Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz paź 09, 2025 6:59



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 69 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 wstrzemiezliowsc po porodzie- konieczna? jak ja przetrwac? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 14:22
Posty: 158
Post 
zenonie, znow pobieznie czytasz moje posty. przeciez napisalam ze nie wszystko czego naucza Kosciol musi byc napisane w Pismie Świetym, nawet jezeli problematyka dotykala zarowno wspolczesnego jak i owczesnego czlowieka. swoja nauke Kosciol opiera nie na pojedynczych fragmentach z PŚ. problem tego nieszczesnego orgazmu u kobiet nie jest jakas tam oderwana sprawa ale wynika z pewnego obrazu milosci malzenskiej jaka jest przedstawiona w Biblii. z tego samego obrazu wynika rowniez odrzucenie przez Kosciol antykoncepcji, sens czystosci przedmalzenskiej czy wstrzemiezliwosci w malzenstwie. tymczasem ty sie uczepiles tego fragmentu o orgazmie. zrozum, milosc to nie tylko orgazm wiec jezeli chcesz wiedziec dlaczego Kosciol tak a nie inaczej wypowiada sie na pewne tematy, postaraj sie glebiej wniknac w ideal milosci malzenskiej jaka przedstawiona jest na kartach Biblii. chociaz do kwestii tego orgazmu warto przy okazji nawiazac ,moze w osobnym watku, bo gotow jestes zrobic z tego kolejna oderwana od kontekstu historie nie majaca nic wspolnego z rzeczywistoscia. a jesli czepiamy sie samego orgazmu u kobiety to sprawa faktycznie nie jest tak czarno/ biala. tyle ze aby ja rozwazyc potrzeba szerszego konteksty a nie tego, ze ksieza gadaja ze nie mozna a jeden ksiadzp owiedzial ze mozna. znow: KONKRETY ZENONIE!!
masz racje, historia Onana nie jest jedynie o onanizmie. jest to abrdzo zlozona historia relacji miedzy Bogiem a czlowiekiem. choc w przedstawionym obrazie, ktory jest bardzo wymowny i jasny, Kosciol szuka zrodel grzechu nieczystosci i znajduje. problem nieposluszenstwa Bogu jest jakby rownolegla sprawa wcale nie bez znaczenia dla sytuacji, bo pokazuje rowniez zrodlo zla- owo nieposluszenstwo wlasnie.


Cz maja 07, 2009 8:26
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 22, 2009 21:34
Posty: 109
Post 
Cytuj:
zenonie, znow pobieznie czytasz moje posty. przeciez napisalam ze nie wszystko czego naucza Kosciol musi byc napisane w Pismie Świetym, nawet jezeli problematyka dotykala zarowno wspolczesnego jak i owczesnego czlowieka. swoja nauke Kosciol opiera nie na pojedynczych fragmentach z PŚ. problem tego nieszczesnego orgazmu u kobiet nie jest jakas tam oderwana sprawa ale wynika z pewnego obrazu milosci malzenskiej jaka jest przedstawiona w Biblii. z tego samego obrazu wynika rowniez odrzucenie przez Kosciol antykoncepcji, sens czystosci przedmalzenskiej czy wstrzemiezliwosci w malzenstwie. tymczasem ty sie uczepiles tego fragmentu o orgazmie.


No cóż, skoro PŚ jest podwaliną wiary to chyba powinna się ona na nim opierać? A wszelkie encykliki i kazania nie powinny dopisywać sobie czegoś ponad nią, a jedynie opierać się na jej przekazie, który notabene nic nie mówi o grzeszności orgazmu poza seksem małżeńskim.

Cytuj:
zrozum, milosc to nie tylko orgazm wiec jezeli chcesz wiedziec dlaczego Kosciol tak a nie inaczej wypowiada sie na pewne tematy, postaraj sie glebiej wniknac w ideal milosci malzenskiej jaka przedstawiona jest na kartach Biblii.


Wgłębiłem się, spokojna Twoja rozczochrana. Miłość to nie tylko orgazm, wiadomo, ale miłość, a konkretniej seks to nie tylko prokreacja. Przyjemność, którą daje seks tudzież petting zbliża małżonków do siebie i umacnia ich w miłości. Dlatego to nie jest tak, że orgazm poza seksem małżeńskim zawsze równa się grzech.

Cytuj:
a jesli czepiamy sie samego orgazmu u kobiety to sprawa faktycznie nie jest tak czarno/ biala. tyle ze aby ja rozwazyc potrzeba szerszego konteksty a nie tego, ze ksieza gadaja ze nie mozna a jeden ksiadzp owiedzial ze mozna. znow: KONKRETY ZENONIE!


No to ja wciąż czekam na ten szerszy kontekst czyli źródło Biblijne. ;]

Cytuj:
masz racje, historia Onana nie jest jedynie o onanizmie.


Korekta - historia Onana nie jest w ogóle o onanizmie.

Cytuj:
jest to abrdzo zlozona historia relacji miedzy Bogiem a czlowiekiem. choc w przedstawionym obrazie, ktory jest bardzo wymowny i jasny, Kosciol szuka zrodel grzechu nieczystosci i znajduje. problem nieposluszenstwa Bogu jest jakby rownolegla sprawa wcale nie bez znaczenia dla sytuacji, bo pokazuje rowniez zrodlo zla- owo nieposluszenstwo wlasnie.


Cóż, jak dla mnie to nadinterpretacja, ale nie chce mi się o tym prawić, i tak Cię nie przekonam.


Cz maja 07, 2009 8:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 21, 2008 19:35
Posty: 23
Post 
Mi wystarczy to: „Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem. (Rdz 2,24)

Choćby nie wiem jak interpretować, to przy wzajemnym pobudzaniu się bez pełnego zjednoczenia, jednym ciałem się nie stajemy. I zgadzam się z madness, że dla mnie, jako katoliczki, oficjalna nauka Kościoła jest tak samo ważna jak Pismo Święte. I jeszcze jedno: nie zamierzam nikogo przekonywać, że takie zachowania są grzechem - dla mnie są, moje sumienie mi to wyrzuca i tego się trzymam. Wiem też, że takie jest stanowisko Kościoła, to mi wystarczy.


Cz maja 07, 2009 20:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 10, 2005 1:37
Posty: 589
Post 
kre_ska napisał(a):
Mi wystarczy to: „Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem. (Rdz 2,24)


A gdzie masz tutaj zakaz innych sposobów wyrażania miłości niż "połączenie jako jedno ciało" i nakaz kończenia zawsze w taki sposób?

Nie zapomnij, że Biblia mówi też:
"Nim wiatr wieczorny powieje
i znikną cienie,
pójdę ku górze mirry,
ku pagórkowi kadzidła." (Pnp 4,6)

Gdyby tzw. zjednoczenie było tak niezbędne, nie zabrakłoby jej w PnP - tu zaś go nie ma.

_________________
Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale MOCY, MIŁOŚCI i trzeźwego MYŚLENIA (2Tm 1,7)

Moje blogi: Świat Czytników, VrooBlog, Blog Biblijny (zawieszony). Moje strony: porównywarka polskich e-booków


Cz maja 07, 2009 20:48
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 22, 2009 21:34
Posty: 109
Post 
kre_ska napisał(a):
Mi wystarczy to: „Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem. (Rdz 2,24)

Choćby nie wiem jak interpretować, to przy wzajemnym pobudzaniu się bez pełnego zjednoczenia, jednym ciałem się nie stajemy.


Ale przecież ten fragment nie wyklucza pettingu i orgazmu poza seksem, który równie dobrze łączy małżonków i sprawia, że są "jednym ciałem" (zauważ moja droga, że to metafora).


Cz maja 07, 2009 20:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 21, 2008 19:35
Posty: 23
Post 
Oj, jak ja to lubię! W zależności od tego co nam pasuje to Pismo mówi albo metaforą albo wprost :)
Ja niestety nie znam się aż tak na egzegezie Pisma dlatego też ufam mądrzejszym od siebie – czyli Kościołowi prowadzonemu natchnieniami Ducha Św. I żeby zakończyć tę dyskusję, która chyba do niczego nie prowadzi powtórzę: nie zamierzam nikogo przekonywać, że to grzech. Ja tak uważam i zgodnie z takim przekonaniem kształtuję swoje postępowanie.


Cz maja 07, 2009 21:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 10, 2005 1:37
Posty: 589
Post 
Jeszcze jedna rzecz. Powołujecie się tutaj na "naukę Kościoła", z którą jako katolicy musimy się zgadzać. Gorzej, że często jako tę naukę bierze się interpretację z różnych broszurek czy artykułów ludzi, którzy są na jakiś temat ukierunkowani, żeby nie powiedzieć, że mają obsesję.

Tymczasem obowiązującą wykładnią dla wiernych pozostaje Katechizm Kościoła Katolickiego. Ponad 2800 punktów. Ile w nim znajdziemy na interesujące nas tematy? Zaglądam do indeksu i znajduję:
http://www.katechizm.opoka.org.pl/kkkII ... kkkIII-2-2

Antykoncepcja: pojawia się RAZ i to ... małą czcionką w dopisku do punktu 2370:
Cytuj:
Naturalnej "mowie", która wyraża obopólny, całkowity dar małżonków, antykoncepcja narzuca "mowę" obiektywnie sprzeczną, czyli taką, która nie wyraża całkowitego oddania się drugiemu; stąd pochodzi nie tylko czynne odrzucenie otwarcia się na życie, ale również sfałszowanie wewnętrznej prawdy miłości małżeńskiej, powołanej do całkowitego osobowego daru... Różnica antropologiczna, a zarazem moralna, jaka istnieje pomiędzy środkami antykoncepcyjnymi a odwołaniem się do rytmów okresowych... w ostatecznej analizie dotyczy dwóch, nie dających się z sobą pogodzić, koncepcji osoby i płciowości ludzkiej.


I potem jeszcze w podsumowaniu (2399), że "Prawość intencji małżonków nie usprawiedliwia odwoływania się do środków moralnie niedopuszczalnych (np. sterylizacji bezpośredniej lub antykoncepcji)."

Co z pettingiem i innymi takimi? Bardzo pięknie o tym pisze punkt 2362
Cytuj:
"Akty... przez które małżonkowie jednoczą się z sobą w sposób intymny i czysty, są uczciwe i godne; a jeśli spełniane są prawdziwie po ludzku, są oznaką i podtrzymaniem wzajemnego oddania się, przez które małżonkowie ubogacają się sercem radosnym i wdzięcznym". Płciowość jest źródłem radości i przyjemności:

Sam Stwórca sprawił... że małżonkowie we wspólnym, całkowitym oddaniu się fizycznym doznają przyjemności i szczęścia cielesnego i duchowego. Gdy więc małżonkowie szukają i używają tej przyjemności, nie czynią niczego złego, korzystają tylko z tego, czego udzielił im Stwórca. I w tym jednak powinni małżonkowie umieć pozostawać w granicach słusznego umiarkowania.


Granice mają sens, nie ma bowiem wiele wspólnego miłością różne wymysły rodem z filmów porno. Ale co podkreśla Katechizm: Gdy więc małżonkowie szukają i używają tej przyjemności, nie czynią niczego złego, korzystają tylko z tego, czego udzielił im Stwórca.

I to tyle, zaledwie parę punktów na 2800. Może zamiast szukać kazuistycznych powodów czy można coś, albo nie można, skupić się na celu, jaki każdy z tych punktów ma do przekazania? A potem zabrać się za pozostałe dwa tysiące innych? Do królestwa niebieskiego nie wchodzi się przez pozostawianie nasienia w pochwie.

_________________
Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale MOCY, MIŁOŚCI i trzeźwego MYŚLENIA (2Tm 1,7)

Moje blogi: Świat Czytników, VrooBlog, Blog Biblijny (zawieszony). Moje strony: porównywarka polskich e-booków


Cz maja 07, 2009 21:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 21, 2008 19:35
Posty: 23
Post 
[
Cytuj:
quote="Vroobelek"]Jeszcze jedna rzecz. Powołujecie się tutaj na "naukę Kościoła", z którą jako katolicy musimy się zgadzać. Gorzej, że często jako tę naukę bierze się interpretację z różnych broszurek czy artykułów ludzi, którzy są na jakiś temat ukierunkowani, żeby nie powiedzieć, że mają obsesję.


Nie wiem, czy zauważyłeś jednego z moich powyższych postów, w którym cytuję „Humanae Vitae” -Encyklikę, czyli oficjalną naukę Kościoła. Jak dotąd ani ja ani nikt z tu wypowiadających się zgodnie z nauką Kościoła, nie powołał się na żadne broszurki, anonimowe wypowiedzi itp. To raczej zwolennicy odmiennego poglądu wskazują że „coś gdzieś słyszeli, czytali, obiło im się o uszy”.

Cytuj:
Tymczasem obowiązującą wykładnią dla wiernych pozostaje Katechizm Kościoła Katolickiego. Ponad 2800 punktów. Ile w nim znajdziemy na interesujące nas tematy? Zaglądam do indeksu i znajduję:
http://www.katechizm.opoka.org.pl/kkkII ... kkkIII-2-2


Wiesz vroobelku, nie bardzo wiem do czego zmierzasz. Chcesz udowodnić, że KKK głosi inne prawdy niż nauka Kościoła? Powodzenia życzę, jeżeli Ci się uda, to będzie to chyba nowa schizma :)

A co do KKK i podanych przez Ciebie fragmentów, to polecam jednak przeczytanie ze zrozumieniem całego Artykułu szóstego, bo dziwnym trafem pominąłeś w swoich cytatach najistotniejsze fragmenty tam zamieszczone: na przykład główną część punktu 2370, który wprost odwołuje się do HV (zresztą jednego z tych fragmentów, które wyżej cytowałam):

Cytuj:
2370 Okresowa wstrzemięźliwość, metody regulacji poczęć oparte na samoobserwacji i odwoływaniu się do okresów niepłodnych są zgodne z obiektywnymi kryteriami moralności. Metody te szanują ciało małżonków, zachęcają do wzajemnej czułości i sprzyjają wychowaniu do autentycznej wolności. Jest natomiast wewnętrznie złe "wszelkie działanie, które - czy to w przewidywaniu aktu małżeńskiego, podczas jego spełniania, czy w rozwoju jego naturalnych skutków - miałoby za cel uniemożliwienie poczęcia lub prowadziłoby do tego" .


Niezależnie od tego, warto również zapoznać się z Artykułem siódmym dotyczącym „Sakramentu małżeństwa”.

I jeszcze gorąco polecam Artykuł trzeci – „Kościół – Matka i wychowawczyni” http://www.katechizm.opoka.org.pl/rkkkIII-1-3.htm - może lektura tej części pomoże Ci zrozumieć to moje zaufanie do Urzędu Nauczycielskiego Kościoła. Bo jeżeli chcesz się powoływać na KKK, to chyba zasadne jest odwołanie się do jego całości, a nie tylko skromnej części, która rzekomo ma potwierdzać Twoje przekonanie.

I jeszcza naszła mnie taka refleksja, że w zależności od nastawienia, z tych samych tekstów dla różnych osób wynika co innego – to chyba tak jak z czytaniem Pisma Św – każdy może je zrozumieć tak jak chce i jak mu pasuje, ale czy to jest Prawda? Według mnie, cały ten rozdział dotyczący VI przykazania w całości potwierdza to wszystko co dotychczas napisałam, ale szanuję Twoje prawo do własnej interpretacji.

Generalnie chyba schodzimy trochę z tematu, który brzmi – jak przetrwać okres poporodowy zgodnie z NPR i nauką Kościoła. Może masz jakieś doświadczenia, którymi mógłbyś się podzielić?[/quote]


Cz maja 07, 2009 22:35
Zobacz profil
Post 
Wydaje m się, że KK nie przeanalizował zbytnio tematu współżycia po porodzie, tak naprawdę duchowni nie mają pojęcia jak to jest. Skoro więc nikt nie wychodzi naprzeciw wiernym-małżonkom w tym temacie, to muszę polegać na własnym rozumie, a nie ślepo stosować się do nakazów które po prostu nie przystają do rzeczywistości, ot co.
W naszym małżeństwie próbowaliśmy takiej wstrzemięźliwości i ani nas to nie ubogacało ani nam nie pomagało - a jedynie rozdrażniało. Dlatego chwała tym o silnej woli ale ja jestem tylko normalnym człowiekiem i nie zamierzam spędzać życia na zadręczaniu siebie i własnego małżeństwa oraz wyrzutach sumienia, które wydają mi się wręcz bezpodstawne w sytuacji poporodowej.


Cz maja 07, 2009 23:06
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10
Posty: 1239
Post 
Cytuj:
Do królestwa niebieskiego nie wchodzi się przez pozostawianie nasienia w pochwie.

złote usta dla wroobelka,piękny cytat będący chyba clou tematu.


Pt maja 08, 2009 10:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 19, 2008 9:08
Posty: 42
Post 
Kiedy KK przyzna się do błędu i przestanie męczyć katolików tymi dziwnymi zakazami, które denerwują myślącego człowieka. Dobre lody temu, kto wyjaśni, gdzie jest w PŚ o antykoncepcji. Jestem wierzący ale nie będę marnował sobie z żoną czasu i nerwów dlatego ,że kiedyś duchowni coś wymyślili i niezręcznie jest z tego się teraz wycofać. Czemu tak się tego uczepiono. To już wykluczenie z kK za palenie papierosów zrozumiem (nie zabijaj!!). Ile jeszcze par będzie się męczyć. Gdzie jest tu grzech...


N maja 10, 2009 23:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post 
obywatelu- w antykoncepcji grzech jest miedzy innymi w tym samym co w paleniu papierosów- nie zabijaj:) Weź pod uwagę że w pojęciu antykoncepcji powszechnie rozumianej w społeczeństwie mieści się między innymi wczesnoporonna spiralka, tabletka "po" (które nic innego nie robią jak jawnie sprzeciwiają się piątemu przykazaniu!), a kwestię tabletek już tez omawialiśmy - i kazdy chyba wie (a jak nie wie to niech przeczyta ulotkę) że tabletki jako jedno z możliwych działań mają uneimożliwienie zagnieżdzenia się zarodka już zyjącego i rozwijającego się.
To co pisze nie dotyczy jedynie środków mechanicznych - np prezerwatyw.
Ikm- ja się z Tobą zgodzę. Wiem że wiele osób myśli inaczej, ale tu akurat moje sumienie jakoś nie reaguje:) Mam za sobą dwa okresy karmienia piersią i totalnej dezorientacji w przebiegu własnego dobrze wcześniej poznanego cyklu. Uważam że kilkumiesięczna całkowita abstynencja jest w małżeństwie czymś złym, nienaturalnymi i frustrującym, kolejna ciąża w parę miesięcy po porodzie też zazwyczaj nie jest dobrym pomysłem ani dla rodziców niemowlaka, ani dla samych dzieci, a gdyby ktoś nie radząc sobie z problemem rezygnował z karmienia robiłby moim zdaniem duży błąd (i krzywdę dziecku!)
Znam osoby które poradziły sobie jakoś z obserwacją pokręconych poporodowych cykli, ale ja sobie nie radziłam. Czytelnym złem jest dla mnie działanie przeciwko życiu. Unikanie zapłodnienia nie jest działaniem przeciwko życiu, bo życie nie zaistniało. Wiele kobiet- wiem to też z rozmów z kolezankami- ma podobny problem , wiekszosc nie umie zinterpretowac objawów podczas karmienia, cykle sa bardzo nieregularne , objawy mogą pojawiac się i znikac co parę dni, a obecnośc w domu budzącego się co godzinę niemowlecia nie pomaga w obserwacji za to zwiększa lęk przed nieplanowaną ciązą.
Dla mnie może więcej powinno by w interpretacji podobnych sytuacji jakiegos wewnętrznego przyjrzenia się intencji indywidualnych osób, a nie tylko interpretowaniu wszystkiego co napisane np w katechiźmie na niekorzyśc. Przeczytałam fragmenty które cytujecie i dla mnie nie sa one aż tak w 100% jednoznaczne (mówię np o omawianym temacie pieszczot:)

_________________
Ania


Wt maja 12, 2009 14:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 30, 2008 18:49
Posty: 39
Post 
Stosowałam npr przez 7 lat małżeństwa z b.dobrym skutkiem. Najpierw ze względów zdrowotnych, później ze względów religijnych i zdrowotnych. Potem zaszłam w planowaną ciążę "do strzału".

Co będzie po porodzie - nie wiem, czeka mnie ten pierwszy za kilka miesięcy. Ale czytam wasze posty i ogarnia mnie przerażenie. Jestem nawróconą jakiś czas temu katoliczką, staram się postępować zgodnie z nauką Kościoła. Jednak nie wyobrażam sobie niewspółżycia po porodzie przez kilka miesięcy czy ponad rok, ze względu na niemożność stosowania pewnych metod antykocepcyjnych, nieakceptowanych przez Kościół. I nie chodzi tu wyłącznie o mnie.

Wiele osób na forum ma chyba to szczęście, że ich małżonkowie podzielają te same poglądy względem wiary. Ja tego szczęścia nie mam. Modlę się o tę jednomyślność w naszym związku każdego dnia, próbuję z mężem rozmawiać, ale on ma "uczulenie" na księży i nakazy / zakazy / rady Kościoła. Twierdzi, że jest wierzący, "ale.." jak to określa Franciszek Kucharczak w swoich felietonach typowy "Katolik, ale...". Nie wyobrażam sobie aby odmawiać zbliżeń przez tak długi czas i szczerze argumentować to nauką Kościoła. Myślę, że to bardzo źle wpłynęłoby na nasze relacje, on po prostu uważa to za głupotę :-( i nie przyjąłby takiego wyjaśnienia.

Myślę, że gdy będę już po porodzie i ok. 6 tygodniach połogu, po prostu będę musiała skorzystać z jakiejś metody antykoncepcji lub liczyć się z tym, że mojemu związkowi będą groziły problemy.


Wt cze 16, 2009 14:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 14:22
Posty: 158
Post 
agula,
to faktycznie problem. u mnie w malzenstwie akurat jest jednosc jesli chodzi o stosunek do anty i ogolnie wspolzycia choc perspektywa wstrzemiezliwosci przez kilka m-cy po porodzie tez nie jest dla nas latwa do przyjecia. powiem Ci ze mi bardzo wiele wyjasnila ksiazka o.knotza o ktorej juz niejednokrotnie na rozych watkach wspominalam. ostatecznie to co tam przeczytalam przyczynilo sie do naszej decyzji o wstrzemiezliwosci po porodzie.
jakis czas temu zalozylam na temat wstrzemiezliwosci watek na forum www.npr.pl w podforum "powrot plodnosci po porodzie". poczytaj w wolnej chwili, moze znajdziesz tam podpowiedz jak poradzic sobie w waszej sytuacji.
pozdrawiam


Wt cze 16, 2009 20:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 15:00
Posty: 36
Post Re: wstrzemiezliowsc po porodzie- konieczna? jak ja przetrwa
madness napisał(a):
a moze sa wsrod Was osoby ktore przezyly ten czas owocnie lub maja "recepte" na to by przezyc wstrzmiezliwosc poporodowa i nie zwariowac?

Można się przytulać i to skutecznie z satysfakcją. Nie trzeba uciekać się do wstrzemięźliwości, bo faktycznie trudno, a i małżeństwo na tym zyskuje :)

_________________
Prymas Tysiąclecia Stefan Wyszyński: Kocham Ojczyznę więcej niż własne serce i wszystko, co czynię dla Kościoła, czynię dla niej.


Pt cze 19, 2009 19:07
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 69 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL