Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 09, 2025 16:15



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 156 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 11  Następna strona
 wspólne mieszkanie-sprzeciw Kościoła 
Autor Wiadomość
Post 
Może "pytania" to za duże słowo....raczej będą pasować "zarzuty" popatrz na stronę 1 i 2 jak już tak bardzo nie chce ci się szukać


Pn mar 19, 2007 15:50

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
inez napisał(a):
ale przynajmniej wiem, na czym stoję, dopóki nie wezmę ślubu jestem grzesznikiem
dziękuję za rady


Nie jesteś grzesznikiem. Byłaś by gdyby to była opinia całego kościoła zapisana w ich prawie, że mieszkanie razem przed ślubem to grzech. Tak jednak nie jest i można spotkać księży, którzy to popierają jak i tych, którzy są przeciw. Prawo jednak chroni Ciebie.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Pn mar 19, 2007 15:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn mar 19, 2007 10:04
Posty: 14
Post 
myślę tak, musze wziąść ślub bo żyję w grzechu lub do niego dotrę, ale ślubu narazie wziąść nie mogę, zatem jestem w kropce
to jest mój punkt odniesienia...


Pn mar 19, 2007 15:50
Zobacz profil
Post 
inez dla jasności podam, że mieszkanie ze sobą nie jest grzechem, grzechem jest współżycie ze sobą jeśli już, ale samo mieszkanie nie jest tylko współżyciem....


Pn mar 19, 2007 15:54

Dołączył(a): Pn mar 19, 2007 10:04
Posty: 14
Post 
jeśli ktoś utożsamia mieszkanie z współżycie to faktycznie jest ograniczony


Pn mar 19, 2007 15:55
Zobacz profil
Post 
Przeciwnicy wspólnego mieszkania ze sobą tak to właśnie postrzegają. Nie wiem, może gdybyście mieszkali tylko razem, nie byłoby współżycia między wami to było by dobrze, bo w końcu o to chodzi, chociaż niektórzy fanatycy zaraz powiedzą, że to narażanie się na grzech, a w konsekwencji takie narażanie to też grzech....


Pn mar 19, 2007 16:00

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
No to każdy do ślubu powinien mieszkać sam. Bo jak dwie kobiety ze sobą zamieszkają... ojojoj tóż to narażanie się na grzech homoseksualizmu!! Kto wie czy te dwie dziewoje szatan nie podkusi i co to dopiero by było!

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Pn mar 19, 2007 16:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 22, 2003 6:36
Posty: 474
Post 
to Ja :) napisał(a):
re Mikael oczywiście, że nie o to mi chodzi :roll: tak jak pisałam, w swoim wcześniejszym poście sformułowałam pytania, na które nikt nie odpowiedział...no chyba, że nie uważasz się za przeciwnika mieszkania przed ślubem...skoro nie odpowiedziałeś na nie, nie zaprzeczyłeś to jak mam nie uważać, że tak myślisz? nie wiesz, że milczenie jest uznawane jako przytaknięcie?


Pytania? Zarzuty?
To były stwierdzenia odnoszące się do moich wypowiedzi!
Manipulantka z Ciebie i tyle.
Odwracasz kota ogonem.

_________________
Mikael - Któż jak Bóg!


Pn mar 19, 2007 16:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
echhh, jak rozumiem wskazania św. Pawła: "unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła" 1 Tes 5,22- już nie obowiązuje katolików?

a co do pomagania - owszem, nie mylisz sie, spotkała mnie pomoc, ale nie zawsze taka na jaką liczyłam i nie dotyczyła tego, czego oczekiwałam... z czasem dopiero nauczyłam się ją cenić i też za nią dziękować

_________________
Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]


Pn mar 19, 2007 16:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
elka napisał(a):
echhh, jak rozumiem wskazania św. Pawła: "unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła" 1 Tes 5,22- już nie obowiązuje katolików?


W takim razie tak jak pisałem, dwie kobiety też nie mogą razem zamieszkać.
Gdybyśmy mieli się surowo trzymać tego cytatu to... życie byłoby absurdalne. Prowadzenie samochodu to też pozór zła bo nigdy nie wiadomo co kierowcy do łba strzeli i czy nie wjedzie w tłum ludzi. Przykłady na "pozory zła" można mnożyć.

A mieszkanie razem złem nie jest ludzie kurczę, dlaczego tak ciężko Wam to zrozumieć? MIESZKANIE, M I E S Z K A N I E, już nie będę się kłócił o seks itp. chodzi tylko o zwykłe, LUDZKIE, zamieszkanie razem kochającej się pary.

Zresztą, wg Was nawet kolega z koleżanką by nie mogli w jednym pokoju na stancji zamieszkać bo to też pozór zła.

Litości.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Pn mar 19, 2007 16:28
Zobacz profil
Post 
I tyle szumu o dwójkę ludzi, którzy się kochają? Nikt poza mną wrażenia nie ma, że cały ten formalizm i cała mania na punkcie ślubu, wyznaczania w związku dwojga ludzi granicy "przed" i "po" ślubie prowadzą głównie do problemów, cierpienia, pogorszenia relacji między nimi?


I przy okazji ciekawostka: http://hyperreal.info/encod/seks_a_poja ... ie_milo_ci


Pn mar 19, 2007 22:24
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49
Posty: 870
Post 
Ciekawy jestem jakie byłyby wasze rekacje gdybym twierdził, że mieszkam sobie ze swoją narzeczoną, ale nie uprawiamy seksu.

Duża część powiedziałaby: "Nam próbujesz takie bajki wcisnąć?"

Co do mieszkania dwóch osób tej samej płci w mieszkaniu: jest to narażanie się na grzech jeśli osoby te są homoseksualne.

_________________
Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim
Micheasz 6:8


Wt mar 20, 2007 7:28
Zobacz profil
Post 
Piszecie o straszliwym zgorszeniu i nadinterpretujecie słowa Pawła w tym przypadku.

Mroczny Pasażer dobrze zauważył, że dla jakiegoś nadgorliwca i skrupulanta zgorszeniem może być pomieszkiwanie dwóch osób tej samej płci. Przecież taki nadgorliwiec nie siedzi im pod łóżkiem tylko z różańcem w ręku probuje sobie wyobrazić co tam się dzieje i czy czasami to nie geje (lesbijki). No bo jeżeli się nie przyznają to być może ukrywają prawdę i mimo wszystko są zgorszeniem dla prawego nadgorliwca, który raz w tygodniu lata do spowiedzi.
Tak samo możnaby oskarżyć o sianie zgorszenia zamieszkiwanie wspólne rodzeństwa przysposobionego. Więzy krwi ich nie łączą, to może uprawiają potajemnie sex? (pomyślałby nasz skrupulant i poleciał do spowiedzi).
Zgorszeniem dla wielu możnaby też nazwać pomieszkiwanie w jednej sali braci (siostry) zakonnych, seminarzystów, żołnierzy, studentów, harcerzy i wiele wiele innych przypadków

goostaf

Nie wiem czy bym ci uwierzył, ale wiem jedno. Mało by mnie to obchodziło bo to twoje sumienie i twoja (wasza) sprawa czy uprawiacie sex czy też nie. Ja z waszych win spowiadać się nie muszę.

To właśnie robicie, nadinterpretujecie słowa św. Pawła i na siłę doszukujecie się grzechu u innych. Może by tak zająć się bardziej sobą? Poszukiwaniem belki we własnym oku?


Wt mar 20, 2007 7:44
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49
Posty: 870
Post 
Oczywiście że nie musisz się spowiadać z moich grzechów. Ani ja z twoich. Tylko że stoisz na stanowisku że wiara każdego jest jego przywatną sprawą i może wierzyć tak jak mu się podoba. I o ile mogę się zgodzić z pierwszą częścią powyższego, to mam opory przed zaakceptowaniem drugiego.

Nie potępiam Inez. Nie twierdzę że popełnia grzech. Stwierdzam że naraża siebie i narzeczonego na grzech, a gdyby przystępowała do komunii narażałaby też wiernych na zgorszenie. I nie ma to nic wspólnego ze skrupulantyzmem. Bo dla katolika normalne jest, że jeśli niespokrewnieni mężczyzna i kobieta zamieszkują razem, to w celu prowadzenia wspólnego życia.
Nie jest natomiast dla katolika normalne że takie życie prowadzą brat z siostrą albo osobnicy tej samej płci.

Reasumując: Inez może nawet nie popełnia grzechu (jest zmuszona przez okoliczności), jednak prowadząc takie życie i jawnie przystępując do komunii narażałaby wiernych na to, że nabiorą przekonania że Kościół błogosławi seks przed ślubem.
A to dlatego że mieszkają razem jawnie, a to czy uprawiają seks jest (jak słusznie zauważyliście) jest ich prywatną sprawą. Zdrowy mężczyzna i zdrowa kobieta ma prawo domniemywać, że para wspólnie mieszkając prowadzi życie takie jak małżeństwo.
Tyle jest głosów że Kościół miesza się w sprawy łóżkowe i zabrania seksu. Otóż w tym przypadku Kościół uznaje istnienie pociągu seksualnego i jego siłę.

Dla Kościoła to proste: nie zmusza ludzi do wstrzemięźliwości jeśli mieszkają pod jednym dachem. Przecież to byłoby nieludzkie!

Może Inez znajdzie jakiegoś spowiednika, który zaufa jej i uzna że nie naraża siebie i narzeczonego na grzech niepotrzebnie, tylko z konieczności. Ale to nic pewniego. W każdym razie powinna być im posłuszna.

Nie dokonujemy nadinterpretacji Pawła. Św Paweł zachowywał przepisy żydowskie, chociaż pisał że są one już nieważne. A to dlatego żeby nie gorszyć judeochreścijan i tych, których wiara nie jest jeszcze okrzepła i w pełni świadoma. Inez jest w podobnej sytuacji. Musi zachowywać pozory i dokonywać poświęceń, by nie gorszyć innych.

_________________
Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim
Micheasz 6:8


Wt mar 20, 2007 8:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49
Posty: 870
Post 
Antek_M napisał(a):
goostaf

Nie wiem czy bym ci uwierzył, ale wiem jedno. Mało by mnie to obchodziło bo to twoje sumienie i twoja (wasza) sprawa czy uprawiacie sex czy też nie. Ja z waszych win spowiadać się nie muszę.

To właśnie robicie, nadinterpretujecie słowa św. Pawła i na siłę doszukujecie się grzechu u innych. Może by tak zająć się bardziej sobą? Poszukiwaniem belki we własnym oku?


Przykład św Pawła pokazuje, że nie można postępować zgodnie z sumieniem nie biorąc pod uwagę innych ludzi. Zachowywał przepisy chociaż nie wierzył w ich skuteczność.

Trzeba brać pod uwagę jaki wpływ ma nasze zachowanie na innych.

Kłóci się to z twoją postawą: róbcie co chcecie, to wasza prywatna sprawa. Otóż Kościół jest wspólnotą, nie "prywatną sprawą". Chociaż współczesnemu światu się to nie podoba.

_________________
Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim
Micheasz 6:8


Wt mar 20, 2007 8:45
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 156 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 11  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL