Jak to wytłumaczyć dziecku VI przykazanie ?
Autor |
Wiadomość |
madness
Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 14:22 Posty: 158
|
ashkel,n ie wolno interpretowac Pisma Swietego ani naciagac nauczania KK na wlasny uzytek. sakrament malzenstwa jest w zamysle Boga NIEROZERWALNY i nie zmienia tego nawet sytuacja, kiedy jedna ze stron jest tyranem. owszem, nalezy chronic siebie i dzieci i Kosciol nie zabrania tego, by opuszczac meza ktory zneca sie nad rodzina,jednak nie jest tak ze sytuacja zyciowa uniewaznia to, co zostalo waznie zawarte.
slowa na ktore sie powolujesz nalezy odniesc do sytuacji, kiedy malzenstwo zostalo niewaznie zawarte czyli do sytuacji kiedy podczas zawierania sakrmantu wystapily przeszkody ktore zwyczajnie uniemozliwyly zaistnienie sakramentu. wiecej na ten temat znajdziesz w Kodeksie Prawa Kanonicznego.
osoby, ktore rozstaja sie ze swoimi malzonkami, nawet i ze slusznych przyczyn jak Twoja znajoma, mimo wszystko zobowiazane sa do trwania w czystosci i nie wstepowania w kolejne zwiazki malzenskie
|
Śr cze 10, 2009 13:31 |
|
|
|
 |
eu_geniusz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Cz paź 02, 2008 11:06 Posty: 561
|
madness
Zgadzam się z tym co napisałaś. Tak to w KrK wyglada. Istnieja również sposoby na rozwiazanie małżenstwa opisane w KpK. Czyż jednak nie sa one zbyt restrykcyjne?
Weźmy hipotetyczny przykład. Kobieta bita przez męża alkoholika, dzieci również bite, zastraszane jednym słowem horror! Kosciół nie ma nic przeciwko opuszczeniu takiego degenerata. Do tego momentu wszystko jest OK. Jednak co dalej? Samotnośc matki wychowujacej dwójke lub trójkę dzieci jest tragiczna. Kłopoty ekonomiczne wysuwaja sie tutaj na czoło. No bo kto da prace kobiecie (powiedzmy po trzydziestce, blizej 40-tki), obarczonej dziećmi? Nasi "kochani" pracodawcy odrzuca taka kobiete w przedbiegach. Istnieja co prawda instytucje wspomagające takie osoby, ale to naprawde nie jest rozwiązanie. Szukanie pomocy (nawet tej przynależnej) jest naprawde upokarzające. Znam takie kobiety osobiście. To wartosciowe osoby i dla nich pomoc z MOPS-u jest sprawą wstydliwa, mimo tego że matka dla dzieci zrobi wszystko. Gdy taka samotna, upokorzona i w szybkim tempie starzejaca sie kobieta natrafi nagle na kogoś kto poza pomoca finansowa daje miłośc. To naprawde nie zasługuje na potepienie.
Dlaczego Kościół (instytucjonalny) nie potrafi tego zrozumieć? Nie dosyć, ze taka kobieta przeszła przez piekło to jeszcze Kościół traktuje ją jak człowieka drugiej kategorii.
Dlaczego nie stosuje się w takich wypadkach tego pogrubionego i zacytowanego przez ashkel86 fragmentu:
"...a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie".
Te kobiety zasługują na miłość, nie tylko tę Bożą, ale także zwykłą ludzką. One potrzebują by ktoś je przytulił, pocieszył i powiedział zwykłe "nie martw się, damy sobie razem radę".
Coś się jednak ostatnio dzieje. Wiem, ze zliberalizowano sprawe odejścia księzy z "zawodu". Ostatnio dosyć dużo pisano o księżach acych z kobietami, majacych dzieci. Teraz maja mieć ułatwione odejścia i co najważniejsze zawarcie skaramentalnego małżeństwa.
Może wreszcie Kosciół wyciągnie pomocna dłoń dla tych kobiet (nie czarujmy sie ofiarami złych małżeństw w większości sa kobiety).
KrK to Kościół celibatariuszy i w wszyscy "zarządzający" to faceci. Mozna miec doktoraty, habilitacje itp. ale to wszystko teoria. Małżenska praktyka to nie tylko formułki, ale często bardzo bolesne doświadczenie.
Ktos może napisac, że lekarz nie musi być chory by pomóc. Owszem tak jest, ale lekarz nie czuje bólu i strachu chorego, on sie tylko domysla jak to może wyglądać. A to ogromna różnica.
madness
Dyskusja z osobnikiem o nicku "On" nie ma najmniejszego sensu. To co ta osoba wypisuje jest CHORE, a chorobę nalezy leczyć nie z nia dyskutować.
|
Śr cze 10, 2009 14:14 |
|
 |
ashkel86
Dołączył(a): Śr kwi 29, 2009 15:12 Posty: 660
|
Cytuj: ashkel,n ie wolno interpretowac Pisma Swietego ani naciagac nauczania KK na wlasny uzytek. sakrament malzenstwa jest w zamysle Boga NIEROZERWALNY i nie zmienia tego nawet sytuacja, kiedy jedna ze stron jest tyranem
Biblia wcale w tej sprawie nie jest jednoznaczna, a już na pewno nie jasna. Jak mówi Księga Powtórzonego Prawa: "Jeśli mężczyzna poślubi kobietę i zostanie jej mężem, lecz nie będzie jej darzył życzliwością, gdyż znalazł u niej coś odrażającego, napisze jej list rozwodowy, wręczy go jej, potem odeśle ją od siebie." (24,1)
Należy sobie też zadać pytanie po co w takim razie przysięgać sobie miłość , wierność ,szacunek skoro można sobie, je zwyczajnie olewać ,a i tak małżeństwo kościelne będzie ważne.
|
Śr cze 10, 2009 14:47 |
|
|
|
 |
{o}
Dołączył(a): N lis 02, 2003 21:21 Posty: 228
|
Cytuj: Dlaczego Kościół (instytucjonalny) nie potrafi tego zrozumieć? Ja bym jednak więcej rozumu oczekiwał nie od Kościoła, tylko od tych kobiet, które wychodzą za pijących i bijących facetów, wierząc naiwnie, że się zmienią po ślubie.
A jeżeli facet stał się taki po ślubie, to może trzeba go zaciągnąć na terapię, a nie zdradzać, hm?
_________________ Brewiarz na WP Brewiarz na Androida Duszpasterstwo Akademickie Xaverianum Opole
|
Śr cze 10, 2009 14:55 |
|
 |
r4dz10
Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 17:05 Posty: 1061
|
ashkel, nie sugeruj się ST. w NT znowu pisze, że nie wolno się rozwodzić, trzymajmy się aktualniejszych rzeczy 
_________________ "Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują." - Albert Einstein
|
Śr cze 10, 2009 14:56 |
|
|
|
 |
eu_geniusz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Cz paź 02, 2008 11:06 Posty: 561
|
{o} napisał(a): Cytuj: Dlaczego Kościół (instytucjonalny) nie potrafi tego zrozumieć? Ja bym jednak więcej rozumu oczekiwał nie od Kościoła, tylko od tych kobiet, które wychodzą za pijących i bijących facetów, wierząc naiwnie, że się zmienią po ślubie. A jeżeli facet stał się taki po ślubie, to może trzeba go zaciągnąć na terapię, a nie zdradzać, hm?
A może pomyślałbyś o prostej sprawie? Przed ślubem to "aniłki" dopiero potem wychodza im na czole rogi
Nie wiem kim jestes "{o}" dziwny nicku  , ale opowiadzasz głupoty i jak zwykle zwalasz całą wine na kobietę. Kobiete, która przed ślubem powinna zatrudnić specsłużby po to by sprawdziły jej ewentualnego małżonka, prześwietliły go do 7 pokoleń wstecz (tak biblijnie). Takie własnie zachowanie koscielnych decydentów jest chore i powinno być jak najszybciej utylizowane.
Mamy tylu młodych m,adrtych kapłanów. Dlaczego ciągle opieramy się na dziadkach, którzy są niereformowalni. Niech Kosciół da im emerytury, skieruje do pracy z ludźmi w podobnym wieku. Ale nie! Siedzą takie niereformowalne dziadki w purpurach i korzystaja z przywileju wymyślonego przez im podobnych poprzedników. Przywileju mówiącego o tym, że biskup zawsze ma rację bo...jest biskupem. I co najlepsze! kto ma inne zdanie ten nie należy do Kościoła..
Założenia SWII nie zostały zrealizowane do końca, przez własnie starych purpuratów trzymających się średniowiecznych reguł. Tacy sa już niepotrzebni we władzach ich miejsce jest wśród ludu. Niestety większoścv z nich nigdy nie miała styczności z ludźmi, byli zwykłymi urzędasami w sutannach. Tepymi wykonawcami głupich pomysłów
|
Śr cze 10, 2009 15:33 |
|
 |
ashkel86
Dołączył(a): Śr kwi 29, 2009 15:12 Posty: 660
|
Cytuj: A jeżeli facet stał się taki po ślubie, to może trzeba go zaciągnąć na terapię, a nie zdradzać, hm? Gdyby to było takie proste  . Wątpię czy zaciągniesz taką osobę na jakąkolwiek terapię. Takie osoby mają zwykle charakter dominujący i nie chętnie uznają ,że ich działania są niewłaściwe . Cytuj: ashkel, nie sugeruj się ST. w NT znowu pisze, że nie wolno się rozwodzić, trzymajmy się aktualniejszych rzeczy Uśmiech...
Niby NT jest bardziej na czasie, jednak to rozwiązanie ST wydaje się bardziej ludzkie.
"Rzecze im: Mojżesz pozwolił wam odprawiać swoje żony ze względu na zatwardziałość serc waszych, ale od początku tak nie było. A powiadam wam: Ktokolwiek by odprawił żonę swoją, z wyjątkiem przyczyny wszeteczeństwa, i poślubił inną, cudzołoży, a kto by odprawioną poślubił, cudzołoży.”" (MT 19:8-9)
Nie wiem do końca co oznacza to "wszeteczeństwo"(chyba zdradę), ale najwyraźniej jest to dobry powód wg. Jezusa do opuszczenia żony czyli w pewnym sensie rozwodu.[/url][/list]
|
Śr cze 10, 2009 15:44 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
ashkel86 napisał(a): Nie wiem do końca co oznacza to "wszeteczeństwo"(chyba zdradę), wszeteczeństwo, wszeteczność 1. daw. «bycie rozpustnym» 2. daw. «nieprzyzwoity, gorszący postępek, wyraz, rzecz»
A w Biblii Tysiąclecia w tym miejscu jest mowa o nierządzie ( "chyba w wypadku nierządu").
|
Śr cze 10, 2009 16:11 |
|
 |
eu_geniusz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Cz paź 02, 2008 11:06 Posty: 561
|
Cytuj: Nie wiem do końca co oznacza to "wszeteczeństwo"(chyba zdradę)
No właśnie! Co oznacza to słowo i czy zostało dobrze przetłumaczone? Czy oznacza ono tylko fizyczną zdradę z inna kobietą?
Czyż wszeteczeństwem nie jest znecanie się nad żoną i dziećmi przez pijaka, chama, sadystę?
Co wybierze jako alternatywę żona "terrorysty" ? Zdradę małżeńską lub ciągłe szykany, bicie i znęcanie się?
Jezus powiedział, że samo pożądliwe spojrzenie na niewiastę jest cudzołóstwem. czy pożądliwe spojrzenie na kieliszkek wódki z kumplami, lub samo pożądanie spotkania a kumplami kosztem rodziny to nie czasami cudzołóstwo? Bez seksualnych podtekstów. "Po co mam oglądać stara z bachorami, jak moge pobyć z kolegami".
Nie łączmy wszeteczeństwo i cudzołóstwo tylko i wyłącznie z aspektami seksualnymi. Skoro samo pożadliwe spojrzenie jest cudzołóstwem, to czyż kompletnie olanie rodziny dla rozrywek nie jest wszeteczeństwem?
Jako facet wiem, że zdrada nie dotyczy tylko seksualnego stosunku z inna kobietą. Zdrada nie musi być usankcjonowana seksem.
Dlaczego władze Kościoła nie uznaja alkoholizmu, narkomanii, sadyzmu (fizycznego i psychicznego) za wszeteczeństwo?
Chyba wiem. Władze kościelne do dzisiaj nie potrafią sobie poradzić ze zboczeńcami w swoim środowisku. Purpuraci lubia ukrywac dewiantów w sutannach, dlaczego więc mieliby sie zajmować degeneratami znecającymi się nad rodziną?
Bezradne dziadki w purpurach, az żal na niektórych patrzeć. Ich autorytet sięga czasem dna.
|
Śr cze 10, 2009 16:14 |
|
 |
{o}
Dołączył(a): N lis 02, 2003 21:21 Posty: 228
|
Słowo nierząd oznacza współżycie przedmałżeńskie. W słowach Jezusa chodzi zatem o sytuację, kiedy mąż po ślubie odkrywa, że jego żona okłamywała go, co do swojego prowadzenia się przed ślubem.
Cytuj: A może pomyślałbyś o prostej sprawie? Przed ślubem to "aniłki" dopiero potem wychodza im na czole rogi Nie wiem kim jestes "{o}" dziwny nicku , ale opowiadzasz głupoty i jak zwykle zwalasz całą wine na kobietę. Kobiete, która przed ślubem powinna zatrudnić specsłużby po to by sprawdziły jej ewentualnego małżonka, prześwietliły go do 7 pokoleń wstecz (tak biblijnie). Takie własnie zachowanie koscielnych decydentów jest chore i powinno być jak najszybciej utylizowane.
Nie trzeba specsłużb. Wystarczy użycie rozumu w czasie narzeczeństwa. Takie cechy jak despotyzm, porywczość, alkoholizm naprawdę widać i bez ślubu. No chyba, że ktoś świata poza ukochanym nie widzi, nie zwraca uwagi na to, jak żyje z rodziną, przyjaciółmi, nie rozmawia z nim o ważnych sprawach, lekceważy sygnały ostrzegawcze... Poza tym - niesławne kursy przedmałżeńskie to nie tylko instruktaż, jak sobie śluz badać - to także czas, w którym narzeczeni, nakierowani nieco przez prowadzących takie kursy, zadają sobie fundamentalne pytania na temat swojej relacji. To naprawdę ważna pomoc w rozeznaniu właściwego wyboru i dobry moment na korektę swoich wyobrażeń. No chyba, że ktoś traktuje to jako zło konieczne - a niech se klecha potruje trochę, byle tylko dał wreszcie ten papierek.
Nie zwalam całej winy na kobiety, po prostu zarzucam niektórym głupotę.
_________________ Brewiarz na WP Brewiarz na Androida Duszpasterstwo Akademickie Xaverianum Opole
|
Śr cze 10, 2009 20:48 |
|
 |
eu_geniusz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Cz paź 02, 2008 11:06 Posty: 561
|
Cytuj: Nie trzeba specsłużb. Wystarczy użycie rozumu w czasie narzeczeństwa. Takie cechy jak despotyzm, porywczość, alkoholizm naprawdę widać i bez ślubu.
No mogłem sie spodziewać takiej odpowiedzi. Najwyraźniej nie masz pojecia czym jest zakochanie. Zakochana kobieta liczy na to , ze swoją miłościa"nawróci" degenerata na dobra drogę. Tymbardziej degenerata, który bez żadnych problemów dostaje "papierek" od proboszcza, zaświadczający o Komunii, Bierzmowaniu. Papierek czyli g...o warte zaświadczenie. Instytucjonalny Kościół lubuje sie w takich kretyństwach. Do tego czasem dodaje sie idiotyzmy w rodzaju zaświadczenia o spowiedzi. Kpina i kompletny idiotyzm facetów w sutannach!
Nie ma o czym gadać. Głupota Instytucji kościelnej sięga w tej materii szczytów. Najwyższy czas by tych kościelnych biurwokratów, wykpić, wygwizdać i wysłać do klasztorów. Najlepiej takich w których nie bnędą mieli możliwości wypowiadać się (kompromitować).
Nie zwalam całew winy na księży, po prostu zarzucam niektórym głupotę.
|
Śr cze 10, 2009 21:56 |
|
 |
kre_ska
Dołączył(a): Wt paź 21, 2008 19:35 Posty: 23
|
eu_geniusz napisał(a): [ Cytuj: No mogłem sie spodziewać takiej odpowiedzi. Najwyraźniej nie masz pojecia czym jest zakochanie. Zakochana kobieta liczy na to , ze swoją miłościa"nawróci" degenerata na dobra drogę. Świetnie to ująłeś! I wbrew pozorom, właśnie o tym samym pisze {o} - bo problemem jest to, że na małżeństwo decydują się ludzie zakochani a nie kochający. Zakochana kobieta myśli, że on po ślubie się poprawi, że się zmieni - i to jest jej błąd. Może zresztą również tych, którzy ją do tego małżeństwa powinni przygotować, bo takie myślenie kobiety świadczy o tym, że do małżeństwa tak naprawdę przygotowana nie jest. Zakochanie to uczucie, które często przesłania prawdziwy obraz rzeczywistości. I jak każde uczucie - przemija, a potem zostaje się sam na sam z tą rzeczywistością, której wcześniej nie chciało się dostrzec. Cytuj: Nie ma o czym gadać. Głupota Instytucji kościelnej sięga w tej materii szczytów. Najwyższy czas by tych kościelnych biurwokratów, wykpić, wygwizdać i wysłać do klasztorów. Najlepiej takich w których nie bnędą mieli możliwości wypowiadać się (kompromitować).
A tu już przesadziłeś. Czy ktoś każe Ci iść do tej durnej instytucji kościelnej po te papierki?
|
Śr cze 10, 2009 22:44 |
|
 |
katarinka
Dołączył(a): Śr mar 25, 2009 13:39 Posty: 16
|
Dobra wracając do tematu.
Mam nadzieję, że dzięki radom forumowiczów udało się [=url://www.bliscy.pl] dziecku [/url] wytłumaczyć problem.
|
Pt cze 12, 2009 22:53 |
|
 |
katarinka
Dołączył(a): Śr mar 25, 2009 13:39 Posty: 16
|
katarinka napisał(a): Dobra wracając do tematu.
Mam nadzieję, że dzięki radom forumowiczów udało się [=url://www.bliscy.pl] dziecku [/url] wytłumaczyć problem.
Sorry za ten błąd wyżej
|
Pt cze 12, 2009 22:54 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
ashkel86 napisał(a): No wszystko ok , tylko że ona ( ta moja znajoma) sama odeszła od swojego męża , bo ja bił. Są rozwiedzeni, a ona teraz żyje z innym facetem --> uprzedzając pytania nie ze mną. Ślub kościelny z poprzednim mężem miała na 100 %. Zatem mówiąc o tym w ten sposób sama się zdyskredytuje w oczach dziecka ,no bo przecież wobec przykazań grzeszy.
To zmienia postać rzeczy. Hmmm...No to faktycznie ma ta pani problem, bo faktycznie cudzołoży- więc generalnie idealny przykład grzechu cudzołóstwa. Nie wiem co poradzić, może niech ta Twoja znajoma pogada z księdzem jak ma taką sytuację przedstawić dziecku.
|
Cz cze 18, 2009 20:56 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|