Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 9014
|
 Re: Małżonkowie i piekło
http://www.kazaniaksiedzapiotra.pl/ polecam Kazanie z 26 lutego 2012r.
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Pn mar 05, 2012 22:33 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Małżonkowie i piekło
Cytuj: "utratę cennej spermy". to kpina? przy naturalnych polucjach nocnych tez traci sie sperme. Nie chodzi tylko o zamknięcie na życie.Można nie planować dziecka.KK wcale nie każe być nieodpowiedzialnym w tej kwestii.Chodzi o sposób odkładanie poczęcia.Jest wyraźna różnica między npr a prezerwatywą.Cel nie uświęca środków.Chodzi o fakt że prezerwatywa ubezpładnia na chwile mężczyznę.Przy npr tego nie ma bo kobieta i tak jest płodna tyle że jej płodność jest cykliczna z natury.Także nie ma tego dylematu.Wam sie wydaje że to prawie to samo ale jednak jest ta subtelna różnica.I katolik musi sie starać ufac Kościołowi.
|
Pn mar 05, 2012 23:09 |
|
 |
sasanka84
Dołączył(a): Wt lut 14, 2012 18:54 Posty: 36
|
 Re: Małżonkowie i piekło
BlueDraco napisał(a): Jeśli stosujemy kalendarzyk, a nie nowoczesne NPR, to raczej nie unikamy ciąży, więc Twoje rozumowanie bierze w łeb. Co to jest nowoczesne NPR??? Igła22 napisał(a): Chodzi o sposób odkładanie poczęcia.Jest wyraźna różnica między npr a prezerwatywą.Cel nie uświęca środków.Chodzi o fakt że prezerwatywa ubezpładnia na chwile mężczyznę. Przy npr tego nie ma bo kobieta i tak jest płodna tyle że jej płodność jest cykliczna z natury. Rozumiem. Hmmm "naturalność"... a czy stres związany, np. z nieplanowanym poczęciem, z oczekiwaniem na dni niepłodne, z ciągłą obserwacją itp. - jest naturalny i nie niszczy życia seksualnego?
|
Wt mar 06, 2012 7:58 |
|
|
|
 |
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 9014
|
 Re: Małżonkowie i piekło
Owszem wymaga trochę trudu ale nie jest ubezpładnianiem. Trzeba się zdecydować czy chcemy przystępować do Komunii czy żyć całe lata w grzechu, przy czym to niewielki koszt uniknięcia grzechu. O wiele większy mają małżeństwa niesakramentalne które rezygnują całkowicie z seksu tylko by móc się zbawić.
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Wt mar 06, 2012 8:01 |
|
 |
Szarotka
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54 Posty: 707
|
 Re: Małżonkowie i piekło
Ale ja nie piszę o UNIKANIU ciąży. Wręcz przeciwnie. Piszę o przypadku starania się o dziecko! Para stara się o dziecko. Współżyje intensywnie w dni płodne. W pozostałe dni pragnie odmiany, bo "odmiana" jest im potrzeba dla pielęgnowania więzi małżeńskiej, gdyż sperma w pochwie kojarzy już im się jedynie z długimi bezowocnymi wysiłkami w celu poczęcia. Taki seks nie jest jednoczący. Nie jest nawet przyjemny, jak ktoś zauważył w wątku o in vitro. Tymczasem tacy małżonkowie mimo, że się starają o dziecko, nadal śmiertelnie grzeszą wg KK, bo nie każdy ich stosunek kończy się spermą w pochwie! To absurd wg mnie. Bo grzechem jest tych kilka "odmiennych" zbliżeń w czasie niepłodnym (rzekomo obdartych z funkcji płodności w stosunku). A nikt nie grzmi z ambony, że grzeszne są tez te zbliżenia w okolicy owulacji, kiedy seks nie jednoczy nikogo, a wykonuje się go z obowiązku, bo może tym razem się uda.. Czasem zmuszając się, bo żal zmarnować cykl i przegapić okazję. Takie współżycie ma TYLKO funkcję rozrodczą. Też jest wybrakowane. Czemu nie mówi się, że tak nie wolno? To na dłuższą metę rozbija więź nawet bardziej niż "ubezpłodnianie" stosunku prezerwatywą, czy wytryskiem w inne miejsce niż pochwa.
Wiem, że trochę zboczyłam z tematu unikania ciąży, ale nadal jestem w temacie małżonków i piekła.
|
Wt mar 06, 2012 10:18 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Małżonkowie i piekło
Cytuj: Igła22 napisał(a): Chodzi o sposób odkładanie poczęcia.Jest wyraźna różnica między npr a prezerwatywą.Cel nie uświęca środków.Chodzi o fakt że prezerwatywa ubezpładnia na chwile mężczyznę. Przy npr tego nie ma bo kobieta i tak jest płodna tyle że jej płodność jest cykliczna z natury. Przecież w NPR cel też uświęca środki, bo stosuje się narzędzia do kontrolowania, kiedy są dni płodne a kiedy nie. A korzystanie z seksu w dni niepłodne u kobiety ubezpładnia mężczyznę. Poza tym cel jest ten sam: określona liczba dzieci jaką sobie życzą. Jak się współżyje wyłącznie w dni niepłodne, to sperma jest marnotrawiona, bo i tak nie dojdzie do zapłodnienia. A Bóg powołując ludzi nie mówił przecież- macie tu naturalne narzędzia, jak nie chcecie się rozmnażać. Kościół po prostu wyszedł naprzeciw małżeństwom, które nie przepadają za gromadką dzieci i chcą ich góra 2-3, bo widzieli ile jest dzieci a ile było dawniej i że na bank nie stosują kalendarzyka. To taka łagodna liberalizacja, pójście na kompromis, bo gdyby tak nie zrobili, to ludzie by w najlepsze stosowali i tak różne inne metody.
|
Wt mar 06, 2012 10:42 |
|
 |
Szarotka
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54 Posty: 707
|
 Re: Małżonkowie i piekło
Prezerwatywa ubezpładnia (niecierpię tego słowa) jeden konkretny stosunek. NPR stosowany w celu unikania poczęcia chwilowo (tzn. do czasu zmiany planów prokreacyjnych) ubezpładnia współżycie małżonków rozumiane jako 'całość', a nie konkretne zbliżenie. Tabletki łączą to. Ubezpładniając zarówno pojedynczy stosunek, jak i całość współżycia (aż do ich odstawienia). Ja tak to widzę.
|
Wt mar 06, 2012 10:52 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Małżonkowie i piekło
Szarotko- mowa o prezerwatywach. Z pigułkami to inna sprawa, bo to jednak różni się od prezerwatyw i NPR znacząco. Cytuj: NPR stosowany w celu unikania poczęcia chwilowo (tzn. do czasu zmiany planów prokreacyjnych) Z prezerwatywą również. Zmiana planów to odłożenie prezerwatyw. NPR to również odłożenie narzędzi do pomiaru i cieszenie się bezstresowo z każdego stosunku aż do finału. Pożądanie dał nam Bóg. Tak się składa, że darem bożym jest większa ochota na seks w dni płodne u kobiet i pobudzanie mężczyzn w te dni akurat silniej- gdy są w związku. Te sygnały, które są dziełem Boga, kobiety uczą się wyłapywać, by Boga "oszukać" i tyle.
|
Wt mar 06, 2012 11:13 |
|
 |
MeneMeneTekelUpharsin
Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33 Posty: 624
|
 Re: Małżonkowie i piekło
sasanka84 napisał(a): Kiedyś pewien ksiądz powiedział, że prawdziwa rodzina to rodzina z przynajmniej 5-rgiem dzieci - bardzo mnie to zabolało Świętą Rodzinę też by to zabolało. Co nie znaczy że ten "pewien ksiądz" miał rację. sasanka84 napisał(a): Nie, nie rozumiesz: "...unikał zapłodnienia, aby nie dać potomstwa swemu bratu. Złe było w oczach Pana to, co on czynił, i dlatego także zesłał na niego śmierć." (Rdz 38, 8-10) Byłoby naprawdę zabawnie gdyby katolik musiał dosłownie odczytywać Stary Testament  (Lb 15, 32-36) Gdy Izraelici przebywali na pustyni, spotkali człowieka zbierającego drwa w dzień szabatu. Wtedy przyprowadzili go ci, którzy go spotkali przy zbieraniu drew, do Mojżesza, Aarona i całego zgromadzenia. Zatrzymali go pod strażą, bo jeszcze nie zapadło postanowienie, co z nim należy uczynić. Pan zaś rzekł do Mojżesza: Człowiek ten musi umrzeć - cała społeczność ma go poza obozem ukamienować.Igła22 napisał(a): Chodzi o fakt że prezerwatywa ubezpładnia na chwile mężczyznę. Co złego jest w jedno- czy nawet kilkurazowym ubezpłodnieniu? Bóg co miesiąc ubezpładnia wszystkie kobiety.
|
Wt mar 06, 2012 11:19 |
|
 |
sasanka84
Dołączył(a): Wt lut 14, 2012 18:54 Posty: 36
|
 Re: Małżonkowie i piekło
Andy72 - Szczerze? Nie dziwię się ludziom, że nie potrafią tego wszystkiego "ogarnąć". Ciągle straszy się ich ekskomuniką, odrzuceniem przez KK - a w tym wszystkim BRAK prostego zrozumienia, empatii i przede wszystkim NORMALNEJ rozmowy... Nie żyjemy w średniowieczu, wszyscy zdają sobie z tego sprawę, że muszą się słuchać decyzji KK, i w pełni to akceptują i rozumieją. Tu chodzi o konstruktywną wymianę zdań, której brak. A argumenty choć dla wielu wystarczające dla niektórych są płytkie i nie przekonywujące.
Choć ja osobiście rozumiem o co Ci chodzi... uważam rownież, że ubezpładnianiem może być także: noszenie ciasnych, nieprzewiewnych spodni, praca w niesprzyjających warunkach, złe odżywianie itp.
|
Wt mar 06, 2012 12:00 |
|
 |
Szarotka
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54 Posty: 707
|
 Re: Małżonkowie i piekło
Val, Mnie do prezerwatyw nie musisz "przekonywać" (złe słowo, ale nie umiem teraz znaleźć innego), ani mówić o zwiększonej ochocie na seks w dni płodne.  Sama w III fazie prawie nigdy nie uprawiam seksu. Odrzuca mnie od tego, bo tak bardzo nie mam ochoty. Chciałabym potrafić zrozumieć argumentację KK, dlatego lubię rozmawiać z osobami, które to pojmują/zgadzają się z tą nauką. Może kiedyś i mnie będzie to dane. Dlatego pytam, czemu starając się o dziecko, a dla własnej bliskości w III fazie oddając się innym formom pieszczot z finałem, zdaniem KK małżonkowie są nadal śmiertelnymi grzesznikami? Czemu nikt nie mówi, że seks tylko dla potomstwa, bez jednoczenia małżonków to grzech? Nie rozumiem. 
|
Wt mar 06, 2012 12:07 |
|
 |
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 9014
|
 Re: Małżonkowie i piekło
Czy prezerwatywa jest warta tego by żyć w grzechu?
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Wt mar 06, 2012 12:14 |
|
 |
Szarotka
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54 Posty: 707
|
 Re: Małżonkowie i piekło
Andy72,
Do kogo to pytanie? Ludzie nie używają prezerwatyw po to, by żyć w grzechu, tylko z innych powodów. Powinieneś zapytać raczej, czy te powody są warte by żyć w grzechu. Dla wielu osób owszem.
|
Wt mar 06, 2012 12:18 |
|
 |
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 9014
|
 Re: Małżonkowie i piekło
Wiele małżeństw niesakramentalnych rezygnuje całkowicie z seksu tylko po to aby nie żyć w grzechu. A tu mamy z jednej strony możliwość śmierci w grzechu a z drugiej "powód" taki że "muszą" współżyć codziennie bez żadnych wyjątków.
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Wt mar 06, 2012 12:25 |
|
 |
Szarotka
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54 Posty: 707
|
 Re: Małżonkowie i piekło
Nie jestem tymi wieloma małżeństwami. Jeśli naprawdę tak robią, czapki z głów.  Wiele osób rezygnuje z życia rodzinnego, by się poświęcić np. kapłaństwu. Nimi też nie jestem, ale szanuję postawę i wybór. A teraz możesz się odnieść do problemu, który poruszyłam? Naprawdę jestem ciekawa odpowiedzi.
|
Wt mar 06, 2012 12:27 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|