Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 07, 2025 3:24



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 502 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 34  Następna strona
 Mieszkanie z narzeczona przed slubem... 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Teraz wychodzi jeszcze jedna rzecz - Pędziwiatr, nie rozumiesz że pokusa sama w sobie nie jest niczym złym; złe jest uleganie pokusie.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Wt kwi 18, 2006 16:39
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44
Posty: 3436
Post 
Jeszcze raz powtarzam, nie pokusa jest grzechem, ale swiadome stwarzanie pokusy. Pewne pokusy moga sie pojawiac niezaleznie od okolicznosci, ale sa takie, ktore przychodza wlasnie z powodu okolicznosci, w ktorych sie znajdujemy i swiadome stwarzanie takich okolicznosci, a wiec swiadome wystawianie sie na takie wlasnie pokusy jest grzechem - nie sama pokusa, ToMu.

_________________
Oto wyryłem cię na obu dłoniach.
***
W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.


Wt kwi 18, 2006 17:23
Zobacz profil
Post 
Juz kiedys cytowalam te slowa ale mysle, ze w tym miejscu znow jest tego potrzeba.


"Może warto tu zacytować słowa dwóch świętych św. Filipa, Nereusza, który powiadał, iż „ na wojnie, w której wrogiem są zmysły, zwyciężają tchórze, a wiec ci, którzy uciekają” oraz słowa św. A.M.de Liguori - “Okazja jest to niczym przepaska, założona na oczy, która zaślepia i nic nie pozwala zobaczyć – ani Boga, ani piekła, ani świętych postanowień.
Pismo Święte mówi, iż rzeczą niemożliwą jest chodzić po rozżarzonych węglach i nie poparzyć się.
Z moralnego punktu widzenia nie jest, zatem możliwe, by wystawić się na pokusę i nie upaść, nawet gdyby się podjęło tysiąc postanowień i uczyniło Bogu tysiąc obietnic.
....A kto popadł w nałóg nieczystości, niech wie, ze nie wystarczy mu jedynie powstrzymywać się od bliższych, tj. bezpośrednich okazji do tego grzechu, jeśli bowiem nie będzie starał się unikać również okazji dalszych, z łatwością zgrzeszy po raz kolejny".


Wt kwi 18, 2006 17:25

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Pedziwiatr, chodzi mi o to, że jak młodzi zamieszkają razem przed ślubem, to zostają zaszczuci przez wszystkie starsze babcie, które trąbią na lewo i prawo że Ci dwoje na pewno współżyją i wogóle są do cna źli. Z takim podejściem do sprawy trzeba walczyć, z takimi stereotypami trzeba walczyć
A czy wspólne zamieszkanie stwarza większą pokusę do grzechu nieczystości? Powiem wprost - nie. Działa to bardziej na zasadzie zakazanego owocu. Weźmy na taki przykład dwoje młodych, kochających sie osób, mieszkających oddzielnie. Oczywiście spotykają sie, odwiedzają wzajemnie. Co robią w czasie takich spotkań? Z czasem pocałunki, pieszczoty przestają wystarczać. Wystarczy "wolna chata" i pokusa na seks jest ogromna. A gdy mieszkają razem? Jest tyle rzeczy które można wspólnie robić - od zakupów, przez sprzątanie, na gotowaniu kończąc. No i oglądac TV :) Seks nei zajmuje tu centralnego miejsca, nie jest głównym celem. W zasadzie pojawiają sie inne rzeczy do robienia, dające wiele radości ze wspólnego ich wykonywania. Pokusa na seks jest, ale taka sama gdy młodzi mieszkają osobno.


Wt kwi 18, 2006 17:37
Zobacz profil
Post 
Kamyczku, "te starsze babcie" znaja zycie lepiej niz mlodzi, dlatego tez nalezy korzystac z ich wiedzy a nie kierowac sie tylko zwodnicza sila mlodosci.
Rodziny wielopokoleniwe to skarb.
Po to sa babcie i dziadkowie by uczyc mlodych miedzy innmi skromnosci, pokory i sluchania slow osob bardziej doswiadczonych.
Rodziny zydowskie sa przykladem tego, ze starszych sie szanuje i ich slucha.


Wt kwi 18, 2006 17:44

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Ja nie mówie, żeby nie słuchać i nie szanować starszych. Przeciwnie. Ale starsi nie zawsze mają racje. Często sie gorszą o nic. Potrafią sie zgorszyć za długie włosy i chłopaka, to co dopiero za wspólne mieszkanie młodych przed ślubem...


Wt kwi 18, 2006 18:01
Zobacz profil
Post 
Kamyczku, "mieszkaniem" mlodych ludzi ze soba przed slubem moga sie zgorszyc nie tylko starsze kobiety, dzieci rowniez, daltego nie powinnismy dopuszczac by gorszyc innych.
Musimy sie uczyc pokory, czystosci serca, skromnosci dlatego, iz zycie na ziemi to tylko krotka chwila, a pozniej mozna za to nieskromne zycie wiele cierpiec w czycscu.
Diabel zna doskonale nasze slabosci, wie w ktorym miejscu uderzyc ( patrz raj) chce aby jak najwieksza ilosc duszu legla zatraceniu. Dlatego te przestrogi ludzi starszch powinnismy odczytywac jako upomnienie ( Bog przemawia do nas przez ludzi) i przestroge.


Wt kwi 18, 2006 18:10

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Ale nie jest powiedziane też że szatan nie posługuje sie starszymi żeby innych odciągnąć od szczęścia. Ale to dygresja.
Dlaczego dzieci mogłyby sie zgorszyć że młodzi mieszkają razem bez ślubu? One wogóle nie rozumieją że to jest nie na miejscu (chociaż nie jest). Czym miałyby sie zgorszyć, bo ni w ząb nie rozumiem?


Wt kwi 18, 2006 18:14
Zobacz profil
Post 
Dzieci rozumieja wiecej niz sie to starszym wydaje. Sa wspanialymi obserwatorami.
Diabel moze odciagnac od szczescia w ten sposob, ze wlasnie kusi do wspolnego zycia przed slubem.
Jezeli mamy jakies watpliwosci jak w danej kwestii postapic, to powinnismy sie zastanowi, czy to co robimy spodobalo by sie Jezusowi.


Wt kwi 18, 2006 18:30

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Hipotetycznie:
Mieszkam razem z dziewczyną którą kocham. W najbliższym czasie odbędzie sie nasz ślub. Żyjemy porządnie, nie grzeszymy ze sobą. Wspólnie prowadzimy dom, przygotowujemy sie w ten sposób na przyszłe obowiązki. Nasza miłość do siebie wzrasta, czujemy sie sobie potrzebni. Jesteśmy szczęśliwi.
Zaryzykuje stwierdzenie, że Jezus nie znalazłby tu nic złego


Wt kwi 18, 2006 18:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44
Posty: 3436
Post 
Kamyk napisał(a):
Ale nie jest powiedziane też że szatan nie posługuje sie starszymi żeby innych odciągnąć od szczęścia. Ale to dygresja.
Dlaczego dzieci mogłyby sie zgorszyć że młodzi mieszkają razem bez ślubu? One wogóle nie rozumieją że to jest nie na miejscu (chociaż nie jest). Czym miałyby sie zgorszyć, bo ni w ząb nie rozumiem?

No to odpowiedziales sobie sam na pytanie, czym jest zgorszenie. Te dzieci w przyszlosci moga brac z Ciebie przyklad, bo beda sadzic, ze to, co robi ich starszy brat, siostra, etc. jest dobre (chociaz nie jest). Nie obwieszczasz przeciez wszem i wobec, ze zyjecie w czystosci i czekacie ze wspolzyciem do slubu.

_________________
Oto wyryłem cię na obu dłoniach.
***
W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.


Wt kwi 18, 2006 18:57
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Nie obwieszczam też, że współzyjemy ze sobą. Domysły i insynuacje sąsiadów moge co najwyżej dementować


Wt kwi 18, 2006 19:12
Zobacz profil
Post 
Az sie tu prosi aby zacytowac slowa ks. St. Orzechowskigo dotyczacych wlasnie kwestii, ktora omawiamy.

"Wśród studentów coraz bardziej powszechne staje się wspólne zamieszkanie przed ślubem, ale nie musi to być związane z podjęciem współżycia seksualnego. Co ksiądz sądzi na ten temat?

Ks.St. Orzechwski- Rzeczywiście tak jest. Zaczyna się od "miłosierdzia", on lub ona nie ma gdzie mieszkać, wprowadza się wówczas "na waleta" do swojej dziewczyny czy swojego chłopaka. Myślę, że dosyć często dochodzi do współżycia. Jeżeli w tym samym pokoju dodatkowo mieszkają koleżanki, doświadczają one pośrednio pewnej formy przemocy seksualnej. Niejednokrotnie wysłuchiwałem takich skarg. Czasem młodzi mieszkają tylko we dwoje, "na próbę". Ale w tak ważnej sprawie, jaką jest małżeństwo, nie może być próby, bo małżeństwo albo jest naprawdę, albo go w ogóle nie ma. Nie ma miłości "na próbę", albo ona jest albo się ją udaje. Wspólne mieszkanie przed ślubem po to, by się dopasować, jest iluzją, bo właściwie każde małżeństwo jest niedopasowane pod wieloma względami i cale lata trwa dążenie do pełnej harmonii. Czasem spotykam się z sytuacją, że młodzi pomimo wspólnego mieszkania szanują Boże Prawo. Przypominam sobie konkretną parę, gorliwych chrześcijan, których kiedyś napominałem, by rozważyli, czy swoja postawą nie wywołują zgorszenia, bo przecież koledzy widzą, że mieszkają razem, natomiast nie wiedzą o ich postanowieniu życia we wstrzemięźliwości. Po jakimś czasie rozmawiałem najpierw z nią, później z nim. Oboje mówili mi, że żyją wstanie stałej kłótni. On stwierdził nawet, że z powodu ogromnych konfliktów nie ma siły dłużej tego ciągnąć. Zmartwiłem się, bo wydawało mi się, że będzie to dobre małżeństwo. Wkrótce pojąłem jaka przyczyna leżała u podłoża takiego stanu rzeczy. Oni po prostu sypiali na jednym tapczanie. Ta fizyczna bliskość powodowała, że tych ludzi naturalnie ku sobie ciągnęło. Wiele razy wbrew swoim uczuciom musieli mówić: " nie", ponieważ szanowali Prawo Boże. Ale pozostawały ogromne napięcia, wywołane tą, bardzo intymną przecież bliskością. Nic dziwnego, że były one rozładowywane w różnego rodzaju konfliktach. Jako duszpasterz postulowałem, by jednak wzięli ślub. Nie było ku temu żadnych przeszkód. Na potwierdzenie tego że właśnie wspólne mieszkanie było przyczyna tego niezdrowego stanu, z chwilą zawarcia małżeństwa wszelkie konflikty ustały. Niestety znałem też zakochanych, którzy byli w podobnej sytuacji i na skutek ciągłych nie rozładowywanych napięć zrezygnowali z siebie, niszcząc coś bardzo pięknego".


Wt kwi 18, 2006 19:24

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Tak, ale nie odnosi sie ten cytat do sytuacji jaką ja ciągle mam na myśli. Nie mówie o wieloletnim czy nawet wielomiesięcznym wspólnym zamieszkiwaniu. Bo to może powodowac takie napięcia. Ale jakiś czas przed ślubem, kwestia tygodni - napięcia wtedy nawet nie mają czasu by zaistnieć


Wt kwi 18, 2006 19:27
Zobacz profil
Post 
Kamyczku ale jaki to ma sens? Przeciez czekanie na siebie to wzrastanie.


Wt kwi 18, 2006 19:30
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 502 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 34  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL