Gość1
Dołączył(a): Wt paź 09, 2007 19:58 Posty: 37
|
moim zdaniem to nie o księdza należało by się martwić, bo ten jak widać jest na tyle dojrzały, że umie schłodzić i niekoniecznie to kwestia braku odwagi, że nie zerwie znajomości, bo czyż to nie jest element jego powołania -takie wspieranie?
może jest dojrzalszy od Ciebie skoro nie chce wchodzić na inną płaszczyznę (ignoruje złośliwości i patrzy z wyrzutem na zachowanie "nastolatki" i stąd poczucie, że patrzy z bólem?),
ma prawo i może mieć powody, by nie zostać takim przyjacielem, jakiego byś chciała!
o niego bym się nie martwiła, bo takich jak Ty przypadków ma wiele
i możliwe, że już się nauczył siebie i swoich reakcji lub miał podobne pragnące przyjaźni znajome, wie kiedy odejść, a i będzie takie miał znajome w przyszłości przecież, więc ucieczką od tej relacji niczego nie zbuduje
pytanie kluczowe to pytanie o Twoje małżeństwo w kontekście tej przyjaźni i myślę, że powinnaś coś z tym zrobić, bo samo pytanie czy to zdrada, już jest sygnałem, że masz wątpliwości w sumieniu
może nie trzeba rezygnować z tej znajomości, zwłaszcza, że ksiądz trzyma Cię na dystans...
zapewne i z problemów małżeńskich mu się zwierzasz, więc czuje nosem wcale nie koniecznie pokusę dla siebie, ale po prostu dba o Ciebie i Twoje dobro, jako owej owieczki, która emocjonalnie za bardzo się z nim związała, bo czuje się samotna w związku z mężem?
ale wtedy musiałabyś 1) popracować nad relacją z mężem i 2) ograniczyć poważnie owe spotkania!
jeśli pierwszego warunku nijak się nie uda, nie widzę innego wyjścia jak uciąć znajomość nawet, jeśli będzie bolało,
bo to niekoniecznie on ma do Ciebie słabość tylko Ty do niego...
nawet jeśli to teraz z Twojej strony czysta przyjaźń, wystarczy jeden nierozważny ruch z czyjejś strony by to popsuć
tak słuszna uwaga tu już była -gdyby nie był księdzem, wcześniej byś
przyznała rację koleżance, że taka przyjaźń z obcym facetem jest zagrożeniem dla Twojego małżeństwa, a tak czujesz się bezpieczniej, usprawiedliwiając potrzebami duchowymi i tym, że przecież nie może do niczego dojść, bo jest księdzem i nawet przez myśl by Ci to nie przeszło, w co nawet wierzę
więc przemyśl, ale nie relację z księdzem,
ale relację małżeńską przede wszystkim, bo ufam, że ta jest priorytetem
|