viewtopic.php?f=50&t=23600 - czy petting jest grzechem?
viewtopic.php?f=23&t=11313 - Petting (w malzenstwie)
viewtopic.php?f=26&t=20974 - Czy petting to grzech?

Czyli to grzech nawe w małżeństwie jeżeli nie prowadzi do współżycia.

Oj Margaretka ja pisałam o szczególnej sytuacji w jakiej są małżonkowie dopiero zaczynający współżyć, i że czasem(jeśli nie zawsze) poprostu sie nie da odrazu przeżyć pełnego seksu.Uważasz że jest możliwe że dziewica i prawiczek od razu poszli na całość?Nie pisałam o specjalnym współżyciu bez tzw finału w pochwie.

Zgadzam się, że nie da się od razu, ale skoro starają się żyć zgodnie z nauczaniem KK to wszelkie inne formy to grzech. Co im pozostaje?
To bardzo przygnębiające...

Margaretko nie patrz na to w takich czarnych barwach .Wiadomo że starać sie będą, ale jak im sie nie uda z wiadomych powodów to nie będzie żadnego grzechu bo będzie to niezamierzone.Kazdy chciałby odrazu żeby było pełnie i pięknie, ale tak sie nie da.

to mają się od początku starać w pełni współżyć czy mają uprawiać petting?
Jak sama widzisz wydanie jakiejkolwiek "instrukcji" w takim przypadku jest absurdalne... i nie ma nawet co próbować, chociaż KK dość szczegółowo skodyfikował seksualność. A tutaj to może doprowadzić tylko do większej krzywdy.

przecież przy pełnym współżyciu jest zazwyczaj gra wstępna prawda?Peeting w kontekście pełnego współżycia nie jest grzechem.Także mogą sie starać żeby doszło do pełnego współżycia ale wytrysk może być wcześniej(bez ich winy) i nie będzie to grzech.O to mi chodziło.Przecież ja nie pisze o żadnych instrukcjach Margaretko.Przecież pełnego współżycia sie trzeba nauczyć.

Zaraz... ale jak to od razu w pełni współżyć? Para idzie pierwszy raz do łóżka i od razu musi mieć stosunek? To trochę tak, jakby naukę chodzenia małego dziecka zaczynać od biegu z przeszkodami.
Nie chcę się jakoś szczególnie uzewnętrzniać, ale ja zaczynając współżycie w ogóle nie myślałam o stosunkach, i musiało minąć trochę czasu zanim w ogóle zaczęliśmy tego próbować.

Oczywiście. Skoro nawet stosunek przerywany jest grzechem, to co dopiero stymulacja bez penetracji zakończona orgazmem?

I wbrew temu co pisze Ikm, nie można sobie trochę postymulować małżonka i przestać (w ogóle co za pomysł, to by tylko podnosiło napięcie seksualne a nie je rozładowywało). Petting i inne techniki - tylko w kontekście pełnego stosunku.

Oczywiście, 90% katolików albo tych zasad w ogóle nie zna, albo uważa za idiotyczne i na nie gwiżdże. Np. ja należę do tej drugiej grupy.

Najpierw sam się dokształć. Małżonkowie moga się pieścić nawet w okresie płodnym, jeśli potrafią zachować pewną granicę. Jeśli nie potrafią, to lepiej żeby się wtedy nie pieścili tylko poprzestali na innych gestach czułości - ale te granice jakoś trzeba wytyczać powoli przez lata, nic od razu sie nie da.
Co do pełnego stosunku, to np. jeśli żona nie miała orgazmu a mąż tak, to potem mąż ją moze zaspokoić W JAKIKOLWIEK SPOSÓB.

ale my móimy bez stosunku. Jakie znowu granice w pieszczotach? Przecież to bedzie tylko większa pokusa, a raczej unikamy współżycia w dni płodne....