Aborcja oczami maskulistki
Autor |
Wiadomość |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
I widzisz Crosisie, masz bardzo podobny stosunek do tego, co serwuje nam adam. Tylko z Tobą on się zgadza (nawet jak piszesz podobnie do mnie) a mi prawi komplementy, że jestem Adwokatem Diabła. Ech ten adam...
A swoją drogą, dlaczego żadna przedstawicielka płci pięknej nie wypowie się w tym temacie? Może Pani z Magdali? Albo jo_tka (która ma bardzo zdrowe podejśscie do takich problemów)? Dlaczego żadna kobieta nie wypowie się? Mnie TO zastanawia. Niestety, zabrakło Rity, a ona napewno dałaby popalić...
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
Śr sty 07, 2009 19:39 |
|
|
|
 |
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
Sareneth napisał(a): A swoją drogą, dlaczego żadna przedstawicielka płci pięknej nie wypowie się w tym temacie? Dlaczego? Parę głosów było, w tym mój
Skoro mowa o przerywaniu ciąży, to odnieśmy się do ciąży, do tego biologicznego powiązania kobiety i dziecka, w czym na razie jeszcze nie da się tej kobiety zastąpić. Natomiast wychowanie owego dziecka niekoniecznie musi być realizowane przez jego biologicznych rodziców.
_________________ "Kochaj bliźniego jak siebie" - a jak kochasz siebie?
|
Śr sty 07, 2009 21:41 |
|
 |
HajdukAdam
Dołączył(a): Cz sty 03, 2008 16:28 Posty: 421
|
Sareneth napisał(a): Och! dziękuję ci adamie z całego serca. nikt dawno tak ładnie nie porównał mni edo adwokata diabła, od czsów podstawówki. Szacun... Ty chyba nie bardzo rozumiesz ten termin, ale ogólnie mało tu zrozumiałeś. Sareneth napisał(a): Cytuj: Biorą się od ludzi, którzy uważają, że mają prawo mówić ludziom, ile mają mieć dzieci To TY należysz do takich osób, czego dajesz dowód na każdym kroku. Gdzie jak komuś dyktuję ile ma mieć dzieci. Już nie bardzo masz mi co zarzucić... Sareneth napisał(a): I po raz kolejny proszę cię o tę ankietę... No i potem mówisz, że mnie czytasz...  Podałem źródło. Sareneth napisał(a): I widzisz Crosisie, masz bardzo podobny stosunek do tego, co serwuje nam adam. Tylko ty go wyrażasz w napastliwych odzywkach wobec opinii, które u mnie domniemujesz... Sareneth napisał(a): Niestety, zabrakło Rity, a ona napewno dałaby popalić... No brawo, widać na dłoni o co Sarenethowi chodzi, o zakrzyczenie...
Moje imię pisze się z dużej, tak jak twoją ksywkę.
_________________ http://www.maskulizm.blog.onet.pl http://religiabezwiary.blog.onet.pl/ http://politykaspoleczenstwo.blog.onet.pl/ http://www.wolnafilozofia.blog.onet.pl http://www.maskulizm.pl http://www.maskulizm.org
|
Śr sty 07, 2009 22:35 |
|
|
|
 |
HajdukAdam
Dołączył(a): Cz sty 03, 2008 16:28 Posty: 421
|
Crosis napisał(a): Adam, kiedy Ty się nauczysz czytać moje teksty ze zrozumieniem? Odczytałem dokładnie jak piszesz: Crosis napisał(a): U podstaw mojego światopoglądu leży to, że nikt nie może kogoś zmuszać do ingerowania w organizm. I przykro mi, jeśli Tobie to nie pasuje, ale dla mnie różnica między ingerencją pod postacią ciąża/usunięcie ciąży jest nieporównywalna z ingerencją ekonomiczną. A u podstaw światopoglądu innych leży to, że nie wolno zabić Niemca ale wolno Żyda, a innych że nie wolno zjeść wołowiny a wolno wieprzowinę lub odwrotnie. Problem w tym, że wszyscy zwracacie uwagę na cechy przygodne. Crosis napisał(a): Twoja wizja tej niesprawiedliwości polega głównie na tym, że jeśli matka zdecyduje się urodzić dziecko, to oznacza to alimenty dla ojca, który generalnie nie miał nic do powiedzenia w tej kwestii. Nie o alimenty chodzi, już przecież pisałem, że moim zdaniem ojciec powinien wychowywać dziecko, lepiej się w tym sprawdza, a matka finansować/alimentować (ok. może w tym też ojciec się lepiej sprawdza ale wychowanie jest ważniejsze). Crosis napisał(a): Bo jak powiedziałeś - nie jesteśmy zwierzętami. Oznacza to, że i odwrotną sytuację byś zaakceptował, gdyby to ojciec decydował a matka nie, bo "trzeba myśleć" i w ciąży można zapobiec. Ale ja nie na ten temat piszę, tylko o równości. Crosis napisał(a): ale to już Twój, nie mój problem. Twój również, ty też możesz mieć przez takie coś pokrzyżowane życie, a że się na to godzisz, to tym bardziej jest to dla ciebie problem, inni przynajmniej mają świadomość i nie są omotani. Crosis napisał(a): ciągle ojciec dziecka jest coś matce winien. Choćby za ten zabieg i ingerencję w organizm. Ależ to jej zabieg, jej ciało i jej wybór... Ojciec miałby nie chcieć aborcji i za nią zapłacić... Np. będąc ortodoksyjnym katolikiem...?! Czyli za, w jego mniemaniu, morderstwo...?! Teraz to już w upodlaniu się posunąłeś się do granic możliwości... Crosis napisał(a): Cytuj: Aborcja też tak traktuje dziecko: narośl w macicy, blastocysta nie dziecko, płód nie człowiek, to nie żyje to część organizmu itd. Nie nie nie, mój drogi. Ja pisałem o ekonomicznym podejściu do dziecka, A ja o przedmiotowym podejściu do dziecka, mój drogi. Crosis napisał(a): Aborcja nie mówi o dziecku. Wg zwolenników aborcji dziecko "zaczyna się" mniej więcej po 12-stu tygodniach. Dobrze, więc moim zdaniem w wieku 18 lat. Crosis napisał(a): Ale mniejsza o to, to ty zacząłeś wątek ekonomiczny, dla mnie ważniejszy jest wątek wychowawczy, choć który z nich weźmiemy, jest bez znaczenia, nie rozpatrujemy sytuacji z punktu widzenia dziecka. Crosis napisał(a): Cytuj: A kto pierwszy przeprowadził tu rachunki... Dostosowałem się do Twojego poziomu argumentacji, którą były wydatki ponoszone przez ojca przez 24 lata. Nie odwracaj kota ogonem. No właśnie, odwracasz kota ogonem nawet pisząc o odwracaniu kota ogonem. Wszędzie piszę wychowywać i finansować, bo to wyczerpuje w wszystkie zobowiązania wobec dziecka. Crosis napisał(a): Widzisz, każdy fanatyk na tym świecie jest święcie przekonany, że uświadamia ludziom problem, którego nie są świadomi. I z Tobą jest tak samo. Zastanawiam się, dlaczego nie widzę masowych protestów mężczyzn płacących alimenty? No właśnie dlatego, że problem jest nieuświadomiony. Przeczysz sam sobie... Komu by przyszło do głowy, że może mieć coś do "cudzej macicy". Crosis napisał(a): Ty oczywiście masz wyjaśnienie: Mężczyźni są nieświadomi problemu, więc urazy nie może być
Typowo fanatyczne. Co w tym jest fanatycznego? Nie używaj proszę obelg, których nie rozumiesz. Crosis napisał(a): pieniacza z delikatnie przepranym mózgiem. No to zareaguję typowo dla pieniacza i kolejną obelgę pominę milczeniem. Crosis napisał(a): Ot, naczytałeś się skrajnych postaw, Gdzie, skąd...? Typowe dla konformisty, mówmy to co wszyscy, a potem jeszcze sobie wytłumaczmy, że to inni są pod jakimiś wpływami i holera wie czym... Crosis napisał(a): Cytuj: To sprawdźmy, co ty akceptujesz: ojciec zostawia matkę w trakcie ciąży, bo to jej macica. Akceptujesz? To jest biologiczna różnica. Tak to wygląda w świecie zwierząt, poza odwróconym przypadkiem ryb, zwłaszcza koników morskich i jakiegoś gatunku ptaków? Taka różnica, że mężczyzna ma wyższe IQ i zimniejszą krew, akceptujesz? Że nie powinno być płciowego sterowania rynkiem ani demokratycznymi wyborami. Widzisz, ciężko dyskutuje się z kimś, kto nie czyta ze zrozumiem. To co ja akceptuje, to to, że: "Mężczyzna może ponieść konsekwencje finansowe wynikające ze spłodzenia dziecka, jeśli kobieta wystąpi do sądu o nałożenie takich" koniec cytatu. No to sprawdźmy co ty z własnych wypowiedzi zrozumiałeś, bo moim zdaniem nie są odpowiedzią na żadne z pytań, jeżeli jest inaczej, to mnie oświeć: Cytuj: ojciec zostawia matkę w trakcie ciąży, bo to jej macica. Akceptujesz? Taka różnica, że mężczyzna ma wyższe IQ i zimniejszą krew, akceptujesz? Że nie powinno być płciowego sterowania rynkiem ani demokratycznymi wyborami. [przepisów uprzywilejowujących kobiety ze względu na płeć] Crosis napisał(a): Nie czynię tego. Po prostu zwracam uwagę na realne i spotykane zagrożenia życia i zdrowia kobiety związane z ciążą. Jeśli tego nie potrafisz zrozumieć, odsyłam do podręczników medycyny. A jeżeli ty nie rozumiesz, że 2+2=4 odsyłam do podręczników matematyki. Taka z tobą gadka. Wszyscy tylko zachuczeć, a potem nazwać pieniaczem i opuścić dyskusję. A co do realnych zagrożeń dla zdrowia, to praca też takim jest. I stres związany z wychowaniem. Nadal nie widzę, gdzie jest istotna różnica między wychowywaniem 24 lata a wychowywaniem 24 lata i noszeniem 9 miesięcy. Crosis napisał(a): Na jakim Ty świecie żyjesz. Odezwał się, obrońca uciśnionych alimenciarzy. Siedzi jeden z drugim, płaci 1000 zł miesięcznie i wielkie halo. Ale to na kobiecie w tym czasie spoczywa trud wychowania. A co Ty wtedy robisz? Płacisz i masz w d***e.
Nazwij mnie jeszcze raz pieniaczem. :] Albo napisz, że ja nie czytam ze zrozumieniem. Nie, mój drogi, mężczyzna powinien: 1) mieć tylko dziecko, które chciałby, czyli mieć możliwość aborcji na tych samych zasadach co kobieta, bo potem znajdą się tacy jak ty, którzy nieświadomi masochiści, którzy zmieszają mężczyzn z błotem, siebie z tego grona wyłączając, póki nie znajdzie się drugi taki jak oni, i ich z błotem nie zmiesza, siebie z tego grona wyłączając. 2) to ojciec powinien wychowywać dziecko, a matka finansować. Przebywanie z dzieckiem jest przywilejem, jeżeli dla kogoś jest katuszę, tonie powinien w ogóle z nim przebywać, bo się nie nadaje. Niestety w obecnych czasach rozwodów i kidnapingu sądowego kobieta może zawsze odejść i w 97% wypadków otrzyma dziecko i będzie celowo i z zemsty bądź nie celowo (przeprowadzka bo mi gdzie indziej lepiej) utrudniać kontakt między nim a ojcem. I będzie się potem żalić, że to ona ma ciężej bo ona wychowuje a on tylko płaci. Ale zamienić by się nie chciała. Jakoś stowarzyszeń matek na rzecz alimentów nie ma, za to są ojców na rzecz wychowania. 3) Jak ktoś zarabia 1000 zł, to z pewnością 1000 zł może wydać... :] Socjalistyczne myślenie, każdemu przecież trzeba i ma się skądś wziąć... Tylko skąd.
_________________ http://www.maskulizm.blog.onet.pl http://religiabezwiary.blog.onet.pl/ http://politykaspoleczenstwo.blog.onet.pl/ http://www.wolnafilozofia.blog.onet.pl http://www.maskulizm.pl http://www.maskulizm.org
|
Śr sty 07, 2009 23:07 |
|
 |
HajdukAdam
Dołączył(a): Cz sty 03, 2008 16:28 Posty: 421
|
mateola napisał(a): biologicznego powiązania kobiety i dziecka, w czym na razie jeszcze nie da się tej kobiety zastąpić. Natomiast wychowanie owego dziecka niekoniecznie musi być realizowane przez jego biologicznych rodziców. I w tym rzecz, to dlatego coś takiego jak aborcja może, choć nie twierdzę osobiście, że musi, być zakazane, ale rolę ojca i matki po porodzie może przejąć każdy, skąd więc zobowiązania ojca?
No i przypominam, że jedna kobieta się już tutaj wypowiedziała, autorka artykułu. Niestety mężczyźni wolą napastować mężczyzn i widząc poziom urojeniowości tej napastliwości, przynajmniej jeżeli chodzi o mnie, to mogą to robić tylko biorąc siebie za podstawę.
Faceci tylko płodzą, zostawiają, nie płacą... Ehhh... Zwykła mizoandria, w tym wypadku masochistyczna...
_________________ http://www.maskulizm.blog.onet.pl http://religiabezwiary.blog.onet.pl/ http://politykaspoleczenstwo.blog.onet.pl/ http://www.wolnafilozofia.blog.onet.pl http://www.maskulizm.pl http://www.maskulizm.org
|
Śr sty 07, 2009 23:13 |
|
|
|
 |
HajdukAdam
Dołączył(a): Cz sty 03, 2008 16:28 Posty: 421
|
Crosis napisał(a): Tym czynem może być spłodzenie dziecka. Ależ według Ciebie nikt nie płodzi dziecka, tylko blastocystę... Crosis napisał(a): Aborcja nie mówi o dziecku. Dziecko powstaje w wyniku przekształcenia blastocysty w człowieka, czego dokonuje sama kobieta... Tylko kobiety mają dzieci.
_________________ http://www.maskulizm.blog.onet.pl http://religiabezwiary.blog.onet.pl/ http://politykaspoleczenstwo.blog.onet.pl/ http://www.wolnafilozofia.blog.onet.pl http://www.maskulizm.pl http://www.maskulizm.org
|
Śr sty 07, 2009 23:34 |
|
 |
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
HajdukAdam napisał(a): I w tym rzecz, to dlatego coś takiego jak aborcja może, choć nie twierdzę osobiście, że musi, być zakazane, ale rolę ojca i matki po porodzie może przejąć każdy, skąd więc zobowiązania ojca? Do czego? Do czego zobowiązany jest ojciec, jeśli chodzi o aborcję?
_________________ "Kochaj bliźniego jak siebie" - a jak kochasz siebie?
|
Cz sty 08, 2009 7:09 |
|
 |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
I adamie, gdybym chiał cię obrazić, to zrobiłbym to dawno, i dostałbym bana na kolejny miesiąc, więc proszę, abyś nie pisał głupot...
Cytuj: Dziecko powstaje w wyniku przekształcenia blastocysty w człowieka, czego dokonuje sama kobieta... Tylko kobiety mają dzieci. Bredzisz adamie, i bredzisz od dawna... Skoro dziecko jest tylko kobiety, to TY nie masz do niego ZADNEGO prawa. Jak możesz decydować o czymś, co "kobieta przekształca w dziecko"? Cytuj: Gdzie jak komuś dyktuję ile ma mieć dzieci. Nie dyktujesz. Tylko mówisz jak powinno wszystko wyglądać, aby biednym ppokrzywdzonym mężczyznom żyło się lepiej, gdyż dzieci nie są ich. czytaj ze zrozumieniem, co każdemu zarzucasz... Czyli to "cudo" to była ta ankieta? Szok!! Cytuj: tak jak twoją ksywkę Widzisz, nawet nie masz pojęcia, czym jest Sareneth. Żal... Cytuj: mieć tylko dziecko, które chciałby, czyli mieć możliwość aborcji na tych samych zasadach co kobieta, bo potem znajdą się tacy jak ty, którzy nieświadomi masochiści, którzy zmieszają mężczyzn z błotem, siebie z tego grona wyłączając, póki nie znajdzie się drugi taki jak oni, i ich z błotem nie zmiesza, siebie z tego grona wyłączając. sam sobie przeczysz. Skoro KOBIETA rodzi dziecko, i skoro KOBIETA przekształca blastocystę w człowieka, to jakie masz do niego prawo? Nie masz żadnego, gdyż sam się go pozbawiasz. Ale ja dalej uważam, że takie osoby nie powinny mieć dzieci. Cytuj: Przebywanie z dzieckiem jest przywilejem, jeżeli dla kogoś jest katuszę, tonie powinien w ogóle z nim przebywać, bo się nie nadaje. Większym przywilejem mój drogi jest POSIADANIE tego dziecka. Jeżeli ktoś NIE CHCE dziecka, to nie powinien go wogóle posiadać. A nie poddawać ZONĘ aborcji... I chcesz słownikową definicję Adwokata Diabła, czy wystarczy ci mniej dokładna? Cytuj: Dobrze, więc moim zdaniem w wieku 18 lat. A wcześniej co jest? Zlepek komórek bez rąk? I wreszcie się przyznałes,jak traktujesz dzieci. pogratulować postawy... Cytuj: A ja o przedmiotowym podejściu do dziecka Cytuj: I w tym rzecz, to dlatego coś takiego jak aborcja może, choć nie twierdzę osobiście, że musi, być zakazane, ale rolę ojca i matki po porodzie może przejąć każdy, skąd więc zobowiązania ojca? ty chciałbyś mieć możliwośc odejścia od żony, decydowania o jej życiu, nie płacić alimentów, znaleźć sobie 15 kochanek i wychowawyć dziecko z małżeństwa. Piękne, ludzkie podejście do sprawy. Gratuluję... Wiem, że wypowiadała się kobieta. Tylko łatwiej dyskutować o takim problemie z kobietą, która ma pojęcie o rodzeniu dzieci, niż z mężczyzną, któremu sie wydaje, że może dokonać na swojej macicy aborcję... Cytuj: Dlaczego? Parę głosów było, w tym mój Wiem, Moja Droga, tylko, że na te kilka stron nie było żadnego głosu kobiety, tylko jęki adama, któremu się wydaje, że wie lepiej od kobiet jak rodzić dzieci... Cytuj: Jak ktoś zarabia 1000 zł, to z pewnością 1000 zł może wydać zapytam raz jeszcze: w jakim celu robił dziecko?
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
Cz sty 08, 2009 8:32 |
|
 |
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
Proszę przestrzegać pisowni imion/nicków w takiej formie, jak sobie tego życzą poszczególni interlokutorzy.
Przypominam ponownie, że celem dyskusji jest wymiana poglądów, a nie wzajemne obrażanie się. Może dlatego krąg osób odwiedzających ten wątek jest taki mały...?
_________________ "Kochaj bliźniego jak siebie" - a jak kochasz siebie?
|
Cz sty 08, 2009 9:04 |
|
 |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
Dobrze szanowna moderatorko. Obiecuję poprawę...
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
Cz sty 08, 2009 13:31 |
|
 |
HajdukAdam
Dołączył(a): Cz sty 03, 2008 16:28 Posty: 421
|
mateola napisał(a): Do czego? Do czego zobowiązany jest ojciec, jeśli chodzi o aborcję? Dobrze, że przynajmniej z Tobą, jako moderatorką i kobietą (bo tutejsi mężczyźni są pierwsi w masochizmie i mieszaniu z błotem mężczyzn, siebie z tego grona wyłączając, podczas gdy to przecież z własnym przykładem mają najwięcej do czynienia w tym o czym piszą) można porozmawiać. Tutaj ja starałem się tylko pokazać, że biologiczność związku ciężarnej i dziecka, w przeciwieństwie do mentalności i fizyczności związku dziecka i ojca oraz jej już jako matki, jest raczej argumentem przeciw pozwalaniu jej decydować o tym dziecku. A moje poglądy są następujące, niestety muszę je wzbogacić, bo wiele się nauczyłem po tej i kilku innych dyskusjach na różnych forach. Przede wszystkim uważam, że nie należy uznawać za osoby opuszczające dzieci tylko ojców. Być może są do tego bardziej skłonni, bo rodzi im się więcej niechcianych dzieci (kobiety swoje niechciane usuwają), a być może wcale nie, w końcu sądy w 97% przypadków przyznają dzieci matkom, jako rodziców wymienia się tradycyjnie matki, niemal tak ja 50-100 lat temu jako profesorów wymieniano mężczyzn. Nie należy też pisać, że ojcowie są pijakami a pomijać alkoholizm matek, że ojcowie nic nie robią a pomijać lenistwo matek, że ojcowie biją a pomijać brutalność matek i żon. Wszystkie tego typu tekstu można odwrócić, a to że ktoś patrzy na nie z jednego punktu widzenia świadczy o jakichś zaburzeniach w dodatku masochistycznych. W reszcie, nie należy raz pisać, że biedna kobietka przecież musi usunąć ciążę, bo to bo tamto, bo ciężar, bo co zrobi, a kiedy ktoś (patrz akapit wyżej) odpisze to samo o mężczyźnie, wyżywać się na nim, jako tym, który powinien ponosić odpowiedzialność za spłodzenie, jakby znów kobieta nie ponosiła identycznej. To taka zabawa w kotka i myszkę, ty z tej tak, to ja z tamtej, ty z tamtej tak, to ja z tej zupełnie odwrotnie niż wcześniej...  Wreszcie, nie należy stosować wobec mnie ad personam, zwłaszcza takich, których wybór jest mało trafny (obelgi też trzeba umieć wybrać i znać znaczenie wyrazów, którymi się człowiek posługuje) choć to już spotkało mnie tylko tutaj. Jeżeli pogląd jest dobry, to niezależnie jakby powstał, da się go obronić i należy go przyjąć. Wreszcie wszelkie wulgaryzmy i orgie nienawiści wobec mężczyzn, szczególnie mnie dotykają. Ja nie napisałbym wulgarnie i nienawistnie o "kobietach, które to czy tamto..." choć ani nie jestem kobietą ani moja ideologia nie jest neutralna wobec przywilejów kobet". Wreszcie mogę przejść do rzeczy. Ja się w spory dotyczące aborcji staram nie mieszać, bo dużo w nich ideologii i emocji z obu stron, a dyskutanci każdej z nich wypaczają nawet najprostsze fakty biologiczne. Ja tylko chciałem zwrócić uwagę na nierówność dotyczącą sfery rodzicielstwa, nierówność w sferze prokreacji, podobną do tej Rzymskiej, kiedy ojciec panował nad życiem i śmiercią dzieci, a kobieta nie miała nic do gadania. Tylko czemu nie mówimy obecnie o kobietach jak o takich Rzymskich samodzierżawcach? Dlatego dla każdego katolika i niekatolika podałem kilka rozwiązań oraz rekompensat z nimi związanych: HajdukAdam napisał(a): Zmiany prawne proponowałbym następujące: Albo 1) prawo antyaborcyjne jak w Polsce tyle że bez możliwości decydowania przez kobietę czy niepełnosprawny płód usunąć i w razie ciąży w wyniku gwałtu na mężczyźnie jego prawo do wyłącznego decydowania o ciąży. Albo 2) konieczność zgody obojga rodziców na usunięcie ciąży. Wtedy każda klinika aborcyjna miałaby obowiązek wymagać takiej zgody ojca a najlepiej osobistego stawienia się. W przypadku podziemia, kary, obojętnie dla kogo lekarzy czy aborcjonistek, prawa rynku i tak wymuszą, że te grupy podzielą się kosztami łamania prawa po połowie. Ale kary nie zbyt surowe, jeżeli nie uznaje się płodu za dziecko, nie można karać za aborcję jak za morderstwo. Jakaś duża grzywna... Może ze dwa lata (albo 9 miesięcy) więzienia itp. W przypadku niewykonania aborcji z powodu sprzeciwu ojca, odszkodowanie dla matki. Albo 3) aborcja na życzenie któregokolwiek z rodziców. Wtedy gdyby znany był ojciec dziecka, kobieta musiałaby go zawiadomić i mieć zgodę na urodzenie dziecka. Gdyby go znała i tylko zgrała głupa, że nie zna, ok, ale wtedy nie powinna mieć możliwości odnalezienia go później i obarczenia wspólnymi obowiązkami (co innego odwrotnie, gdyby on dowiedział się po latach, mógłby zadecydować, czy cieszy się czy smuci, że dawniej nie dokonano aborcji, i czy akceptuje dziecko). Albo 4) najgorsza opcja, bo nierówna, mianowicie możliwość zrzeczenia się przez ojca, którego partnerka nie chce się zgodzić na aborcję, obowiązków rodzicielskich (przy braku takiej możliwości dla matki, która decyzję powinna podejmować w trakcie 9 miesięcy ciąży a nie potem)
Do wyboru do koloru, uważam je za uczciwe, dlatego, że nie wiążą decyzji z jakąś przypadkową cechą, np. tym że biologicznie nie wolno kogoś wykorzystywać, a fizycznie już tak (a czemu nie odwrotnie?, bo to nieestetyczne?).Mordercza praca Żydów była O.K., ale robienie peruk z ich włosów nie... Tego typu myślenie.
Ale rozumiem tok myślenia, zdaniem niektórych bowiem w czasie ciąży chodzi o przedmiot a potem o człowieka i o świadczenia wobec niego. Tylko w tej pokrętnej i nowej w historii logice nie uwzględnia się, że jedne absurdy (?) prowadzą do innych(?): skoro mężczyzna nie płodzi dziecka i powstaje ono w brzuchu matki, na skutek jej decyzji i wskutek tego, co ona z płodem robi, to wynika stąd, że dziecko co prawa ma DNA obojga rodziców, ale człowieka "robi" tylko jeden rodzic.
_________________ http://www.maskulizm.blog.onet.pl http://religiabezwiary.blog.onet.pl/ http://politykaspoleczenstwo.blog.onet.pl/ http://www.wolnafilozofia.blog.onet.pl http://www.maskulizm.pl http://www.maskulizm.org
|
Cz sty 08, 2009 13:51 |
|
 |
HajdukAdam
Dołączył(a): Cz sty 03, 2008 16:28 Posty: 421
|
Sareneth napisał(a): I adamie, gdybym chiał cię obrazić, (...) więc proszę, abyś nie pisał głupot... A tego to ładniej się nie dało wyrazić ("dyrdymałów" albo chociaż "bzdur"). Sareneth napisał(a): Cytuj: Dziecko powstaje w wyniku przekształcenia blastocysty w człowieka, czego dokonuje sama kobieta... Tylko kobiety mają dzieci. Bredzisz adamie, i bredzisz od dawna... Skoro dziecko jest tylko kobiety, to TY nie masz do niego ZADNEGO prawa. Jak możesz decydować o czymś, co "kobieta przekształca w dziecko"? Właśnie o to chodzi, albo tak albo siak. Tak trudno jest spojrzeć na dyskusję szerzej niż 2 zdania? Albo dziecko mają oboje "zaraz" po stosunku, na który oboje się zdecydowali, albo tylko matka, ale wtedy ten, kto jest odpowiedzialny za powstanie, bierze też na siebie odpowiedzialność w ogóle, niezależnie który wariant wybierzemy. Sareneth napisał(a): Cytuj: Gdzie jak komuś dyktuję ile ma mieć dzieci. Nie dyktujesz. Tylko (...) czytaj ze zrozumieniem, co każdemu zarzucasz... To ty czytaj i pisz ze zrozumieniem, proszę po raz kolejny  , pisałem o ludziach ograniczających populację a ty mnie oskarżyłeś o bycie jednym z nich. Sareneth napisał(a): Czyli to "cudo" to była ta ankieta? Szok!! Szok to jest to w jaki sposób ty rozumujesz. W tej książce jak i innych jest podawane wiele statystyk i badań. Nie czytałeś, więc nie ironizuj. Sareneth napisał(a): Cytuj: tak jak twoją ksywkę Widzisz, nawet nie masz pojęcia, czym jest Sareneth. Żal... Jakoś przeboleję tę niewiedzę.  Cytuj: Ale ja dalej uważam, że takie osoby nie powinny mieć dzieci. Te które wychowywałem w rodzinie jakoś mają się dobrze, te którym pomagałem jako wolonteriusz lubiały mnie dużo bardziej od 4 innych opiekunek. Daruj sobie, bo jak na razie to o ojcostwie tutaj przedstawiasz same przerażające rzeczy, jeżeli już wchodzimy w ad personam, to napiszę, że nie wiem kto tu naprawdę nie powinien mieć dzieci Sareneth napisał(a): I chcesz słownikową definicję Adwokata Diabła, czy wystarczy ci mniej dokładna? Proszę: "(...)Jego zadaniem jest doszukiwanie się przyczyn, dla których kandydat na błogosławionego lub świętego nie zasługuje na ten zaszczyt. Ma to na celu upewnienie sądu kanonizacyjnego co do zalet kandydata, a także wyjaśnienie odpowiednio wcześnie wszelkich mogących pojawić się wątpliwości." -za wiki Jest to więc osoba, która celowo doszukuje się różnych przewin i nie ma dać się przekonać, że takie nie istnieją, tylko "węszyć", by tym lepiej papież mógł podjąć decyzję. Sareneth napisał(a): I wreszcie się przyznałes,jak traktujesz dzieci. pogratulować postawy... Pogratulować zrozumienia, po raz kolejny. To nie ja tak dzieci potraktowałem, to wyście zrobili z nich balstocystę,a ja pokazałem, jak można inaczej, do 18 roku, czemu nie, jeden pisarz antyaborcjonista pokazał społeczeństwo zabijające do 12 roku życia. Podobnie. Cytuj: ]ty chciałbyś mieć możliwośc odejścia od żony, decydowania o jej życiu, nie płacić alimentów, znaleźć sobie 15 kochanek i wychowawyć dziecko z małżeństwa. Piękne, ludzkie podejście do sprawy. Gratuluję... O czym ty piszesz...?!?  Prawdziwa orgia nienawiści w dodatku nie odnosząca się nijak do moich słów. Sareneth napisał(a): Tylko łatwiej dyskutować o takim problemie z kobietą, która ma pojęcie o rodzeniu dzieci, niż z mężczyzną, któremu sie wydaje, że może dokonać na swojej macicy aborcję... A to bezdzietna (jeszcze?) kobieta ma doświadczenie w tym względzie. Nie bój się, mężczyzna w tym, w czym ma mieć, czyli w wychowaniu i utrzymywaniu, też ma doświadczenie. Ja nie chcę dokonywać aborcji na czyjejś macicy, tylko na płodzie, za który będę w zależności od tego, jaka decyzja zostanie o nim podjęta, kiedyś odpowiedzialny. Cytuj: tylko jęki adama, któremu się wydaje, że wie lepiej od kobiet jak rodzić dzieci... I na zakończenie kolejne ad personam, a żeby pokazać, że lepiej rozumie co czyta, ad personam nie na temat... Sareneth napisał(a): Cytuj: Jak ktoś zarabia 1000 zł, to z pewnością 1000 zł może wydać zapytam raz jeszcze: w jakim celu robił dziecko? W tym samym co kobieta.
_________________ http://www.maskulizm.blog.onet.pl http://religiabezwiary.blog.onet.pl/ http://politykaspoleczenstwo.blog.onet.pl/ http://www.wolnafilozofia.blog.onet.pl http://www.maskulizm.pl http://www.maskulizm.org
|
Cz sty 08, 2009 14:13 |
|
 |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
Cytuj: napiszę, że nie wiem kto tu naprawdę nie powinien mieć dzieci Widzisz, tylko, że ja nie będę ich miał, jeżeli nie będę na to gotoey. A tpolecisz swej żonie aborcję... i to cud, że te dzieci Ci LUBIAŁY... Cytuj: W tym samym co kobieta. Tylko, że to TY piszesz z punktu widzenia faceta, który jęczy, że mało zarabia. kobieta nie ma takiego problemu, więc twoje kolejne zdanie trafia kulą w płot... Cytuj: Jakoś przeboleję tę niewiedzę. A potem to się zemści, ale to TWÓJ problem... Cytuj: Nie czytałeś, więc nie ironizuj. Czytałem mój drogi, czytałem, ale to nie zmienia faktu, że to "cudo" podajesz jako ważną ankietę. Kolejny szok... Cytuj: pisałem o ludziach ograniczających populację a ty mnie oskarżyłeś o bycie jednym z nich. Bo ograniczasz populację! Piszesz, czyje jest dziecko, piszesz, że kobieta nie ma prawa do indywidualnej aborcji, i żę dziecko jet matki, ale ojciec ma do niego większe prawo, bo je lepiej wychowuje. To są TWOJE słowa szanowny panie Adamie. Jak nie masz pojęcia co piszesz, to radzę skończyć... Cytuj: że ojcowie biją a pomijać brutalność matek i żon zapominasz o jednym. jak mąż pobije żonę, to ta zadzwoni na policję. Jak żona pobije męża, to ten powie, że spadł ze schodów, bo się będzie wstydził. A potem mąż pobije żonę na śmierć, z byle powodu. Bo agresja będzie w nim rosła do krytycznego poziomu... Cytuj: Jeżeli pogląd jest dobry, to niezależnie jakby powstał, da się go obronić i należy go przyjąć. Jeżeli pogląd jest dobry...
Te zmiany, które wypisałeś, są nie do przyjęcia. I to ci próbuję powiedzieć od początku (tylko, że ktoś postanowił się obrazić)...
Te zmainy dają za duże prawa mężowi, a za małe kobiecie, i pozwalają mu decydować o jej ciele, bo jakby nie patrzeć aborcja to nie jest wyrwanie zęba... Np. dlaczego zgwałcona kobieta, nie może usunąć ciąży?
Traktujesz w swoim stanowisku kobietę, jako "chodzącą macicę" dla dziecka...
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
Cz sty 08, 2009 14:48 |
|
 |
HajdukAdam
Dołączył(a): Cz sty 03, 2008 16:28 Posty: 421
|
Sareneth napisał(a): Cytuj: napiszę, że nie wiem kto tu naprawdę nie powinien mieć dzieci A tpolecisz swej żonie aborcję... Nie masz pojęcia co zrobię, ani jak się zabezpieczam, należy twą wypowiedź traktować w kategoriach kolejnej zjadliwości. Sareneth napisał(a): Cytuj: W tym samym co kobieta. Tylko, że to TY piszesz z punktu widzenia faceta, który jęczy, że mało zarabia. kobieta nie ma takiego problemu, więc twoje kolejne zdanie trafia kulą w płot... Nie, jak piszę to cały czas z obu równych punktów widzenia. Coś ci kolejna "analiza" nie wyszła... Sareneth napisał(a): Cytuj: Jakoś przeboleję tę niewiedzę. A potem to się zemści, ale to TWÓJ problem... Z pewnością zemści się na mnie niewiedza, co oznacza "Sareneth... Lol  Sareneth napisał(a): Cytuj: Nie czytałeś, więc nie ironizuj. Czytałem mój drogi, czytałem, ale to nie zmienia faktu, że to "cudo" podajesz jako ważną ankietę. Kolejny szok... Czytałeś Father and Child Reunion...? To o czym jest i czemu nie wiesz z niej o tym, że kobiety porzucają częściej? I czemu uważasz książkę za ankietę (ta książka tylko przytacza badania). Szokiem jest, że jak ci podać dane, to potrafisz je tylko obśmiewać a sam za dane masz swoje wymysły. Sareneth napisał(a): Cytuj: pisałem o ludziach ograniczających populację a ty mnie oskarżyłeś o bycie jednym z nich. Bo ograniczasz populację! Piszesz, czyje jest dziecko, piszesz, że kobieta nie ma prawa do indywidualnej aborcji, i żę dziecko jet matki, ale ojciec ma do niego większe prawo, bo je lepiej wychowuje Przed chwilą pisałeś, że ja jednak nie chciałem ograniczać populacji: Sareneth napisał(a): Cytuj: Gdzie jak komuś dyktuję ile ma mieć dzieci. Nie dyktujesz. No to jak w końcu...?,dyktuję czy nie. A jeżeli jednak tak, to co ma do dyktowania dawanie komuś wyboru, a co ma do ograniczanie populacji (urojone sobie przez Ciebie wobec mnie) nie dawanie kobiecie przeprowadzić aborcji...? Sareneth napisał(a): Jak nie masz pojęcia co piszesz, to radzę skończyć... Prześledź więc wątek i postanów czy dalej się wypowiadać... Sareneth napisał(a): Cytuj: że ojcowie biją a pomijać brutalność matek i żon zapominasz o jednym. jak mąż pobije żonę, to ta zadzwoni na policję. Jak żona pobije męża, to ten powie, że spadł ze schodów, bo się będzie wstydził. A potem mąż pobije żonę na śmierć, z byle powodu. Bo agresja będzie w nim rosła do krytycznego poziomu... Nie z byle powodu, ale z powodu tej wieloletniej agresji z jej strony, o której piszesz. I masz tutaj wielką rację i należałoby prowadzić kampanie uświadamiające policjantów, prokuratorów, sędziów i samych mężczyzn, że przestępstwa należy zgłaszać, a nie się wstydzić. Sareneth napisał(a): Cytuj: Jeżeli pogląd jest dobry, to niezależnie jakby powstał, da się go obronić i należy go przyjąć. Jeżeli pogląd jest dobry... A jeżeli zły, to to w jaki sposób powstał (np. został wmówiony itp.) coś zmieni. Tak dokładnie czytasz, że nawet nie zdajesz sobie spraw, że przyznałeś mi rację, należy atakować poglądy a nie ludzi i to w jaki sposób pogląd nabyli. Jeżeli jest zły/dobry to będzie taki i uda się to wykazać niezależnie od tego, jak powstał i skąd dany dyskutant go wziął. Sareneth napisał(a): Te zmiany, które wypisałeś, są nie do przyjęcia. To już kolejny raz, kiedy dyskutant ogranicza swoją wypowiedź do: ja się nie zgadzam. Jeżeli tak mamy dyskutować, to może niech każdy po prostu napisze, za czym obstaje i nie będziemy argumentować. Sareneth napisał(a): Te zmainy dają za duże prawa mężowi, a za małe kobiecie, Jeżeli tak, to ponieważ dają im równe prawa, uważasz, że równe prawa to dla mężczyzn za dużo. Powinni być niewolnikami? Sareneth napisał(a): pozwalają mu decydować o jej ciele, Nie o żadnym jej ciele, tylko ich wspólnym losie oraz ich dziecku. Jakbym sobie zaszył pod skórą ukradzione diamenty to też by były te ceregiele? Sareneth napisał(a): Np. dlaczego zgwałcona kobieta, nie może usunąć ciąży? Ależ może, i jest to tam napisane. Czyżbyś nie czytał? Sareneth napisał(a): Traktujesz w swoim stanowisku kobietę, jako "chodzącą macicę" dla dziecka... Ty to robisz. Dla mnie rodzice są rodzicami a nie fizjologicznymi maszynkami i to o rodzicielstwo chodzi a nie o to, komu się trafił taki a nie inny narząd. Swoja drogą w twojej retoryce widać wiadomą proweniencję. Posługujesz się modnym tylko ostatnio językiem, który wypromował jakiś dziwaczny model kobiety i ciąży.
_________________ http://www.maskulizm.blog.onet.pl http://religiabezwiary.blog.onet.pl/ http://politykaspoleczenstwo.blog.onet.pl/ http://www.wolnafilozofia.blog.onet.pl http://www.maskulizm.pl http://www.maskulizm.org
|
Cz sty 08, 2009 16:31 |
|
 |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
Po raz kolejny ci mówię, że jakbym chciałbyć złośliwy, to bym dostał bana na rok, a ty byś nawet nie wiedział, co się stało, więc nie przesadzaj...
Cytuj: Z pewnością zemści się na mnie niewiedza, co oznacza "Sareneth Rozmowa na ten temat, napewno dostarczyłaby wielu niezapomnianych wrażeń, ale proponuję o tym pisać na PW... Cytuj: Szokiem jest, że jak ci podać dane, to potrafisz je tylko obśmiewać a sam za dane masz swoje wymysły. Ja nie obśmiewam danych, bo przyznam, że dają do myślenia. Ja obśmiewam sposób ich podania, i robienie z mężczyzn ofiar. I po raz kolejny ci to tłumaczę... Cytuj: Nie z byle powodu, ale z powodu tej wieloletniej agresji z jej strony, o której piszesz. I masz tutaj wielką rację i należałoby prowadzić kampanie uświadamiające policjantów, prokuratorów, sędziów i samych mężczyzn, że przestępstwa należy zgłaszać, a nie się wstydzić. Doszliśmy do porozumienia!! CUD!! A teraz kontynuując: dlaczego facet wstydzi się, że żona go bije? Bo w tym 'super" społeczeństwie, facet ma być silny, płodzić dzieci i pracować na nie. I TYLKO tym się zajmować. A kiedy dochodzi do sytuacji, takiej, jaką TY przedstawiasz, to zaczyna się problem, który próbujesz przedstawić. Zgodzisz się ze mną? Jeżeli tak, TO NIE MOGŁEŚ NAPISAĆ TEGO OD SAMEGO POCZĄTKU TEN SPOSÓB?? Cytuj: Tak dokładnie czytasz, że nawet nie zdajesz sobie spraw, że przyznałeś mi rację, należy atakować poglądy a nie ludzi i to w jaki sposób pogląd nabyli. mój drogi, ja od samego początku atakuję TYLKO pogląd (no prawie...). Cytuj: Posługujesz się modnym tylko ostatnio językiem, który wypromował jakiś dziwaczny model kobiety i ciąży. jeżeli sądzisz, że należę do tego "anty" towarzystwa (anty aborcja, anty in vitro itp.) to sie mylisz... Cytuj: To już kolejny raz, kiedy dyskutant ogranicza swoją wypowiedź do: ja się nie zgadzam. Jeżeli tak mamy dyskutować, to może niech każdy po prostu napisze, za czym obstaje i nie będziemy argumentować. Nie ma to jak wyrwane zdania z kontekstu. Ech... Cytuj: Czyżbyś nie czytał?
Sorry, ale w zdaniu brakuje przecinka, i ciężko załapać, kiedy zaczyna się druga myśl... Cytuj: bez możliwości decydowania przez kobietę czy niepełnosprawny płód usunąć Ale to nie zmienia faktu, że i tak robi się z kobiety ubezłasnowolnioną maszynkę do rodzenia...
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
Cz sty 08, 2009 18:11 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|