| Autor |
Wiadomość |
|
Szarotka
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54 Posty: 707
|
 Re: Skomplikowane
A mi ciężko pojąć jak w temacie o seksie kobiety ciężarnej można mówić o braku prokreacji. Soul33 napisał(a): Szarotka napisał(a): Nie wiem, jak wy, ale ja nie mam orgazmów podczas robienia lodów mężowi No to może nie pozostaje nic, jak tylko wypróbować tą strasznie hedonistyczną pozycję 69  Do kogo było to zdanie? Do autorki wątku czy do mnie?
|
| N lis 07, 2010 21:39 |
|
|
|
 |
|
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Skomplikowane
Nie no, oczywiście, że nie do autorki wątku. 6 miesiąc ciąży raczej nie sprzyja takim pozycjom (przynajmniej tak mi się wydaje).
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
| N lis 07, 2010 21:47 |
|
 |
|
Szarotka
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54 Posty: 707
|
 Re: Skomplikowane
W takim razie rada spóźniona już bardzo (nie da się wypróbowywać dopiero czegoś, co się normalnie praktykuje). Ale to OT, bo nie o moim życiu erotycznym jest ten wątek.
|
| N lis 07, 2010 22:45 |
|
|
|
 |
|
kaska44
Dołączył(a): Pn paź 25, 2010 9:46 Posty: 46
|
 Re: Skomplikowane
Kamala napisał(a): Soul33 napisał(a): kropeczka_ns napisał(a): Mogą albo nigdy nie współzyć allbo zmniejszyć ryzyko przeniesienia wirusa stosując prezerwatywę. Trudny wybór prawda? Nawet Kościół uznaje, że można wtedy używać prezerwatyw  Niestety, tu sie mylisz. No chyba jednak nie. Są "wyjątkowe" sytuacje". Patrzy się na "cel" w jakim stosuje się prezerwatywę. Kilkanaście lat temu nie było mowy o unieważnieniu małżeństwa. Zawarło się przed BOgiem i koniec. I nieważne było, że współmazonek chory psychicznie, że alkoholik itd. POtem wzieto pod uwagę "wyjatkowe" sytuacje i jest teraz uniewaznienie ślubu. I jak już napisała kropeczka_ns jak współmałzonek zachoruje nie ze swojej winy na Hiv czy HCV ( ona pielegniarka, niechcacy zakuła się igłą gdy podawała zastrzyk zakażonemu ) , są oboje młodzi , mają po 25 lat mają do końca zycia nie współzyć? Lepiej aby sie rozwiedli, bo jeden nie może, a drugi może? Dla nich własnie "wyjatkowo" kościół zezwala na uzywanie prezerwatyw w okresie niepłodnym w celu zminimalizowania ryzyka zarażenia współmałżonka. Gdyby się kochali z gumką w okresie płodnym to logiczne, że grzeszą i to jest wykroczenie. Gdy stosują NPR i kochają się, używając gumki tylko, gdy kobieta jest bezpłodna to nie ma mowy o żadnym grzechu, bo prezerwatywa nie jest uzywana w ramach antykoncepcji tylko w celu niezakażenia małzonka. kamala napisał(a): (...) W rzeczywistości bowiem chociaż wolno niekiedy tolerować mniejsze zło moralne dla uniknięcia jakiegoś zła większego lub dla osiągnięcia większego dobra, to jednak nigdy nie wolno, nawet dla najpoważniejszych przyczyn, czynić zła, aby wynikło z niego dobro. I przykład który opisałam jest tym wyjatkiem - koscioł toleruje to mniejsze zło, bo jest dla osiagnięcia większego dobra ( niezakażenie małzonka, zapobieganie rozwodowi itp). Jest to powazna przyczyna, która nie czyni zła, bo postanowili kochac się tylko w dni niepłodne z użyciem prezerwatywy ( nawet bez gumki nie byłoby opcji zajścia w ciażę ).
|
| N lis 07, 2010 23:05 |
|
 |
|
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Skomplikowane
No właśnie. Choć przyznaję jednak, że mogłem się pomylić. Wydaje mi się, że czytałem o tym w jakimś serwisie informacyjnym. Ale nie mogę teraz tego znaleźć (było to ok. trzy lata temu). O. Knotz pisał coś na ten temat: http://szansaspotkania.net/index.php?pageid=2070Napisał przede wszystkim, że nie jest to pewne zabezpieczenie przed zakażeniem. Ale nie ma tam całkiem jednoznacznych słów o zakazie korzystania: "Dla wirusów nie ma niestety skutecznej bariery. Jeżeli małżonkowie chcą podjąć ryzyko współżycia seksualnego, pomimo możliwości zakażenia się, świadomi dalszych konsekwencji tego faktu, muszą sami, za obopólną zgodą, wziąć odpowiedzialność za swoją decyzję."
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
| N lis 07, 2010 23:15 |
|
|
|
 |
|
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Skomplikowane
Nie jest w 100% pewne, co nie znaczy, że nie zabezpiecza wcale. Soul33 napisał(a): "Dla wirusów nie ma niestety skutecznej bariery." Dlaczego więc ludzie zakażeni wirusem i współżyjący latami (zabezpieczając się oczywiście prezerwatywami) nie zakażają swoich partnerów? Cud? Przypadek? Chyba ojciec na użytek nauki Kościoła powtarza kłamliwą propagandę. Szkoda. 
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
| N lis 07, 2010 23:20 |
|
 |
|
kaska44
Dołączył(a): Pn paź 25, 2010 9:46 Posty: 46
|
 Re: Skomplikowane
Soul33 napisał(a): No właśnie. Choć przyznaję jednak, że mogłem się pomylić. Wydaje mi się, że czytałem o tym w jakimś serwisie informacyjnym. Ale nie mogę teraz tego znaleźć (było to ok. trzy lata temu). O. Knotz pisał coś na ten temat: http://szansaspotkania.net/index.php?pageid=2070Napisał przede wszystkim, że nie jest to pewne zabezpieczenie przed zakażeniem. Ale nie ma tam całkiem jednoznacznych słów o zakazie korzystania: "Dla wirusów nie ma niestety skutecznej bariery. Jeżeli małżonkowie chcą podjąć ryzyko współżycia seksualnego, pomimo możliwości zakażenia się, świadomi dalszych konsekwencji tego faktu, muszą sami, za obopólną zgodą, wziąć odpowiedzialność za swoją decyzję."Rękawiczki, które się uzywa przy operacjach tez lateks  Jak nie pękną to się lekarz nie zarazi, jak pekną to kaplica  Podobnie z gumkami. Na szczęście żadko pękają jak rekawiczki do operacji  Gdyby to tak pękało nagminnie to nikt nie podejmowałby się operacji zakażonych na Hiv czy HCV. Czasem zakłada się podwójnie rękawiczki, gdy cokolwiek się robi przy takich pacjentach. Więc może małzonkowie tacy powinni zakładać podwójnie gumki 
|
| N lis 07, 2010 23:27 |
|
 |
|
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Skomplikowane
Zaraz, zaraz. Szanse na zajście w ciąże przy użyciu prezerwatywy nie są zerowe. Istnieje możliwość, że pęknie, zsunie się, albo cokolwiek. Zatem wirusy też mogą się przedostać. Choćby była to szansa 1/10000, nie można twierdzić, że nie istnieje. Od lat powtarza się, że prezerwatywa "zmniejsza ryzyko". Elbrus napisał(a): Dlaczego więc ludzie zakażeni wirusem i współżyjący latami nie zakażają swoich partnerów? Stosujesz argument typu "a Franek się nie zaraził"? 
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
| N lis 07, 2010 23:46 |
|
 |
|
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Skomplikowane
Soul33 napisał(a): Od lat powtarza się, że prezerwatywa "zmniejsza ryzyko". Soul33 napisał(a): Szanse na zajście w ciąże przy użyciu prezerwatywy nie są zerowe. Przy stosowaniu NPR też. Soul33 napisał(a): Istnieje możliwość, że pęknie, zsunie się, albo cokolwiek. Zatem wirusy też mogą się przedostać. Choćby była to szansa 1/10000, nie można twierdzić, że nie istnieje. I co z tego? Przecież napisałem, że nie jest to 100% skuteczne. //oczywiście chodzi o powody jakie podałeś: pęknięcie, zsunięcie itd. Nie wyświetliło ci się to na monitorze? Soul33 napisał(a): Elbrus napisał(a): Dlaczego więc ludzie zakażeni wirusem i współżyjący latami nie zakażają swoich partnerów? Stosujesz argument typu "a Franek się nie zaraził"?  Nie - stosuję argumenty typu a Anka stosowała NPR 30 lat i ma tylko 1 dziecko, więc NPR jest skuteczne.
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
| Pn lis 08, 2010 0:00 |
|
 |
|
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Skomplikowane
Wróć do początku. O. Knotz napisał, że to nie jest pewne zabezpieczenie przed zakażeniem. Ty odpowiedziałeś, że to manipulacja. Ja wtedy wykazałem, że to prawda, na co Ty stwierdziłeś: Przecież napisałem, że nie jest to 100% skuteczne.Elbrus napisał(a): Nie - stosuję argumenty typu a Anka stosowała NPR 30 lat i ma tylko 1 dziecko, więc NPR jest skuteczne. No właśnie. A to błędny wniosek. W tym wypadku z A wcale nie wynika B.
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
| Pn lis 08, 2010 0:21 |
|
 |
|
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Skomplikowane
Soul33 napisał(a): Wróć do początku. O. Knotz napisał, że to nie jest pewne zabezpieczenie przed zakażeniem. Ty odpowiedziałeś, że to manipulacja. Bo było to połączone ze słowami: Dla wirusów nie ma niestety skutecznej bariery. Jaką skuteczność musiałyby mieć prezerwatywy, żeby określić je jako "pewne/skuteczne" zabezpieczenie? Takie podejście jest bardzo jednostronne i nierzetelne.
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
| Pn lis 08, 2010 0:30 |
|
 |
|
kaska44
Dołączył(a): Pn paź 25, 2010 9:46 Posty: 46
|
 Re: Skomplikowane
Soul33 napisał(a): Zaraz, zaraz. Szanse na zajście w ciąże przy użyciu prezerwatywy nie są zerowe. Istnieje możliwość, że pęknie, zsunie się, albo cokolwiek. Zatem wirusy też mogą się przedostać. Choćby była to szansa 1/10000, nie można twierdzić, że nie istnieje.
Od lat powtarza się, że prezerwatywa "zmniejsza ryzyko".
Szanse na uzycie prezerwatywy w dni płodne nie daje 100% gwarancji, bo może pęknać itd. Zgadza się. Jednak w tym przypadku o którym pisałam, małżonkowie tylko współzyją w okresie bezwzględnej niepłodnosci. Stosują się do zaleceń jakie NPR ma w związku do osób, które z jakiś powaznych przyczyn nie mogą mieć dzieci ( choroba ), a więc nie podejmuja współzycia wieczorem w trzecim dniu wyższej temperatury, poprzedzonej 3 dni wcześniej szczytem sluzu itd, tylko dodatkowo dodają jeszcze jeden dzień. Czyli rozpoczynaja współzycie dopiero na 4 dzień wieczorem. U takich małzonków od lat nie odnotowano żadnego poczęcia. Ja też zawsze dodaje 1 dzień więcej, bo choruję na nadcisnienie i nie mogę sobie pozwolić na ciążę z zaskoczenia, bo muszę duzo wczesniej rozpoczac leczenie innymi lekami, które nie zaszkodza dziecku. Prezerwatywa nie daje 100% ze się nie zakażą, ale pekanie jest tak zadkie czy ewentualne dziury ( o ile kupuje się je w aptece! ), że prawdopodobieństwo zarażenia się jest znikome. Ja myślę, że to nie od gumki samej zależy  Pan Bóg nad wszystkim czuwa. Jak komus pisane, że zarazi się od małżonka, to się zarazi chocby nie wiem co. Co nie znaczy, ze małzonkowie mają nie uzywac gumek i wystawiac Boga na próbę, bo On o wszystkim decyduje. Musimy postępowac tak, jakby od nas wszystko zalezało, ale ufac tak BOgu jakby wszystko zalezało od Niego.
|
| Pn lis 08, 2010 11:52 |
|
 |
|
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Skomplikowane
kaska44 napisał(a): Jak komus pisane, że zarazi się od małżonka, to się zarazi chocby nie wiem co. Chyba, że zachowa wstrzemięźliwość. Wtedy ani ciąża, ani zakażenie poprzez seks. Przy czym osobiście jestem po prostu za tym, aby zdawać sobie sprawę z istniejących możliwości. Wtedy można podejmować w pełni świadome decyzje. kaska44 napisał(a): Musimy postępowac tak, jakby od nas wszystko zalezało, Dokładnie. Uważam, że skoro Bóg dał nam mózgi, wypadałoby z niech korzystać. W końcu to trochę nieładnie wyrzucać prezenty  Elbrus napisał(a): Jaką skuteczność musiałyby mieć prezerwatywy, żeby określić je jako "pewne/skuteczne" zabezpieczenie? Takie podejście jest bardzo jednostronne i nierzetelne. Ja "pewność" rozumiem jako 100%. Dlaczego uważasz, że takie podejście jest nierzetelne? Czy gdybyś był lekarzem, mówiłbyś pacjentom, że jest to wystarczające i skuteczne zabezpieczenie, nie wspominając o istnieniu możliwości zakażenia? Czy raczej mówiłbyś, że prezerwatywa, choć minimalizuje ryzyko, to jednak absolutnej pewności nie daje? A czy wspomniałbyś np, że kobiety mają większą szansę na zakażenie niż mężczyźni?
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
| Pn lis 08, 2010 12:24 |
|
 |
|
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Skomplikowane
Soul33 napisał(a): Ja "pewność" rozumiem jako 100%. W takim razie rzeczy pewnych jest bardzo mało (jeśli w ogóle są jakieś). Czym innym jest pewność rozumiana potocznie, a czym innym pewność w rachunku prawdopodobieństwa (P=1). Soul33 napisał(a): Dlaczego uważasz, że takie podejście jest nierzetelne? Nierzetelne, bo o. Knotz napisał, że dla wirusów nie ma skutecznej bariery, co nie jest prawdą. Soul33 napisał(a): Czy gdybyś był lekarzem, mówiłbyś pacjentom, że jest to wystarczające i skuteczne zabezpieczenie, nie wspominając o istnieniu możliwości zakażenia? Mówiłbym. Soul33 napisał(a): A czy wspomniałbyś np, że kobiety mają większą szansę na zakażenie niż mężczyźni? Jeśli tak byłoby w rzeczywistości, to mówiłbym o tym. Soul33 napisał(a): Czy raczej mówiłbyś, że prezerwatywa, choć minimalizuje ryzyko, to jednak absolutnej pewności nie daje? Jeśli kobieta nie chce zajść w ciążę, to nawet zachowywanie dziewictwa też absolutnej (100%) pewności nie daje.
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
| Pn lis 08, 2010 12:41 |
|
 |
|
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: Skomplikowane
Kochani to że prezerwatywa nie zabezpiecza przed wirusami na 100% to chyba wiedzą już nawet dzieci, niemniej zmniejsza znacząco ryzyko. Oczywiście można zachować wstrzemięźliwośc ale można tez podjąć jakieś tam, niewielkie ryzyko i wspólżyć z prezerwatywą. To co ojciec Knotz napisał jest prawdą, nie ma w pełni skutecznej bariery dla wirusów. To smutne ale prawdziwe. Zdanie "podejście antykoncepcyjne które jest grzechem" dla mnie było zawsze bardzo względne i nie uzywam takiego stwierdzenia.
Bo czy jest podejściem antykoncepcyjnym jesli... 1. para absolutnie nie akceptuje przerywania ciąży i środków poronnych i zawsze gdzieś tam ma świadomość że w razie ciąży nieplanowanej dziecko oczywiście przyjmie ale.... 2.... ale np jeszcze nie planują dziecka bo studiują i nie mają mieszkania 3..... generalnie nie planują dużo dzieci bo mają zawód (jak naprzykład ja) który wymaga dużo czasu, dyspozycyjności, kształcenia itp- i przy dziecku co rok mogłabym sobie równie dobrze o pracy zapomnieć 4... nie planują więcej dzieci niż...... bo kobieta jest głównym żywicielem rodziny 5... bo mają 50m2 mieszkanie i nie chca więcej niż dwoje dzieci bo jest bardzo ciasno 6.. bo kobieta źle znosiła ciążę, miała powikłania i się obawia następnej... 7 .. bo mieszkają w Warszawie gdzie opiekunce trzeba oddać całą pensję a z jednej pensji się poprostu nie utrzymają.... itd.. to wszystko przykłady z życia konkretnych par które znam. Nie z wygodnictwa, nie z fałszywego podejścia że "mam jedno dziecko żeby miało wszystko", albo "nie chce dziecka bo mi sie biust zepsuje" (to też były przykłady z zycia...) Mają podejście antykoncepcyjne czy nie? Mozna kogoś skrzywdzić niesprawiedliwą opinią...
_________________ Ania
|
| Pn lis 08, 2010 18:26 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|