Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 24, 2025 23:44



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 71 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 czy miłość przemija?? 
Autor Wiadomość
Post 
Tomasz, chuc to nie zauroczenie. To tez nie chwilowe zauroczenie. Chuc to chuc.

Chuc, to jak spotkam laske na koncercie i wyladuje z nia w lozku.

A zauroczenie, to wyladuje z nia w lozku sporo czasu pozniej, albo nawet wcale.


Crosis


Pn sie 22, 2005 21:31

Dołączył(a): N lis 22, 2009 16:57
Posty: 1
Post 
Co do Dantes:
Stary wiem co przezywasz i nie powiem Ci zebys sie tym nie przejmowal, bo wiem, ze sie nie da. Za to napisze Ci zebys pomimo wszystko sie przed Nia nie ponizal. Zaufaj mi. Jezeli stalo sie tak jak sie stalo to oznacza ze tak wlasnie musiało byc. Nie byla Ciebie warta a kiedys spotkasz Taka, ktora bedzie. Nie szukaj Jej bo sama sie zjawi. A kto wie?? Moze jeszcze Twoja byla zrozumie wszystko i do Ciebie wroci?? Jak na razie to staraj sie wychodzic z kumplami, duzo gadac, starac sie dobrze bawic, grac w gry, chodzic na imprezki - po prostu robic wszystko zeby zapomniec. To nie jest latwe ale po jakims czasie Ci sie uda. Dasz rade!

A teraz ja chcialbym prosic o rade.Przez bardzo dlugi czas staralem sie dawac sobie rade ale teraz problem zaczal mnie przerastac... Jestem z dziewczyna dosyc dlugi okres czasu (prawie rok). Bardzo sie kochamy, ale...
no wlasnie jest to zasrane ale. Od jakiegos czasu nie potrafimy sie dogadac, tzn. coraz czesciej denerwuje mnie swoimi pouczajacymi gadkami, ktore nie zawsze sa dla mnie dobre. Jestem dla Niej dobry a Ona odplaca mi to chamstwem, arogancja i ironia. Nie pisze ze jest tak zawsze bo wczesniej bylo zajebiscie tylko problem zaczal sie ostatnio nasilac. Nie wiem co mam zrobic, poniewaz bardzo Ja kocham i nie chce Jej zostawic. Nie wyobrażam sobie bez Niej życia ale takiego tez z Nia nie chce... Juz z Nia na ten temat rozmawialem ale potem znowu bylo to samo. Po prostu kur.. nie wiem. Doradźcie cos :-(


N lis 22, 2009 18:21
Zobacz profil

Dołączył(a): N cze 26, 2011 7:33
Posty: 1
Post Re: czy miłość przemija??
Przemija...
Umiera...
Ja dobrze o tym wiem.
Mój mąż od zawsze poniżał mnie, wybierał alkohol, traktował jak przedmiot po który sięgał czasami kiedy akurat miał taką potrzebę. Kiedyś, kiedy byłam zaślepiona miłością nie dostrzegałam tego. Pozwoliłam na wszystko. Kochałam...
A czy on kochał mnie? Czy można kogoś kochać a jednocześnie go poniżać?...
Dziś już wiem że miłość przemija. Właśnie w tym momencie kiedy przeminęła uświadomiłam sobie że to wszystko co się wydarzyło było złe. Że moja miłość była zła.
Tyle razy chciałam pokochać na nowo bo jak żyć pod jednym dachem z kimś kogo się nie kocha. Ale znów przychodził, poniżał, potem uważał że nic się nie wydarzyło. A ja tylko płakałam w kącie i wyrzucałam sobie wszystko. I miłość przeminęła...
Zawsze pragnęłam mieć szczęśliwa rodzinę- dla mojego dziecka. Aby ono potrafiło kiedyś kochać. I teraz mam wyrzuty sumienia że juz nie potrafię kochac jego ojca. Że nie da się nic stworzyc bez miłości. Ukrywam to i chyba nadal będę. Dla dobra syna. Tylko czy takie fałszywe życie ma jakikolwiek sens? Ja już nie widzę sensu. Nie potrafię tak życ oszukując samą siebie i wszystkich wokół.
Jedno jest pewne. Miłość i uczucie do mężczyzny przeminęły. Do tego mężczyzny.
Jak teraz życ.
Jak wierzyć.
Jak umierać...


N cze 26, 2011 8:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr cze 29, 2011 11:11
Posty: 102
Post Re: czy miłość przemija??
Pewien mężczyzna brał udział w seminarium uznanego doradcy rodzinnego. Po programie podszedł do niego i zapytał, co ma zrobić, ponieważ w jego małżeństwie nie ma już miłości. Doradca spojrzał na niego i zapytał, dlaczego. Mężczyzna odparł, że nie wie, nie rozumie, dlaczego ich miłość umarła i że chyba powinni się rozstać, bo takie życie- życie bez miłości - nie ma sensu... Doradca uśmiechnął się leciutko i powiedział: Idź teraz do domu i przez tydzień bądź dobry dla swojej żony, bez względu na wszystko. Nie unoś się gniewem ani pychą, nie daj się niczym sprowokować. Traktuj ją przez tydzień tak, jakby była najwspanialszą kobietą na świecie. A potem przyjdź do mnie.

Po tygodniu do gabinetu tego doradcy ktoś zapukał, Weszła piękna , uśmiechnięta kobieta w średnim wieku. Za nią w drzwiach stanął ten mężczyzna i przytulając ją rzekł: "przedstawiam panu najwspanialszą kobietę na świecie, moją cudowną żonę... dzięki panu przypomniałem sobie, jak bardzo mi na niej zależy-i jak szczęśliwy jestem z nią".

Morał? MIŁOŚĆ TO PRODUKT KOŃCOWY. EFEKT NASZYCH WYSIŁKÓW. ŻEBY JĄ MIEĆ TRZEBA... KOCHAĆ! :) Czasem, często niestety dłużej niż tydzień czekać na wzajemność. I nie zawsze, niestety nie zawsze nasza miłość zostaje odwzajemniona, bo po prostu obdarzamy nią niewłaściwą osobę... :(

Ale warto.

A tak na serio, Bóg daje nam w Biblii mnóstwo wspaniałych, niezawodnych rad na temat małżeństwa. Jedna z nich to ta, że szczęście rodzinne zapewni stała obecność samego Boga w tejże rodzinie :)


Śr cze 29, 2011 13:04
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): So paź 16, 2010 14:29
Posty: 72
Post Re: czy miłość przemija??
Nohope, dobrze Cię rozumiem. Nie można kochać kogoś, kto stale poniża i nadużywa alkoholu. Być może problem Twojego męża wiąże się z jego wychowaniem, dzieciństwem? Ludzie często powielają zachowania, jakie wynieśli z domu rodzinnego. Sama nic nie zrobisz, jeśli mąż nie zacznie Cię szanować, bo Twoje życie będzie wegetacją. Myślę, że Twój syn już widzi, że w domu nie mam miłości. Dzieci to dobrzy obserwatorzy ( chyba że jest jeszcze bardzo mały),
To, o czym pisze Mila Mi sprawdza się, gdy w małżeństwie nie ma patologii, alkoholu, zdrad - wówczas rzeczywiście może wystarczy tydzień uprzejmości dla drugiej strony i miłość z powrotem rozkwita.


Śr cze 29, 2011 19:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr cze 29, 2011 11:11
Posty: 102
Post Re: czy miłość przemija??
Nohope, Nikt, musiałyście przeżyć straszne rzeczy... Bardzo, bardzo mi przykro, że doświadczyłyście takiego cierpienia, rozumiem Was, wiem do bólu, czym jest alkohol i przemoc w rodzinie... I wiem, ze są historie beznadziejne, kiedy obdarzymy miłością kogoś, kto nie chce czy nie potrafi jej odwzajemnić, i za dobro odpłaca złem. Niestety są ludzie, którzy nie szanują innych, nie potrafią kochać, znajdują zadowolenie w zadawaniu cierpienia innym. Są i tacy, którzy sami nieszczęśliwi rujnują swoje życie i rujnują życie tych, których spotkają na swojej drodze.

I nie ma w tym Waszej winy, choćbyście nie wiem jak kochały- a tak przecież było, prawda? Choćbyście wybaczyły siedem tysięcy razy, pielęgnowały, nadskakiwały - to nic nie da, bo on, ten drugi, nie chce czy nie potrafi...

Pamiętam jeszcze smutek, strach, bezradność. I pamiętam ulgę pomieszaną z żalem. I jedyne słowa, jakie mi wtedy trochę, odrobinę pomogły: masz prawo czuć to, co czujesz...

Psalmista pisał o Bogu Ojcu:
"Użali się nad maluczkim i biednym,
z ucisku i gwałtu ich wykupi"
(Psalm 72:13,14)

A On sam zapewnia:
"Ponieważ mnie pokochał
więc i ja go ocalę.
Ochronię go, gdyż poznał moje imię.
Będzie mnie wzywał, a ja mu odpowiem.
Będę z nim w udręce.
Wyratuję go i otoczę chwałą."
(Psalm 91:14-16)

Czego Wam z całego serca życzę
Mila


Śr cze 29, 2011 20:56
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lip 18, 2011 19:01
Posty: 20
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie
Post Re: czy miłość przemija??
MilaMi napisał(a):
(...)
Morał? MIŁOŚĆ TO PRODUKT KOŃCOWY. EFEKT NASZYCH WYSIŁKÓW. ŻEBY JĄ MIEĆ TRZEBA... KOCHAĆ! :) Czasem, często niestety dłużej niż tydzień czekać na wzajemność. I nie zawsze, niestety nie zawsze nasza miłość zostaje odwzajemniona, bo po prostu obdarzamy nią niewłaściwą osobę... :(

Ale warto.

A tak na serio, Bóg daje nam w Biblii mnóstwo wspaniałych, niezawodnych rad na temat małżeństwa. Jedna z nich to ta, że szczęście rodzinne zapewni stała obecność samego Boga w tejże rodzinie :)


nie warto. ja czekałem 5,5 roku małżeństwa a łącznie prawie 18 lat.

_________________
[color=#FF0000]------------------[/color]
[color=#FF0000]Ziemia jest płaska![/color]


Pn lip 18, 2011 19:34
Zobacz profil
Post Re: czy miłość przemija??
Nie przemija. Bardzo ostrożnie podchodziłam do małżeństwa. Znaliśmy się jako koledzy, przyjaciele. Wszystko przychodziło po kolei. Wychodząc za mąż byłam przekonana, że znam człowieka z którym chcę się zestarzeć. Nie pomyliłam się.


Pn lip 18, 2011 19:46
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lip 18, 2011 19:01
Posty: 20
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie
Post Re: czy miłość przemija??
Liza napisał(a):
Nie przemija. (...) Nie pomyliłam się.

to miałaś szczęście

_________________
[color=#FF0000]------------------[/color]
[color=#FF0000]Ziemia jest płaska![/color]


Pn lip 18, 2011 20:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lip 21, 2011 23:13
Posty: 3
Post Re: czy miłość przemija??
No właśnie jak to jest z tą miłością? Sam przeżywam rozterkę, bardzo trudne chwile, pomimo swojego wieku nie mogę sobie poradzić z tym że nasz związek się zakończył.
Po wzięciu kilku tabletek na sen piszę posta i nie zanosi się na spanie, boje się już tego. Trwa to ponad miesiąc
A mianowicie byłem z dziewczyną 4 lata, zawsze na dobre i na złe, pojechaliśmy do Holandii tam poznałem dziewczynę, od zrazu poczuliśmy chemie do siebie, było po niej widać że oczekuje czegoś więcej jak kloeżeństwa. Ja również nie mogłem przestać o niej myśleć, lecz nigdy by mi nie przyszło do głowy że mógłbym się związać z inną kobietą.
Ale stało się pojechaliśmy razem do nl, przeżyłem najwspanialsze chwile w swoim życiu, jak w niektórych dobrych bajkach. Żyliśmy po prostu, z początku nie mogliśmy nawet wytrzymać tych kilku godzin spędzonych osobno ponieważ pracowaliśmy w 2 różnych miejscach. Spędzaliśmy ze sobą jak najwięcej czasu i nigdy nie mieliśmy siebie dość, wręcz przeciwnie.
Nagle zdarzyła się sytuacja że mogłem na chwile wrócić do polski, ona niestety została, to był dosłownie tydziń, będąc osobno przez ten okres traktowaliśmy się okropnie.
Po powrocie przeżyłem szok to już nie była ta sama osoba, twierdziła że była tak zakochana że chciała mieć ze mną dziecko po 3 tygodniach znajomości, i że świata nie widzi po za mną, czułem że tak było. Ale to wszystko się skończyło, nie ma nic została nienawiść.
Poświecilisśmy wiele aby być razem, niestet bardzo szybko się poddała.
I teraz moje pytanie czy tutaj była jaka kolwiek miłość. Przepraszam za błędy ale pisze z tabletu


Cz lip 21, 2011 23:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post Re: czy miłość przemija??
Trochę miłości było, ale zawaliły ją hormony i zawiedzone zakochanie.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Pt lip 22, 2011 1:58
Zobacz profil
Post Re: czy miłość przemija??
Danielu: może ulokowałeś uczucia w niewłaściwej osobie? Nie znam Ciebie. Żeby móc cokolwiek powiedzieć należy poznać wersje obu stron.'Chemia' to dopiero wstęp do miłości. Po zafascynowaniu i zauroczeniu zewnętrznością ludzie się rozchodzą lub uczucie przeradza się w miłość. Fascynuje Cię osobowość drugiej osoby, macie wspólny system wartości i jesteście szczerzy wobec siebie. Na poznanie drugiego człowieka potrzeba czasu i różnych okoliczności życiowych, by obserwować jak on reaguje i jak wybiera. Wiem, że cierpisz, ale lepiej jak związek rozpadnie się przed ślubem. Z pewnościa, w następnym związku będziesz bogatszy w doświadczenia i ostrożniejszy. Potraktuj to jako gorzką lekcję życia. To tylko lekcja, nie porażka. Nie truj się tabletkami, ale wyjdź na spacer i szukaj kontaktu z ludźmi. W samotności wszystkie problemy nabierają monstrualnych wymiarów.


Pt lip 22, 2011 7:38
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25
Posty: 581
Post Re: czy miłość przemija??
Byłeś z tą dziewczyną 4 lata, czy zerwałeś z tą, z którą byłeś 4 lata dla tej, przez którą teraz cierpisz? Jeśli to drugie, to jak długo trwała ta nowa znajomość?


Pt lip 22, 2011 11:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lip 21, 2011 23:13
Posty: 3
Post Re: czy miłość przemija??
Zerwałem z tą którą byłem przez 4 lata. Przyznam że nigdy wcześniej nie czułem czegoś takiego do dziewczyny, to było takie piękne.


Pt lip 22, 2011 20:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lip 21, 2011 23:13
Posty: 3
Post Re: czy miłość przemija??
Kurcze a jeśli to ta osoba? W kwesti odwzajemniania uczucia było idealnie czułem to, znaliśmy się rok ale to na odległość trwało dłużej, wspólne zycie razem to tak 3 miesiące prawie 24h na dobę i brakowało mi jeszcze jej. Nurtuje mnie jedno dlaczego tak bardzo mi na niej zależy? Wcześniej tak nie miałem


Pt lip 22, 2011 20:55
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 71 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL