Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt paź 03, 2025 22:09



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 76 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Zagadnienie kobiecego orgazmu 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Zagadnienie kobiecego orgazmu
MeneMeneTekelUpharsin napisał(a):
To nie Wola Boża, to po prostu sposób w jaki organizm ludzki funkcjonuje. Wola Boża nie ma nic do tego. Czy to że przycinasz sobie włosy jak urosną za długie jest sprzeciwianiem się Woli Bożej ? Przecież Bóg sprawił że naturalnym jest wzrost włosów, dlaczego człowiek miałby walczyć ze swoją naturą ?


Wola Boża może przecież wyrażać się w sposobie w jaki organizm ludzki funkcjonuje. Dlaczego Wola Boża miałaby nie mieć nic do tego? Może, ale nie musi, dlatego też przycinanie włosów nie musi być sprzeciwianiem się Woli Bożej.
A skąd wiadomo, w czym akurat wyraża się Wola Boża? Ano z nauczania Kościoła. Chyba że ktoś może zapytać Boga bezpośrednio.

MeneMeneTekelUpharsin napisał(a):
Albo z drugiej strony: czy współżyjąc w okresiem niepłodnym nie sprzeciwiasz się czasem Woli Bożej ? Przecież nie po to Bóg uczynił nas płodnymi byśmy perfidnie wybierali właśnie te momenty chwilowej bezpłodności... czego dowodem jest również mniejsza ochota u kobiet.


Boga w ogóle trudno zrozumieć ;) Gdyby iść tym tropem, to bóle porodowe mogłyby być dowodem na niezgodność płodzenia dzieci z Wolą Bożą. Dlatego, jak wyżej, współżyjąc w okresie niepłodnym nie sprzeciwiam się Woli Bożej, bo Kościół tak naucza (o ile oczywiście nie mam niegodziwych celów, a NPR traktuję jako metodę planowania rodziny, a nie metodę antykoncepcji).

gadkaszmatka napisał(a):
Sweet, to, ze ulica by cos obstawiala, o niczym nie swiadczy.


Nie jest dowodem, ale o czymś świadczy, chociażby o tym, co myśli "ulica". A pisałem z zastrzeżeniem - jak już odwoływać się do przechodniów - po słowach MeneMeneTekelUpharsin - "Spytaj przechodnia na ulicy (...)"


Śr lut 02, 2011 9:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 19:41
Posty: 37
Post Re: Zagadnienie kobiecego orgazmu
SweetChild napisał(a):
A skąd wiadomo, w czym akurat wyraża się Wola Boża? Ano z nauczania Kościoła. Chyba że ktoś może zapytać Boga bezpośrednio.


Z nauczania kościoła.... Tylko że np. nauczanie kościoła ewangelickiego nie ingeruje tak szczegółowo w życie intymne w małżeństwie, podobnie nauczanie kościoła prawosławnego. Jedynie kościół katolicki drobiazgowo reguluje sferę seksu (moim zdaniem takie wchodzenie w buciorach w życie intymne jest niezgodnie z naturą ), często wpędzając co wrażliwszych ludzi w niepotrzebne kompleksy. Który kościół jest bliżej prawdy? Skąd taki np. Knotz ma patent na wiedzę o seksie a małżeństwo z wieloletnim stażem już nie? Jak już któryś raz czytam o składaniu spermy w pochwie to jest mi wstyd za mój kościół. Nie wierzę, że Bogu zależy na reglamentacji orgazmów , miejscu gdzie wyląduje sperma, tylko otwartości na życie w ogóle. A rodziny mają większe problemy i zagrożenia w dzisiejszym świecie o których się nie mówi w kościele. Tylko ta obsesja na punkcie seksu. To szkodzi wiernym. I kościołowi w ogóle.


Śr lut 02, 2011 18:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Zagadnienie kobiecego orgazmu
rafal19_74 napisał(a):
Który kościół jest bliżej prawdy?


To już inna bajka. Zgadzam się, że jest to fundamentalne pytanie, ale przy tym na tyle złożone, że nie można w każdym wątku go roztrząsać. Dlatego uważam, że jeśli chcemy zrozumieć daną koncepcję w nauczaniu KK, to trzeba przyjąć założenia tej koncepcji. Tak jak chcąc zrozumieć fizykę klasyczną trzeba przyjąć za słuszne jej założenia i nie ma sensu podważanie ich np. przez Ogólną Teorię Względności. Podobnie nie ma sensu podważanie założeń OWT przy pomocy mechaniki kwantowej.


Cz lut 03, 2011 9:54
Zobacz profil
Post Re: Zagadnienie kobiecego orgazmu
[quote="SweetChild" Dlatego, jak wyżej, współżyjąc w okresie niepłodnym nie sprzeciwiam się Woli Bożej, bo Kościół tak naucza (o ile oczywiście nie mam niegodziwych celów, a NPR traktuję jako metodę planowania rodziny, a nie metodę antykoncepcji).[/quote]

Ja nie bardzo Cię rozumiem a czym to się różni? Ja mam dwoje dzieci i skoro nie chcemy więcej to dla mnie NPR jest naturalną nikomu nie szkodzącą antykoncepcją. CZym się różni naturalna antykoncepcja od naturalnej metody planowania? Dla mnie niczym.


Cz lut 03, 2011 13:15

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Zagadnienie kobiecego orgazmu
ikm napisał(a):
Ja nie bardzo Cię rozumiem a czym to się różni? Ja mam dwoje dzieci i skoro nie chcemy więcej to dla mnie NPR jest naturalną nikomu nie szkodzącą antykoncepcją. CZym się różni naturalna antykoncepcja od naturalnej metody planowania? Dla mnie niczym.


Jeśli macie obecnie dwoje dzieci i taka jest, według Waszego najlepszego rozeznania, optymalna liczba dzieci w Waszej rodzinie, to prawidłowo stosujesz NPR jako metodę planowania rodziny. Jeśli jednak nie mielibyście dzieci albo mieli jedno dziecko, a według Waszego najlepszego rozeznania, optymalna liczba dzieci w Waszej rodzinie wynosiłaby 2, to stosowanie NPRu w celu unikania poczęcia miałoby charakter "naturalnej antykoncepcji".


Cz lut 03, 2011 13:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 07, 2010 13:35
Posty: 128
Post Re: Zagadnienie kobiecego orgazmu
Sweet, ale dokladnie to samo mozna powiedziec o innych rodzajach antykoncepcji - malzenstwo ma 2 dzieci, uwazaja, ze starczy i sie zabezpieczaja.
Poza tym, jesli rozeznaliby, ze chca 2 dzieci, a stosowaliby NPR, to nie bylaby to antykoncepcja, tylko nielogicznosc- nie mozna jednoczesnie chciec i nie chciec ;)


Cz lut 03, 2011 14:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Zagadnienie kobiecego orgazmu
gadkaszmatka napisał(a):
Sweet, ale dokladnie to samo mozna powiedziec o innych rodzajach antykoncepcji - malzenstwo ma 2 dzieci, uwazaja, ze starczy i sie zabezpieczaja.

Zgadza się, dlatego istotny jest cel i metoda. Jeśli małżeństwo ma 2 dzieci, jest to wedle ich rozeznania liczba optymalna i stosują sztuczną a/k, to cel mają słuszny, ale realizują go niegodziwymi metodami.

gadkaszmatka napisał(a):
Poza tym, jesli rozeznaliby, ze chca 2 dzieci, a stosowaliby NPR, to nie bylaby to antykoncepcja, tylko nielogicznosc- nie mozna jednoczesnie chciec i nie chciec ;)

Ale można wiedzieć, która droga jest słuszna, a i tak wybrać niesłuszną. Ta nielogiczność zwana jest wolną wolą ;)


Cz lut 03, 2011 14:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 13:04
Posty: 154
Post Re: Zagadnienie kobiecego orgazmu
SweetChild napisał(a):
gadkaszmatka napisał(a):
Sweet, ale dokladnie to samo mozna powiedziec o innych rodzajach antykoncepcji - malzenstwo ma 2 dzieci, uwazaja, ze starczy i sie zabezpieczaja.

Zgadza się, dlatego istotny jest cel i metoda. Jeśli małżeństwo ma 2 dzieci, jest to wedle ich rozeznania liczba optymalna i stosują sztuczną a/k, to cel mają słuszny, ale realizują go niegodziwymi metodami.

gadkaszmatka napisał(a):
Poza tym, jesli rozeznaliby, ze chca 2 dzieci, a stosowaliby NPR, to nie bylaby to antykoncepcja, tylko nielogicznosc- nie mozna jednoczesnie chciec i nie chciec ;)

Ale można wiedzieć, która droga jest słuszna, a i tak wybrać niesłuszną. Ta nielogiczność zwana jest wolną wolą ;)



chciec i nie chciec to to samo, bo nie chciec to znaczy chciec nie chciec. :)

_________________
[b]Złe termometry mówią mi, Że ty masz ciągle płodne dni[/b]


Cz lut 03, 2011 14:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 07, 2010 13:35
Posty: 128
Post Re: Zagadnienie kobiecego orgazmu
Sweet, dla mnie rozeznanie, ze CHCE sie miec 2 dzieci = CHCE sie miec 2 dzieci. Jak mozna rozeznac, ze chce sie 3, a chciec 2? Czy moze Bog poda karteczke z konkretnym numerem? No bo chyba takie rozenanie wiaze sie rowniez z pewna idea szczescia. Nie moge myslec ' jak pieknie byloby miec 3 dzieci' i potem samej sobie zrobic na zlosc i robic wszystko, zeby ich nie miec.
Co dokladnie rozumiesz przez 'rozeznanie'?


Cz lut 03, 2011 14:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Zagadnienie kobiecego orgazmu
Rozeznanie to stwierdzenie, która droga jest optymalna. Mogę np. rozeznać, że najlepiej dla mnie byłoby pójść pobiegać, ale zamiast tego będę oglądał telewizję, pożerał czipsy i opijał się colą.

Termin "chcenia" Ty wprowadziłaś, ja od niego uciekałem ;)


Cz lut 03, 2011 15:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 07, 2010 13:35
Posty: 128
Post Re: Zagadnienie kobiecego orgazmu
No tak, ale z tym bieganiem to nie to samo.... bieganie jest ogolnie zdrowe wiec zwlaszcza jak ktos ma nadwage. Ilosci dzieci nie da sie za to jednoznaczenie zdefiniowac w kategoriach tak/nie, no wlasnie chodzi tu o ilosc.
Bo jak niby dochodze do tego 'najlepiej byloby dla mnie miec tyle dzieci' jak nie przez swoje wyobrazenie o idealnej rodzinie (czyli wole) zweryfikowane przez mozliwosci finansowe? No bo zalozmy, ze zona chcialaby 3, maz 4, ale stac ich na 2 wiec ich wola staja sie 2- ostatecznie rozeznali i CHCA 2. Dlaczego w takiej sytuacji mieliby stosowac antykoncepcje i nie chciec zadnego?

Wytlumacz mi obrazowo na jakiejs sytuacji co wedlug Ciebie oznacza 'rozeznac' w sprawie ilosci dzieci.


Cz lut 03, 2011 15:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Zagadnienie kobiecego orgazmu
Zmodyfikujmy więc przykład z bieganiem o intensywność biegu. Optymalna intensywność biegu jest zależna od danej osoby, jeden ma potencjał do dłuższych i szybszych biegów, w przypadku drugiego intensywny wysiłek może być nadmiernym obciążeniem (w skrajnym przypadku doprowadzić do zawału). Każdy powinien uczciwie rozeznać, jaka intensywność biegu będzie dla niego optymalna.

Załóżmy, że rozeznałem (w razie potrzeby po konsultacjach z Lekarzem) iż optymalne dla mnie będzie 1km dziennie. Mimo to przebiegam połowę i wracam obejrzeć serial. W zasadzie wiem, co byłoby optymalne, ale mi się nie chce.

Podobnie małżeństwo może rozeznać, że optymalne dla nich byłaby 4 dzieci. Ale wychowanie czwórki wymaga wysiłku (jak przebiegnięcie 1km), więc wybierają połowę i oddają się szeroko rozumianej nadmiernej konsumpcji.


Cz lut 03, 2011 16:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 07, 2010 13:35
Posty: 128
Post Re: Zagadnienie kobiecego orgazmu
A moze po prostu na poczatku malzenstwa ZLE rozeznali? Moze po 2 dzieciach zycie weryfikuje ich poglady. Stwierdzaja, ze kolejna 2 wymaga zbyt wiele wysilku. Przeciez nie mogli tego wiedziec wczesniej.
Albo nawet w danym monecie moga stwierdzic - stac nas na 4 ale dwojce damy wiecej czasu i milosci przy mniejszym wysilku- czyli ich ostateczne rozeznanie to 2.
Odwrotna sytuacja - rozeznaja, ze optymalne jest 1. Po jakims czasie wygrywaja w Lotka, czy nie powinni zweryfikowac swojego 'rozeznania'? Rozeznanie JEST aktem woli czlowieka, rozumowaniem i 'obliczeniem za i przeciw'. Bog tez moze je zweryfikowac, np dajac trojaczki parze, ktora planowala jedno. Dlatego jako akt czlowieka, z czasem moze sie zmienic. Optymalne warynki dzisiaj to nie optymalne warunki jutro.


Cz lut 03, 2011 16:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Zagadnienie kobiecego orgazmu
gadkaszmatka napisał(a):
A moze po prostu na poczatku malzenstwa ZLE rozeznali? Moze po 2 dzieciach zycie weryfikuje ich poglady. Stwierdzaja, ze kolejna 2 wymaga zbyt wiele wysilku. Przeciez nie mogli tego wiedziec wczesniej.


Wówczas poprzestają na dwójce. Mogę przecież rozeznać, że 1km to dla mnie za dużo i biegać po 0,5km. Istotne są powody, jeśli np. zbyt długi bieg mi szkodzi, to w porządku, ale jeśli ulegam pokusie konsumpcji piwa przed telewizorem, to już gorzej.

gadkaszmatka napisał(a):
Albo nawet w danym monecie moga stwierdzic - stac nas na 4 ale dwojce damy wiecej czasu i milosci przy mniejszym wysilku- czyli ich ostateczne rozeznanie to 2.
Odwrotna sytuacja - rozeznaja, ze optymalne jest 1. Po jakims czasie wygrywaja w Lotka, czy nie powinni zweryfikowac swojego 'rozeznania'? Rozeznanie JEST aktem woli czlowieka, rozumowaniem i 'obliczeniem za i przeciw'. Bog tez moze je zweryfikowac, np dajac trojaczki parze, ktora planowala jedno. Dlatego jako akt czlowieka, z czasem moze sie zmienic. Optymalne warynki dzisiaj to nie optymalne warunki jutro.


Ale ja nie postuluję, że rozeznanie nie może się zmieniać w czasie. Jak najbardziej może. Można też, a nawet należy, korygować rozeznanie, jeśli dojdziemy do wniosku, że było błędne albo warunki się zmieniły.


Cz lut 03, 2011 16:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 10:02
Posty: 4
Post Re: Zagadnienie kobiecego orgazmu
Przeglądam to forum i momentami oczy przecieram ze zdumienia. Czuję coś na kształt szoku. Jedyne pytanie jakie mi sie nasuwa to jakim prawem takie osoby jak księża uzurpują sobie prawo do określania co jest a co nie jest grzechem w małżeństwie. Instytucji, która jest dla nich obca, znana "ze słyszenia". Tak jaby kasjer wypowiadał się o trwałości konstrukcyjnej wieży eiffla, bo ją przecież widział... Dlaczego ludzie się na to godzą, na wysłuchiwanie uwag na tematr pożycia małżeńskiego od laików, ba ciągle przewija się rada w razie niepewności udzielanej odpowiedzi :"najlepiej skonsultuj się ze spowiednikiem"!!!? Rozumiem stanowisko, gdzie Kościół mówi o wstrzemieźliwości przedmałżeńskiej, szacunku do małżonków jako ludzi, ale o seksie, technice, fizyczności? Niech ktoś mnie oświeci bo szczerze nie wiem, czy w Biblii napisane jest gdziekolwiek o tym, w jakim czasie go "głównego" aktu seksualnego mąż możę jeszcze zaspokoić żonę w inny sposób? gdzie Bóg mówi, że zaspokajanie się małżonków oralnie, analnie jest grzechem jeśli nie ma to nic wspólnego z normalnym stosunkiem?cóż to za pytanie, gdzie kobieta pyta czy może odmówić seksu mężowi? czy przykazania Boże potępiają wszelką antykoncepcję? nie pytam tu o dokumenty stworzone przez Kościoł jako instytucją, ludzi, tylko o to co pochodzi z woli Boga. Ludzie są omyli, stanwisko Kościoła zmienia się i pewnie zmieniać będzie, wystarczy przypomnieć sobie sytuacje z przeszczapami, szczepieniami, dopóki jakiś hierarcha tego nie potrzebował były potępiane, a teraz? W którym miejscu Bóg mówi o tymn, że prezerwatywa to zło? Cały szereg pytań mi się nasuwa, bo to jakich porad szukają tutaj ludzie, w wielu parach, które odrzuciło stanowisko Kościoła na temat życia seksualnego się nie pojawia, ludzie cieszą się swoją seksualnością, seksualnością partnera, czerpią radość z miłości fizycznej na milion sposób a nie tej zaakceptowanej przez omylnych ludzi. Jak można się tak katować i zadręczać myślą o swojej grzeszności ponieważ masturbowaliśmy się? Takich rad mają nam udzielać hipokryci? Którzy wbrew naturze człowieka godzą się na celibat, który umówmy się, jest niemożliwy do zrealizowania, przez zdrowego mężczyznę przez tyle lat posługi kapłańskiej. Wg tych kryteriów oni są takimi samymi grzesznikami co my, czy szukają pomocy u zwykłęgo śmiertelnika czy otwarcie mówią, że grzeszą i proszą o naszą radę i pomoc, a może udają, że są lepsi niż my i wszystko im się udaje?
Nie miałam na celu nikogo obrazić, chciałabym tylko, żeby ktoś jeśli podoła, spróbował mi odpowiedzieć.


Pt maja 06, 2011 10:06
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 76 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL