Po co "chodzenie" ze sobą ?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
NAewet baaardzo złe.
Obawiam się, furnealku, że tylko przedstawiasz się za czlonka KRK- albo nic kompletnie nie rozumiesz z nauczania Kościoła.
|
Pn maja 30, 2005 15:24 |
|
|
|
 |
chester
Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56 Posty: 270
|
|
Pn maja 30, 2005 16:06 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
a ja tylko wtrącę, że polecam do poczytania Pieśń nad Pieśniami  mowa tam wprawdzie o oblubieńcu i oblubienicy, więc myślę, że mozną by to ująć jako osoby znające się ciut bliżej, niz koledzy w szkole, ale jeszcze nie o małżonkach mieszkających ze sobą  dopiero w pieśni trzeciej jest coś więcej o zaślubinach
zobaczcie, ileż tam erotyki i cieszenia sie z wzajemnej bliskości  i piękna 
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
Pn maja 30, 2005 17:11 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Elka, czy Ty wiesz, o czym jest PnP (takie pytanie na marginesie)
Cytuj: zobaczcie, ileż tam erotyki i cieszenia sie z wzajemnej bliskości i piękna chester: Cytuj: No dobra juz na serio - funeral przyznaj sie ile masz lat?? Czyżbyś miał wobec mnie poważniejsze zamiary, chester?!?!?!?!?!?! Chcesz się umówić?!?!?! Cytuj: nie mozna sie przytulac, calowac, dotykac bo to zle...coz jesli tak ma wygladac budowanie wiezi dwoja ludzi to ja nie wiem.
Ależ kto mówi, że nie można?!?!?!?!?! Można!!!!!! Po ślubie!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Pieszczoty pozamałżeńskie i nie prowadzące do współżycia, zawsze były piętnowane przez Kościół.
chester, nie pomyliło Ci się????????? Czyżbyś reprezentował Kongregację do Spraw Nauki Wiary????? Nie słyszałem, żeby po Ratzingerze Ciebie powołano na stanowisko Prefekta?!?!?!?!?! Na jakiej zasadzie zatem autorytarnie wypowiadasz się, że moje poglądy są ZŁE.
Uwagi na temat mojego Pisma Świętego są natomiast nie na miejscu i odbieram je jako zwykłą słowną zaczepkę, wyrażającą brak szacunku.
ddv136:
W zasadzie to samo o K d/s NW co napisałem chesterowi dotyczy i Ciebie. Uwagi na temat mojego wątpliwego (według Ciebie) katolicyzmu pozostawiam bez komentarza, bowiem są po prostu wyrazem braku kultury.
Aha. Nazywam się nie furnealku tylko funeral. Jeżeli ktoś, czegoś nie rozumie, to chyba tylko.....
]]]]]]]]]]]]]]]
|
Pn maja 30, 2005 22:11 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
funeral napisał(a): Widzisz DDV163, ale jest jeszcze jeden wielki problem i grzech: ZGORSZENIE!!! Czy wiesz jakim zgorszeniem dla otoczenia są takie pary? Takie nieformalne związki? Jakieś tam "chodzenie" ze sobą??? To po co według Ciebie jest ślub jeżeli można się "sobie" już wcześniej dobierać w pary i siać zgorszenie??? Kiedyś próbowano to "chodzenie" sformalizować i wymyślono zaręczyny. Ale co to są zaręczyny??? To usankcjonowanie związku przedmałżeńskiego. Wymysł iście szatański. Jak wielkie zgorszenie dla ludzi... Dla dzieci... Fe!!!
To naprawdę, że ten wymysł iście szatański zakradł się aż do Pisma Świętego. I nawet Maryja była z Józefem zaręczona... Ale oczywiście funeralik wie lepiej niż Niepokalanie Poczęta, co od złego pochodzi...
To ze ktoś robi z okresu narzeczeństwa "nieformalny związek" to sorki ale świadczy o niezrozumieniu tego pojęcia zarówno u tego, co tak postępuje, jak i u komentatora na tym forum...
A chodzenie ze sobą wcześniej zwało się zolytami i zapewniam cię, że jako takie nie było żadnym powodem do zgorszenia, zazwyczaj odbywało się pod okiem i przyzwoleniem rodziców panny.
Jakkolwiek każdej instytucji można nadużyć i wykorzystać w celu grzesznym, to jednak mętliku tu nie róbmy bo to żałosne.
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pn maja 30, 2005 22:32 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Może masz, ddv136, zwyczaj odpowiadania na pytania:
Cytuj: DDV136 napisał:
Cytat: Samo "chodzenie" nie jest bowiem równoznaczne z rozpustą -ma być przygotowaniem do wspólnego życia w małżeństwie
No dobrze, dv136. Zatem, czy może chłopak z dziewczyną na zasadzie przygotowania do małżeństwa zamieszkać razem ze sobą??? Samo bowiem "zamieszkanie razem" nie jest bowiem równoznaczne z rospustą-ma być przygotowaniem do wspólnego życia w małżeństwie. Proszę, byś się wypowiedział, ddv136. Agniulka: Cytuj: I nawet Maryja była z Józefem zaręczona... Ale oczywiście funeralik wie lepiej niż Niepokalanie Poczęta, co od złego pochodzi... Fakt. Ja jednak proszę o DOKŁADNY CYTAT z Ewangelii, mówiący o zaręczynach Józefa z Maryją. Cytuj: Jakkolwiek każdej instytucji można nadużyć i wykorzystać w celu grzesznym, to jednak mętliku tu nie róbmy bo to żałosne.
Czyli, uważasz, że to intencja nadaje wymiar postepowaniu (tzn: czy jest ono grzechem, czy nie?) - jeżeli dobrze zrozumiałem. Zatem jeżeli założymy, że:
1. Intencje są czyste,
2. Nie dochodzi do ŻADNYCH kontaktów fizycznych,
3. Nie ma myśli pożądliwych,
4. Para podjęła decyzję, że weźmie ślub (jest zaręczona)
to spokojnie mogą ze sobą zamieszkać razem????
Co na to ddv136?
Ale z drugiej strony: po co ten okres "chodzenia" jeżeli i tak ma się zakończyć małżeństwem?!?!?!?! Nie lepiej od razu ślub?!?!?!?! Jeżeli natomiast zakładamy, że po okresie "chodzenia" para się "rozchodzi" to znowu ma taki związek wymiar grzeszny!!!!! Czy nie????
|
Wt maja 31, 2005 7:06 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A propo's. W innym miejscu tego forum ddv136 pisze:
Cytuj: Nniegdyś na pytanie "Czy pocałunek jest grzechem" ? odpowiadano - grzechem nie jest, lecz może prowadzić do grzechu. zatem trzeba unikać. Cytuj: W okresie narzeczeńskim, (ewentualny i to bardzo sporadyczny seks). Niestety, ddv136 - ale to całkowicie SPRZECZNE z nauką KOŚCIOŁA, który BEZWARUNKOWO zabrania stosunków POZAMAŁŻEŃSKICH. Ty sam sobie próbujesz ustalać reguły gry, tak jak Tobie wygodniej???? Cytuj: Po prostu - nie potępiam tych osób, które sporadycznie "poniesie", a które już zdecydowały się na zawarcie związku małżeńskiego, Elko Niestety, Kościół je potępia. I każe się z tego spowiadać. Co to znaczy: zdecydowały się ??????? To wedłyg Ciebie ślub kościelny jest niepotrzebny? Wystarczy się zdecydować? Cytuj: na dodatek starając sie unikać wszelkich okazji do popełniania grzechu ...
Czyli unikać "chodzenia" ze sobą.
UMYŚLNIE przenosłem tu posty z innego tematu, by pokazać, że NIE MOŻNA BYĆ WIARYGODNYM, zmieniając poglądy w zależności OD TEMATU I okoliczności.
|
Wt maja 31, 2005 8:35 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Tak, mój drogi Ensonie!!! Chodzenie ze sobą jest ciężkim grzechem i jeżeli próbujesz się z tego spowiadać, to dopuki nie porzucisz grzesznego trybu życia i nie odstąpisz od tej panny albo nie wstąpisz w związek małżeński nie dostaniesz nigdy rozgrzeszenia!!!
Ciekawe z jakimi to księzmi sie spotykasz.....bo ja takich nie znam.
Skoro "chodzenie ze soba" i narzeczeństwo jest grzechem......to dlaczego KK organizuje dni skupienia dla narzeczonych?......po co robi nauki przedslubne, na które przychodza narzeczeni, a nie osobno mezczyzni, osobno kobiety?
Dlaczego "chodzenie ze soba" kojarzysz zaraz z seksem?
Czy dla Ciebie trzymanie sie za reke, przytulanie i delikatne pocałunki sa grzechem?........Kazdemu kto tak twierdzi powiem prosto w oczy, ze ma wyjatkowo wypaczone spojrzenie na swiat......i nie ma ono nic wspolnego z nauka KK.
pozdrówka
|
Wt maja 31, 2005 9:28 |
|
 |
Zoe
Dołączył(a): So gru 11, 2004 17:35 Posty: 1082
|
funeral z całym szacunkiem dla Ciebie ... ale
z Twoich postów wynika więc, że męża mają mi znaleść rodzice ... tylko skąd oni będą wiedzieć, że ten którego wybrali jest odbrym człowiekiem  wszak wszechwiedzący nie są ... no a wybacz raczej spotkań sam na sam organizować nie będą
funeral napisał(a): po co ten okres "chodzenia" jeżeli i tak ma się zakończyć małżeństwem?!?!?!?! Nie lepiej od razu ślub?!?!?!?!
wiesz co ... nie kazde "chodzenie" kończy się małżeństwem ... w końcu nie chodzi o to by wybrać osobę pierwszą z brzegu a taką z którą będzie ci dobrze.
no i w sumie nie odniosłeś się do odpowiedzi Belizariusza, a chciałabym wiedzieć jakie jest Twoje zdanie na ten temat (chodzi mi o te nauki przedślubne)
One chyba mają również na celu aby lepiej poznać tą drugą osobę ZANIM uczyni się ten ważny krok jakim jest małżeństwo ... w końcu biorąc z kimś ślub powinno się WSZYSTKO o nim/niej wiedzieć .... jakbyś to chciał zrobić bez okresu narzeczeństwa
pozdrawiam 
_________________ Życie jest walką, z której nie możemy się wycofać, ale w której musimy odnieść zwycięstwo.
|
Wt maja 31, 2005 13:43 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
funeral napisał(a): Co za szczęście, że to nie Belizariusz (POMIMO, ŻE JEMU SIĘ TAK WYDAJE) decyduje o tym co jest zgodne z nauką KK a co nie...
Ale my już od początku wątku czekamy aż przytoczysz naukę Kościoła potępiającą narzeczeństwo i chodzenie ze sobą... Jakoś się nie wykazałeś jeszcze, a tylko krzyczysz, że znasz ją niby lepiej od nas.
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Wt maja 31, 2005 15:46 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
coz, nie potraficie rozmawiać argumentami... od tej pory post, w którym znajdzie się choć jedna uszczypliwa uwaga - ląduje na śmietniku odnosi się to szczególnie do twoich postów, funeral, gdyż mimo próśb rozmówców nie podajesz konkretów - tak jak napisali belizariusz i agniulka...
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
Wt maja 31, 2005 18:51 |
|
 |
av
Dołączył(a): Wt maja 31, 2005 17:46 Posty: 337
|
Nie chodziłam z chłopakiem i nigdy nie będę chodzić. Z podobnych powodów o jakich pisze funeral.
Na ulicy widać jak zachowują się pary, aż gorszy widząc to.
|
Wt maja 31, 2005 19:59 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
av napisał(a): Nie chodziłam z chłopakiem i nigdy nie będę chodzić. Z podobnych powodów o jakich pisze funeral. Na ulicy widać jak zachowują się pary, aż gorszy widząc to.
Wybierasz się do klasztoru?
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Wt maja 31, 2005 20:04 |
|
 |
Zoe
Dołączył(a): So gru 11, 2004 17:35 Posty: 1082
|
av napisał(a): Nie chodziłam z chłopakiem i nigdy nie będę chodzić. Z podobnych powodów o jakich pisze funeral. Na ulicy widać jak zachowują się pary, aż gorszy widząc to.
po pierwsze nigdy nie mów nigdy
a po drugie ... kurcze no nie popadajmy w jakieś skrajności ... fakt, że idzie sobie para, trzymają się za ręce, względnie całują się to nie powód od razu żeby mówić o gorszącym widoku (ja nie mówie o tych przypadkach marginesowych jak się ludzie "wsysają" w siebie  )
_________________ Życie jest walką, z której nie możemy się wycofać, ale w której musimy odnieść zwycięstwo.
|
Wt maja 31, 2005 20:10 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Zoe napisał(a): a po drugie ... kurcze no nie popadajmy w jakieś skrajności ... fakt, że idzie sobie para, trzymają się za ręce, względnie całują się to nie powód od razu żeby mówić o gorszącym widoku (ja nie mówie o tych przypadkach marginesowych jak się ludzie "wsysają" w siebie  )
Nie no gorszyć się można. Ale żeby z tego powodu przekreślać chodzenie jako takie? To jakaś schiza.
To jak stwierdzić "nie będę wychodzić za mąż, bo jak widzę jak się ludzie rozwodzą to się gorszę" 
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Wt maja 31, 2005 20:12 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|