Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 14, 2025 3:00



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 92 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
 Małżeństwo, a seks "przedmałżeński" 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 23:58
Posty: 2
Post Re: Małżeństwo, a seks "przedmałżeński"
Może nie bezpośrednią, ale na pewno pośrednią...


So lip 09, 2011 9:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Małżeństwo, a seks "przedmałżeński"
nie rozczarowana, nie mogę się z tobą zgodzić. Jeśli para bardzo się kocha, znajdzie rozwiązanie takich czy innych kłopotów w życiu seksualnym, będzie szukać kompromisów. Poza tym jeżeli ktoś na pierwszym miejscu stara się o zadowolenie drugiej osoby (a to chyba jest clue miłości jako takiej..?) do będzie dążyć do takich zmian w związku żeby tej drugiej osobie było jak najlepiej, i nie ma siły żeby z takim podejściem sobie nie poradzili!
Ja nie "kupowałam kota w worku", ale teraz jestem 12 lat po ślubie i widzę jak wiele się zmieniło, jak rożne okresy są w życiu, jak wiele pojawia się innych sytuacji, problemów itp które trzeba na bieżąco rozwiązywać. I druga strona medalu, założmy że kogoś kocham. Idę z nim "na próbę" do łózka i coś mi w tym nie pasuje. I co, z tego powodu go porzucę, przekreślę całą miłość do niego?? To jaka to byłaby miłość?

_________________
Ania


N lip 10, 2011 14:33
Zobacz profil

Dołączył(a): So paź 16, 2010 14:29
Posty: 72
Post Re: Małżeństwo, a seks "przedmałżeński"
rozczarowana,
nie wiem czy dobrze rozumiem Twój problem, bo piszesz że Twoje "białe" małżeństwo trwa nadal tylko dlatego, że szkoda mi dzieci.."I

Czy to znaczy, że po ślubie okazało się iż twój mąż nie ma ochoty na seks?


N lip 10, 2011 15:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt cze 08, 2010 11:04
Posty: 77
Post Re: Małżeństwo, a seks "przedmałżeński"
sękacz napisał(a):
xeloreu napisał(a):
Kościół robi sobie własne interpretacje praktycznie wszystkiego. Np. weź sakrament spowiedzi. Gdzie w Piśmie Świętym masz napisane, że aby uzyskać odpuszczenie grzechów, musisz je wszystkie wymienić? Nigdzie. Ale Kościół sobie to zinterpretował po swojemu ażeby mieć kontrolę nad pewnymi ludźmi. Było to dawno, w ciężkim dla Kościoła okresie, gdy daleko mu było do jego misji szerzenia miłości i Dobrej Nowiny, lecz decyzja wtedy podjęta przetrwała do dziś. Podobnie masz z celibatem. I tak samo z małżeństwem.


"Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, będą im odpuszczone, a którym zatrzymacie, będą im zatrzymane."(J 20 22-23).
Nie sądzisz, że aby kapłan odpuścił w imię Ducha Św. grzechy musi je najpierw usłyszeć i zobaczyć, że za nie żałujesz?

Cytuj:
nie wiem dlaczego strona nie działa( przynajmniej mi), a co do seksu przedmałżeńskiego to musi być to bardzo przemyślana decyzja, ja z takiego seksu będę mieć dziecko nie długo, ale uważam że jeśli dwoje ludzi się kocha to nie można odmawiać sobie bliskości i cielesnej miłości.

Co innego, że taki seks to zwykły egoizm i nieodpowiedzialność przede wszystkim. Co będzie, jeśli "gumka" zawiedzie i urodzi się dziecko? Chłopak, żeby uciec od problemu, zostawi pewnie dziewczynę. A nawet jeśli nie i się ożenią, to czy to małżeństwo na pewno będzie szczęśliwe? Myślę, że nie.
A nawet gdyby nie poczęło się podczas seksu dziecko, to jest jeszcze jedna ważna rzecz. Jesli ktoś kocha drugą osobe, to nie chce, żeby cos się jej złego stało. Jesli mam dziewczynę(jestem chłopakiem) to zawsze moge od niej odejść. Mężczyźni są jednak dośc wyczuleni na byłych partnerów swoich kobiet, więc zdziwią się nieźle, zasmucą, a może nawet zdenerwują i zapytają:"Dlaczego spałaś z kimś innym?Dlaczego nie jesteś dziewicą?"
A miłośc to przeciez tez odpowiedzialność...

Cytuj:
Chodziło tam min. o to, że Bóg ani Jezus nie powiedział bezpośrednio, żeby się ożenić czy wyjść za mąż w kościele przed księdzem, tylko, że sam seks już jest wzięciem ślubu...

A to ciekawe. Czemu więc tak dużo ludzi najpierw uprawia seks, a potem odchodzi od "ukochanego/ukochanej"?

Cytuj:
Jezus powiedział do jakiejś kobiety, żeby zawołała męża. Ona na to, że nie ma. A on na to powiedział, że ma 5ciu... prawdopodobnie z 5cioma uprawiała seks więc Jezus uznał, że miała 5 mężów.

Nadinterpretujesz ten tekst, a być może go nie do końca rozumiesz.
"A On jej odpowiedział:Idź zawołaj swego męża i wróć tutaj! A kobieta odrzekła Mu na to:Nie mam męża. Rzekł do niej Jezus:Dobrze powiedziałaś-Nie mam męża. Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego masz teraz, nie jest twoim mężem. To powiedziałaś zgodnie z prawdą."(J 4 16-18)
W Izraelu można się było rozwieść(Jezus zniósł tą możliwośc swoją drogą). Dlatego kobieta miała pięciu mężów. Zdanie"A ten, którego masz teraz, nie jest twoim mężem" świadczy o tym, że seks nie oznacza małżeństwa. Ta Samarytanka ma mężczyznę, mieszka z nim i prawdopodobnie już ze sobą spali. A jednak Jezus stwierdza "A ten, którego masz teraz, nie jest twoim mężem. ".


Cytuj:
No i były tam jeszcze inne ciekawe przykłady na postrzeganie małżeństwa przez Biblie. Min. Że mąż odejdzie od rodziców, weźmie kobiete i złączą się w jedno ciało... co również daje różne interpretacje. szkoda, że nie skopiowałem tego tekstu bo był naprawdę ciekawy. Jeśli znajdę to wrzuce link...

Mąż i żona stają się jednym ciałem, ale ich miłość pieczętuje małżeństwo.


To, że Jezus powiedział, że ten którego ma teraz nie jest jej mężem, może przecież oznaczać, że mężem jest ten z którym spała po raz pierwszy. Właśnie mnie też interesuje ten temat, niech ktoś to w końcu wyjaśni...


N lip 17, 2011 22:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Małżeństwo, a seks "przedmałżeński"
bolec napisał(a):
To, że Jezus powiedział, że ten którego ma teraz nie jest jej mężem,
może przecież oznaczać, że mężem jest ten z którym spała po raz pierwszy.
Miałaś bowiem pięciu mężów (...)

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


N lip 17, 2011 22:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Małżeństwo, a seks "przedmałżeński"
Podzielę się z wami czymś. Mam znajomą której małzeństwo krótko mówiąc okazało się porażką, był tam alkohol, przemoc, zdrada i ona była stroną pokrzywdzoną. Nic dziwnego że nie ma zaufania do mężczyzn, ma wiele żalu i obaw.
I ona powiedziała- a jest matką nastoletniej córki- ze wolałaby żeby jej córka najpierw mieszkała jakiś czas (jaki???) z chłopakiem, żeby potem się na nim tak samo jak matka nie zawiodła.....
..a dla mnie to jest całkowite pomieszanie pojęć. Jeżeli ktoś uważa że mieszkanie razem pół roku, rok czy ileś zagwarantuje szczęśliwe małżeństwo, to tak jakby nic o małżeństwie nie wiedział.....i zapomniała o tym że ona i mąż nigdy nie mieli wspólnych wartości, że mąż był niewierzący i w zasadzie żadnej etyki nie wyznawał, że wziął ślub kościelny tylko dla rodziny i ze względu na nią, a kiedy minęło parę lat okazał się tak całkowicie pozbawiony jakichkolwiek zasad ze aż trudno uwierzyć...
.. chyba nic nie może zagwarantować szczęśliwego małzeństwa ale jeśli coś może nam trochę zwiększyć to prawdopodobieństwo to wspólne podstawowe wartości- takie jak rodzina, dzieci, miłośc, wierność... bo to daje jakiś obraz co jest dla tego człowieka ważne , o co będzie walczył i się starał..

_________________
Ania


Wt lip 19, 2011 14:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2008 22:50
Posty: 559
Post Re: Małżeństwo, a seks "przedmałżeński"
Nic tak nie pozwala poznać drugiego człowieka jak zamieszkanie z nim pod jednym dachem. Proste. Nawet seksu do tego nie trzeba. Kościół tego nigdy nie pojmie, bo to nie Kościół jest dla ludzi a ludzie dla Kościoła... W końcu za coś te wielkie świątynie stawiać trzeba.

_________________
...


Śr lip 20, 2011 23:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 09, 2011 12:11
Posty: 31
Post Re: Małżeństwo, a seks "przedmałżeński"
Kozioł napisał(a):
rozczarowana napisał(a):

Jestem 8 lat po ślubie i to moje "białe" małżeństwo trwa nadal, tylko dlatego, że szkoda mi dzieci...

I wszystko zwalasz na sex? Sex jest raczej papierkiem lakmusowym problemów małżeńskich niż ich przyczyną.

Kolezance chodzi o to, ze nie trafili na siebie z partnerem pod wzgledem seksu - nie wiem jak u Ciebie ale mi o wiele lepiej z kims bylo kiedy i w lózku (nie napisalem, ze GŁÓWNIE w łózku) było nam dobrze - zwiazki w ktorych tak nie bylo - po pewnym czasie okazywalo sie, ze to byl dla nas duzy problem.
W zwiazku w ktorym tylko w seksie bylo dobrze - tez sie skonczyl, bo nie mial prawa przetrwac.

Ale jak juz ktos znajdzie "zloty srodek" w postaci osoby z ktora jest dobrze pod kazdym wzgledem i narodzi sie milosc, to mozna byc szczesliwym do konca zycia. I chyba tutaj nie zaprzeczysz?

Mozna tez pewnie trafic na kogos, z kim dopiero po slubie zacznie sie uprawiac seks - ja sie boje, ze wlasnie przez to wiele malzenstwa katolickich rozpada sie albo jest nieszczesliwych - ludzie na sile sie do siebie dostosowuja, mysla, ze sie to zmieni. Ja mysle, ze albo sie seks "czuje" i nie rezygnuje z niego, albo nie czuje i nie potrzebuje.

Nie znaczy to (co uwazam powyzej) ze nie widze sensu w dzialaniu Kosiola do konca - czasami byloby to sensowne - np nie cudzoloz, nie porzadaj zony blizniego swego - tu jak najbardziej doceniam takie podejscie i zgadzam sie z nim.

Ale zeby z kims nie moc mieszkac przed malzenstwem, nie kusic, nie dotykac bo to grozi porzadaniem i unikac tego wszystkiego na sile i hamowac to wszystko w sobie nawzajem - tego nawet ze wzgledu na czystosc nie zrozumiem i co wiecej, wcale nie chce.


Wt sie 09, 2011 13:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 09, 2011 12:11
Posty: 31
Post Re: Małżeństwo, a seks "przedmałżeński"
kropeczka_ns napisał(a):
Podzielę się z wami czymś. Mam znajomą której małzeństwo krótko mówiąc okazało się porażką, był tam alkohol, przemoc, zdrada i ona była stroną pokrzywdzoną. Nic dziwnego że nie ma zaufania do mężczyzn, ma wiele żalu i obaw.
I ona powiedziała- a jest matką nastoletniej córki- ze wolałaby żeby jej córka najpierw mieszkała jakiś czas (jaki???) z chłopakiem, żeby potem się na nim tak samo jak matka nie zawiodła.....
..a dla mnie to jest całkowite pomieszanie pojęć. Jeżeli ktoś uważa że mieszkanie razem pół roku, rok czy ileś zagwarantuje szczęśliwe małżeństwo, to tak jakby nic o małżeństwie nie wiedział.....i zapomniała o tym że ona i mąż nigdy nie mieli wspólnych wartości, że mąż był niewierzący i w zasadzie żadnej etyki nie wyznawał, że wziął ślub kościelny tylko dla rodziny i ze względu na nią, a kiedy minęło parę lat okazał się tak całkowicie pozbawiony jakichkolwiek zasad ze aż trudno uwierzyć...
.. chyba nic nie może zagwarantować szczęśliwego małzeństwa ale jeśli coś może nam trochę zwiększyć to prawdopodobieństwo to wspólne podstawowe wartości- takie jak rodzina, dzieci, miłośc, wierność... bo to daje jakiś obraz co jest dla tego człowieka ważne , o co będzie walczył i się starał..

A wzielas pod uwage, ze Ona tez mogla tylko i wylacznie w kazdej sytuacji kierowac sie tym, co o czyms sadzi Kosciol i w kazdej takiej sytuacji tym sie zaslaniac? W przypadku keidy wiecej nawet drobych rzeczy tlumaczy sie tylko religia to i ja bym nie byl zainteresowany:)
Trzeba sie troche dostosowac do naszych warunkow, nie mowie tu tylko o seksie. Jak ceny w naszym Kraju beda 3x wyzsze a pensje dalej takie same, to ze wzgledu na milosc do bliznich, Boga i Kosciola dalej mam sie cieszyc, usmiechac i udawac, ze jest mi dobrze? Czy zrobic cos z tymi ktorzy do tego dopuscili?


Wt sie 09, 2011 13:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 09, 2011 12:11
Posty: 31
Post Re: Małżeństwo, a seks "przedmałżeński"
kropeczka_ns napisał(a):
Podzielę się z wami czymś. Mam znajomą której małzeństwo krótko mówiąc okazało się porażką, był tam alkohol, przemoc, zdrada i ona była stroną pokrzywdzoną. Nic dziwnego że nie ma zaufania do mężczyzn, ma wiele żalu i obaw.
I ona powiedziała- a jest matką nastoletniej córki- ze wolałaby żeby jej córka najpierw mieszkała jakiś czas (jaki???) z chłopakiem, żeby potem się na nim tak samo jak matka nie zawiodła.....
..a dla mnie to jest całkowite pomieszanie pojęć. Jeżeli ktoś uważa że mieszkanie razem pół roku, rok czy ileś zagwarantuje szczęśliwe małżeństwo, to tak jakby nic o małżeństwie nie wiedział.....i zapomniała o tym że ona i mąż nigdy nie mieli wspólnych wartości, że mąż był niewierzący i w zasadzie żadnej etyki nie wyznawał, że wziął ślub kościelny tylko dla rodziny i ze względu na nią, a kiedy minęło parę lat okazał się tak całkowicie pozbawiony jakichkolwiek zasad ze aż trudno uwierzyć...
.. chyba nic nie może zagwarantować szczęśliwego małzeństwa ale jeśli coś może nam trochę zwiększyć to prawdopodobieństwo to wspólne podstawowe wartości- takie jak rodzina, dzieci, miłośc, wierność... bo to daje jakiś obraz co jest dla tego człowieka ważne , o co będzie walczył i się starał..

A wzielas pod uwage, ze Ona tez mogla tylko i wylacznie w kazdej sytuacji kierowac sie tym, co o czyms sadzi Kosciol i w kazdej takiej sytuacji tym sie zaslaniac? W przypadku keidy wiecej nawet drobych rzeczy tlumaczy sie tylko religia to i ja bym nie byl zainteresowany:)
Trzeba sie troche dostosowac do naszych warunkow, nie mowie tu tylko o seksie. Jak ceny w naszym Kraju beda 3x wyzsze a pensje dalej takie same, to ze wzgledu na milosc do bliznich, Boga i Kosciola dalej mam sie cieszyc, usmiechac i udawac, ze jest mi dobrze? Czy zrobic cos z tymi ktorzy do tego dopuscili?


Wt sie 09, 2011 13:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 09, 2011 13:09
Posty: 24
Lokalizacja: Police, Zachodniopomorskie
Post Re: Małżeństwo, a seks "przedmałżeński"
dziwna_sprawa napisał(a):
Kozioł napisał(a):
rozczarowana napisał(a):

Ale zeby z kims nie moc mieszkac przed malzenstwem, nie kusic, nie dotykac bo to grozi porzadaniem i unikac tego wszystkiego na sile i hamowac to wszystko w sobie nawzajem - tego nawet ze wzgledu na czystosc nie zrozumiem i co wiecej, wcale nie chce.


Taka wstrzemięźliwość w narzeczeństwie bardzo skutecznie wg mnie wzmacnia późniejszy związek, a i jest swego rodzaju próbą, której nie bardzo często nie przechodzą związki, które nie mają szans na powodzenie w przyszłości.


Wt sie 09, 2011 13:52
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt wrz 08, 2006 13:02
Posty: 267
Post Re: Małżeństwo, a seks "przedmałżeński"
Kuba_Police napisał(a):
Taka wstrzemięźliwość w narzeczeństwie bardzo skutecznie wg mnie wzmacnia późniejszy związek, a i jest swego rodzaju próbą, której nie bardzo często nie przechodzą związki, które nie mają szans na powodzenie w przyszłości.

Nie bardzo rozumiem tej części zdania; próbą czego jest zachowanie wstrzemięźliwości i jakie związki "nie mają szans na powodzenie w przyszłości"?
Bo jeśli masz na myśli związki osób, które w narzeczeństwie współżyły się ze sobą, to powyższe jest tylko zwykłym widzi-mi-się. Znam ludzi, którzy zanim się pobrali mieszkali ze sobą nawet i wiele lat, potem się pobrali i jest okey, znam również takie pary, które przed ślubem ze sobą nie mieszkały i niestety nie jest okey. Zauważyłam, że wielu utożsamia korelację z ciągiem przyczynowo-skutkowym.


Wt sie 09, 2011 14:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 09, 2011 12:11
Posty: 31
Post Re: Małżeństwo, a seks "przedmałżeński"
Taka wstrzemięźliwość w narzeczeństwie bardzo skutecznie wg mnie wzmacnia późniejszy związek, a i jest swego rodzaju próbą, której nie bardzo często nie przechodzą związki, które nie mają szans na powodzenie w przyszłości.[/quote]
Moim zdaniem związek jest wzmacniany NON STOP przez obie strony w kazdym stadium - kazdym gestem, rozmową, chęcią tworzenia tego zwiazku i kreowania wspolnej rzeczywistosci + odrobina;) tego czegos od Boga (mozna tez to nazwac szczesciem, przypadkiem, losem) + chemia (pociag seksulany, pragnienie, spontan, szlanestwo). To mi daje poczucie bliskosci, milosci, zwiazku i sensu tego wszystkiego, nawet wtedy kiedy nie jest kolorowo, kiedy sie klocimy itp. To ze dzis nie pojde/pojde do lozka nie bedzie mialo ZADNEGO znaczenia 20 lat po slubie, wedlug mnie. Oczywiscie, fajnie by bylo pojsc ten pierwszy raz do lozka w noc poslubna, i przezyc ta noc szczegonie, ale coraz blizej wlasnego slubu stwierdzam, ze i tak bedzie to niezwykla noc, bo bedziemy juz malzenstwem a nie "kolezenstwem" i ten smaczek sukni slubej tez bedzie:) poprostu bedzie inaczej, inna oprawa - a jak bedzie w normalnym zyciu dalej to zalezy od nas a nie od tego, ze dzis nie bedziemy sie kochac bo Ksiadz sie nie zgadza, Kosciół wyobraza to sobie inaczej czy nasze mamy by chcialy :)


Wt sie 09, 2011 14:46
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 09, 2011 12:11
Posty: 31
Post Re: Małżeństwo, a seks "przedmałżeński"
Dodam jeszcze, ze nie wyobrazam sobie mlodej pary i wspanialego seksu, jesli oboje mieliby miec swoj pierwszy kontakt seksualny wlasnie w tych okolicznosciach - pomijam juz fakt ze wiedziec a zrobic to dwie inne sprawy, ale sama trema rozebrania sie przed kims przed kim sie majte nie zdjelo przez cale zycie, zupelnie jak u 15 latkwo ktorzy dopiero zaczynaja - jednak wedlug mnie musi byc.
I niech mi nikt nie pisze, ze nauki przedmalzenskie spowoduja, ze dwoje ludzi, ktorzy nie mieli zadnych kontaktow seksualnych (zakladamy najbardziej skrajny, ale tez najbardziej wymagagany przez Kosciol przypadek) ani ze soba ani z nikim innym, ktorzy (o ile to mozliwe w ogole) nie widzieli na zywo organów płci przeciwnej (i nie pisze o CASIO w duzym pokoju;>) nagle dostana olsnienia i wszystko bedzie pieknie i cacy.
Mowie tu o sferze erotycznej, zeby nie byc zle zrozumianym - zgadzam sie i wierze, ze w samej sferze uczuciowej moga byc tak szczesliwi jak nigdy dotad. Ale realnie patrzac, nie tylko jednej i nie tylko drugiej sfery oczekujemy zazwyczaj od drugiej osoby.
Chociaz moze i jakas taka para by sie znalazla;D


Wt sie 09, 2011 14:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 09, 2011 13:09
Posty: 24
Lokalizacja: Police, Zachodniopomorskie
Post Re: Małżeństwo, a seks "przedmałżeński"
Może nie wyraziłem się wystarczająco jasno:
Z moich obserwacji jednak wynika, że pary, u których nie było seksu przed ślubem, a ich narzeczeństwo było długie, są jakby związane ze sobą silniejszymi więziami. Ja to postrzegam też w ten sposób, że dzięki abstynencji seksualnej przed ślubem bardzo często ujawniają się partnerzy, dla których seks jest najważniejszy i który jest głównym powodem pozostawania w związku. Mógłbym się nawet odważyć postawić tezę, że gdyby wszystkie pary w ten sposób postrzegały, to ilość rozwodów byłaby dużo mniejsza niż jest obecnie.

@dziwna_sprawa - a co stoi na przeszkodzie, żeby pierwszą praktykę seksualną zdobywać wspólnie razem z małżonkiem/małżonką już po ślubie? Wydaje mi się, że łatwiej jest się rozebrać przed kimś, z kim jest się związany przysięgą aż do końca życia, niż z osobą, której nic poza uczuciem (które może okazać się zwykłym chwilowym zauroczeniem) nic nie trzyma.

Pozdrawiam


Wt sie 09, 2011 15:11
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 92 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL