jedynego nie obchodzi, KTO sobie robi skrobankę. Jak tak bardzo tego pragnesz, to udaj się do ginekologa, i zapytaj jak to wygląda. A swoją drogą JA popieram aborcję w 100%. Aborcję dla KOBIET... Cytuj: A przecież to ona zdecydowała, że dziecko przyjdzie na świat, to ona powinna ponosić koszta materialne a on radość wychowywania. To po jakiego /.../ pana, w takiej rodzinie mąż i ojciec? On ma jedynie siedzieć, i bawić się z dzieckiem, jeżeli ma na to ochotę? Bo to nie jego dziecko, bo to żona je chciała... Cytuj: Mężczyzna o każdą kobietę musi się postarać Taa?? Ciekawe w jaki sposób? Kobiety są wredne. Wystarczy takiej kupić prezent, powiedzieć, że się ją kocha, i jest do "wzięcia" (sorry, ale nie chodzi o większość) I w takich rodzinach "zła żona bije dobrego i miłego kochającego męża, który troszczy się o dziecko"... Cytuj: Dzieci powinni mieć tylko ojcowie, którzy chcą, a nie ci z wpadki. Zgadzam się z tobą. TYLKO w tym punkcie
/.../ - mateola
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
Wt sty 06, 2009 17:45 |
|
|
|
 |
HajdukAdam
Dołączył(a): Cz sty 03, 2008 16:28 Posty: 421
|
Sareneth napisał(a): Super, że twoje "teksty" (...) mają duuużą dozę "retoryki"... Pisze ktoś, kto w ogóle nie odnosi się do moich słów... Cytuj: jakie statystyki, mój drogi katoliku/fanatyku/innowierco/isto (niepotrzebne skreślić)? Daruj sobie szufladkowanie. Kobiety częściej zostawiają mężczyzn niż odwrotnie (ankiety dotyczące rozstań).Mężczyźnie też trudniej znaleźć partnerkę, kobiety są wybredne. Sareneth napisał(a): Wiesz... Ja nie wiem w jakim TY się srodowisku obracasz, ale ja nie mam żadnej żony, ani dziecka. A skoro TY tak zawzięcie powtarzasz, że Ty taki nie jesteś, to...? Znasz powiedzenie "tłumaczą się tylko winni"? Znam, wymyślone przez ludzi, którzy chcą nie tylko bezkarnie ale i bez odpowiedzi obrażać innych. Sareneth napisał(a): No... Nikt żony do robienia dziecka nie zmusza. To, że zostanie zgwałcona, albo komuś pęknie gumka, to to jest wina tylko kobiety. Ty wiesz wogóle, jak rozmnażają się ludzie? A co, może to wina mężczyzny, że gumka pęknie. Prosiłem już, masochistyczno-mizoandryczne wizje zostawiać na boku. Urojenia też: wyobrażasz sobie, że gwałciciel się zgłosi i zarząda aborcji?! Nie rozmawiamy o gwałtach tylko o większości przypadków.A swoją drogą, co jak kobieta zgwałci? Też ma prawo usunąć ciążę, a mężczyzna nie? (gwałty małżeńskie zdażają się często i nie wiem z której strony częściej, w kilku latynoskich krajach są prawnie dopuszczone ze strony kobiety a nawet bronienie się przed nim przez mężczyznę i niedopuszczenie do niego jest karalne). Cytuj: A swoją drogą JA popieram aborcję w 100%. Aborcję dla KOBIET... O łał... no oryginalny jesteś... nie szło się zupełńie domyślić co popierasz. To ja też popieram aborcję w 100%.dla mężczyzn. Dla mężczyzn.I co teraz? Tak będziemy dyskutować? Sareneth napisał(a): Cytuj: A przecież to ona zdecydowała, że dziecko przyjdzie na świat, to ona powinna ponosić koszta materialne a on radość wychowywania. To po jakiego /.../ pana, w takiej rodzinie mąż i ojciec? On ma jedynie siedzieć, i bawić się z dzieckiem, jeżeli ma na to ochotę? Bo to nie jego dziecko, bo to żona je chciała... No właśnie o to się pytam, gdzie mąż i ojciec, gdzie jego decyzja, czy dziecko przyjdzie na świat? Sareneth napisał(a): Cytuj: Mężczyzna o każdą kobietę musi się postarać Taa?? (...) Wystarczy takiej kupić prezent, powiedzieć, że się ją kocha, i jest do "wzięcia" Spróbój w drugą stronę, spróbój być tylko z kobietami które kupują prezęty i pierwsze mówią że kochają. Zobaczysz, jaka to dla nich "zniewaga".Jednak więc trochę starania w tym jest... Cytuj: Dzieci powinni mieć tylko ojcowie, którzy chcą, a nie ci z wpadki. Zgadzam się z tobą. TYLKO w tym punkcie 
_________________ http://www.maskulizm.blog.onet.pl http://religiabezwiary.blog.onet.pl/ http://politykaspoleczenstwo.blog.onet.pl/ http://www.wolnafilozofia.blog.onet.pl http://www.maskulizm.pl http://www.maskulizm.org
|
Wt sty 06, 2009 18:59 |
|
 |
HajdukAdam
Dołączył(a): Cz sty 03, 2008 16:28 Posty: 421
|
Crosis napisał(a): Problem w tym, że Adam domaga się po prostu prawa ojca zarówno do zmuszenia kobiety do porodu jak i do zmuszenia jej do aborcji.
Gdybyś uważnie przeczytała tą dyskusję wiedziałabyś, że nie ma w niej nic z walki z aborcją a dotyczy głównie prawa ojca do podejmowania decyzji w obie strony.
Czytanie nie boli. No i sam dobrze nie doczytałeś, ale teraz trochę rozumiem twój opór.  Gdzie indziej coś takiego napisałem:
Zmiany prawne proponowałbym następujące:
Albo 1) prawo antyaborcyjne jak w Polsce tyle że bez możliwości decydowania przez kobietę czy niepełnosprawny płód usunąć i w razie ciąży w wyniku gwałtu na mężczyźnie jego prawo do wyłącznego decydowania o ciąży.
Albo 2) konieczność zgody obojga rodziców na usunięcie ciąży. Wtedy każda klinika aborcyjna miałaby obowiązek wymagać takiej zgody ojca a najlepiej osobistego stawienia się. W przypadku podziemia, kary, obojętnie dla kogo lekarzy czy aborcjonistek, prawa rynku i tak wymuszą, że te grupy podzielą się kosztami łamania prawa po połowie. Ale kary nie zbyt surowe, jeżeli nie uznaje się płodu za dziecko, nie można karać za aborcję jak za morderstwo. Jakaś duża grzywna... Może ze dwa lata (albo 9 miesięcy) więzienia itp. W przypadku niewykonania aborcji z powodu sprzeciwu ojca, odszkodowanie dla matki.
Albo 3) aborcja na życzenie któregokolwiek z rodziców. Wtedy gdyby znany był ojciec dziecka, kobieta musiałaby go zawiadomić i mieć zgodę na urodzenie dziecka. Gdyby go znała i tylko zgrała głupa, że nie zna, ok, ale wtedy nie powinna mieć możliwości odnalezienia go później i obarczenia wspólnymi obowiązkami (co innego odwrotnie, gdyby on dowiedział się po latach, mógłby zadecydować, czy cieszy się czy smuci, że dawniej nie dokonano aborcji, i czy akceptuje dziecko).
Albo 4) najgorsza opcja, bo nierówna, mianowicie możliwość zrzeczenia się przez ojca, którego partnerka nie chce się zgodzić na aborcję, obowiązków rodzicielskich (przy braku takiej możliwości dla matki, która decyzję powinna podejmować w trakcie 9 miesięcy ciąży a nie potem).
A tak w ogóle, to pomysł nie mój, tylko autorki tekstu, więc o niej nie zapominajcie. 
_________________ http://www.maskulizm.blog.onet.pl http://religiabezwiary.blog.onet.pl/ http://politykaspoleczenstwo.blog.onet.pl/ http://www.wolnafilozofia.blog.onet.pl http://www.maskulizm.pl http://www.maskulizm.org
|
Wt sty 06, 2009 19:10 |
|
|
|
 |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
Cytuj: Kobiety częściej zostawiają mężczyzn niż odwrotnie (ankiety dotyczące rozstań). Podaj link do tej ankiety, a może to pomoże...
Jedyne co mąż może zrobić w sprawie aborcji żony, to delikatnie ją zasugerować, lub ją odradzić. Nie można nikogo do niczego zmuszać. jeżeli ojciec nie chce dziecka (swoją drogą co to za /.../ ojciec?) a matka nie chce aborcji, to powinien zostać ogłoszony rozwód z winy obojga. Bo oboje nie są gotowi do małżeństwa...
Bo to KOBIETA będzie miała depresję poporodową/poaborcyjną a nie mąż. Czy katolicy od początku nie tłumaczą, że to kobiety gorzej znoszą aborcję?
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
Wt sty 06, 2009 19:52 |
|
 |
HajdukAdam
Dołączył(a): Cz sty 03, 2008 16:28 Posty: 421
|
Sareneth napisał(a): Jedyne co mąż może zrobić w sprawie aborcji żony, to delikatnie ją zasugerować, lub ją odradzić. Nie może, za to grozi paka i jest to kolejna dyskryminacja. Ale nie o to tu chodzi co może, ale co powinien móc. Jeżeli ma odpowiadać przez 24 lata za dziecko, to powinien współdecydować o jego przyjściu na świat. Sareneth napisał(a): Nie można nikogo do niczego zmuszać. Czyli nie można zmusić ojca, aby mu przyszło na świat niechciane dziecko? Sareneth napisał(a): swoją drogą co to za /.../ ojciec? Ohhh jak trudno jest się wyzbyć nienawiści do własnej płci i nauczyć myślenia analogicznego: a matka to już wyśmienita, jak aborcji dokonuje...?! Właśnie o to chodzi, że ojciec nie byłby /.../, więc po co zmuszać takie dziecko do przyjścia na świat.Ile się słysz, że dzieci zamordowane przez kobiety, porzucone na śmietnikach czy w beczkach, to argument za aborcją. Ja stawiam ten sam. Skoro ojcowie zostawiają dzieci, to może lepiej niech wyskrobią...? Sareneth napisał(a): Bo to KOBIETA będzie miała depresję poporodową/poaborcyjną a nie mąż. Proszę, dodajmy depresję do kosztów. I co, zwiększa się dysproporcja jakoś znacząco...?! Sareneth napisał(a): Czy katolicy od początku nie tłumaczą, że to kobiety gorzej znoszą aborcję? Nie mam pojęcia, rzadko czegoś takiego słucham, ale być może w takim razie, nie powinny mieć prawa dokonywać aborcji. Zwłaszcza, że jak ci baba dzieciaka zamorduje to i ty jako ojciec możesz mieć depresję.
Drodzy rozmówcy, byłoby wskazane zapanować trochę nad temperamentem i w konsekwencji zmniejszyć nieco ładunek emocjonalny opracowywanych wypowiedzi, ponieważ tylko pozornie przyczynia się on do wzmocnienia użytych w dyskusji argumentów. mateola
_________________ http://www.maskulizm.blog.onet.pl http://religiabezwiary.blog.onet.pl/ http://politykaspoleczenstwo.blog.onet.pl/ http://www.wolnafilozofia.blog.onet.pl http://www.maskulizm.pl http://www.maskulizm.org
|
Wt sty 06, 2009 22:13 |
|
|
|
 |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
Po raz kolejny proszę cie o twoją wyimaginowaną ankietę, w której widać, że mężczyźni są częściej porzucani. Bo poza tobą chyba nikt jej nie widział...
Ty mówisz o dokonywaniu aborcji, na zdrowym dziecku, czy w 3 przypadkach, jakie dopuszcza polskie prawo?
Cytuj: Zwłaszcza, że jak ci baba dzieciaka zamorduje to i ty jako ojciec możesz mieć depresję. Nie wiem czy ci wiadomo, ale kobiety nie dokonują aborcji, bo mają taką ochotę. A jak TWOJA żona podda się aborcji, to tylko pogratulować wyboru małżonki... Cytuj: Czyli nie można zmusić ojca, aby mu przyszło na świat niechciane dziecko? A dlaczego mąż tego dziecka nie chce? Nie rozumiesz tego, że tacy ludzie nie powinni mieć dziecka? Jeżeli dziecko NIE JEST śmiertelnie chore, ciąża nie zagraża żonie, albo ciąża pochodzi z gwałtu, to dziecko powinno się urodzić. Powiedz mi, dlaczego mężczyzna, który zrobił kobiecie dziecko (nie myślał wtedy o problemach?) nie chce zdrowego dziecka? Cytuj: konieczność zgody obojga rodziców na usunięcie ciąży.
To jest tylko decyzja żony. Jeżeli mąż chce aborcji dziecka, to dlaczego? podaj może jakiś przykład, to może dięki temu nasza dyskusja się posunie... Cytuj: Jeżeli ma odpowiadać przez 24 lata za dziecko, to powinien współdecydować o jego przyjściu na świat. Ojciec może współdecydować o dziecku. Może to robić przed uprawianiem stosunku z kobietą, w trakcie i po. I jeżeli wtedy CHCE tego dziecka, a później mu się odmienia, to już jest jego problem. A żona powinna kogoś takiego jak najszybciej opuścić... Cytuj: Ile się słysz, że dzieci zamordowane przez kobiety, porzucone na śmietnikach czy w beczkach, to argument za aborcją. A pamiętasz mój drogi, dlaczego kobieta, która zamknęła swoje zabite dzieci w beczce je zabiła? Jedną przyczyną była niechęć męża do aborcji... Cytuj: Skoro ojcowie zostawiają dzieci, to może lepiej niech wyskrobią...? Piszesz to tak, jakby facet miał macicę. Jest różnica między podjęciem aborcji przez kobietę, a mężczyznę. Facet nie wie jak to jest nosiić dziecko przez jakiś czas, a następnie je zabić. Jak ty nie widzisz różnicy, to gratuluję... TY przez cały czas mówisz o patlogiach, w których matka ukrywa ciążę, wyjeżdża do Kolumbi, i tam zabija dziecko, aby zrobić na złość mężowi. Tylko takie przypadki są wybitnie sporadyczne (tak sporadyczne, że prawie nikt o nich nie słyszy) więc po co się tym zajmować? To tak samo mądre, jak to, że skoro ludzie umierają od zaniezyszczeń, to należy pozamykać wszystkie elektrownie, fabryki i unieruchomić samochody... [/quote]Nie może, za to grozi paka i jest to kolejna dyskryminacja. Cytuj: Za to nie grozi paka. Mąż może samugerować coś takiego kobiecie i dopóki jej nie zmusza to wygra w sądzie każdą sprawę... Cytuj: Właśnie o to chodzi, że ojciec nie byłby /.../, więc po co zmuszać takie dziecko do przyjścia na świat. A po co mężczyzna takie dziecko robi? Nie łatwiej "zapobiegać niż leczyć"? Każdy ci powie, że lepiej likwidować przyczyny patologii, niż jej skutki. Skutkiem tutaj jest niechciane dziecko (jak można nie chcieć własnego dziecka??). [/list]
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
Śr sty 07, 2009 9:02 |
|
 |
HajdukAdam
Dołączył(a): Cz sty 03, 2008 16:28 Posty: 421
|
Sareneth napisał(a): Po raz kolejny proszę cie o twoją wyimaginowaną ankietę, w której widać, że mężczyźni są częściej porzucani. Bo poza tobą chyba nikt jej nie widział... A ja po raz kolejny proszę cię o kulturę. Jeżeli tak masz zamiar rozmawiać, to nic się ode mnie nie dowiesz. Przypominam, że to ty uznałeś, że to mężczyźni odchodzą. Sareneth napisał(a): Nie wiem czy ci wiadomo, ale kobiety nie dokonują aborcji, bo mają taką ochotę. Nie..., znajdują się u ginekologa przypadkowo... Sareneth napisał(a): A jak TWOJA żona podda się aborcji, to tylko pogratulować wyboru małżonki... Podobnie męża, który by dokonał aborcji. Oj analogie analogie, ciężko wychodzą...  Cytuj: A dlaczego mąż tego dziecka nie chce? Nie rozumiesz tego, że tacy ludzie nie powinni mieć dziecka? A dlaczego żona nie chce? I skoro tacy ludzie nie powinni mieć dzieci, to czy nie lepiej, aby je usunęli? Sareneth napisał(a): Jeżeli dziecko NIE JEST śmiertelnie chore, ciąża nie zagraża żonie, albo ciąża pochodzi z gwałtu, to dziecko powinno się urodzić. A czytałeś moje 4 opcje (odpisywałem Corsisowi), wyżej, czy znowu wszystko pomijasz a tylko wyskakujesz do mnie z ozorem...?! Ja nie będę 100 razy tłumaczył swojego zdania. Cytuj: To jest tylko decyzja żony. Jeżeli mąż chce aborcji dziecka, to dlaczego? A co mnie obchodzi czyja to jest decyzja. W 41 to była tylko decyzja SS mana, czy Iksiński przeżyje. Ja rozmawiam o tym, jak powinno być. I mówię, skoro za dziecko odpowiadają dwie osoby, to powinny współdecydować. Sareneth napisał(a): Cytuj: Jeżeli ma odpowiadać przez 24 lata za dziecko, to powinien współdecydować o jego przyjściu na świat. Ojciec może współdecydować o dziecku. Może to robić przed uprawianiem stosunku z kobietą, w trakcie i po. I jeżeli wtedy CHCE tego dziecka, a później mu się odmienia, to już jest jego problem. A żona powinna kogoś takiego jak najszybciej opuścić... No tak, ale matki problem to to nie jest, matka może zadecydować 9 miesięcy później... Ehhh..., sprawiedliwość. I takiej nie można opuścić. Bo jak się taką opuszcza, to różne Serenthy piszą potem o ojcach zostawiających dzieci... Sareneth napisał(a): Cytuj: Ile się słysz, że dzieci zamordowane przez kobiety, porzucone na śmietnikach czy w beczkach, to argument za aborcją. A pamiętasz mój drogi, dlaczego kobieta, która zamknęła swoje zabite dzieci w beczce je zabiła? Jedną przyczyną była niechęć męża do aborcji... Brawo, zaczynasz myśleć! O ty m właśnie piszę. Zamordowała, bo ich nie chciała, a aborcji nie dokonała, bo zabraniał mąż. Tak samo mężczyźni porzucają, bo nie chcą, a aborcji dokonać nie mogą, bo im zabrania nie mąż ale policja i prokurator. Sareneth napisał(a): Cytuj: Skoro ojcowie zostawiają dzieci, to może lepiej niech wyskrobią...? Piszesz to tak, jakby facet miał macicę. Nie ma macicy ale ma dziecko. Wy też piszecie o dziecku tak, jakby facet miał macicę. Skoro dziecka nie ma przed 9-tym miesiącem, tylko płód, to facet nie płodzi żadnego dziecka tylko blastocystę, a to kobieta wykarmia blastocystę, czyni ją człowiekiem i wydaje na świat. Więc okazuje się, że dzieci mają tylko kobiety... Sareneth napisał(a): Jest różnica między podjęciem aborcji przez kobietę, a mężczyznę. Facet nie wie jak to jest nosiić dziecko Ale wie jak to jest wychowywać 24 lata. Różnica niewielka i to też liczyliśmy, gdybyś raczył poświęcić 1/3 czasu na czytanie zamiast produkowania długich i nietrafnych postów, połowa tematów nie byłaby podnoszona po raz 3-ci czy 4-ty. Sareneth napisał(a): Jak ty nie widzisz różnicy, to gratuluję... Ależ widzę, widzę też różnicę między rudymi a blondynami, ale nie napiszę z tego powodu, że mam uniwersalne normy moralne, które pozwalają mi decydować z czerwonowłosych. Sareneth napisał(a): TY przez cały czas mówisz o patlogiach, w których matka ukrywa ciążę, wyjeżdża do Kolumbi, i tam zabija dziecko, aby zrobić na złość mężowi. Nie mówię o robieniu na złość mężowi, tylko o nieliczeniu się z jego opinią. I takich przypadków jest podobno 300 000 tysięcy rocznie w samej polsce. Sareneth napisał(a): Cytuj: Nie może, za to grozi paka i jest to kolejna dyskryminacja. Za to nie grozi paka. Mąż może samugerować coś takiego kobiecie i dopóki jej nie zmusza to wygra w sądzie każdą sprawę... Nie można namawiać ani sugerować, z resztą nie wiem jaką widzisz różnicę, grozi za to paka. Cytuj: A po co mężczyzna takie dziecko robi? (...) (jak można nie chcieć własnego dziecka??).
A po co kobieta? Oj masz trudność z tą analogicznością, o którą proszę...
_________________ http://www.maskulizm.blog.onet.pl http://religiabezwiary.blog.onet.pl/ http://politykaspoleczenstwo.blog.onet.pl/ http://www.wolnafilozofia.blog.onet.pl http://www.maskulizm.pl http://www.maskulizm.org
|
Śr sty 07, 2009 13:37 |
|
 |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
Ty piszesz caly czas o tym, jak to matka nie chce dziecka. Ja piszę o tym, jak tego dziecka nie chce ojciec. Analogie wychodzą na każdym kroku (tylko, że niepoprawne) to do niczgo nie prowadzi.
TY napisałeś o jakiejś rzekomej ankiecie, która twierdzi, że mężczyźni są częściej porzucani niż kobiety. proponowałbym zacząć od podania linka do tej "ankiety" bo obecnie mówisz mówić równie dobrze, że Boga nie ma, i masz na to takie same dowody...
Cytuj: tyle że bez możliwości decydowania przez kobietę czy niepełnosprawny płód usunąć i w razie ciąży w wyniku gwałtu na mężczyźnie jego prawo do wyłącznego decydowania o ciąży. Ja wiem, jakiie jest twoje zdanie na temat prawo do aborcji w Polsce. Prawie tak samo by wyglądało, gdybyśmy żyli w średniowieczu. A kobietę, która złamała prawo na stos, czy tortury? Cytuj: No tak, ale matki problem to to nie jest, matka może zadecydować 9 miesięcy później... Nie może. Ten, który dokonuje aborcji na 9 miesięcznym dziecku, powinien trafić na dożywocie do więzienia. Najlepiej do wspólnej celi z matką... Cytuj: Brawo, zaczynasz myśleć! O ty m właśnie piszę. Zamordowała, bo ich nie chciała, a aborcji nie dokonała, bo zabraniał mąż. Tak samo mężczyźni porzucają, bo nie chcą, a aborcji dokonać nie mogą, bo im zabrania nie mąż ale policja i prokurator. Mąż tej pani chciał dziecka, a później mu się odmieniło, i nie chciał ani dziecka ani aborcji. A ty razem z żoną posiadając tak bogaty arsenał środków antykoncepcyjnych i nie chcąc własnego dziecka możesz coś z tym zrobić. A nie dokonywać aborcji "po fakcie"... Cytuj: Ale wie jak to jest wychowywać 24 lata. Wychować razem z żoną. Kobieta RODZI sama (bo ty możesz ją jedynie trzymać za rękę)... A tak wogóle to co ma piernik do wiatraka? I daruj sobie te wypowiedzi, jakoby bym ich nie czytał. Cytowałem ci twoje wypowiedzi z wcześniiejszych postów, więc musiałem je czytać... Cytuj: I takich przypadków jest podobno 300 000 tysięcy rocznie w samej polsce. I znów: wg. kogo? Robiłeś badania w tym kierunku? Kobieta nie "robi" dziecka. Ona nie ma wyboru, takiego jaki ma facet. O ile wiesz, jak rozmnażają się ludzie to dostrzegasz ten fakt. Nie chcesz dziecka? Trudno! zakładasz gumkę, i problem z głowy (dopóki nie pęknie). A kobieta? Znasz podobną mało inwazyjną metodę u kobiety? Jeżeli jesteś katolikiem i masz problemy z antykoncepcją, to większy masz z aborcją... Pisałeś: może to wina mężczyzny, że gumka pęknie. Jesne że nie. Tylko czy słyszałeś np. o pigułce dzień po? Tak wogóle, to ty i tobie podobni traktujecie aborcję, jak wyrwanie zepsutego zęba. Bo co to a różnica zabić dziecko w 5, 6, 7, czy 9 miesiącu? Bo to tylko zlepek mięsa... Dlatego piszesz o aborcji na życzenie któregokolwiek rodzica. Ty wiesz wogóle jak taki "zabieg" wygląda? I powiedz mi jeszcze, co gdy ojciec chce dziecka, a matka może przypłacić poród życiem? Wszystko ok. jak w śedniowieczu, gdzie największym szacunkiem cieszyła się matka, która umarła przy porodzie... Cytuj: I takiej nie można opuścić. Bo jak się taką opuszcza, to różne Serenthy piszą potem o ojcach zostawiających dzieci... Czemu nie możesz opuścić? Jak dokonała aborcji niezgodnie z prawem, to powinno się ją nakopać i zamknąć w pace razem z lekarzem, który tej aborcji dokonał. Jak dokonała, bo miała do tego prawo, to gratuluję małżeństwa... [/quote]
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
Śr sty 07, 2009 14:08 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Chyba wiem Adamie, co Cię tak bardzo boli:
Cytuj: No tak, ale matki problem to to nie jest, matka może zadecydować 9 miesięcy później... Ehhh..., sprawiedliwość. I takiej nie można opuścić. Bo jak się taką opuszcza, to różne Serenthy piszą potem o ojcach zostawiających dzieci...
Jak już powiedziałem, nie mogę zgodzić się na zmuszenie kobiety do aborcji lub do urodzenia, bo jest to ingerencja w jej organizm.
No i oczywiście nie mamy prawa do wolnej aborcji, więc to, co napiszę będzie czysto teoretyczne:
Proponuję rozwiązanie, w którym w momencie ciąży dwoje ludzi podejmuje decyzję. Ojciec może powiedzieć, że chce aborcji, że nie poczuwa się do dziecka. Matka wtedy decyduje się rodzić i wychowywać dziecko sama, nie ma żadnych podstaw prawnych do zwrócenia się do niego o pomoc.
Niestety załatwi to sprawę tylko połowicznie, bo jak już napisałem, nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek mógł zmusić kobietę do ciąży i porodu wbrew jej woli.
Ale można "połowiczne rozwiązanie" przeciągnąć do 75%. Jeśli matka nie chce dziecka, ojciec może zobowiązać się do pomocy finansowej w czasie ciąży i przez pierwsze tygodnie życia. Potem, na swoją odpowiedzialność zabiera dziecko, do którego matka nie ma żadnego prawa.
To tylko warianty. Oczywiście spotkają się ze sprzeciwem społecznym, bo przecież traktują dziecko jak przedmiot. I tka jest.
Twoje wywody, Adamie, ograniczają się do przeliczenia wydawanej kasy i akcentowania urażonego prawa mężczyzny do decyzji. Nie jesteś w stanie zaakceptować faktu, że macica dostała się kobietom, a Tobie penis.
Ten naturalny fakt implikuje pewne nierówności dalej. Trzeba to zrozumieć.
Oczywiście, prawo przeciąga to jeszcze dalej, w wielu sytuacjach dyskryminując mężczyzn. Ale nie do tego stopnia, co piszesz.
Twoje posty są dokładnie tym, co piętnujesz u innych. Demagogia, analogia "24 lat wychowania", będąca absolutną bzdurą. Negacja medycznych faktów, sprowadzenie ciąży i porodu do "9 ciu miesięcy, podczas których kobieta nieco przytyje".
Powiedz, co Ci się stało, że tak nagle zacząłeś wypisywać takie bzdury? Kto wyprał Ci mózg do tego stopnia, że w imię "24 lat finansowania" zaczynasz kłócić się z przyrodniczymi faktami?
Kobieta?
Crosis
|
Śr sty 07, 2009 14:11 |
|
 |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
Czy mężczyzna?
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
Śr sty 07, 2009 14:13 |
|
 |
HajdukAdam
Dołączył(a): Cz sty 03, 2008 16:28 Posty: 421
|
Sareneth napisał(a): TY napisałeś o jakiejś rzekomej ankiecie, która twierdzi, że mężczyźni są częściej porzucani niż kobiety. proponowałbym zacząć od podania linka Dziecko neostrady...  Kup sobie książkę Farrella Child and Father Reunion i przeczytaj. Cytuj: Prawie tak samo by wyglądało, gdybyśmy żyli w średniowieczu. A kobietę, która złamała prawo na stos, czy tortury? Ale o czym ty piszesz, człowieku, kluczysz niesamowicie. Nie potrzeba średniowiecza, żeby mężczyznę, który wyskrobie swoje dziecko zamknięto. Jakoś takie średniowiecze w XXI wieku ci nie przeszkadza. Dałem do wyboru cztery uczciwe opcje, równe dla dwóch osób, ty chcesz dyskryminować ojców. Sareneth napisał(a): Cytuj: No tak, ale matki problem to to nie jest, matka może zadecydować 9 miesięcy później... Nie może. Ten, który dokonuje aborcji na 9 miesięcznym dziecku, powinien trafić na dożywocie do więzienia. Najlepiej do wspólnej celi z matką... A "ta"? To już lekarki i pielęgniarki nie skrobią? No niech będzie, 9 miesiąc nam odpada, doszliśmy do porozumienia. A co z 12 tygodniem, matka może usunąć ojciec nie. A wychowywać będą oboje. Jawna dyskryminacja! Cytuj: A ty razem z żoną posiadając tak bogaty arsenał środków antykoncepcyjnych i nie chcąc własnego dziecka możesz coś z tym zrobić. Kobieta też może coś zrobić. Dalej nie potrafisz zastosować analogii. Zawsze mężczyzna jest zły, choćby robił tylko to, co kobieta... Sareneth napisał(a): Cytuj: Ale wie jak to jest wychowywać 24 lata. Wychować razem z żoną. Kobieta RODZI sama (bo ty możesz ją jedynie trzymać za rękę)... A tak w ogóle to co ma piernik do wiatraka? Ale wychowują razem. No właśnie, co ma piernik do wiatraka. Jeżeli wychowują razem przez 24 lata to razem decydują czy się tego podjąć, a nie żeby decydowała kobieta ze względu na jakieś porody. Co z tego, że rodzi, ja uważam, że mężczyzna jest wyższy, więc to on powinien decydować o polityce... Logiczne? Sareneth napisał(a): I daruj sobie te wypowiedzi, jakoby bym ich nie czytał. Cytowałem ci twoje wypowiedzi z wcześniiejszych postów, więc musiałem je czytać... Te do mnie jak najbardziej czytałeś, innych nie, bo byś nie pytał o to, co było wyjaśniane, nie stawiałbyś też zarzutów do nie moich poglądów. Sareneth napisał(a): Cytuj: I takich przypadków jest podobno 300 000 tysięcy rocznie w samej polsce. I znów: wg. kogo? Robiłeś badania w tym kierunku? Wg faministek, badań nie robił. Sareneth napisał(a): Kobieta nie "robi" dziecka. Ona nie ma wyboru, takiego jaki ma facet. O ile wiesz, jak rozmnażają się ludzie to dostrzegasz ten fakt. Prawdopodobnie ty nie wiesz...  Kobieta może być tak samo aktywna. I tak samo może założyć chłopakowi gumkę jak on sam. Niby ludzie najpierw zaczynają stosunek a potem chłopak decyduje założyć czy nie? A prezerwatywa dla kobiet też istnieje. Sareneth napisał(a): Pisałeś: może to wina mężczyzny, że gumka pęknie. Jesne że nie. Tylko czy słyszałeś np. o pigułce dzień po? Nie jak pisałem, tylko ty pisałeś, że to nie wina kobiety, odpisałem to samo. Pewnie że słyszałem o pigółce, znów nie rozumiem gdzie tu większa odpowiedzialność mężczyzny. Sareneth napisał(a): Tak wogóle, to ty i tobie podobni traktujecie aborcję, jak wyrwanie zepsutego zęba. Bo co to a różnica zabić dziecko w 5, 6, 7, czy 9 miesiącu? Znów bredzisz kolego... I co, może czytałeś moje posty? Ja się w aborcję w ogóle nie mieszam, nie dyskutuje o tym, bo z żadną ze stron nie można dojść do porozumienia. Pokazuję tylko opcje sprawiedliwe dla obojga rodziców, niezależnie od tego, czy ktoś uznaje aborcję czy nie. Sareneth napisał(a): I powiedz mi jeszcze, co gdy ojciec chce dziecka, a matka może przypłacić poród życiem?
A co jeżeli ojciec finansowanie dziecka może przypłacić życiem i zejść na zawał. Jest tu pełno fanatyków, którzy traktują, nie wiem, może z powodu jakiejś fobii, poród jak jakiś kataklizm, coś nienaturalnego zasadniczo różnego od reszty życia. Matka 9 miesięcy chodzi w ciąży, wychowuje 24 lata, ojciec wychowuje 24 lata. Gdzie tu jest ta wielka różnica w ich obowiązkach wobec dziecka, która pozwalałaby matce na samowolkę?
_________________ http://www.maskulizm.blog.onet.pl http://religiabezwiary.blog.onet.pl/ http://politykaspoleczenstwo.blog.onet.pl/ http://www.wolnafilozofia.blog.onet.pl http://www.maskulizm.pl http://www.maskulizm.org
|
Śr sty 07, 2009 17:50 |
|
 |
HajdukAdam
Dołączył(a): Cz sty 03, 2008 16:28 Posty: 421
|
Corsis:
Cytuj: Jak już powiedziałem, nie mogę zgodzić się na zmuszenie kobiety do aborcji lub do urodzenia, bo jest to ingerencja w jej organizm. A konieczność 24-letniej pracy,to nie ingerencja w organizm? Z resztą co to jakiś fetysz ten organizm? Takich ingerencji już dokonywano i nikogo to nie dziwiło. Mogę napisać odwrotnie, ja się nie mogę zgodzić na przymus wychowywania dzieci, bo ingerencję w organizm bym zaakceptował ale innej już nie. Ludzie kiedyś nie wyobrażali sobie,aby kobieta ingerowała w rozwój płodu, brali to za zwykłe morderstwo. I co? Zmieniło się i wydaje się zwyczajne. Oglądanie telewizji też wydaje się zwyczajne, a weź zanieś to magiczne pudło dzikusom... Cytuj: Proponuję rozwiązanie, w którym w momencie ciąży dwoje ludzi podejmuje decyzję. Ojciec może powiedzieć, że chce aborcji, że nie poczuwa się do dziecka. Matka wtedy decyduje się rodzić i wychowywać dziecko sama, nie ma żadnych podstaw prawnych do zwrócenia się do niego o pomoc.
Niestety załatwi to sprawę tylko połowicznie, bo jak już napisałem, nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek mógł zmusić kobietę do ciąży i porodu wbrew jej woli.
Ale można "połowiczne rozwiązanie" przeciągnąć do 75%. Jeśli matka nie chce dziecka, ojciec może zobowiązać się do pomocy finansowej w czasie ciąży i przez pierwsze tygodnie życia. Potem, na swoją odpowiedzialność zabiera dziecko, do którego matka nie ma żadnego prawa. No widzisz, i takie są 2 z czterech proponowanych przeze mnie rozwiązań, więc żeśmy się zgodzili.  Cytuj: To tylko warianty. Oczywiście spotkają się ze sprzeciwem społecznym, bo przecież traktują dziecko jak przedmiot. I tka jest. Aborcja też tak traktuje dziecko: narośl w macicy, blastocysta nie dziecko, płód nie człowiek, to nie żyje to część organizmu itd. Cytuj: Twoje wywody, Adamie, ograniczają się do przeliczenia wydawanej kasy A kto pierwszy przeprowadził tu rachunki... Belka w oku corsisie... Cytuj: akcentowania urażonego prawa mężczyzny do decyzji. Tu nie o urazę chodzi ale o realny problem. Mężczyźni są nieświadomi problemu, więc urazy nie może być, ale problem niechcianych przez ojców dzieci pozostaje. Cytuj: Nie jesteś w stanie zaakceptować faktu, że macica dostała się kobietom, a Tobie penis. Ten naturalny fakt implikuje pewne nierówności dalej. Trzeba to zrozumieć. To sprawdźmy, co ty akceptujesz: ojciec zostawia matkę w trakcie ciąży, bo to jej macica. Akceptujesz. To jest biologiczna różnica. Tak to wygląda w świecie zwierząt, poza odwróconym przypadkiem ryb, zwłaszcza koników morskich i jakiegoś gatunku ptaków? Taka różnica, że mężczyzna ma wyższe IQ i zimniejszą krew, akceptujesz? Że nie powinno być płciowego sterowania rynkiem ani demokratycznymi wyborami. Cytuj: Demagogia, analogia "24 lat wychowania", będąca absolutną bzdurą. Czyżby? Negacja medycznych faktów, sprowadzenie ciąży i porodu do "9 ciu miesięcy, podczas których kobieta nieco przytyje". To Twoje słowa są demagogią i to długo budowaną. Czynisz z ciąży jakąś katastrofę, męczarnie, tortury, kataklizm, a to naturalny proces w obecnych czasach nie grożący niemal niczym w porównaniu ze stanem zwierzęcym. Natomiast 24 lata wychowania... Czy ty żyjesz na księżycu? Czy nie wiesz, jak wiele czasu trzeba poświęcić dziecku? Nie wiesz ile kłopotów może sprawiać? Nie wiesz ile kosztuje? Nie wiesz ile należy poświęcić aby mu było dobrze? Nie wiesz ile zainteresowania spokoju i miłości? I ty do tego porównujesz ciążę... Cytuj: Powiedz, co Ci się stało, że tak nagle zacząłeś wypisywać takie bzdury? Kto wyprał Ci mózg do tego stopnia, że w imię "24 lat finansowania" zaczynasz kłócić się z przyrodniczymi faktami? Skoro już zamierzasz w ten sposób dyskutować, to nie powinienem w ogóle ci odpisywać. Ale pokuszę się o taką samą, choć grzeczniejszą odpowiedź.Po pierwsze zapytam, któż to mógłby być? Znasz jakąś ideologię, organizację głoszącą podobne poglądy? Zwłaszcza taką posiadającą moc prania mózgu, czyli silną i o wpływach wszechstronnych? Natomiast ja wiem, skąd biorą się takie jak twój poglądy o koszmarze ciąży podczas gdy w czasie, kiedy się rozprzestrzeniły miał miejsce wyraźny spadek powikłań z nią związanych, który notabene trwa od średniowiecza. Biorą się od ludzi, którzy uważają, że mają prawo mówić ludziom, ile mają mieć dzieci, którzy uważają, że dzieci są niepotrzebne a liczy się kariera itp. Ludzie ci posiadają potężne organizacje działające w wielu aspektach życia społecznego i szerzące się od 150 lat ideologie powiązane z wieloma innymi ideologiami. Nie dosrywaj mi więc przynajmniej w taki sposób, który uderza w ciebie. Czy mam teraz przerwać dyskusję, bo masz wyprany mózg?
_________________ http://www.maskulizm.blog.onet.pl http://religiabezwiary.blog.onet.pl/ http://politykaspoleczenstwo.blog.onet.pl/ http://www.wolnafilozofia.blog.onet.pl http://www.maskulizm.pl http://www.maskulizm.org
|
Śr sty 07, 2009 18:12 |
|
 |
HajdukAdam
Dołączył(a): Cz sty 03, 2008 16:28 Posty: 421
|
Sareneth napisał(a): Czy mężczyzna? Serenteth, nie ma sensu z Tobą rozmawiać. Na każdym kroku pokazujesz, że zależy ci tylko na znalezieniu okazji do dosrania mi a nie na dojściu do jakichś wniosków. Ty możesz tu uchodzić co najwyżej za adwokata diabła, choćby nie wiem co, nie dasz się przekonać, ale traktując Cię jako stronę, która będzie wynajdywała wszystko co może mi zaprzeczyć, możesz robić pożyteczną robotę dla innych czytających (pod warunkiem, że zaczniesz robić to rzetelnie).
_________________ http://www.maskulizm.blog.onet.pl http://religiabezwiary.blog.onet.pl/ http://politykaspoleczenstwo.blog.onet.pl/ http://www.wolnafilozofia.blog.onet.pl http://www.maskulizm.pl http://www.maskulizm.org
|
Śr sty 07, 2009 18:16 |
|
 |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
Och! dziękuję ci adamie z całego serca. nikt dawno tak ładnie nie porównał mni edo adwokata diabła, od czsów podstawówki. Szacun...
Cytuj: Biorą się od ludzi, którzy uważają, że mają prawo mówić ludziom, ile mają mieć dzieci To TY należysz do takich osób, czego dajesz dowód na każdym kroku.
I po raz kolejny proszę cię o tę ankietę...
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
Śr sty 07, 2009 18:22 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Adam, kiedy Ty się nauczysz czytać moje teksty ze zrozumieniem?
U podstaw mojego światopoglądu leży to, że nikt nie może kogoś zmuszać do ingerowania w organizm. I przykro mi, jeśli Tobie to nie pasuje, ale dla mnie różnica między ingerencją pod postacią ciąża/usunięcie ciąży jest nieporównywalna z ingerencją ekonomiczną. Dla mnie to są dwie inne płaszczyzny. Dlatego nie porównuję tego. Pierwsze nie jest dla mnie akceptowalne, drugie jak najbardziej jako konsekwencja określonego czynu.
Tym czynem może być spłodzenie dziecka.
Twoja wizja tej niesprawiedliwości polega głównie na tym, że jeśli matka zdecyduje się urodzić dziecko, to oznacza to alimenty dla ojca, który generalnie nie miał nic do powiedzenia w tej kwestii.
Może Tobie to przeszkadza, ja to ogólnie akceptuję. Dlaczego? Bo jak powiedziałeś - nie jesteśmy zwierzętami. W życiu miałem kilkanaście partnerek i jakoś żadna nie zaszła w ciążę. Trzeba myśleć.
Oczywiście, dla Ciebie takie myślenie jest katastrofą, ale to już Twój, nie mój problem.
Oczywiście, rozwiązanie pt: ojciec zostawia matce wybór:
- albo rodzisz dziecko, ale robisz to na własną rękę i nie dostaniesz nic ode mnie;
- albo usuwasz ciążę.
Napisałeś mi, że się zgadzamy. Ale widzisz, zrobiłeś to pochopnie. Bo wg mnie ciągle ojciec dziecka jest coś matce winien. Choćby za ten zabieg i ingerencję w organizm. Ale to już mała dygresja.
Cytuj: Aborcja też tak traktuje dziecko: narośl w macicy, blastocysta nie dziecko, płód nie człowiek, to nie żyje to część organizmu itd. Nie nie nie, mój drogi. Ja pisałem o ekonomicznym podejściu do dziecka, potraktowaniu go jako uśredniony poziom wydatków rozłożony w czasie, czyli argument, który został wyciągnięty przez Ciebie. Aborcja nie mówi o dziecku. Wg zwolenników aborcji dziecko "zaczyna się" mniej więcej po 12-stu tygodniach. Cytuj: A kto pierwszy przeprowadził tu rachunki... Belka w oku corsisie... Dostosowałem się do Twojego poziomu argumentacji, którą były wydatki ponoszone przez ojca przez 24 lata. Nie odwracaj kota ogonem. Cytuj: Tu nie o urazę chodzi ale o realny problem. Mężczyźni są nieświadomi problemu, więc urazy nie może być, ale problem niechcianych przez ojców dzieci pozostaje. Widzisz, każdy fanatyk na tym świecie jest święcie przekonany, że uświadamia ludziom problem, którego nie są świadomi. I z Tobą jest tak samo. Zastanawiam się, dlaczego nie widzę masowych protestów mężczyzn płacących alimenty? Ty oczywiście masz wyjaśnienie: Mężczyźni są nieświadomi problemu, więc urazy nie może byćTypowo fanatyczne. Bo mi się wydaje, że lwia część tych ojców płacących alimenty płaci je sumiennie bo wie za co i dlaczego je płaci. Dlatego podniesiony przez Ciebie problem uważam za niszowy, a Ciebie za pieniacza z delikatnie przepranym mózgiem. Ot, naczytałeś się skrajnych postaw, których zawsze pełno i teraz pienisz się na prawo i lewo, chociaż nie masz na to społecznego dowodu. Cytuj: To sprawdźmy, co ty akceptujesz: ojciec zostawia matkę w trakcie ciąży, bo to jej macica. Akceptujesz. To jest biologiczna różnica. Tak to wygląda w świecie zwierząt, poza odwróconym przypadkiem ryb, zwłaszcza koników morskich i jakiegoś gatunku ptaków? Taka różnica, że mężczyzna ma wyższe IQ i zimniejszą krew, akceptujesz? Że nie powinno być płciowego sterowania rynkiem ani demokratycznymi wyborami. Widzisz, ciężko dyskutuje się z kimś, kto nie czyta ze zrozumiem. To co ja akceptuje, to to, że: "Mężczyzna może ponieść konsekwencje finansowe wynikające ze spłodzenia dziecka, jeśli kobieta wystąpi do sądu o nałożenie takich" koniec cytatu. Cytuj: Że nie powinno być płciowego sterowania rynkiem ani demokratycznymi wyborami. Bzdura i nigdzie tego nie napisałem. To by wyprało nas z człowieczeństwa. Seksualność jest istotnym elementem człowieczeństwa. To, że kobieta potrafi wykorzystywać swą atrakcyjność - ok. Jeśli ktoś chce być politykiem, powinien umieć się takiej oprzeć. Problem w tym, że mężczyźni też wykorzystują swoją atrakcyjność dokładnie w tym samym celu. I to też jest normalne. Kobieta, jeśli chce się utrzymać na danej pozycji, musi się nauczyć kontrolować. Nie wiem czy wiesz, ale dawno temu następcy tronów byli szkoleni w sztuce seksu i uwodzenia przez wyrafinowane i najlepsze... nierządnice. Wszystko po to, żeby potem byli odporni na taką formę nacisku. Żeby byle pierwszy fantastyczny orgazm w łóżku nie zrobił ich zależnymi od kobiety. Następczynie tronu wcale nie były w tym gorsze. Bo widzisz, o ile seksualność jest nieodzownym aspektem człowieczeństwa, o tyle kontrola nad instynktem jest też typowo ludzką cechą. Szkoda, że nie wszyscy to potrafią. Cytuj: Czynisz z ciąży jakąś katastrofę, męczarnie, tortury, kataklizm, a to naturalny proces w obecnych czasach nie grożący niemal niczym w porównaniu ze stanem zwierzęcym. Nie czynię tego. Po prostu zwracam uwagę na realne i spotykane zagrożenia życia i zdrowia kobiety związane z ciążą. Jeśli tego nie potrafisz zrozumieć, odsyłam do podręczników medycyny. Cytuj: Natomiast 24 lata wychowania... Czy ty żyjesz na księżycu? Czy nie wiesz, jak wiele czasu trzeba poświęcić dziecku? Nie wiesz ile kłopotów może sprawiać? Nie wiesz ile kosztuje? Nie wiesz ile należy poświęcić aby mu było dobrze? Nie wiesz ile zainteresowania spokoju i miłości? Wyobraź sobie, zdaję sobie z tego sprawę. Ale sądzisz, że kobieta tego nie robi? Że mężczyzna płacący alimenty zwalnia ją z wstawania? Z leczenia gorączki? Z przewijania? Na jakim Ty świecie żyjesz. Odezwał się, obrońca uciśnionych alimenciarzy. Siedzi jeden z drugim, płaci 1000 zł miesięcznie i wielkie halo. Ale to na kobiecie w tym czasie spoczywa trud wychowania. A co Ty wtedy robisz? Płacisz i masz w d***e. Cytuj: I ty do tego porównujesz ciążę...
I tutaj napiszę CI kolejny raz, bo poprzednie 5 nie wystarczyło:
ja nie porównuję ciąży do wychowania. Napisałem Ci już kilka razy, że nie porównuję tego, bo są to zupełnie inne płaszczyzny. Przestań w końcu powtarzać to co masz zakodowane w głowie, a zacznij czytać moje posty!
Crosis
|
Śr sty 07, 2009 19:14 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|