Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 7:01



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 85 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Orzekanie nieważności sakramentu 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt maja 29, 2009 12:34
Posty: 90
Post Re:
Liam napisał:
Tyle tylko, że umowa małżeńska nie posiada setek możliwych wariantów ani paragrafów pisanych drobnym druczkiem. Nie trzeba sudiów prawniczych żeby pojąć do czego się zobowiązujesz ani przewidzieć kursów giełdowych! Nie jest w stanie zawrzeć takiej umowy osoba psychicznie chora, a nie normalny człowiek.
----------

Nie trzeba być aż chorym psychicznie, żeby w niektórych przypadkach nie być w stanie zrozumieć do czego zobowiązuje małżeństwo. Czasem wystarczy wychować się w "chorej" rodzinie własnej, np z ojcem alkoholikiem, czy tyranem, żeby dziecko miało zakłócony obraz jak powinno wyglądać życie małżeńskie. Jeśli np. młody człowiek od dziecięcych lat jest świadkiem przemocy, naduzywania alkoholu, czy innych patologii, to czy w swojej rodzinie będzie postępował inaczej?
Zwykle powiela się zachowania ( nawet te złe), jeśli tylko takie się zna z autopsji.

Stąd nie ma się co dziwić, że część ludzi jest po prostu niezdolnych do małżeństwa.
Jest gdzieś w Piśmie św. takie zdanie, że niezdolni do małżeństwa są ci, którzy już się tacy urodzili, lub ludzie ich takimi uczynili...
Są to normalni ludzie, ale niezdolni do podjęcia trudów życia z drugą osobą. :(

Sądy Biskupie i zatrudnieni w nich psycholodzy mają za zadanie takie sytuacje zbadać i orzec czy małżeństwo zawarte przez niektóre osoby było ważne. I nie widzę w tym żadnych nadużyć, czy naciągania prawa.
(oczywiście zakładam, że zainteresowane strony szukają prawdy, a nie posługują się kłamstwem)


Cz cze 03, 2010 14:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 15:49
Posty: 216
Post Re: Re:
arola napisał(a):
Nie trzeba być aż chorym psychicznie, żeby w niektórych przypadkach nie być w stanie zrozumieć do czego zobowiązuje małżeństwo. Czasem wystarczy wychować się w "chorej" rodzinie własnej, np z ojcem alkoholikiem, czy tyranem, żeby dziecko miało zakłócony obraz jak powinno wyglądać życie małżeńskie. Jeśli np. młody człowiek od dziecięcych lat jest świadkiem przemocy, naduzywania alkoholu, czy innych patologii, to czy w swojej rodzinie będzie postępował inaczej?
Zwykle powiela się zachowania ( nawet te złe), jeśli tylko takie się zna z autopsji.

Stąd nie ma się co dziwić, że część ludzi jest po prostu niezdolnych do małżeństwa.


Również osoby, które zamierzają zawrzeć związek małżeński z takimi partnerami "z obciążeniem", powinny zdawać sobie sprawę co robią i z kim się wiążą; nie jest usprawiedliwione przy pierwszej, drugiej, kolejnej sytuacji trudnej wobec powyższego stwierdzenie: nie wiedziałem i bieg po unieważnienie do sądu biskupiego;(chyba, że ktoś naprawdę nie wiedział), choć trudno mi sobie wyobrazić taką sytuację. Jednak pewne symptomy różnych zastanawiających co najmniej zachowań można zauważyć jeśli się chce, tym bardziej powinno się mieć wiedzę o czyjejś (w przyszłości najbliższej osoby) sytuacji rodzinnej, nałogach w rodzinie itp.
Za ślepą miłość, która ma różowe okulary - później się gorzko płaci.

_________________
dawniej monika001 ;)


Cz cze 03, 2010 15:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 29, 2009 12:34
Posty: 90
Post Re: Orzekanie nieważności sakramentu
Oczwiście, jeśli osoba wiążąca się z "obciążonym" partnerem wiedziała z kim się wiąże, to nie może się usprawiedliwiać.
Ale zapewniam Cię MoniQue, że można naprawdę nie wiedzieć. :-(
Niektórzy to skutecznie ukrywają.:evil:

A jeśli się nie wie, to i nie potrafi się odczytać prawidłowo wszystkich "symptomów".


Cz cze 03, 2010 15:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Orzekanie nieważności sakramentu
Dlatego uważam, że jeśli jedna osoba oszukała drugą, to prawo powinno stać po stronie oszukanego, nawet jeśli dał on się oszukać z powodu własnej naiwności. Nie widzę powodu, aby prawo premiowało sprytnego oszusta.

Natomiast czy w konkretnym przypadku doszło do oszustwa czy też nie musi rozstrzygnąć sąd na podstawie dowodów.


Pt cze 04, 2010 10:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 29, 2009 12:34
Posty: 90
Post Re: Orzekanie nieważności sakramentu
Tylko czy prawo (kościelne) uzna za oszustwo fakt, że małżonek ukrył przed drugim, że miał ojca alkoholika, który urządzał awantury swoim domownikom? I poza tym jego ojciec z matką żyli nie jak kochające się małżeństwo, ale obok siebie ?
Potem taki mąż w swoim małżeństwie zaczyna powtarzać zachowania jakie wyniósł z domu rodzinnego (awantury, poniżanie, despotyzm, chłód uczuciowy...itp).

Może on nie jest jakimś świadomym oszustem, ale nie potrafi żyć inaczej, bo po prostu nie zna innego sposobu życia. Nie na darmo jest to przysłowie:
Niedaleko pada jabłko od jabłoni. :|


Pt cze 04, 2010 18:14
Zobacz profil
Post 
A ja myślałem że jednak katolicy trochę większe poczucie odpowiedzialności demonstrują. Szczególnie za innych. Biedak nie umie inaczej bo rodzice żyli obok siebie? No ludzie! A Hitler chciał wytłuc Żydów bo tatuś go pasem bił, co? No nie żartujmy, proszę. Od pewnego wieku człowiek jednak sam za siebie odpowiada.

Tak, ja wiem, jest coś takiego jak DDA i to podobno nawet choroba. I co z tego? To znaczy że takiego człowieka można zwolnić z wszelkiej odpowiedzialności za swoje czyny? A jak kogoś zamorduje?

Zresztą, bądźmy konsekwentni. Jeżeli taki delikwent ma być "niezdolny do zrozumienia" i tak dalej, to czemu się go nie ubezwłasnowolnia? Do małżeństwa niezdolny, ale do handlu nieruchomościami już tak? I prawo wyborcze zachowuje, nie mówiąc już o prawach rodzicielskich, prawda?


Pt cze 04, 2010 18:31

Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 15:49
Posty: 216
Post Re: Orzekanie nieważności sakramentu
arola napisał(a):
Tylko czy prawo (kościelne) uzna za oszustwo fakt, że małżonek ukrył przed drugim, że miał ojca alkoholika, który urządzał awantury swoim domownikom? I poza tym jego ojciec z matką żyli nie jak kochające się małżeństwo, ale obok siebie ?
Potem taki mąż w swoim małżeństwie zaczyna powtarzać zachowania jakie wyniósł z domu rodzinnego (awantury, poniżanie, despotyzm, chłód uczuciowy...itp).


Ale jeśli się z kimś przebywa sporo czasu, bywa w jego domu, to naprawę takie symptomy można zauważyć i należy wysnuć z nich odpowiednie wnioski...

_________________
dawniej monika001 ;)


Pt cze 04, 2010 21:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 29, 2009 12:34
Posty: 90
Post Re: Orzekanie nieważności sakramentu
Liam,
skoro rozpocząłeś ten temat to proszę poczytaj sobie w internecie jest bardzo dużo informacji na temat niezdolności psychicznej do zawarcia związku małżeńskiego. Człowiek niezdolny do małżeństwa może być w innych dziedzinach życia zupełnie normalny, może być świetnym pracownikiem, politykiem, mieć prawa wyborcze i naprawdę nie trzeba go ubezwłasnowalniać. :shock:

Jest dobry artykuł na przykład tu:
http://www.niedziela.pl/artykul_w_niedz ... 0820&nr=19

Fragment zacytuję, a resztę można przeczytać sobie samemu.

Źródłem większości zaburzeń u małżonków była zła kondycja rodziny, w której wzrastali. To, co dziecko widzi w domu, w jakiej atmosferze wzrasta i wychowuje się, ma bardzo istotny wpływ na jego osobowość, kształt oraz jakość relacji małżeńskiej i rodzinnej w jego życiu dorosłym. Jeśli dziecku został zaszczepiony w jego domu rodzinnym właściwy model rodziny katolickiej, to ma ono dużą szansę zrealizować go we własnym małżeństwie i rodzinie. Jeśli natomiast dziecko będzie w domu widziało tylko alkohol, kłótnie, przemoc domową, zdrady małżeńskie, częstą zmianę partnerów życiowych po stronie jednego z rodziców, to wówczas najprawdopodobniej odtworzy podobną reakcję w swoim małżeństwie i rodzinie. Już w czasach rzymskich Horacy mawiał, że „dzieci są jak wosk: to, co się w nich wyryje, pozostaje”. Ta prawda jest aktualna do dzisiaj. Trzeba więc, także na forum kościelnym, podjąć wszelkie wysiłki, aby w polskich rodzinach dojrzewali do małżeństwa ludzie, którzy w przyszłości będą świadomi obowiązków, do jakich są zobligowani małżonkowie katoliccy, którzy będą zdolni do ich wypełnienia. Dzisiaj bowiem wadliwe wychowanie rodzinne, patologia środowiska rodzinnego oraz dobrobyt materialny często pozbawiają młodych ludzi tych dwóch elementów, czyniąc ich czasami z natury niezdolnymi do zawarcia małżeństwa.


Pt cze 04, 2010 22:01
Zobacz profil
Post 
Arola,
temat rozpocząłem, żeby się dowiedzieć co o tym myślą ludzie tu piszący. Sam znam go niestety z własnego życia więc łaskawie nie odsyłaj mnie żebym sobie "poczytał w internecie." Interesują mnie ludzkie opinie, nie definicje.


So cze 05, 2010 6:41
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 21:23
Posty: 806
Post Re: Orzekanie nieważności sakramentu
arola napisał(a):
Źródłem większości zaburzeń u małżonków była zła kondycja rodziny, w której wzrastali. To, co dziecko widzi w domu, w jakiej atmosferze wzrasta i wychowuje się, ma bardzo istotny wpływ na jego osobowość, kształt oraz jakość relacji małżeńskiej i rodzinnej w jego życiu dorosłym. Jeśli dziecku został zaszczepiony w jego domu rodzinnym właściwy model rodziny katolickiej, to ma ono dużą szansę zrealizować go we własnym małżeństwie i rodzinie. Jeśli natomiast dziecko będzie w domu widziało tylko alkohol, kłótnie, przemoc domową, zdrady małżeńskie, częstą zmianę partnerów życiowych po stronie jednego z rodziców, to wówczas najprawdopodobniej odtworzy podobną reakcję w swoim małżeństwie i rodzinie. Już w czasach rzymskich Horacy mawiał, że „dzieci są jak wosk: to, co się w nich wyryje, pozostaje”. Ta prawda jest aktualna do dzisiaj. Trzeba więc, także na forum kościelnym, podjąć wszelkie wysiłki, aby w polskich rodzinach dojrzewali do małżeństwa ludzie, którzy w przyszłości będą świadomi obowiązków, do jakich są zobligowani małżonkowie katoliccy, którzy będą zdolni do ich wypełnienia. Dzisiaj bowiem wadliwe wychowanie rodzinne, patologia środowiska rodzinnego oraz dobrobyt materialny często pozbawiają młodych ludzi tych dwóch elementów, czyniąc ich czasami z natury niezdolnymi do zawarcia małżeństwa.

To chyba jakieś 30/40 % ludzi jest niezdolnych do małżeństwa.
Ten cytat z góry to naprawdę duże uproszczenie. Znam ludzi, którzy mają świetne domy rodzinne, a sami są jacyś nieprzystosowani do życia, bo skoro w domu było tak super, to nigdzie już im tak nie będzie. Każdy jest kowalem swojego losu i jak chce to potrafi do pewnych dojrzeć... Jak ktoś ma naprawdę duże problemy ze sobą i zaburzenia to może warto szukać pomocy, a nie od razu biec do sądu Biskupiego.

_________________
Szukaj mnie
Bo sama nie wiem już
Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę.


So cze 05, 2010 9:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 15:49
Posty: 216
Post Re: Orzekanie nieważności sakramentu
Wciąż mnie to zadziwia, że można o kimś, z kim chce się spędzić życie nie wiedzieć rzeczy najistotniejszych. Rozumiem randki w parku, kinie i wszędzie indziej też :) , ale miłość nie powinna oznaczać braku myślenia. Jeśli z kimś się jest, poznaje się wcześniej czy później jego/jej rodzinę, bywa się w tym środowisku, obserwuje się różne zachowania przez jakiś czas. Do ślubu nie biegnie się przecież następnego dnia po pierwszej drugiej, trzeciej randce. :o
A bywając w rodzinie przyszłego/przyszłej da się zauważyć sposób wzajemnego odnoszenia się do siebie domowników, problemy z alkoholem też są raczej trudne do ukrycia na dłuższą metę. Tym samym stwierdzenie że się nie wiedziało :shock: o potencjalnych, mogacych wystąpić w związku problemach jakoś mało mnie przekonuje; chyba, że się miało w chwili podejmowania tak ważnej decyzji na całe życie lat dziewiętnaście i różowe okulary na nosie. 8)

_________________
dawniej monika001 ;)


So cze 05, 2010 10:21
Zobacz profil
Post 
Monique, ja nie sądzę że się tego nie wie. W większości przypadków pewnie się myśli standardowo: on/ona zmieni się po ślubie. Albo się wierzy, że da się tych wzorców nie przenieść. I pewnie się da, choć nie zawsze. Ale jak sprawa się rypnie, to to już nie powinno podpadać pod Sąd Biskupi, jak mówi zagubiona, tylko pod terapię.


So cze 05, 2010 10:37

Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 15:49
Posty: 216
Post Re:
Liam napisał(a):
Monique, ja nie sądzę że się tego nie wie. W większości przypadków pewnie się myśli standardowo: on/ona zmieni się po ślubie.


Ale stare przysłowie pszczół ;) mówi, że po ślubie człowiek zmienia się na gorsze, nie na lepsze.

Liam napisał(a):
Albo się wierzy, że da się tych wzorców nie przenieść. I pewnie się da, choć nie zawsze. Ale jak sprawa się rypnie, to to już nie powinno podpadać pod Sąd Biskupi, jak mówi zagubiona, tylko pod terapię.


To jest problem "różowych okularów", ślepej miłości i braku dostatecznej wiedzy. Skoro życie pokazuje, że to nie takie łatwe, a badania socjologiczne potwierdzają tylko, że w rodzinach dysfunkcyjnych dzieci będą powielały złe wzorce zachowań dorosłych (swoich rodziców), to na co może liczyć osoba, która wierzy, że "da się tych wzorców nie przenieść"? Niewielkie ma szanse na udany związek...

_________________
dawniej monika001 ;)


So cze 05, 2010 11:18
Zobacz profil
Post 
Masz rację, ja z tym nie dyskutuję. Tylko jakie to ma przełożenie na ważność sakramentu? Z głupoty nieważny czy jak?


So cze 05, 2010 11:20

Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 15:49
Posty: 216
Post Re: Orzekanie nieważności sakramentu
Prawie wszystko da się podciągnąć pod jakiś paragraf kodeksu prawa kan., dlatego ludzie nadużywają instytucji unieważnienia. Natomiast wg mnie jeśli ktoś miał świadomość mniej lub bardziej patologicznego, dysfunkcyjnego środowiska, w którym wychował się jego małżonek, a wierzył, że w przyszłości uda się uniknąć podobnych problemów w jego własnym związku, nie powinien później zrzucać winy za całe zło na małżonka i biec po unieważnienie zawartego ślubu; po prostu "widziały gały co brały", a związek jest ważny.

_________________
dawniej monika001 ;)


So cze 05, 2010 12:30
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 85 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL