Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 11, 2025 21:40



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 663 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34 ... 45  Następna strona
 Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18] 
Autor Wiadomość
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Elbrus napisał(a):
Nie, wcale, ale chyba nie przeczytałeś tamtych tematów.
Mąż żali się, że żona nie widzi problemu, do lekarza po poradę udać się nie chce,
do poradni też nie, na rekolekcje małżeńskie również.
Co więc ma zrobić ten biedny mąż, którego codzienna obecność żony podnieca i
stwarza realny przyczynek do grzechu (np. masturbacji)?
Czy w takiej sytuacje czasowa separacja byłaby właściwa i chroniła przed większym złem?
Skąd mam wiedzieć (ale wątpię... nalezy raczej dążyć do rozwiązania problemu).
Myślę że tu trwałość i przywrócenie funkcjonowania małżeństwa jest najważniejsze.
Tak czy owak nie jest to normalna sytuacja.


Śr wrz 08, 2010 12:47

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Marek MRB napisał(a):
Nie rozmawiamy o powodach ekonomicznych, tylko o "narzeczeńśkich"

Marku. Rozmawiamy o tym czy bywają powody by narzeczeni razem mieszkali. Jakiekolwiek.

Marek MRB napisał(a):
Spanie razem małżonków , nawet jeśli mogłoby spowodować grzech (choć nie wiem jak...
To znaczy co ? Wytłumacz mi proszę.

Wszystkie przypadki, które prowadzą do złożenia nasienia poza pochwą - po co mnie ciągniesz za język?

Marek MRB napisał(a):
Przymierze małżeńskie ma trzy takie rzeczy : wspólna modlitwa, zasiadanie (rytuał stołu) oraz obdarzanie (rytuał łoża).

Na podstawie wcześniejszych wątków zrozumiałem, że obdarzanie (rytuał łoża) dotyczy raczej współżycia a nie spania jako takiego. A tu mowa o sytuacji kiedy wyłącznie śpi się razem.


Śr wrz 08, 2010 13:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt mar 30, 2010 21:27
Posty: 331
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
No i znowu schodzimy do tego, ze maz i zona powinni regularnie sie kochac (i moze najlepiej przy zgaszonym swietle), spac w jednym lozku, stosowac tylko npr i w jednej, najbardziej popularnej pozycji. Takie zachowanie bedzie najbardziej chrzescijanskie. Moze wpiszmy je do katechizmu.
A dlaczego nie moze byc tak, ze maz i zona maja osobne lozka/sypialnie, kochaja sie kiedy chca, czasem w kuchni, czasem w lozku, czasem na pralce, a czasem nad rzeka. SPac moga osobno, bo jedno chrapie a drugie puszcza baki, jedno lubi twardy materac, a drugie miekki i spi z rozlozonymi szeroko ramionami. Czasem jedza razem, czasem nie widuja sie przez 2 tygodnie ale sie kochaja, maja dzieci, wspolne zainteresowania i marzenia.
Taka dyskusja nie ma sensu bo kazdy zwiazek, a tym bardziej czlowiek jest inny i nie ma jednej slusznej drogi, ktora ma podarzac w strone Boga i udanego zwiazku.


Śr wrz 08, 2010 13:40
Zobacz profil
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
MARKO2010 napisał(a):
No i znowu schodzimy do tego, ze maz i zona powinni regularnie sie kochac
Tak. Zresztą masz to nawet w Piśmie
MARKO2010 napisał(a):
(i moze najlepiej przy zgaszonym swietle)
Pamiętaj z łaski swojej że to TWÓJ dodatek. Z sobą dyskutujesz.
MARKO2010 napisał(a):
spac w jednym lozku, stosowac tylko npr
Tak
Cytuj:
i w jednej, najbardziej popularnej pozycji.
Pamiętaj z łaski swojej że to TWÓJ dodatek. Z sobą dyskutujesz.
Cytuj:
Takie zachowanie bedzie najbardziej chrzescijanskie. Moze wpiszmy je do katechizmu.
Tak
Cytuj:
A dlaczego nie moze byc tak, ze maz i zona maja osobne lozka/sypialnie, kochaja sie kiedy chca, czasem w kuchni, czasem w lozku, czasem na pralce, a czasem nad rzeka.
A kto Ci powiedział że nie mogą się kochac gdziekolwiek ? Z sobą dyskutujesz.
Cytuj:
SPac moga osobno, bo jedno chrapie a drugie puszcza baki, jedno lubi twardy materac, a drugie miekki i spi z rozlozonymi szeroko ramionami.
Może... Jednak nie przekonuje mnie bycie razem tylko wówczas jak ma się ochotę na seks.
Cytuj:
Czasem jedza razem, czasem nie widuja sie przez 2 tygodnie ale sie kochaja, maja dzieci, wspolne zainteresowania i marzenia.
Nie.
O ile MOGĄ jadać razem (wyjazd, rejs itd) a nie jadają, to znaczy że ich wspólnocie wiele brakuje.
Małżeństwo to nie dwu singli + "legalny" seks.
Cytuj:
Taka dyskusja nie ma sensu bo kazdy zwiazek, a tym bardziej czlowiek jest inny i nie ma jednej slusznej drogi, ktora ma podarzac w strone Boga i udanego zwiazku.
Za to jest całkiem sporo dróg, o których można powiedzieć że z pewnością sa niesłuszne.
(Swoją drogą - najbardziej oklepany demagogiczny argument).


Śr wrz 08, 2010 15:17
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Krzysztof_J napisał(a):
Marek MRB napisał(a):
Nie rozmawiamy o powodach ekonomicznych, tylko o "narzeczeńśkich"

Marku. Rozmawiamy o tym czy bywają powody by narzeczeni razem mieszkali. Jakiekolwiek.
Są mało istotne w świetle tego o czym rozmawiamy. Zresztą, trzeba przyjąć jakieś ramy do dyskusji.
No ale skoro podchodzisz do tego tak:
Cytuj:
Albo choćby taki, że nie ma powodów (poza moralnym) aby mieszkać oddzielnie.
to widac powody moralne Cię nie interesują.

Cytuj:
Marek MRB napisał(a):
Spanie razem małżonków , nawet jeśli mogłoby spowodować grzech (choć nie wiem jak...
To znaczy co ? Wytłumacz mi proszę.

Wszystkie przypadki, które prowadzą do złożenia nasienia poza pochwą - po co mnie ciągniesz za język?
To nie mogą normalnie się kochać ?
SPANIE spowoduje grzech ?

Cytuj:
Marek MRB napisał(a):
Przymierze małżeńskie ma trzy takie rzeczy : wspólna modlitwa, zasiadanie (rytuał stołu) oraz obdarzanie (rytuał łoża).

Na podstawie wcześniejszych wątków zrozumiałem, że obdarzanie (rytuał łoża) dotyczy raczej współżycia a nie spania jako takiego. A tu mowa o sytuacji kiedy wyłącznie śpi się razem.
Byłoby dziwne spanie osobno a przychodzenie tylko gdy się chce seksu (jak do sklepu).
Małżeństwo to też BYCIE razem


Śr wrz 08, 2010 15:22

Dołączył(a): Wt mar 30, 2010 21:27
Posty: 331
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Bycie razem to wiez nie spanie. Spanie razem to +-8 godzin, z czego +-15min świadomie, reszta to sen (nie liczac wspolzycia).

Mam wrazenie, ze jestes apodyktyczny, ale tak naprawde cie nie znam, wiec to moze mylne wrazenie.


Śr wrz 08, 2010 17:33
Zobacz profil
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
MARKO2010 napisał(a):
Bycie razem to wiez nie spanie.
Oczywiście - tak jak miłość to nie pocałunki, miłość do malarstwa to nie chodzenie do muzeów, a gra w szachy to nie tylko otwarcie - jednak tak jak dziwna byłaby miłość bez pocałunków, umiłowanie malarstwa bez wizyt w muzeach, szachy bez dobrego gambitu - tak dziwna jest dla mnie więź bez pragnienia by spać i budzić się bez Ukochanej obok.


Śr wrz 08, 2010 19:05

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Marek MRB napisał(a):
1. No ale skoro podchodzisz do tego tak:...to widac powody moralne Cię nie interesują.
2. SPANIE spowoduje grzech ?
3. To nie mogą normalnie się kochać ?
4. Małżeństwo to też BYCIE razem


Marku - jesteś mistrzem.
Manipulacji :-).
Ad 1. Wyrwałeś zdanie z kontrekstu. Napisałem "poza moralnymi" bo właśnie z nimi nie dyskutuję. Ale nie byłeś uprzejmy tego zauważyć :-(
Ad 2. Jak wyżej. Gdybyś był łaskaw spojrzeć kilka postów wyżej widziałbyś, że nie chodziło o spanie jako takie (sen) a fakt, że:
Spanie razem w okresie płodnym ...(gdy nie planujemy, of course), ... jest pokusą do grzechu (niegodziwego współżycia)
Ad 3. Jeżeli są zdania, że na ten czas nie powinni mieć więcej dzieci - nie mogą. Ale Ty przecież o tym wiesz :-).
Ad 4. Prawda - ale znowu zmieniłeś temat: rzecz była o obdarzaniu (rytuale łoża).

Jeszcze raz przypomnę moje pytanie z powyższej konwersacji:
Co winni robić małżonkowie w okresie płodnym, gdy nie planuja dzieci? Sypiając w jednym łóżku również niepotrzebnie narażają na grzech?


Cz wrz 09, 2010 6:51
Zobacz profil
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Lekarzu, ulecz się sam.
ad.1
Aby uczynić coś co MOŻE (rzekomo, ale niech Ci będzie) być okazją do grzechu trzeba mieć powody MORALNE by to czynić. Innymi słowy korzyści moralne z czynu muszą przeważać nad (potencjalnym) niebezpieczeństwem.
Wplatanie w to argumentów pozamoralnych (rzekomej potrzeby ekonomicznej) lub wręcz "bo tak" - (bo tym jest właśnie "powód" wyrażony w zwrocie "Albo choćby taki, że nie ma powodów (poza moralnym) aby mieszkać oddzielnie.") jest właśnie zaciemnianiem dyskusji.

ad.2. i ad.3
Specjalnie precyzuję, gdyż używając eufemizmów próbujesz ukryć ważny fakt: otóż o ile niepochamowanie się w okresie płodnym może być wynikiem "zmysłów" , o tyle sam grzech (tj. niegodna, antykoncepcyjna FORMA współżycia - np. stosunek przerywany) jest wynikiem DECYZJI małzonków.
Mieszanie tych dwu rzeczy powoduje ucieczkę przed odpowiedzialnością - co zresztą jest leitmotivem Twoich wypowiedzi na ten temat

ad.4.
Wyrywasz z kontekstu.
Napisałem:
"Byłoby dziwne spanie osobno a przychodzenie tylko gdy się chce seksu (jak do sklepu).
Małżeństwo to też BYCIE razem" gdyż pisałeś o sytuacji w której w okresie płodnym decydują się nie współżyć, sugerując że w takim razie "zwykłe" spanie nie ma znaczenia.
I kto tu manipuluje ?

Na Twoje pytanie :
Cytuj:
Co winni robić małżonkowie w okresie płodnym, gdy nie planuja dzieci? Sypiając w jednym łóżku również niepotrzebnie narażają na grzech?
udzieliłem wyczerpującej odpowiedzi. Jeśli jej nie rozumiesz, to trudno - myślę jednak że po prostu nie podoba Ci się to co ona z sobą niesie: mianowicie odpowiedzialność.


Cz wrz 09, 2010 7:25
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25
Posty: 975
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Dajcie już spokój z tym spaniem razem. Każdy wymyśla własne zasady. Pewnie w Katechiźmie nie ma żadnych nakazów w tej kwestii, bo to byłoby bez najmniejszego sensu. Chodzi o to, by dbać o bliskość i kontakt. Ja np. wiem po sobie, że dla mnie nie tylko ważne jest spanie razem, ale i spanie pod jedną kołdrą, bo bez tego czuję delikatne oddalanie się od siebie. Ale nie będę wykrzykiwać, że małżeństwo ma spać pod jedną kołdrą. Jeśli obojgu odpowiada więc spanie osobno i nie czują w tym zagrożenia swojej bliskości, wszystko jest ok.

Faktem jest jednak, że wiele par śpi osobno, bo się im nie układa po prostu. Przytul się tu człowieku do kogoś, na kogo masz złość od rana...


Cz wrz 09, 2010 7:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Marek MRB napisał(a):
Aby uczynić coś co MOŻE (rzekomo, ale niech Ci będzie) być okazją do grzechu trzeba mieć powody MORALNE by to czynić. Innymi słowy korzyści moralne z czynu muszą przeważać nad (potencjalnym) niebezpieczeństwem.


Też tak to widzę. Problem polega na oszacowaniu korzyści moralnych i ryzyka grzechu. Myślę, że w przypadku wspólnego mieszkania przed ślubem podstawową korzyścią moralną jest lepsze wzajemne poznanie się, powiedzmy "od kuchni" (codzienności) a nie tylko "od salonu" (wspólne wyjścia). Ryzyko grzechu to przejście do poznania "od sypialni".

Przeciwnicy wspólnego mieszkania przed ślubem umniejszają wagę poznania "od kuchni", co dla mnie (po kilkunastu latach małżeństwa) jest dość dziwne... Nie jest też oczywistym, czy wspólne zamieszkanie znacząco zwiększa ryzyko współżycia przed ślubem, chociaż tu byłbym raczej skłonny przyznać rację katolickim moralistom.

Analogiczny bilans można wykonać w przypadku wspólnego spania w okresie płodnym, gdy małżonkowie nie planują więcej dzieci. Korzyścią moralną jest budowanie/ podtrzymywanie bliskości czy więzi. W mojej ocenie wspólne spanie bez współżycia ma niewielki wpływ na więź między małżonkami i wobec tego szacowałbym korzyść moralną jako mniejszą niż poznanie "od kuchni" przed zawarciem małżeństwa. Za to wzrost ryzyka podjęcia współżycia nieplanowanego (i w związku z tym zakończonego ubezpłodnieniem stosunku) jest znaczący, podobny do wzrostu ryzyka współżycia przed ślubem w przypadku zamieszkania razem.

Jeśli zgadzamy się co do szacunków korzyści i zagrożeń, to w pierwszym wypadku bilans wypada lepiej (większe zyski moralne przy podobnym ryzyku) i wątpliwości Krzysztofa_J są nam bliskie ;)


Cz wrz 09, 2010 8:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25
Posty: 975
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Sweetchild, pamiętaj, że wspólne spanie to też przytulenie się do siebie przed snem, czy też w środku nocy oraz nad ranem. Pewnie patrzę na to inaczej, niż Ty, bo jestem kobietą, ale też mam swoje prawa ;)
Dla mnie niesamowicie ważne są te łóżkowe czułości (nie mówię o seksie), zobaczenie uśmiechu męża, jako jednego z pierwszych obrazków rano (choć nie zawsze się uśmiecha:). Dlatego ja osobiście uważam, że wspólne spanie może mieć wielkii wpływ. Zresztą, ciężko przez dzień pracy i obowiązków o wystarczającą ilość kontaktu fizycznego, który na poniektórych działa kojąco.


Cz wrz 09, 2010 8:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
OK, wycofuję więc stwierdzenie:

w mojej ocenie wspólne spanie bez współżycia ma niewielki wpływ na więź między małżonkami

na rzecz

wspólne spanie bez współżycia może mieć znaczący, pozytywny wpływ na więź między małżonkami, ale mimo to szacowałbym korzyść moralną jako o rząd wielkości mniejszą niż poznanie "od kuchni" przed zawarciem małżeństwa.

Po prostu uważam możliwie dobre poznanie osoby, z którą mamy dzielić życie do grobowej deski, za sprawę wielkiej wagi. Na tym tle wspólne spanie bez współżycia mógłbym zakwalifikować jako sprawę co najwyżej wagi dużej :)


Cz wrz 09, 2010 10:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Marek MRB napisał(a):
Aby uczynić coś co MOŻE (rzekomo, ale niech Ci będzie) być okazją do grzechu trzeba mieć powody MORALNE by to czynić. Innymi słowy korzyści moralne z czynu muszą przeważać nad (potencjalnym) niebezpieczeństwem.
Wplatanie w to argumentów pozamoralnych (rzekomej potrzeby ekonomicznej)...

Pozwolę sobie na votum separatum.
Zatrudniając się w stacji benzynowej (gdzie prawdopodobnie będziemy sprzedawać prezerwatywy i pornografię) wiedząc, że w innym wypadku rodzina zostanie bez utrzymania - mamy powody moralne czy ekonomiczne?

Marek MRB napisał(a):
Mieszanie tych dwu rzeczy powoduje ucieczkę przed odpowiedzialnością - co zresztą jest leitmotivem Twoich wypowiedzi na ten temat

Ucieczka przed odpowiedzialnością - duże słowo.
Czy lepiej salwować się własnie tym (gdy sprawy poszły daleko...), mając na uwadze, że w małżeństwie istotą jest jedność a grzech jedynie zakłóceniem. czy zdecydować się na pełne współzycie w sytuacji, kiedy mamy świadomość, że więcej dzieci w tym momencie mieć nie powinniśmy?
Marek MRB napisał(a):
...po prostu nie podoba Ci się to co ona z sobą niesie: mianowicie odpowiedzialność.

E tam... gdyby mi się nie podobała odpowiedzialność i uciekał przed nią - nie miałbym pewnie czwórki dzieci ;)


Cz wrz 09, 2010 10:28
Zobacz profil
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Cytuj:
Ucieczka przed odpowiedzialnością - duże słowo.
Czy lepiej salwować się własnie tym (gdy sprawy poszły daleko...), mając na uwadze, że w małżeństwie istotą jest jedność a grzech jedynie zakłóceniem. czy zdecydować się na pełne współzycie w sytuacji, kiedy mamy świadomość, że więcej dzieci w tym momencie mieć nie powinniśmy?

Czyli - mówiąc wprost - lepiej zgrzeszyć niż przyczynić się do urodzenia kolejnego dziecka.
Cóż za żałosna parafraza dawnego chrześcijańskiego hasła "Lepiej umrzeć niż zgrzeszyć" ! :oops:


Cz wrz 09, 2010 20:35
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 663 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34 ... 45  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL