Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 09, 2025 17:02



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 110 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
 Granice intymności w czasie "chodzenia"ze sobą -do rodziców 
Autor Wiadomość
Post Re: Granice intymności w czasie "chodzenia"ze sobą -do rodzi
biznes-info napisał(a):
Czy to nie pomyliło Ci się nazewnictwo? Tam gdzie jest uboższa powinno być bogatsza i wszystko gra :)

biznes-info napisał(a):
Ta uboższa wersja pozwala dostrzec właśnie głębsze uczucie. A taki full-wypas sex nie sprzyja temu.

Nie, nic mi się nie pomyliło.
Kiepski seks nijak nie wpływa pozytywnie na postrzeganie uczuć. Za to z pewnością wpływa niekorzystnie na związek – również może prowadzić do jego rozpadu.
Seks nie musi być full-wypas. Ma być taki, żeby dawał satysfakcję partnerom. Natomiast satysfakcjonujący seks (owszem, dla niektórych to będzie właśnie full-wypas) z pewnością wpływa na związek korzystnie.

biznes-info napisał(a):
Sprzyja natomiast m.in. uzależnieniom, chorobom, rozczarowaniu, zezwierzęceniu, agresji, rozwojowi handlem ludźmi itp.

Uboższa wersja = wersja zgodna także z duchowymi potrzebami ludzkimi.
Bogatsza wersja = wersja wynaturzona powodująca nadmierny, często trudny do opanowania, wzrost pożądliwości.

Bzdury ;/ Jeśli się nie ma o czymś pojęcia, to lepiej się nie wypowiadać. Masz bardzo prymitywne (w niekorzystnym tego słowa znaczeniu) wyobrażenia na temat seksu.

Chociaż z drugiej strony... oczywiście mogłabym w sumie napisać co właśnie jest owym wspomnianym wynaturzeniem, czy też rozpisać się o pozytywnym znaczeniu (w określonych sytuacjach) niektórych z wymienionych przez Ciebie rzeczy... ale to nie w dziale "rodzina chrześcijańska" ;)

biznes-info napisał(a):
Co to znaczy kontakt seksualny? Zwykła rozmowa z drugą płcią też się do tego zalicza?

Ty się pytasz na poważnie? :shock: Czy zwykła rozmowa jest kontaktem seksualnym? :o


Wt paź 02, 2012 14:16
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Granice intymności w czasie "chodzenia"ze sobą -do rodzi
a wiesz co Vi? Może poczytaj kiedyś ojca Knotza :) wielokrotnie tu cytowanego :)
Tak serio, to owszem, seks powinien wg nauki KK kończyć się stosunkiem ale wcześniej to w zasadzie pole do pomysłowości nie jest specjalnie ograniczone (pomijam rzeczy które ja np uważam za patologię, jak orgie, seks grupowy , sado-macho itp- mówimy o seksie między małżonkami zakładam) i możliwości jest tak wiele że naparwdę nie ma powodu się nudzić.
Ja np nie uważam za ograniczenie tego że mogę kochać się tylko z mężem! Kocham go więc jak mogłabym go zdradzać? Poza tym z nikim innym nie mam ochoty. Szczerze-nie czuję się ograniczona.
Co do częstości to...... wiesz nas zdecydowanie bardziej ogranicza tryb pracy czy dzieci niż np NPR. Gdybyśmy korzystali ze wszystkich dni dozwolonych w NPR to byloby ich naparwdę sporo!

_________________
Ania


Wt paź 02, 2012 14:31
Zobacz profil
Post Re: Granice intymności w czasie "chodzenia"ze sobą -do rodzi
kropeczka_ns napisał(a):
a wiesz co Vi? Może poczytaj kiedyś ojca Knotza :) wielokrotnie tu cytowanego :)

Nie, dziękuję. Nie interesuje mnie ten typ literatury, ani w ogóle przemyślenia niedoświadczonych (przynajmniej takie jest założenie ;) ) księży na kwestie związane z seksem. Rozmawiam tu o stanowisku i nauczaniu instytucji Kościoła, a jakie one są, całkiem nieźle się orientuję :)

kropeczka_ns napisał(a):
pomijam rzeczy które ja np uważam za patologię, jak orgie, seks grupowy(...)

kropeczka_ns napisał(a):
Ja np nie uważam za ograniczenie tego że mogę kochać się tylko z mężem! Kocham go więc jak mogłabym go zdradzać? Poza tym z nikim innym nie mam ochoty. Szczerze-nie czuję się ograniczona.

Opcji seksu grupowego (który niewłaściwie pojmujesz) w ogóle w takim dziale nie rozważam.

kropeczka_ns napisał(a):
Tak serio, to owszem, seks powinien wg nauki KK kończyć się stosunkiem ale wcześniej to w zasadzie pole do pomysłowości nie jest specjalnie ograniczone(...)i możliwości jest tak wiele że naparwdę nie ma powodu się nudzić.

Nie zawsze musi to być kwestia nudy. Może to być kwestia tego, że daną osobę podnieca taka rzecz, taki bodziec, którego Kościół nie uznaje. Niektórzy mają określone preferencje. Na przykład (jeden z wielu) wspomniane przez Ciebie sado-macho (to jak najbardziej może wiązać się z monogamią). Otóż są ludzie, którzy mają takie właśnie potrzeby, taki właśnie rodzaj seksu ich podnieca i satysfakcjonuje, i w seksie "po katolicku" swoich potrzeb nie zaspokoją. To właśnie jest przykład tego, gdzie opcja chrześcijańska jest niewystarczająca i wypada ubogo.

Albo czasami (wcale nie rzadko, rzekłabym) partnerów podnieca to, że finał u mężczyzny ma miejsce w innym miejscu niż pochwa. Seks chrześcijański również tego nie uznaje. Kolejne ograniczenie i znowu wcale nie chodzi o nudę.

kropeczka_ns napisał(a):
Co do częstości to...... wiesz nas zdecydowanie bardziej ogranicza tryb pracy czy dzieci niż np NPR. Gdybyśmy korzystali ze wszystkich dni dozwolonych w NPR to byloby ich naparwdę sporo!

Ale to Twoje doświadczenie. Nie dla wszystkich praca jest ograniczeniem. Poza tym dla niektórych wybrane dni w miesiącu to zdecydowanie za mało. Ludzie mają różne temperamenty i różne potrzeby. Są osoby, którzy chcą uprawiać seks często, i wtedy kiedy mają na to ochotę.
No i - kwestia antykoncepcji. Ograniczenia stawiane przez Kościół, to sprawa oczywista. Osobom zamkniętym na życie i chcącym uprawiać seks bez ograniczeń, Kościół nie ma nic do zaoferowania.

Oczywiście nie neguję, że dla tych faktycznie zainteresowanych seksem po chrześcijańsku, i o takim właśnie podejściu, to co oferuje Kościół będzie wystarczające, natomiast biorąc pod uwagę potrzeby wszystkich ludzi, i patrząc na inne możliwości, nauczanie Kościoła to ograniczenia i stosunkowo mały wachlarz możliwości (jeśli porównywać). No i zdecydowanie nie jest to odpowiednie dla wszystkich.


Wt paź 02, 2012 15:39
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46
Posty: 2030
Post Re: Granice intymności w czasie "chodzenia"ze sobą -do rodzi
biznes-info napisał(a):
Rojza Genendel napisał(a):
Dla mnie sprowadzanie seksu do stosunku JEST zubażaniem. Zgodnie z nauką Kościoła każdy kontakt seksualny powinien wiązać się z klasycznym stosunkiem, nieprawdaż?

Co to znaczy kontakt seksualny? Zwykła rozmowa z drugą płcią też się do tego zalicza?

Nie :D
Kontakt seksualny: ja i mój partner, razem, nago, zwykle w łóżku, zaawansowane pieszczoty.
Zgodnie z nauką KK powinno się to zakończyć stosunkiem, ze tak powiem standardowym.
Moim zdaniem to właśnie jest zubażanie seksu, sprowadzanie go do fizjologii, pozbawianie magii...

_________________
Jestem panteistką.
"Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną."
(Carl Sagan)


Wt paź 02, 2012 16:11
Zobacz profil
Post Re: Granice intymności w czasie "chodzenia"ze sobą -do rodzi
Rojza Genendel napisał(a):
biznes-info napisał(a):
Rojza Genendel napisał(a):
Dla mnie sprowadzanie seksu do stosunku JEST zubażaniem. Zgodnie z nauką Kościoła każdy kontakt seksualny powinien wiązać się z klasycznym stosunkiem, nieprawdaż?

Co to znaczy kontakt seksualny? Zwykła rozmowa z drugą płcią też się do tego zalicza?

Nie :D
Kontakt seksualny: ja i mój partner, razem, nago, zwykle w łóżku, zaawansowane pieszczoty.
Zgodnie z nauką KK powinno się to zakończyć stosunkiem, ze tak powiem standardowym.
Moim zdaniem to właśnie jest zubażanie seksu, sprowadzanie go do fizjologii, pozbawianie magii...

Możę jakis dokumencik z zaleceniem Kościoła w kwestii standardowego stosunku? :-)


Wt paź 02, 2012 16:49
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46
Posty: 2030
Post Re: Granice intymności w czasie "chodzenia"ze sobą -do rodzi
Alus napisał(a):
Możę jakis dokumencik z zaleceniem Kościoła w kwestii standardowego stosunku? :-)


Mniemam, że o. Knotz ma imprimatur :-D

_________________
Jestem panteistką.
"Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną."
(Carl Sagan)


Wt paź 02, 2012 17:01
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 13, 2012 12:36
Posty: 963
Post Re: Granice intymności w czasie "chodzenia"ze sobą -do rodzi
Imprimatur biskupa rzadko dziś się już zamieszcza na publikacjach.
Poza tym zakres imprimatur nigdy nie dotyczy osoby, a konkretnego dzieła, przedstawionego biskupowi do oceny.

_________________
Jezus Chrystus jest Panem Świata i Wszechświata, jest Królem Polski, mojej ukochanej Ojczyzny.
Króluj nam, Chryste !!


Wt paź 02, 2012 17:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46
Posty: 2030
Post Re: Granice intymności w czasie "chodzenia"ze sobą -do rodzi
No ale "Seks jakiego nie znacie" ma imprimatur biskupa oraz nihil obstat...

_________________
Jestem panteistką.
"Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną."
(Carl Sagan)


Wt paź 02, 2012 17:19
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 13, 2012 12:36
Posty: 963
Post Re: Granice intymności w czasie "chodzenia"ze sobą -do rodzi
Rojza Genendel napisał(a):
No ale "Seks jakiego nie znacie" ma imprimatur biskupa oraz nihil obstat...


A to przepraszam ;)

_________________
Jezus Chrystus jest Panem Świata i Wszechświata, jest Królem Polski, mojej ukochanej Ojczyzny.
Króluj nam, Chryste !!


Wt paź 02, 2012 17:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Granice intymności w czasie "chodzenia"ze sobą -do rodzi
Vi bo tu już wchodzimy w hierarchię pewnych pojęć. My żyjemy wiarą. Bóg jest dla nas żywą Osobą. To nie Kościół nas ogranicza, tylko nasze sumienie. Nie można robić czegoś co nie zgadza się z samą twoją istotą i dobrze się z tym czuć. Wiem, trudno to wytłumaczyć osobie niewierzącej, ale dla nas wszystko co robimy, staramy się robić tak żeby życ blisko Boga.

_________________
Ania


Śr paź 03, 2012 7:21
Zobacz profil
Post Re: Granice intymności w czasie "chodzenia"ze sobą -do rodzi
Nie neguję, że podporządkowujecie się zaleceniom i zakazom Kościoła z własnego wyboru. Ja rozmawiałam o tym, że seks po katolicku w porównaniu z innymi możliwościami, jest z założenia bardziej ubogi i z mnóstwem ograniczeń. Jak widać, nie jestem osamotniona w tej opinii, a ową ubogość ludzie dostrzegają w różnych aspektach.


Śr paź 03, 2012 8:38

Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54
Posty: 707
Post Re: Granice intymności w czasie "chodzenia"ze sobą -do rodzi
kropeczka_ns napisał(a):
Vi bo tu już wchodzimy w hierarchię pewnych pojęć. My żyjemy wiarą. Bóg jest dla nas żywą Osobą. To nie Kościół nas ogranicza, tylko nasze sumienie. Nie można robić czegoś co nie zgadza się z samą twoją istotą i dobrze się z tym czuć. Wiem, trudno to wytłumaczyć osobie niewierzącej, ale dla nas wszystko co robimy, staramy się robić tak żeby życ blisko Boga.

Tylko że zdecydowana większość katolików nie czuje sprzeciwu sumienia odnośnie antykoncepcji nieporonnej lub orgazmów bez pełnego stosunku/finału w pochwie/.
Podporządkowują się ze strachu przez potępieniem przez życie w grzechu lub z odczuwanej konieczności posłuszeństwa naukom KK.
Ich wewnętrzna istota w ogóle tego nie czuje. I tu jest największy problem.


Śr paź 03, 2012 9:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 26, 2012 10:12
Posty: 848
Post Re: Granice intymności w czasie "chodzenia"ze sobą -do rodzi
Szarotka napisał(a):
Ich wewnętrzna istota w ogóle tego nie czuje. I tu jest największy problem.


Zgadza się. Mało kto chce zrozumieć, że dla Dobrego Boga czystość intencji ma ogromną wartość. Przez początek tłumaczenia się z grzechu wchodzimy w dialog z szatanem, który delikatnie ściąga na swoją drogę. Nie można jednocześnie iść dwiema drogami.

_________________
Mt.22.37-40 Miłość-na tym opiera się całe Prawo i Prorocy
Ef.4.30-32 Nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia... Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie.


Śr paź 03, 2012 21:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 24, 2012 11:32
Posty: 318
Post Re: Granice intymności w czasie "chodzenia"ze sobą -do rodzi
Proszę to skasować

_________________
Zawiłe problemy wymagają gruntownego omówienia, a zasoby mam ograniczone. Polecam moje dzieło: https://melancholia.xyz


Ostatnio edytowano Pn paź 08, 2012 9:01 przez biznes-info, łącznie edytowano 1 raz



Pn paź 08, 2012 8:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 24, 2012 11:32
Posty: 318
Post Re: Granice intymności w czasie "chodzenia"ze sobą -do rodzi
Szarotka napisał(a):
Tylko że zdecydowana większość katolików nie czuje sprzeciwu sumienia odnośnie antykoncepcji nieporonnej lub orgazmów bez pełnego stosunku/finału w pochwie/.
Podporządkowują się ze strachu przez potępieniem przez życie w grzechu lub z odczuwanej konieczności posłuszeństwa naukom KK.
Ich wewnętrzna istota w ogóle tego nie czuje. I tu jest największy problem.

Wydaje mi się że dotknęłaś sedna problemu. Gdzieś my Katolicy pogubiliśmy hierarchię wartości. Prawo zostało znowu postawione nad miłością. Miłość czyli gorące pragnienie dobra dla drugiej osoby. Jeżeli ja kocham swoją wybraną kobietę - żonę, najmocniej jak potrafię, to myślicie że będę serwował jej jakąś, jak piszę Vi, ubogą wersję?

Według mnie jest tutaj pewne pomieszanie pojęć charakterystyczne dla tego całego przemysłu pornograficznego. Według mnie księża popełnili duży błąd że podjęli ten temat (współżycia małżeńskiego) w debatach publicznych. Jednak związane jest to z kryzysem jakie przeżywa małżeństwo. To tak jakby świeccy zaczęli wymyślać zasady według których księża mają "szafować" sakramentami.

Potrzebne jest natomiast by małżeństwa katolickie zaczęły być bardziej świadome czym jest propaganda pornografii, która obecnie zniekształca współżycie małżeńskie. Potrzeba jest także duża świadomość księży, którzy mogą wesprzeć często pogubionych małżonków. To że "wewnętrzna istota" czuję się często pogubiona, gdyż wszystko wydaje się zalatywać odorem szatańskim, to jest prawdziwy problem.

Ew. Jana 13:32-38, Biblia Tysiąclecia
Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali.

_________________
Zawiłe problemy wymagają gruntownego omówienia, a zasoby mam ograniczone. Polecam moje dzieło: https://melancholia.xyz


Pn paź 08, 2012 9:00
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 110 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL