Jeśli nie partnerstwo, to co?
Jeśli nie partnerstwo, to co?
Autor |
Wiadomość |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Myślę, że trzeba by tu przywołać całe szerokie spektrum literatury z psychologii rozwojowej na ten temat. Z natury samej nie ma więzi silniejszej niż dziecka z matką, której "część" przez 9 m-cy stanowiło. I kontynuacja tej więzi w następnych 2-3 latach życia jest niezbędna dla prawidłowego rozwoju dziecka.
D.Morris napisał(a): W tym stadium, między trzecim a piątym miesiącem życia, reakcja ta [uśmiech] staje się coraz bardziej specyficzna i zaczyna się zawężać dod jakiejkolwiek dorosłej twarzy do konkretnej twarzy matki. Wytwarza się imprinting [...] Około siódmego miesiaca życia dziecko ma już silnie wpojone odruchowe "reakcje na matkę". Jej obraz w psychice potomstwa pozostanie nie zmieniony do końca życia, niezależnie od tego, co później uczyni.
Do pewnego wieku dziecko musi mieć przede wszystkim jedną wyraźną Bezugsperson (jak to ładnie przetłumaczyć? - osobę odniesienia?). I robienie mu "bajzlu" na pewno nie jest dobrym pomysłem. Dopiero z wiekiem będzie ono akceptowało drugiego rodzica jako również dającego bezpieczeństwo. W pierwszych latach a zwłaszcza w pierwszym roku jest to kompletna fiksacja na osobie matki.
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Wt lut 22, 2005 8:53 |
|
|
|
 |
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Cytuj: Wielu psychologow twierdzi ze wlasnie te pierwsze miesiace maja szalony wplyw na cale zycie. A inni twierdzą, że okres kiedy dziecko uczy się korzystać z nocnika i nie należy go ani do tego zmuszać, ani zniechęcać, bo potem będzie miało skrzywiona psychikę i poczucie własnej wartości, a jeszcze inni, że najważniejszy jest okres dojrzewania, bo wtedy kształtuje się własne ego. Jak psychologowie dojdą do porozumienia, który okres jest najważniejszy, to wtedy zacznę ich słuchać. Wszystkich na raz się nie da. Cytuj: Do pewnego wieku dziecko musi mieć przede wszystkim jedną wyraźną Bezugsperson (jak to ładnie przetłumaczyć? - osobę odniesienia?). I robienie mu "bajzlu" na pewno nie jest dobrym pomysłem. W takim razie, przez pierwsze miesiące życia dziecka, nikt oprócz matki nie powinien się do niego zblizać, jest to nierealne i moim zdaniem mocno przesachone podejście. Dziecko powinno po prostu zawsze czuć, że ktokolwiek by koło niego nie był, jest z nim bezpieczne. Nie ważne, czy akurat bedzie na rekach ojca, matki, ciotki, siostry, brata, czy babci. Cytuj: Dopiero z wiekiem będzie ono akceptowało drugiego rodzica jako również dającego bezpieczeństwo. Jeśli z jednym rodzicem będzie cały czas i nie da mu się szansy na poznanie drugiego, to zapewne tak bedzie. Cytuj: W pierwszych latach a zwłaszcza w pierwszym roku jest to kompletna fiksacja na osobie matki.
A matka w tym czasie dostanie fiksacji od siedzenia z dzieckiem w domu.
_________________ Oszukać diabła nie grzech...
|
Wt lut 22, 2005 10:03 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Wanda napisał(a): Jak psychologowie dojdą do porozumienia, który okres jest najważniejszy, to wtedy zacznę ich słuchać. Wszystkich na raz się nie da Czy jedyną twoją metodą dyskusji jest absurdyzowanie i naciąganie naszych wypowiedzi? Z Tyraelem robisz od połowy wątku dokładnie to samo... A co do psychologów... Akurat w tej kwestii znaczenia pierwszych miesiąców życia nie spotkałam się z żadnym psychologiem, który by się z tym nie zgadzał. Natomiast cytat celowo przywołałam nie z psychologa tylko z biologa-antropologa  Cytuj: W takim razie, przez pierwsze miesiące życia dziecka, nikt oprócz matki nie powinien się do niego zblizać, jest to nierealne i moim zdaniem mocno przesachone podejście. Dziecko powinno po prostu zawsze czuć, że ktokolwiek by koło niego nie był, jest z nim bezpieczne. Nie ważne, czy akurat bedzie na rekach ojca, matki, ciotki, siostry, brata, czy babci O właśnie, dokładny przykład przeginania, o którym piszę powyżej... KTO I GDZIE ci powiedział, że "nikt inny ma się nie zbliżać" ?! Pisałam o tym, że niezbędne jest posiadanie przez dziecko jednej osoby, z którą ma największy kontakt - która jest emocjonalnym punktem zaczepienia, którą można przywołać płaczem zawsze gdy dziwaczne miny wujka i babci wystraszą. Otoczenie dziecka powinno się składać z wielu osób, natomiast jedna musi mieć rolę "dominującą" bo dziecko w tym wieku "fizycznie" nie jest w stanie zbudować większej liczby relacji o jakiej mowa. To jest po prostu w rozwoju faza budowania relacji wyłączności z matką i nic na to nie poradzisz Cytuj: Cytuj: Dopiero z wiekiem będzie ono akceptowało drugiego rodzica jako również dającego bezpieczeństwo. Jeśli z jednym rodzicem będzie cały czas i nie da mu się szansy na poznanie drugiego, to zapewne tak bedzie Znowu posuwasz moje słowa do absurdu, wmawiając mi coś czego nie napisałam. Powtórzę się - niezależnie od ilości osób kręcących się wokół dziecka w tym wieku buduje ono relację wyłączności z jedną osobą - takie są jego (dziecka) uwarunkowania rozwojowe. A w związku z tym że przez poprzednie 9 miesięcy budowało tą więź z matką, podmienianie mu teraz tej "osoby na wyłączność" na ojca czy babcię byłoby absurdem. Nie wiem, czy miałaś kiedykolwiek kontakt z malutkimi dziećmi - mi się już trochę dzieci kuzynów i dzieci dzieci kuzynów przewinęło przez życiorys i nie raz widziałam sytuacje kiedy maluszek był w stanie rozbeczeć się przeraźliwie na widok taty czy babci - nawet mających z nim kontakt na codzień i zamujących się nim - a uspokajał się tylko i wyłącznie przy matce... Dopiero od pewnego wieku dziecko traktuje drugą, trzecią itd. osobę jako tą która może potencjalnie zapewnić bezpieczeństwo - przez pierwsze miesiące życia jest to JEDYNIE MATKA Cytuj: A matka w tym czasie dostanie fiksacji od siedzenia z dzieckiem w domu
Albo rybki albo akwarium - niestety czasami to przysłowie się sprawdza
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Wt lut 22, 2005 10:16 |
|
|
|
 |
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Cytuj: To jest po prostu w rozwoju faza budowania relacji wyłączności z matką i nic na to nie poradzisz Poradzę  Cytuj: widziałam sytuacje kiedy maluszek był w stanie rozbeczeć się przeraźliwie na widok taty czy babci - nawet mających z nim kontakt na codzień i zamujących się nim - a uspokajał się tylko i wyłącznie przy matce... Nie dziwię się, skoro matka była osobą dominującą w jego króciutkim życiu. Cytuj: Dopiero od pewnego wieku dziecko traktuje drugą, trzecią itd. osobę jako tą która może potencjalnie zapewnić bezpieczeństwo - przez pierwsze miesiące życia jest to JEDYNIE MATKA A jeśli nie będzie matki non stop, to wyrośnie na kalekę? Cytuj: Albo rybki albo akwarium - niestety czasami to przysłowie się sprawdza
No właśnie, tylko czasami.
_________________ Oszukać diabła nie grzech...
|
Wt lut 22, 2005 10:31 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Wanda napisał(a): Poradzę  A tak, przerabialiśmy juz takich co próbowali przerabiać naturę. Od Amazonek zaczynając, a na tych, co specjalnie zapładniali (przeraszam za słowo ale w tym kontekście inaczej się tego nazwać nie da) sportsmenki a potem kazali im usuwać, bo w czasie ciąży organizm mobilizuje się do zwiększonego metabolizmu - dorównującego poziomem nawet metabolizmowi mężczyzny... rozganiacze chmur nad Moskwą też już były o państwowym wychowaniu dziecka od urodzenia też już się niejednemu roiło... Skutki wszelkiego poprawiania natury człowieka już znamy... Ale jeżeli czujesz potrzebę sprawdzenia na własnych dzieciach - twoja sprawa - ja im współczuję. Cytuj: Nie dziwię się, skoro matka była osobą dominującą w jego króciutkim życiu No wybacz, nic nie poradzę na to, że to nam natura dała macicę. Cytuj: A jeśli nie będzie matki non stop, to wyrośnie na kalekę?
Co? Znowu twój ulubiony zabieg literacki?
Przez pierwsze miesiące rzeczywiście wymaga obecności matki non-stop, natomiast dzieci które do 3 roku życia chowają się z "matką na pół etatu" niestety wyrastają na emocjonalne kaleki.
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Wt lut 22, 2005 10:38 |
|
|
|
 |
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Cytuj: A tak, przerabialiśmy juz takich co próbowali przerabiać naturę. Od Amazonek zaczynając, a na tych, co specjalnie zapładniali (przeraszam za słowo ale w tym kontekście inaczej się tego nazwać nie da) sportsmenki a potem kazali im usuwać, bo w czasie ciąży organizm mobilizuje się do zwiększonego metabolizmu - dorównującego poziomem nawet metabolizmowi mężczyzny... rozganiacze chmur nad Moskwą też już były o państwowym wychowaniu dziecka od urodzenia też już się niejednemu roiło... Skutki wszelkiego poprawiania natury człowieka już znamy... Ale jeżeli czujesz potrzebę sprawdzenia na własnych dzieciach - twoja sprawa - ja im współczuję.
Mnie zarzucasz "zabiegi literackie', sama robisz to samo  Cytuj: No wybacz, nic nie poradzę na to, że to nam natura dała macicę. O ile mi wiadomo, macica po porodzie juz dziecku do niczego potrzebna nie jest... Cytuj: Przez pierwsze miesiące rzeczywiście wymaga obecności matki non-stop Poprawka: wymaga kochającej osoby non stop. Cytuj: natomiast dzieci które do 3 roku życia chowają się z "matką na pół etatu" niestety wyrastają na emocjonalne kaleki.
Zacznę chyba bić głową w ścianę i płakać nad swym ciężkim losem kaleki. Tyczy się to oczywiście także dzieci oddawanych do złobka?
_________________ Oszukać diabła nie grzech...
|
Wt lut 22, 2005 10:46 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Wanda napisał(a): Cytuj: Przez pierwsze miesiące rzeczywiście wymaga obecności matki non-stop Poprawka: wymaga kochającej osoby non stop NIE, według nauki i doświadczenia - WYMAGA MATKI NON STOP. Chyba, że zrobiłaś w międzyczasie habilitację i Nobla na jakichś nowych badaniach obalających dotychczasowe wyniki analiz naukowych... Cytuj: Tyczy się to oczywiście także dzieci oddawanych do złobka?
Dzieci które przed 3 rokiem życia zostały oddane do żłobka tyczy się to w całej rozciągłości. Trudno sobie wyobrazić większy błąd z punktu widzenia psychologii rozwojowej - żłobek jest ewentualnie mniejszym złem w sytuacji przemocy w rodzinie
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Wt lut 22, 2005 10:54 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
agniulka napisala:
Cytuj: natomiast dzieci które do 3 roku życia chowają się z "matką na pół etatu" niestety wyrastają na emocjonalne kaleki.
hmmm, a mozesz cos wiecej o tym kalectwie napisac? na czym ma ono polegac?
bo mając trójkę dzieci i będąc z nimi rózny czas, az osiągneły 3 lata - jakos nie bardzo to kalectwo widzę
wanda - z tego, co kojarze, ty czekasz teraz na maleństwo... jesli tak, jesli jeszcze nie mialas dzieci - czy dopuszczasz mozliwosc, ze jak dziecko urodzisz, to cale twoje patrzenie na bycie z dzieckiem moze sie o 180 stopni zmienic? 
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
Wt lut 22, 2005 11:37 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
elka napisał(a): bo mając trójkę dzieci i będąc z nimi rózny czas, az osiągneły 3 lata - jakos nie bardzo to kalectwo widzę 
Po pierwsze nie pisałam o pewności a jedynie że ryzyko emocjonalnego kalectwa dotyczy...
A druga kwestia - skutki pewnych braków człowiek odczuwa często dopiero po wielu latach
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Wt lut 22, 2005 11:52 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
ale to nie jest odpowiedz na moje pytania....
poza tym, bez przesady.... widać czesto tendencje, zeby za wszystko, co dziecko zaczyna robic w doroslym zyciu źle - oskarżać rodziców... to wygodne, ale czy prawdziwe?
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
Wt lut 22, 2005 12:04 |
|
 |
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Cytuj: Chyba, że zrobiłaś w międzyczasie habilitację i Nobla na jakichś nowych badaniach obalających dotychczasowe wyniki analiz naukowych... Teoria teorią, praktyka praktyką. Psychologia to prawie nie nauka. Tam nic nie jest stałe i pewne. Wystarczy mi zdrowy rozsądek, miłość i partnerstwo w związku zamiast analiz naukowych. Cytuj: Dzieci które przed 3 rokiem życia zostały oddane do żłobka tyczy się to w całej rozciągłości. Trudno sobie wyobrazić większy błąd z punktu widzenia psychologii rozwojowej - żłobek jest ewentualnie mniejszym złem w sytuacji przemocy w rodzinie Nijak nie mogę się zgodzić z tym twierdzeniem. według tego co piszesz, spora cząść społeczeństwa powinna mieć zaburzenia emocjonalne z powodu bycia wychowywanym przez babkę, niańkę, żłobek, a nie jest to rzadkie zjawisko. Cytuj: wanda - z tego, co kojarze, ty czekasz teraz na maleństwo... jesli tak, jesli jeszcze nie mialas dzieci - czy dopuszczasz mozliwosc, ze jak dziecko urodzisz, to cale twoje patrzenie na bycie z dzieckiem moze sie o 180 stopni zmienic?
Pewnie się zmini, ale raczej nie o 180 stopni. W kazdym razie rozglądam się już za dobrymi żłobkami, gdyż planuje szybki powrót do pracy. W sumie też bym chetnie się dowiedziała, na jakie kalectwo mam zamiar skazać swoje dziecko...
_________________ Oszukać diabła nie grzech...
|
Wt lut 22, 2005 14:25 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Wanda napisał(a): W sumie też bym chetnie się dowiedziała, na jakie kalectwo mam zamiar skazać swoje dziecko...
Nie ma sprawy, idę szukać tekstów
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Wt lut 22, 2005 14:28 |
|
 |
Tyrael
Dołączył(a): Śr gru 08, 2004 23:56 Posty: 573
|
Wanda napisał(a): Z tego co piszesz, mozna wywnioskowac, że dobry ojciec zajmuje się swym dziecko jak... wyrodna matka. Ciekawe... Mozesz podac tok myslenia, w jaki sposob doszlas do takich wnioskow????? Bo dla mnie nie isntieje zaden LOGICZNY sposob indukcji ktory by tego dowodzil...... Wanda napisał(a): To jest takie miejsce, do którego chce wracać każdy człowiek, bo czuje się tam bezpieczny i kochany  Czy taka odpowiedź Cię satysfakcjonuje?
Przymykajac oczy - powiedzmy ze mnie satysfakconuje...
_________________
|
Wt lut 22, 2005 18:06 |
|
 |
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Ech....
Cytuj: Nie twierdze ze w 100% zawsze to matka bedzie lepsza opiekunka ( nie na darmo istnieje pojecie "wyrodna matka" ) , ale mowimy ogolnie, usredniajac. Wiec sytuacje ekstremalne odrzucam w wywodzie.
Czyli Twoim zdaniem ekstrymalną sytuacją jest ta, w której opiekun inny niż matka (np. ojciec) sprawdza się lepiej w roli rodzica niż wspomniana matka? Jeśli tak, to wyrodną matką jest kazda kobieta, która jest gorszym opiekunem od ojca. Skoro, Twoim zdaniem, nie ma lepszego opiekuna dla dziecka niz rodzona matka, to ojciec zachowujący się jak wyrodna matka (względem dziecka, oczywiście), czyli bedący "gorszym" opiekunem jest normą, czyli dobrym ojcem 
_________________ Oszukać diabła nie grzech...
|
Wt lut 22, 2005 18:30 |
|
 |
Agatka
Dołączył(a): Pn kwi 12, 2004 7:42 Posty: 320
|
Agniulka napisał(a): Wanda napisał(a): Cytuj: Przez pierwsze miesiące rzeczywiście wymaga obecności matki non-stop Poprawka: wymaga kochającej osoby non stop NIE, według nauki i doświadczenia - WYMAGA MATKI NON STOP. Chyba, że zrobiłaś w międzyczasie habilitację i Nobla na jakichś nowych badaniach obalających dotychczasowe wyniki analiz naukowych... Cytuj: Tyczy się to oczywiście także dzieci oddawanych do złobka? Dzieci które przed 3 rokiem życia zostały oddane do żłobka tyczy się to w całej rozciągłości. Trudno sobie wyobrazić większy błąd z punktu widzenia psychologii rozwojowej - żłobek jest ewentualnie mniejszym złem w sytuacji przemocy w rodzinie
Agniulka, na milosc boska, co za herezje pseudonaukowe tu wypisujesz???? Gdzies znalazla, ze zlobek szkodzi?
Dziecko malenkie wymaga opieki stalej, ale nie musi to byc koniecznie matka! Wystarczy kochajaca osoba, jak napisala Wanda, na przyklad ojciec (moj maz sie swietnie sprawdzal bo ja chorowalam po porodzie) albo babcia, dziadek. Agniulka, masz zupelnie dziwne poglady 
_________________ słowa są dla mnie ważne, jestem w połowie drogi:)))
|
Wt lut 22, 2005 18:33 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|