Nikt nie twierdzi, że każdy ksiądz to pedofil, niemniej jednak prawdą jest, iż panowie biskupi skrzętnie ukrywali przypadki molestowania przez księży, co więcej czynione były próby wyperswadowania osobie pokrzywdzonej i jej rodzinie nadawania sprawie rozgłosu. Od instytucji, która chce kształtować kręgosłup moralny społeczeństwa powinno się przecież wymagać czegoś więcej. Życie niestety uczy, iż trudno jest powiedzieć przepraszam, trudnością jest naprawienie błędów. Kościół sam powinien odpowiedzieć sobie na pytanie dokąd zmierza i co powinien zrobić, aby przyciągnąć do siebie wiernych, ponieważ obecne tendencje są raczej dla niego pesymistyczne. Można być przecież człowiekiem pozytywnym pod względem moralnym bez identyfikowania się z jakąkolwiek religią. Osoba taka może czuć się przynajmniej wolna, niezmanipulowana przy pomocy barwnych mitów i opowiadań.

Ot odezwała się Objawiona Prawda... A kim Ty jesteś człowieku by rokować o tym kto jest katolikiem a kto nie? Opamiętaj się bo pycha Cię żre... oj żre.

Trzeba by było się zastanowić czy wiara w Boga i Kościół to to samo. Jeśli chcemy dyskutować o masturbacji to najpierw zastanówmy się dlaczego to robimy?
Czyż nie takich stworzył Nas Pan Bóg? Z taka właśnie liczbą hormonów, które młodym ludzią prawie uniemożliwiają nie robienie "tego". Więc dlaczego kościół katolicki nazywa to grzechem? Namawia młodych ludzi do wszelkiej wstrzemiężliwości następstwem czego nie rozładowane napięcie seksualne jest jedną z przyczyn wszelkich wypaczeń seksualnych.Kościół nie ma prawa, aż tak ingerować w ludzkie życie a tym bardziej wzbudzać w młodych ,naiwnych ludziach poczucia winy.
Bóg dał nam ciało i pozwolił o nim decydować dlatego każdy ma prawo do wyboru .

Hormony nie uniemożliwiają nierobienia "tego".Grzech nazywa grzechem - taki już ma on.Jakich wypaczeń i skąd takie przekonanie?Kościół ingeruje w życie ludzi dobrowolnie do tego dopuszczających.Kościół uczy, że popełnionego grzechu człowiek powinien żałować (dlaczego grzechu - patrz wyżej).No pewnie że ma, dlatego obecność w Kościele jest nieobowiązkowa.

Żeby w ciemno przyjmować w 100 % naukę KK trzeba być przynajmniej nie poważnym nigdy tego nie pojmę żołnierz który zabija na wojnie dostając na nią błogosławieństwo przez księdza dostaje rozgrzeszenie a para która mieszka przed ślubem albo stosuje antykoncepcje nie! NIEWIARYGODNE
Kościół katolicki dopuszcza karę śmierci chodz sąd nie zawsze dojdzie do prawdy względem winy oskarżonego (są setki przykładów na to).I tu przykazanie nie zabijaj Kościół pomija , a jeśli chodzi o in-vitro to zapłodniona komórka jajowa ma prawa człowieka większe niż ten oskarżony ,który jest z krwi i kości człowiekiem.
Niewiarygodne, że ludzie wierzą w KK i gdzie tam jest Bóg?

Liczba hormonów u młodych ludzi jest wysoka więc rozładowanie napięcia seksualnego jest naturalne takich stworzył Nas Bóg takich nas chciał.

Jeśli chodzi o dobrowolność przynależności do KK to różnie wygląda. Młodzi ludzie , którzy zostali w wierze po prostu należą do KK.Są młodzi , naiwni i szukają Boga i tu Kościół nie może ingerować w tak intymne sprawy namawiając do wstrzemięźliwości, wzbudzać poczucie winy.Kościół biorąc udział w życiu publicznym musi brać odpowiedzialność za swoje słowa.

Madzia nie krytykuj Kościoła do którego się ani nie pasujesz ani nie chcesz jego nauk przyjmować. Nie ma obowiązku bycia katolikiem ani chrześcijaninem ani wogóle wyznawania jakiejkolwiek religii. Możesz być pewna że ci którzy w Kościele są z własnego wyboru i widzą w nim drogę do zbawienia i do wieczności nie mają aż takich problemów z przyjęciem nauki jaką Kościół głosi.
A poza tym się doucz bo wstyd być aż taką ignorantką. Komórka jajowa nie ma żadnych praw podobnie jak żadna komórka. Prawa ma tylko poczęty człowiek.

Skąd stwierdzenie ,że in vitro to sianie patologi?Bardzo Mnie to interesuje

... i poczytaj o nauczaniu Jana Pawła II w kwestii kary śmierci.... http://nowezycie.archidiecezja.wroc.pl/ ... 06/03.html

kropeczka, po pierwsze to napisałam zapłodniona komórka jajowa czyli wg KK poczęty człowiek.
A po drugie oczywiscie nie ma obowiazku bycia członkiem kościoła i uwież Mi gdyby ich nauka była głoszona w kościele do wyznawców nie miałabym nic przeciwko.
Kościół jednak żywo ingeruje w życie społeczne i w politykę państwa i tu już nie mogę pozostać obojętna muszę zabrać głos.
Nie godnym jest bowiem uczenie na lekcjach religi w państwowych szkołach za państwowe pieniądze nauki KK.
Katecheci muszą zdawać sobie sprawę z tego, że nie każdy musi być katolikiem.Nie mogą ingerować w życie intymne młodych ludzi a już na pewno nie wolno im kłamać a robią to często jednym przykładem na to jest nakłanianie młodych ludzi do używania jedynie naturalnej antykoncepcji. Lekarze mówią jednogłośnie ,że u młodych kobiet jest to w 100 % nie skuteczne a bajki o jej rzekomej skuteczności są sprzedawane młodzieży przy każdej okazji.Kościół musi wiedzieć,że mówiąc coś takiego przyczynia się do cenzurowania wiedzy co jest nie godne i nie przyzwoite.

Dokładnie wiem co tam jest napisane i wiem, że zarówno KK i Jan Paweł II tą karę uznają co w europie w XXI w jest co najmniej dziwne. Z tego co pisze papież może wynikać , że nie długo przestaną to popierać ale puki co popierają.

Kropeczka.Przykro, że nazwałeś Mnie ignorantkę nie czytając dokładnie co napisałam!

Madziak:

Pieniądze państwowe biorą się z podatków obywateli. Jako płatnik podatków i katolik nie życzę sobie, aby za moje pieniądze głoszono w szkołach nauki sprzeczne z moimi przekonaniami. Gdyby nauki takie głosili sobie ateiści w swoim gronie za swoje pieniądze - to proszę bardzo, ale kiedy kręgi antykatolickie próbują mi w moim kraju stanowić prawo sprzeczne z moimi poglądami - to nie mogę pozostać obojętny i muszę zabrać głos.
Tęczowi seksedukatorzy muszą sobie zdawać sprawę z tego, że nie każdy jest rozpasanym ateistą nie panującym nad instynktami. Nie mogą ingerować w życie intymne młodych ludzi zachęcając ich do podejmowania współżycia i zasilania finansów przemysłu chemicznego powiązanego z starganiem własnego zdrowia.
Ateistyczni seksedukatorzy muszą wiedzieć, że mówiąc coś takiego przyczyniają się do cenzurowania wiedzy, co jest zwykłą nieuczciwością.

Madziu, czy mogłabyś mi łaskawie wskazać jakiś dokument świadczący o tym, że Kościół zaleca młodzieży współżyjącej bez ślubu stosowanie naturalnych metod regulacji poczęć? Bardzo zaintrygował mnie ten wątek w Twojej wypowiedzi.

BlueDraco z całym szacunkiem na samym początku małe sprostowanie nie napisałam, że katecheci zachęcają do współżycia przed ślubem tylko, że kłamią co do skuteczności naturalnych metod antykoncepcyjnych. Rzecz jasna w odniesieniu do osób po ślubie lecz mówią o tym na lekcjach religii w szkole( już drugi raz ktoś nie rozumie co pisze).
Więc Katecheci muszą sobie zdawać sprawę z tego co mówią.
Katolicy muszą uświadomić sobie, że nie każdy ma obowiązek wyznawać ich religie a szkoła ma uczyć uniwersalnych zasad a nie zasad katolików.
Każdy ma wolność sumienia i wyznania TO GWARANTUJE NAM KONSTYTUCJA TEGO KRAJU .
Każdy młody człowiek ma prawo decydować czy chce współżyć czy nie czy chce stosować środki antykoncepcyjne.
A żeby każdy człowiek mógł dokonać wyboru musi mieć dostęp do wiedzy i Kościół Katolicki nie MA PRAWA nikomu tej wiedzy blokować.
To są podstawowe prawa każdego człowieka.
więc proszę bardzo w Kościele niech mówią co chcą niech kłamią, oszukują, trzymają w ciemnocie, ale państwo musi być nie wyznaniowe.
Polska to nie miejsce tylko dla katolików to miejsce dla każdego.