To nie ja się ocenzurowałem, chciałem napisać "k-u-r-w-a", ale system na tym forum wyciął mi to słowo.
Zła jest obłuda, która pozwala nazywać nasze matki, żony, córki i partnerki ze ich seksualność na co dzień "k-u-r-w-a-m-i", jak to czyni Belizariusz w domyśle, a nie pozwala napisać tego słowa w pełnej jego krasie tu, na tym forum.
Nikogo słowo to nie skrzywdzi pisane w uzasadnionym kontekście, jesteśmy przecież ludźmi dojrzałymi, krzywdą jest natomiast sugestia, że kobieta korzystająca ze swych praw do SWOJEGO ciała, "k-u-r-w-ą" jest na co dzień.

Ja pierdykam

Jest coś takiego jak czystość przedmałżeńska...
Jak czystość w małżeństwie...

Jeśli to się komus nie podoba to niech się dymie z kim popadnie i ile popadnie jak króliki czy inne takie monstra seksualne, jego problem

A jak to nazwiemy i czy to robi za pieniądze czy nie i jakie go do tego pobudki skłoniły to już naprawde ma wg mnie drugorzędne znaczenie.

pzdr

Wasze zakłamanie mnie przeraża, żyję chyba jednak w kraju talibów.

Nie żartuj. Miał miejsce całe stulecia, jego pozostalości dalej zostały. W konu równopurawnienie mamy stosunkowo od niedawna. W Szwajcarii prawo wyborcze kobiet wprowadzono w 1979r.



1. Czy mozesz racjonalnie uzasadnić, dlaczego kochasz tego, a nie innego człowieka?
2. Czy możesz racjonalnie uzasadnić dlaczego nie lubisz np. ziemniaków, a uwielbiasz makaron?
3. Racjonalna odmowa współzycia - "bo nie mam ochoty". Dlaczego taka odmowa nie wystarcza i nie jest uznawana za racjonalną?


P.S.

1. tak moge racjonalnie uzasadnic
2. tak moge racjonalnie uzasadnic
3. bo taka odmowa nie jest racjonalna - mamy sam skutek bez przyczyny...

No to masz szczęście, ja nie potrafię.

Masz przyczynę - brak chęci...

To co, na siłę ? Przecież to gwałt.

pzdr

<Nie mówię o kaprysie 'nie bo nie'>

Wando

k........iarz (odmiana męska) - wulgaryzm - 1. męzczyzna utrzymujacy kontakty seksualne z prostytutkami 2. mezczyzna majacy liczne kochanki; rozpustnik, babiarz.

Uzywa sie tego wyrazu, a takze jego nieco delikatniejszych synonimow

Jezeli zas chodzi o poch. wyrazy na "K", oto co mi sie udalo znalezc:

Wulgaryzm „k….” nieraz był powodem bójki, o czym informują nas chociażby piętnastowieczne akta sądowe (po raz pierwszy poświadczony zapis słowa z 1415 roku), dlatego używanie go było prawnie zakazane: „gdyby mać jego k…ą mianował, w takąż winę skazujemy ji być upadłym”. Starsza postać tego leksemu – *„k u r e w” – zachowana była jako relikt w wyrażeniu „k u r w i e macierze syn”, którego znaczenie to „syn niezamężnej matki, syn nieznanego ojca”. Od XVI wieku omawiany tu wulgaryzm staje się nazwą zawodowej prostytutki (por. A. Bańkowski „Etymologiczny słownik języka polskiego”).]

to tyle...

pozdrowka

Brak checi jest skutkiem lecz przyczyny tego braku nadal nie znamy....

No więc sięgnęliśmy Beli do tego samego źrodła.



Czyli wszystko jasne. Seks za darmochę to nie k...e, bo nie prostytucja (przynajmniej od XVI wieku).

Główny niechętny też może nie znać przyczyn. Ja nie lubię ptysiów, a przyczyny tego stanu dopatrzeć się jakoś nie mogę.

No ok czyli idac takim tokiem myslenia - nie masz ochoty na sex bo go w ogole nie lubisz?

Ojczulku...Twoje enigmatyczne teksty sa zenujace. Zero wyjasnien, a tylko i wylacznie ataki. W dodatku nie wiadomo na kogo i nie wiadomo o co ci chodzi.
Ty chyba rzeczywiscie jestes skazony talibanizmem

Jeżeli współmałżonek nie ma ochoty na współżycie to z miłości, szacunku dla Niego przychylam się ku temu by nie współżyć...
To coś strasznego ?

Ktos tutaj napisal, ze KK pochwala białe małżenstwa.
Owszem, ale tylko takie w ktorych oboje malzonkow chca tego w pelni swiadomie.

Niedopuszczalna jest sytuacja by jedno z nich, pewnego pieknego poranka oswiadczylo kategorycznie (bez uzasadnienia) "Od dzis sie juz nie kochamy"....nie zwazajac na protesty drugiego.

Malzonkowie sa "jednym cialem", a w jednym ciele, albo wszystko wspolpracuje zgodnie.....albo takie cialo staje sie chore i w konsekwencji ginie.

Takiej "smierci" KK nie popiera !

pozdrowka