Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt cze 04, 2024 21:37



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 167 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 12  Następna strona
 Prezerwatywy w małzeństwie 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Prezerwatywy w małzeństwie
Nie rozumiem w takim razie o co ten caly spór?

Pisałam wylącznie tyle, że sam fakt uzywania prezerwatywy (bez wchodzenia w niuanse -
świadome? dobrowole? z powodu ignorancji?) nie wyklucza mozliwości,
ze spowiednik po rozeznaniu sytuacji da rozgrzeszenie.

Jeżeli spowiednik uzna, że ma doczynienia z w pełni świadomym, dobrowolnym
trwaniu w grzechu bez żalu i postanowienia poprawy to oczywiście nie da rozgrzeszenia.

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Pn mar 25, 2013 19:14
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 15, 2009 20:12
Posty: 1639
Post Re: Prezerwatywy w małzeństwie
jesienna napisał(a):
Pierwszym jest dobro malżonków.
Drugim zrodzenie i wychowanie potomstwa.
Kościól daje ślub bezpłodnym parom.


W Dekalogu mamy, że na pierwszym jest Bóg i Jego prawo. Kościól daje też orzeczenie o nieważnosci małżeństwa, gdy jedna ze stron jest bezpłodna.

_________________
Herezja albo to, co w sposób oczywisty sprzyja herezjom, nie może być kwestią posłuszeństwa. To posłuszeństwo winno służyć Wierze, nie zaś Wiara posłuszeństwu! Zatem w tym przypadku „trzeba słuchać bardziej Boga niż ludzi” (Dz Ap 5, 29).


Pn mar 25, 2013 19:16
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 15, 2009 20:12
Posty: 1639
Post Re: Prezerwatywy w małzeństwie
jesienna napisał(a):
Nie rozumiem w takim razie o co ten caly spór?

Pisałam wylącznie tyle, że sam fakt uzywania prezerwatywy (bez wchodzenia w niuanse -
świadome? dobrowole? z powodu ignorancji?) nie wyklucza mozliwości,
ze spowiednik po rozeznaniu sytuacji da rozgrzeszenie.

Jeżeli spowiednik uzna, że ma doczynienia z w pełni świadomym, dobrowolnym
trwaniu w grzechu bez żalu i postanowienia poprawy to oczywiście nie da rozgrzeszenia.

Spowiednik da rozgrzeszenie pod warunkiem, że żałuje się za swoje postepowanie i obieca poprawę.
Inaczej mamy przykład swiętokradztwa.

_________________
Herezja albo to, co w sposób oczywisty sprzyja herezjom, nie może być kwestią posłuszeństwa. To posłuszeństwo winno służyć Wierze, nie zaś Wiara posłuszeństwu! Zatem w tym przypadku „trzeba słuchać bardziej Boga niż ludzi” (Dz Ap 5, 29).


Pn mar 25, 2013 19:18
Zobacz profil
Post Re: Prezerwatywy w małzeństwie
Endek napisał(a):
jesienna napisał(a):
Pierwszym jest dobro malżonków.
Drugim zrodzenie i wychowanie potomstwa.
Kościól daje ślub bezpłodnym parom.


W Dekalogu mamy, że na pierwszym jest Bóg i Jego prawo. Kościól daje też orzeczenie o nieważnosci małżeństwa, gdy jedna ze stron jest bezpłodna.

Masz mylne wyobrazenie o swoim Kosciele.

1084 § 3 Kodeksu Prawa Kanonicznego stanowi:
"Niepłodność ani nie wzbrania zawarcia małżeństwa, ani nie powoduje jego nieważności, z zachowaniem przepisu kan. 1098."


Pn mar 25, 2013 19:23
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Prezerwatywy w małzeństwie
Uzupelniając - może dać orzeczenie o nieważności małżeństwa wyłącznie jeżeli
osoba bezplodna byla przed ślubem swojej bezwzględnej bezplodności w pełni świadoma
i co do swojej plodności wprowadziła w błąd swojego współmałżonka co oznacza też że wywiadzie przedślubnym skłamała, że jest płodna (gdyby powiedziała prawdę prowadzący wywiad poleciłby jej poinformowanie o tym przyszłego małzonka).

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Pn mar 25, 2013 19:31
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt kwi 03, 2012 11:56
Posty: 206
Post Re: Prezerwatywy w małzeństwie
Endek, ile masz dzieci? Mogę zapytać?


Pn mar 25, 2013 19:33
Zobacz profil
Post Re: Prezerwatywy w małzeństwie
jesienna napisał(a):
Nie rozumiem w takim razie o co ten caly spór?

Pisałam wylącznie tyle, że sam fakt uzywania prezerwatywy (bez wchodzenia w niuanse -
świadome? dobrowole? z powodu ignorancji?) nie wyklucza mozliwości,
ze spowiednik po rozeznaniu sytuacji da rozgrzeszenie.

Jeżeli spowiednik uzna, że ma doczynienia z w pełni świadomym, dobrowolnym
trwaniu w grzechu bez żalu i postanowienia poprawy to oczywiście nie da rozgrzeszenia.

No nie wiem, ja pisałem wydaję mi się jasno i wyraźnie cały czas, o sytuacji gdy grzech ciężki jest obiektywnym faktem.


Pn mar 25, 2013 19:40
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Prezerwatywy w małzeństwie
Może inaczej rozumiemy slowo "obiektywny".
Ja odróżniam grzech "obiektywny" od osobistej winy, ktora może być ograniczona lub w ogóle zniesiona w konkretnym przypadku. W przypadku antykoncepcji - jest ona obiektywnie grzechem, natomiast może się tak zdarzyć, że w skrajnym wypadku wina jest zniesiona. W tym sensie taka osoba "nie popelniła grzechu".

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Pn mar 25, 2013 20:27
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 15, 2009 20:12
Posty: 1639
Post Re: Prezerwatywy w małzeństwie
jesienna napisał(a):
Uzupelniając - może dać orzeczenie o nieważności małżeństwa wyłącznie jeżeli
osoba bezplodna byla przed ślubem swojej bezwzględnej bezplodności w pełni świadoma
i co do swojej plodności wprowadziła w błąd swojego współmałżonka co oznacza też że wywiadzie przedślubnym skłamała, że jest płodna (gdyby powiedziała prawdę prowadzący wywiad poleciłby jej poinformowanie o tym przyszłego małzonka).

Zapomniałem w swoim wcześniejszym wpisie dodać, że chodzi własnie o zatajenie przed drugą stroną faktu bezpłodności.

_________________
Herezja albo to, co w sposób oczywisty sprzyja herezjom, nie może być kwestią posłuszeństwa. To posłuszeństwo winno służyć Wierze, nie zaś Wiara posłuszeństwu! Zatem w tym przypadku „trzeba słuchać bardziej Boga niż ludzi” (Dz Ap 5, 29).


Pn mar 25, 2013 21:25
Zobacz profil
Post Re: Prezerwatywy w małzeństwie
jesienna napisał(a):
Uzupelniając - może dać orzeczenie o nieważności małżeństwa wyłącznie jeżeli
osoba bezplodna byla przed ślubem swojej bezwzględnej bezplodności w pełni świadoma
i co do swojej plodności wprowadziła w błąd swojego współmałżonka co oznacza też że wywiadzie przedślubnym skłamała, że jest płodna (gdyby powiedziała prawdę prowadzący wywiad poleciłby jej poinformowanie o tym przyszłego małzonka).

Czyli :
Kan. 1098
"Kto zawiera małżeństwo, zwiedziony podstępem, dokonanym dla uzyskania zgody małżeńskiej, a dotyczącym jakiegoś przymiotu drugiej strony, który ze swej natury może poważnie zakłócić wspólnotę życia małżeńskiego, zawiera je nieważnie."

Kanon 1084 § 3 o tym wspomina (cytowałem go)

Endek napisał(a):
Zapomniałem w swoim wcześniejszym wpisie dodać, że chodzi własnie o zatajenie przed drugą stroną faktu bezpłodności.
To dotyczy nie tylko płodności ale świadome zatajenie czegokolwiek innego, co mogłoby wpłynąć na decyzję małżeństwa.
Ale wtedy byłoby już baaardzo nie na temat, prawda?


Pn mar 25, 2013 21:44

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Prezerwatywy w małzeństwie
sharp7 napisał(a):
Świadomość polega na, prócz wiedzy, że coś faktycznie się robi, na tym, że dana rzecz przez KK jest uważana za grzech, a nie na osobistych odczuciach.
To, że ktoś nie czuje po czynie wyrzutów sumienia albo nie zgadza się z nauką KK bądź nie rozumie trudnych teologicznie argumentów Kościoła dotyczących danej kwestii, nie ma znaczenia.
Idąc tym tokiem myślenia grzechem byłoby tylko to co każdy indywidualnie uważa według własnych widzimisie, a to jakieś nieporozumienie.


A jednak KKK, w rozdziale Godność osoby ludzkiej stwierdza:

Cytuj:
1776 "W głębi sumienia człowiek odkrywa prawo, którego sam sobie nie nakłada, lecz któremu winien być posłuszny i którego głos wzywający go zawsze tam, gdzie potrzeba, do miłowania i czynienia dobra a unikania zła, rozbrzmiewa w sercu nakazem... Człowiek bowiem ma w swym sercu wypisane przez Boga prawo... Sumienie jest najtajniejszym ośrodkiem i sanktuarium człowieka, gdzie przebywa on sam z Bogiem, którego głos w jego wnętrzu rozbrzmiewa"
(...)
1790 Człowiek powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi swojego sumienia. Gdyby dobrowolnie działał przeciw takiemu sumieniu, potępiałby sam siebie. Zdarza się jednak, że sumienie znajduje się w ignorancji i wydaje błędne sądy o czynach, które mają być dokonane lub już zostały dokonane.

Ty co prawda nazywasz sumienie "własnym widzimisie", ale chodzi o istotę sprawy, więc nie będę czepiał się słówek ;)


Wt mar 26, 2013 15:46
Zobacz profil
Post Re: Prezerwatywy w małzeństwie
Czyli np:

Maria Czubaszek popełniając aborcje jednocześnie się z tym obnosząc i trąbiąc wszem i wobec, że to nic złego nie popełniła grzechu ciężkiego, bo ma inne odczucia?
Podobnie Hitler? Który chciał według siebie stworzyć idealny świat i był przekonany co do słuszności swojego postępowania?
Pary współżyjące przed ślubem znające nauczenie KK w tej kwestii i świadomie je olewając też nie grzeszą cieżko?
Podobnie pary żyjące w związkach niesakramentalnych.
Chłopak masturbując się, twierdzący, że nikomo krzywydy nie robi, a Kościół się czepia, też nie grzechy ciężko?
Itp. Itd.
Wystarczy nie zgadzać się z Kościołem, żeby nie narażać się na popełnienie grzechu ciężkiego?

Wychodziłoby na to, że tylko bardzo gorliwy i wykształcony katolik może zerwać więź z Bogiem.

Mam to tak rozumieć? Bez ironi, pytam poważnie, bo jak dla mnie coś tu się nie zgadza albo coś pominąłem.


Wt mar 26, 2013 16:20
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Prezerwatywy w małzeństwie
sharp7 napisał(a):
Czyli np:

Maria Czubaszek popełniając aborcje jednocześnie się z tym obnosząc i trąbiąc wszem i wobec, że to nic złego nie popełniła grzechu ciężkiego, bo ma inne odczucia?
Podobnie Hitler? Który chciał według siebie stworzyć idealny świat i był przekonany co do słuszności swojego postępowania?
Pary współżyjące przed ślubem znające nauczenie KK w tej kwestii i świadomie je olewając też nie grzeszą cieżko?
Podobnie pary żyjące w związkach niesakramentalnych.
Chłopak masturbując się, twierdzący, że nikomo krzywydy nie robi, a Kościół się czepia, też nie grzechy ciężko?
Itp. Itd.
Wystarczy nie zgadzać się z Kościołem, żeby nie narażać się na popełnienie grzechu ciężkiego?

Wychodziłoby na to, że tylko bardzo gorliwy i wykształcony katolik może zerwać więź z Bogiem.

Mam to tak rozumieć? Bez ironi, pytam poważnie, bo jak dla mnie coś tu się nie zgadza albo coś pominąłem.


to są przykłądy źle ukształtowanego sumienia
(lub działania wbrew swojemu sumieniu, czy zagłuszania jego głosu)
ale chcę zająć się tym pierwszym.

Czlowiek ma dbać o właściwe ukształtowanie sumienia, nie dbanie o to jest grzechem i prowadzi do grzechu, bywa też, że źle ukształtowane sumienie nie jest zawinione (trudno mi to sobie wyobrazić, ale pewni są takie sytuacje) lub zawinione w niewielkim stopniu - co znosi (przypadek pierwszy) lub ogranicza (przypadek dugi) winę człowieka, ktory grzech z powodu źle ukształtowanego sumienia popełnia.

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Wt mar 26, 2013 16:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 04, 2013 21:36
Posty: 62
Post Re: Prezerwatywy w małzeństwie
Z uwagi na okres Świąt Wielkanocnych w kontekście "prezerwatywa ...." warto zadać sobie pytanie wspomagające; Co to grzech pierworodny za który Jezus ODKUPIŁ Ludzkość?

Miłość jest dana naszym duszom.
Grzech pierworodny: sięgniecie po owoc z drzewa genealogicznego człowieka czerpiąc przyjemność z ciała bez miłości dusz partnerów przez pierwszych rodziców.
Ona rozbudzona przez szatana przystąpiła do Niego aby dał Jej przyjemność. Ile było tego czerpania nie wiemy, ale wiemy, że Owocem tego czerpania był KAIN.
Można powiedzieć " konsumpcja nieświadoma". Została rozgrzeszona przez Samego Pana BOGA.

Dopiero uświadomieni, że MIŁOŚĆ ma być podstawą zbliżenia otrzymali ukochanego ABLA.

Tak samo jest z nami. Gdy pragniemy przyjemności wyłącznie, nie będziemy nigdy kochać. Tak prawdziwie z najgłębszego JA, z całej duszy. Miłością aż do końca.
Wtedy zadawać sobie będziemy pytania; o granice tej przyjemności. O metody jej stosowania. Bojąc się tzw. "wpadki". Bo nasz czysta dusza wiedziała kim był Kain.
Kiedy odpowiemy sobie sami we własnym sumieniu na pytanie; Czy to jest miłość?
Będziemy wiedzieć; kiedy i jak możemy się nią obdarzać oraz jak przystąpić do sakramentu pokuty i pojednania.

Pozdrawiam, życząc dobrego wyboru.


Wt mar 26, 2013 17:31
Zobacz profil
Post Re: Prezerwatywy w małzeństwie
A te sensacje to skad? Czyzby frater wrocil?

Dla wyjasnienia: Pan Bog poblogoslawil plodnosc i cielesnosc, ktora sam dal ludziom, jeszcze w raju


Wt mar 26, 2013 17:36
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 167 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 12  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL