Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 14, 2025 9:57



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 195 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 13  Następna strona
 Prezerwatywy w małżeństwie 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 21:23
Posty: 806
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
W sumie nie obchodzi mnie czy wg Kościoła, nauki czy kogokolwiek kawałek DNA, zarodek czy zygota jest osobą. Dla mnie moje dziecko, byłoby dzieckiem i osobą gdyby miało minutę, dzień czy 2 miesiące. Dywagacje człowiek czy nie są dla mnie tak abstrakcyjne, że aż bezsensowne.

_________________
Szukaj mnie
Bo sama nie wiem już
Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę.


N gru 05, 2010 15:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 10, 2010 15:26
Posty: 455
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
zagubiona_21 napisał(a):
W sumie nie obchodzi mnie czy wg Kościoła, nauki czy kogokolwiek kawałek DNA, zarodek czy zygota jest osobą. Dla mnie moje dziecko, byłoby dzieckiem i osobą gdyby miało minutę, dzień czy 2 miesiące. Dywagacje człowiek czy nie są dla mnie tak abstrakcyjne, że aż bezsensowne.

Owszem, możesz tak to oceniać, ale zupełnie inne spojrzenie na tę kwestię będzie miała zgwałcona dziewczyna, czy tez inne sytuacje stanowiące zagrożenie dla zdrowia a w konsekwencji życia kobiety. Łatwo oceniać i wyrokować oraz prawić morały, gdy problem bezpośrednio nie dotyczy. W sytuacjach trudnych- wydawałoby się nie do rozwiązania - również ludzie głęboko wierzący i praktykujący zmieniają pogląd i ocenę danej sytuacji.


N gru 05, 2010 18:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 21:23
Posty: 806
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Nie mówię, że nie. Ocenę sytuacji można zmienić, można odnosić się z nienawiścią do "efektu gwałtu", ale to tylko zmiana emocji. Zgwałcona dziewczyna raczej nie myśli obojętnie: "pfff, zlepek komórek", tylko "dziecko gwałciciela". Morałów nie prawię i nie wyrokuję. Napisałam "dla mnie".

_________________
Szukaj mnie
Bo sama nie wiem już
Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę.


N gru 05, 2010 18:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Oby nikt z nas ani naszych bliskich nie był nigdy w takiej sytuacji ale pamiętaj lublin że to Ci się tylko wydaje że aborcja "definitywnie zakończy problem". Nie zakończy. Zacytuje Ci stronę wcale nie kościelną ale całkiem świecką.
Poczytaj o zespole poaborcyjnym.
Jednym z objawów może być zespół stresu pourazowego. Zwykle, ten stan pojawia się w sytuacjach, gdy człowiek uczestniczył w traumatycznym dla niego wydarzeniu (gwałt, morderstwo, wojna, tortury). U każdego człowieka zespół stresu pourazowego wywołuje różne objawy. Mogą to być koszmary nocne, bezsenność, zmęczenie, nerwowość, roztargnienie, drażliwość oraz unikanie innych ludzi.
Zaburzenia seksualne to kolejna oznaka syndromu poaborcyjnego. Tego typu zaburzenia obejmują ból podczas stosunku, brak przyjemności ze współżycia, unikanie stosunków płciowych, osłabienie libido oraz niechęć przebywania w towarzystwie płci męskiej.Ten ostatni objaw może powodować, że kobieta nigdy już nie zwiąże się z żadnym mężczyzną. W przypadku kobiet zamężnych po aborcji może pojawić się poważna depresja.
Ogólne objawy, które często potwierdzają syndrom poaborcyjny to także myśli samobójcze oraz zaburzenia odżywiania.


Natomiast miałam okazję być częściowo świadkiem sytuacji gdzie ciężarna nastolatka świadomie podjęła decyzję o urodzeniu dziecka i oddaniu go do adopcji. Dziecko znalazło wspaniały dom, trafiło do kochającego się małżeństwa od 8 lat starającego się o dziecko. Wiem z relacji świadków że dziewczyna kiedy dowiedziała się w ośrodku adopcyjnym w jak dobrych warunkach będzie rosło jej dziecko, jakich dobrych znalazło rodziców naprawdę odeszła stamtąd z poczuciem że zrobiła to co mogła najlepszego.
Czytałam z drugiej strony wstrząsajaca relację kobiety która usunęła ciąże jako młoda studentka i przez lata leczyła się psychiatrycznie, wszędzie widziała swoje dziecko w miarę jak by rosło gdyby żyło.
Aborcja to nie jest usunięcie zęba. Nasz organizm jest całością, nasz mózg WIE od pierwszych chwil po zapłodnieniu że dokonała się zmiana, że jest jeszcze ktoś. W mózgu kobiety w ciąży zachodzi cały szereg procesów (możemy sobie je tłumaczyć hormonami i neuroprzekaźnikami, wszystko jest chemią w końcu) przygotowujących ją do roli matki. Ten "szok" hormonalny dokonuje się od razu, juz na samym poczatku ciąży. Kobieta która poroni na tyle późno że ma już świadomość ciąży ma zawsze poczucie pustki i utraty dziecka. Poczucie utraty, ale nie poczucie winy- i to jest ogromna, zasadnicza różnica.

_________________
Ania


Pn gru 06, 2010 9:06
Zobacz profil
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Wszystkie polskie portale donosiły o tym, znalazłam w necie
http://www.niedziela.pl/wiad.php?p=200802&idw=458


Pn gru 06, 2010 10:46

Dołączył(a): Pn lis 22, 2010 20:48
Posty: 19
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Przepraszam,że przeszkadzam, ale chyba zboczyliśmy z tematu. Chciałabym się dowiedzieć dlaczego prezerwatywy w małżeństwie wykorzystywane jako dodatkowe zabezpieczenie przy stosowaniu NPR są grzechem? Nadmieniam, iż pragniemy z narzeczonym mieć dzieci, lecz dopiero, gdy skończę studia. Mógłby mi ktoś racjonalnie na to pytanie odpowiedzieć? I skoro człowiek powinien miec tyle dzieci, ile Bóg chce mu dać to czemu NPR nie jest grzechem? I czy jeśli Bóg będzie w stanie dać mi 12 dzieci, to znaczy, że powinniśmy spłodzić i wychować 12?


Pn gru 06, 2010 13:06
Zobacz profil
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
julka2904 napisał(a):
Przepraszam,że przeszkadzam, ale chyba zboczyliśmy z tematu. Chciałabym się dowiedzieć dlaczego prezerwatywy w małżeństwie wykorzystywane jako dodatkowe zabezpieczenie przy stosowaniu NPR są grzechem? Nadmieniam, iż pragniemy z narzeczonym mieć dzieci, lecz dopiero, gdy skończę studia. Mógłby mi ktoś racjonalnie na to pytanie odpowiedzieć? I skoro człowiek powinien miec tyle dzieci, ile Bóg chce mu dać to czemu NPR nie jest grzechem? I czy jeśli Bóg będzie w stanie dać mi 12 dzieci, to znaczy, że powinniśmy spłodzić i wychować 12?

Odpowiedź masz w nazwie NPR - naturalne :)


Pn gru 06, 2010 13:32
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
julka2904 napisał(a):
Chciałabym się dowiedzieć dlaczego prezerwatywy w małżeństwie wykorzystywane jako dodatkowe zabezpieczenie przy stosowaniu NPR są grzechem? Nadmieniam, iż pragniemy z narzeczonym mieć dzieci, lecz dopiero, gdy skończę studia. Mógłby mi ktoś racjonalnie na to pytanie odpowiedzieć? I skoro człowiek powinien miec tyle dzieci, ile Bóg chce mu dać to czemu NPR nie jest grzechem?

14. [...]
Podobnie - jak to już Nauczycielski Urząd Kościoła wielokrotnie oświadczył - odrzucić należy bezpośrednie obezpłodnienie czy to stałe, czy czasowe, zarówno mężczyzny, jak i kobiety. Odrzucić również należy wszelkie działanie, które - bądź to w przewidywaniu zbliżenia małżeńskiego, bądź podczas jego spełniania, czy w rozwoju jego naturalnych skutków - miałoby za cel uniemożliwienie poczęcia lub prowadziłoby do tego. [...]
16. [...]
Jeśli więc istnieją słuszne powody dla wprowadzenia przerw między kolejnymi urodzeniami dzieci, wynikające bądź z warunków fizycznych czy psychicznych małżonków, bądź z okoliczności zewnętrznych, Kościół naucza, że wolno wówczas małżonkom uwzględniać naturalną cykliczność właściwą funkcjom rozrodczym i podejmować stosunki małżeńskie tylko w okresach niepłodności, regulując w ten sposób ilość poczęć, bez łamania zasad moralnych, które dopiero co wyłożyliśmy.

Kościół jest zgodny z samym sobą i ze swoją nauką zarówno wtedy, gdy uznaje za dozwolone uwzględnianie przez małżonków okresów niepłodności, jak i wtedy, gdy potępia, jako zawsze zabronione, stosowanie środków bezpośrednio zapobiegających poczęciu, choćby nawet ten ostatni sposób postępowania usprawiedliwiano racjami, które mogłyby się wydawać uczciwe i poważne. W rzeczywistości między tymi dwoma sposobami postępowania zachodzi istotna różnica.

W pierwszym wypadku małżonkowie w sposób prawidłowy korzystają z pewnej właściwości danej im przez naturę. W drugim zaś, stawiają oni przeszkodę naturalnemu przebiegowi procesów związanych z przekazywaniem życia. Jest prawdą, że w obydwu wypadkach małżonkowie przy obopólnej i wyraźnej zgodzie chcą dla słusznych powodów uniknąć przekazywania życia i chcą mieć pewność, że dziecko nie zostanie poczęte.

Jednakże trzeba równocześnie przyznać, że tylko w pierwszym wypadku małżonkowie umieją zrezygnować ze współżycia w okresach płodności (ilekroć ze słusznych powodów przekazywanie życia nie jest pożądane), podejmują zaś współżycie małżeńskie w okresach niepłodności po to, aby świadczyć sobie wzajemną miłość i dochować przyrzeczonej wzajemnej wierności. Postępując w ten sposób dają oni świadectwo prawdziwej i w pełni uczciwej miłości.[...]


Pn gru 06, 2010 13:35

Dołączył(a): Pn lis 22, 2010 20:48
Posty: 19
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Cyt. <,,Jednakże trzeba równocześnie przyznać, że tylko w pierwszym wypadku małżonkowie umieją zrezygnować ze współżycia w okresach płodności (ilekroć ze słusznych powodów przekazywanie życia nie jest pożądane), podejmują zaś współżycie małżeńskie w okresach niepłodności po to, aby świadczyć sobie wzajemną miłość i dochować przyrzeczonej wzajemnej wierności. Postępując w ten sposób dają oni świadectwo prawdziwej i w pełni uczciwej miłości.[...]">

-no ale my mamy zamiar właśnie rezygnować ze współżycia w okresach płodności, a tylko w dni niepłodne zabezpieczać się dodatkowo prezerwatywą


Pn gru 06, 2010 13:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 22, 2010 20:48
Posty: 19
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
nie wiem czy dobrze zrozumieliście mnie. ja wraz z narzeczonym chcemy stosować NPR i zachowywać wstrzemięźliwość w dni płodne, ale w dni niepłodne, kiedy możliwy będzie stosunek "dodatkowo" tylko zabezpieczać się prezerwatywami. Cóż w tym jest grzesznego?


Pn gru 06, 2010 13:45
Zobacz profil
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
julka2904 napisał(a):
-no ale my mamy zamiar właśnie rezygnować ze współżycia w okresach płodności, a tylko w dni niepłodne zabezpieczać się dodatkowo prezerwatywą

Niestety, ale w encyklice powiada się:

Odrzucić również należy wszelkie działanie, które - bądź to w przewidywaniu zbliżenia małżeńskiego, bądź podczas jego spełniania, czy w rozwoju jego naturalnych skutków - miałoby za cel uniemożliwienie poczęcia lub prowadziłoby do tego.

Prezerwatywy zamiar użyć macie tak czy owak do "zabezpieczenia się", prawda? W dniach niepłodnych, ale jednak właśnie w tym celu. Celem jej stosowania w Waszym przypadku jest zapobieganie poczęciu. Takie działania Kościół odrzuca.


Pn gru 06, 2010 13:48
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
To samo, co w prezerwatywach podczas ciazy....

Ale nas sie raczej nie pytaj, bo co uzytkownik, to inna odpowiedz (odpowiednie watki juz sa na forum). Raczej z tym pytaniem do spowiednika. Moze tobie, ktorys to przystepnie wyjasni?


Pn gru 06, 2010 13:49
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Kamala napisał(a):
To samo, co w prezerwatywach podczas ciazy....
Nie to samo, bo podczas ciąży nie zakłada się prezerwatywy w celu uniknięcia ciąży.


Pn gru 06, 2010 13:53
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Czyli uwazasz, ze prezerwatywy podczas ciazy sa dozwolone wg nauki Kosciola? Moze jakies potwierdzenie? Bo na forum juz dosc duzo o tym bylo.


Pn gru 06, 2010 14:05

Dołączył(a): Pn lis 22, 2010 20:48
Posty: 19
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Dziwne to wszystko...


Pn gru 06, 2010 14:08
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 195 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 13  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL