Prezerwatywy w małżeństwie
Autor |
Wiadomość |
lublin33338
Dołączył(a): Pn maja 10, 2010 15:26 Posty: 455
|
 Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Nieznany napisał(a): Mi się wydaje że odpowiedź jest dość prosta - otóż głównym celem małżeństwa jest spłodzenie potomstwa - zatem skoro na razie przez dwa lata nie zamierzacie mieć dzieci bo chcecie się trochę przygotować - ustabilizować - to po co bierzecie ślub? równie dobrze możecie dalej pozostać w narzeczeństwie a za dwa lata pobrać się. Wtedy też nie będziecie musieli używać prezerwatyw by się dodatkowo zabezpieczyć, bo być może będziecie przygotowani na przyjęcie dziecka.
|
So gru 04, 2010 5:39 |
|
|
|
 |
lublin33338
Dołączył(a): Pn maja 10, 2010 15:26 Posty: 455
|
 Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Nieznany napisał(a): Mi się wydaje że odpowiedź jest dość prosta - otóż głównym celem małżeństwa jest spłodzenie potomstwa - zatem skoro na razie przez dwa lata nie zamierzacie mieć dzieci bo chcecie się trochę przygotować - ustabilizować - to po co bierzecie ślub? równie dobrze możecie dalej pozostać w narzeczeństwie a za dwa lata pobrać się. Wtedy też nie będziecie musieli używać prezerwatyw by się dodatkowo zabezpieczyć, bo być może będziecie przygotowani na przyjęcie dziecka. Odpowiedź wcale nie jest taka prosta. Być może głównym celem małżeństwa jest spłodzenie potomstwa, ale nie jest to przecież jedyny cel. Jeśli ludzie kochają się, pragną być razem, odczuwają potrzebę bliskiego kontaktu - również seksualnego - a chcą jednocześnie żyć zgodnie z ideologią katolicką, jest zmuszony do zawarcia związku małżeńskiego zgodnie z procedurą KK. Przecież sam fakt, że ktoś odkłada poczęcie dziecka na późniejsza chwilę, nie oznacza, że w ogóle nie zamierza zostać rodzicem. Dlatego uważam, że dla pewności metody naturalne łączyć można z prezerwatywą,oprócz tego istnieją też środki plemnikobójcze, które dodatkowo zmniejszają szanse na zajście w ciąże. Rozumiem, że nie wszyscy się ze mną zgodzą, ale nie widzę też niczego złego w stosowaniu środków wczesnoporonnych, kiedy to mamy do czynienia ze zbiorem komórek z którego może powstać człowiek, ale jeszcze nim nie jest.
|
So gru 04, 2010 7:03 |
|
 |
julka2904
Dołączył(a): Pn lis 22, 2010 20:48 Posty: 19
|
 Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Po dłuższym namyśle i przeanalizowaniu waszych rad doszliśmy z narzeczonym do wniosku, że powinniśmy działać zgodnie z własnym sumieniem i za główny nasz autorytet obierać słowa Jezusa Chrystusa. Interpretować Biblię i według niej żyć, a nie według norm wymyślonych przez ludzi... Ale dziękuję Wam za rady
|
So gru 04, 2010 8:34 |
|
|
|
 |
lublin33338
Dołączył(a): Pn maja 10, 2010 15:26 Posty: 455
|
 Re: Prezerwatywy w małżeństwie
I to rzeczywiście dobry wybór. Sumienie podpowie Ci jak postąpić. Uważam jednak, że słowa Jezusa to tak na prawdę słowa autora ewangelii który ja napisał. Jezus ma z tym niewiele wspólnego.
|
So gru 04, 2010 9:52 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Cytuj: Rozumiem, że nie wszyscy się ze mną zgodzą, ale nie widzę też niczego złego w stosowaniu środków wczesnoporonnych, kiedy to mamy do czynienia ze zbiorem komórek z którego może powstać człowiek, ale jeszcze nim nie jest. Ciekawe czy też z takim aplauzem przyjąłbyś decyzję swojej mamy przyjęcia pigułki w kilka godzin po Twoim zaistnieniu.
|
So gru 04, 2010 10:29 |
|
|
|
 |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Julka ja tak jak Ci pisałam rozumiem cię. Więc może rozwiązaniem dla was na teraz (bo co przed Tobą jeśli chodzi o studia to wolę nie myślec..) jest faktycznie bardzo restrykcyjne stosowanie NPR (i wogóle nie korzystaj z żadnych reguł obliczania, tylko objawy!) i uważanie tylko drugiej fazy jako bezpiecznej. Znam dziewczynę która wyznacza sobie bardzo skutecznie pierwsza fazę na podstawie objawu szyjki. Ja tego nie umiem, ale podobno jak ktoś umie to bardzo dobrze działa. Fajnie że chcesz mieć czworo dzieci i przykro mi że życie to zweryfikuje... ale ja pomimo wszystko czasem myślę o trzecim. Może... Idąc na rozmowe o pierwszą pracę miałam kilkumiesięcznego synka. Mojego pracodawcę interesowało tylko czy bede dyżurować (jesli nie- nikt cie nie zatrudni), i czy planuje drugie dziecko, więc ochrona kobiety do 3 roku życia dziecka jesli chodzi o prace nocną jest totalną fikcją w naszym zawodzie. Na oddziałach gdzie jest normalny szef pozwalają ci zwykle nie dyżurować do roku. Oczywiście jesli mąż na tyle zarabia że możesz sobie na to pozwolić... Drugie dziecko urodziłam w trakcie specjalizacji która w tej chwili kończę, robiłam z etatu więc udało mi się nie przedłużac, w między czasie na szczęście w ciąży czułam się dobrze i robiłam staże bo wcześniej nie chcieli mnie puszczać(normalne..) . Miałam to szczescie że mam akredytację u siebie więc miałam "tylko" 13 miesięcy w ciągu 5 lat dojazdów (100km). Jesli chciałabym ewentualnie pomyśleć o trzecim dziecku po specjalizacji, muszę zostać na etacie (koniecznie) a to coraz trudniejsze, coraz więcej specjalistów pracuje tylko na kontrakcie (czyli nie pracując nie zarabiasz nic)- wtedy nie ma mowy o macierzyńskim, opiece itp. Teraz coraz więcej pracodawców chce zatrudniać tylko na kontrakt. Oczywiście nie wspominam że następnego dnia po macierzyńskim u nas wraca się do pracy i że płaciłam ponad 5 lat opiekunce. Ale wybrałaś dobry zawód w którym zawsze znajdziesz pracę i bedzisz się realizować a to się liczy  powodzenia.
_________________ Ania
|
So gru 04, 2010 12:46 |
|
 |
lublin33338
Dołączył(a): Pn maja 10, 2010 15:26 Posty: 455
|
 Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Alus napisał(a): Ciekawe czy też z takim aplauzem przyjąłbyś decyzję swojej mamy przyjęcia pigułki w kilka godzin po Twoim zaistnieniu. To już byłaby decyzja mojej mamy. Ja nie miałbym nic do powiedzenia, ponieważ nie byłem jeszcze człowiekiem, co najwyżej tylko zbiorem komórek.
|
So gru 04, 2010 17:26 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Cytuj: To już byłaby decyzja mojej mamy. Ja nie miałbym nic do powiedzenia, ponieważ nie byłem jeszcze człowiekiem, co najwyżej tylko zbiorem komórek. Oczywiście, że nie miałbyś nic do powiedzenie Ale świadomość, że istniała taka ewentualność jest Ci zupełnie obojetna? Bo łatwo przychodzi uśmiercanie w necie, ale przeniesienie to na siebie osobiscie, już nie jest takie obojętne... niekochany, niechciany....
|
So gru 04, 2010 20:17 |
|
 |
Nieznany
Dołączył(a): Pn lis 23, 2009 12:49 Posty: 36
|
 Re: Prezerwatywy w małżeństwie
lublin33338 napisał(a): To już byłaby decyzja mojej mamy. Ja nie miałbym nic do powiedzenia, ponieważ nie byłem jeszcze człowiekiem, co najwyżej tylko zbiorem komórek. W takim razie od kiedy stałeś się człowiekiem? Od kiedy zbiór komórek staje się człowiekiem? Zdaje się że nikt tego jeszcze dokładnie nie określił. Może od momentu kiedy taki zbiór komórek zaczyna myśleć, pojawia się świadomość i uniezależnienie od innych? W takim razie każdego kto w wyniku np wypadku jak to się brutalnie mówi "stał się warzywem" można też nazwać tylko zbiorem komórek i zabić w każdym momencie. Kiedyś czytałem tekst zwolenników aborcji, że wiele ciąż kończy się zanim zostaną w ogóle wykryte. Wiele kobiet nie wie o tym że doszło już do połączenia komórek, że przez kilka dni były w ciąży. Ale czy to jest argument za aborcją? Tak czy inaczej aborcja jest morderstwem, tak samo zażywanie środków wczesnoporonnych, bo co za różnica czy ten niewygodny zbiór komórek zniszczy się w pierwszej dobie, czy w którymś tygodniu? Różnica jest tylko w cenie... A co do tego że nie należy słuchać nakazów Kościoła, tylko opierać się na słowach zawartych w ewangelii to jest to temat szeroki. Może prowadzić to jednak do tego że wiele słów będziemy interpretować "pod siebie" tak aby nam było wygodnie. Nie przypominam sobie by w ewangelii było coś wspominane o antykoncepcji... można zatem uznać że jest dopuszczalna, lub nie - zależy jak kto chce - dlatego jest Kościół który zakreślił pewne normy - nakazy i zakazy by nikt nie interpretował jak mu wygodnie.
|
So gru 04, 2010 20:40 |
|
 |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Nieznany napisał(a): głównym celem małżeństwa jest spłodzenie potomstwa Bzdura. A co z ludźmi, którzy są bezpłodni? Ich małżeństwa są gorsze? Ja bym zaproponował taką szokującą teorię: ludzie pragną być szczęśliwi. Zawierają związki małżeńskie, aby się do tego szczęścia zbliżyć. Nie po to, aby wypełnić jakiś nakaz.
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
So gru 04, 2010 23:30 |
|
 |
lublin33338
Dołączył(a): Pn maja 10, 2010 15:26 Posty: 455
|
 Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Alus napisał(a): Cytuj: Ale świadomość, że istniała taka ewentualność jest Ci zupełnie obojetna? Bo łatwo przychodzi uśmiercanie w necie, ale przeniesienie to na siebie osobiscie, już nie jest takie obojętne... niekochany, niechciany.... Zbyt dużo przypuszczeń i zastanawiania się : co by było, gdyby..." Trochę trudno zastanawiać się nad tym , co by mogło być. Jestem, żyję, piszę z Tobą, oczywiście, zawsze mogłaby istnieć taka ewentualność, że mogłoby nas tu nie być w tej chwili. Tylko że to trochę takie filozofowanie. Bo równie dobrze można by wyobrażać sobie kogoś, kto mógłby zaistnieć, gdyby nasi rodzice planowali mieć więcej dzieci. Tylko czy jest sens? Jeśli kogoś nie ma, trudno go sobie wyobrażać i stawiać się w jakiejś wyimaginowanej sytuacji. Odnosząc się do postu Nieznanego chciałbym przypomnieć, kiedy w ogóle możemy mówić o życiu. Podstawą jest istnienie i praca mózgu. Mózg zaczyna kształtować się dopiero pod koniec trzeciego miesiąca ciąży. Dlatego np. w przypadku gwałtu lub problemów zdrowotnych kobiety jest wystarczająco dużo czasu, aby ten problem rozwiązać. Tym bardziej w przypadku tabletek wczesnoporonnych, z narządów rodnych kobiety usuwane są komórki, a nie człowiek, jakiego zwykliśmy sobie wyobrażać.
|
N gru 05, 2010 2:13 |
|
 |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Lublin poniewaz masz inne zdanie niż cała wspólczesna biologia i embriologie opublikuj gdzieś może swoje prace naukowe:) Bo wg wspólczesnej nauki zarodek jest organizmem ludzkim. Ale na ten temat było już tyle powiedziane.. Głównym celem małżeństwa jest wspólne uświęcanie się w drodze do Nieba, nie prokreacja. Małżeństwo chrześcijańskie jest z założenia nastawione na dzieci (bo jeśli nie jest nieważnie zawarte) ale jeżeli istnieją przyczyny obiektywne (nie tylko niepłodność- może być np poważna choroba i zażywane leki) żeby dziecka nie planować, małżeństwo absolutnie nie traci przy tym swojej wartości.
_________________ Ania
|
N gru 05, 2010 8:12 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Cytuj: Zbyt dużo przypuszczeń i zastanawiania się : co by było, gdyby..." Trochę trudno zastanawiać się nad tym , co by mogło być. Jestem, żyję, piszę z Tobą, oczywiście, zawsze mogłaby istnieć taka ewentualność, że mogłoby nas tu nie być w tej chwili. Tylko że to trochę takie filozofowanie. Bo równie dobrze można by wyobrażać sobie kogoś, kto mógłby zaistnieć, gdyby nasi rodzice planowali mieć więcej dzieci. Tylko czy jest sens? Jeśli kogoś nie ma, trudno go sobie wyobrażać i stawiać się w jakiejś wyimaginowanej sytuacji. Ale czy uczciwe jest bez filozofowania doradzanie aplikowania tabletki wczesnoporonnej???
|
N gru 05, 2010 8:42 |
|
 |
lublin33338
Dołączył(a): Pn maja 10, 2010 15:26 Posty: 455
|
 Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Tabletka wczesnoporonna jest ostatecznością. Istnieje wiele innych metod antykoncepcyjnych, które nie dopuszczają do zapłodnienia, a więc takie właśnie metody należałoby promować. Bez względu na to, co mówi na ten temat Kościół, nie sądzę, aby ludzie zaprzestali stosowania środków antykoncepcyjnych. Sprawę pozostawmy sumieniu każdego z nas. Tym bardziej, że wszelkie konsekwencje pojawienia się kolejnego dziecka w rodzinie ponoszą rodzice. Sprawa się jednak komplikuje, gdy w ciąże zachodzi czternastolatka, a ciąża jest wynikiem gwałtu. Takie przypadki zdarzają się. Uważam, że dla tak młodej dziewczyny dziewięciomiesięczna ciąża będzie potęgowała tę traumę, którą już przeżyła. Byłoby bardziej niehumanitarne, zmuszanie tak młodej osoby do tego, aby została matką, niż radykalne ale i skuteczne rozwiązanie problemu.
|
N gru 05, 2010 9:59 |
|
 |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Prezerwatywy w małżeństwie
kropeczka_ns napisał(a): Bo wg wspólczesnej nauki zarodek jest organizmem ludzkim. Kościół używa określenia "osoba" w odniesieniu do człowieka. I mnie też interesuje, czy to osoba, czy kawałek DNA.
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
N gru 05, 2010 12:22 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|