A na jakiej podstawie Kael coś takiego rozumie?
Czemu Kael uważa, że chwatowi nie przyjdzie do głowy troska męża o żonę, kiedy chwat napisał:




Czy Kael rozumuje tokiem myślenia odwrotnym do czyichś wypowiedzi, które są zapisane czarno na białym? Może powinienem zapisać "mąż troszczy się o siebie" to wtedy Kael pomyśli że "mąż troszczy się o żonę"? Ustalmy jakiś kod porozumiewania

Tak więc Kael, trochę spóźniłaś się z ratowaniem swojego wizerunku, cały czas dajesz wtopę myślenia "małżeństwem" na całej linii. Bo widzisz, teraz to odpowiednie byłoby domagać nie wibratora dla żony, ale raczej sztucznej waginy dla męża, wtedy świadczyłoby to o umiejętności myślenia kategorią drugiej osoby, odpowiednią do Twojego punktu widzenia. No ale że domagasz się wibratora dla żony. No cóż...

Jak żona może nie donosić ciąży z przyczyn niezawinionych, a ma wstręt do fellatio, to Fleshlight jest bardzo na miejscu. W ogóle jednak, czy ktoś mógłby wreszcie chwata uświadomić, że kobieta nie jest mężczyzną z uciętym fiutem i ani fizjologicznie, ani emocjonalnie nie przezywa stosunku w taki sposób, w jaki chwat przezywał swoje epizody w łazience? Bo kobiety to chyba, coś tak czuję przez skórę, jeszcze mu się nie zdarzyło mieć w objęciach.

Zresztą taki stary kawałek Bartosiewicz mi się przypomina, jak chwata czytam. Coś w ten deseń, że wprawdzie jestem względem ciebie skończoną świnią, ale oni nie dadzą ci tego, co mogę dać ci tylko ja.

To nie chwat tak ujal temat?

Wchodzac w detale fizjologiczne: przy wspolzyciu wagina jest z natury naturalna. Niestety, Ktos tak wymyslil kobiete, ze najczesciej "naturalne" wspolzycie jej bezposrednio satysfakcji nie daje. I naprawde trudno czytac teoretyzowanie mezczyzn o tym co kobiecie wolno, badz "powinno" wystarczyc.

No cóż, tak jak myślałem: prymitywny biologizm triumfuje, a choćby próba wprowadzenia do dyskusji czegoś więcej niż kryterium przyjemności przez chwata stała się kamieniem obrazy. Nic dziwnego, że dla takiego Kozioła nieco głębsze rozumienie aktu płciowego to "nowomowa".

No. Tak już jest ten świat urządzony, że trudno się o ten prymitywny biologizm nie potknąć. Jak się robi np. operację chirurgiczną, to jest krew, mięcho i flaki na wierzchu, i grzebanie paluchem w tych flakach. A przecież wtedy się życie ratuje; jakieś cherubinki-amorki z wonią anielską powinny się, nieprawdaż, pojawić.

Błąd, myślenie kategorią własną (zaspokojenie sztuczną waginą) to egoizm, który z myśleniem związkiem i troską o partnera nie ma nic wspólnego. Donikąd się tym nie dojedzie, człowiek ogranicza się do zwierzaka, robi krok wstecz. Duch daje życie

Niechże Ergo uświadamia, do dzieła.

Przeżywałem? A skąd ten czas przeszły? Skąd Ergo wie, że cały czas tego nie przeżywam? Czy da się to jakoś odczuć?

To może niech Ergo opowie chwatowi na pocieszenie, jak to z tymi objęciami jest, bo Ergo to się już pewnie nie raz zdarzyło. Przyjemne te kobiałki w dotyku chociaż?

Nie znam kawałka. Znaczy się proszę Ergo, że niby ja tą skońconą świnią jestem, która twierdzi, że tylko ja coś wyjątkowego komuś dać umiem? Hm.



----------------------
A pewnie, że chwat tak temat ujął. I takie coś też tam jeszcze było: "Z punktu widzenia człowieka wierzącego, w małżeństwie chodzi o wzajemne oddanie się małżonków sobie, czyli żona troszczy się o męża, a mąż o żonę, dotyczy to także sfery seksualności."
Czy Kael nie odpowiada czytanie wszystkiego co napisano, bo z jakichś powodów woli połowę tekstu?

Chwat, nikt ci w to twoje myślenie związkiem już chyba nie wierzy, bo rozumiesz, twoje teoryje to jest poziom seksu pobożnego rabina, który patrzy w ziemię, z której pochodzi, podczas gdy jego żona patrzy mu w żebro, z którego pochodzi, i tym zajmują sobie czas podczas stosunku.

Jak szybko rejterujesz. Wystarczyło dopilnować abyś używał słów zgodnie ze znaczeniem słownikowym i okazało się, że niewiele masz do powiedzenia.

Tak? Dam sobie rękę uciąć, że dużo byś dał, żeby w coś takiego wierzyć. Bo jak się w to nie wierzy, to oprócz tego nic nie ma dookoła.

Ty zejdź z rabina. Pobożny Żyd w szabat o jęki małżonki zadba

Ale chcą czy się godzą? Trzeba mieć wypaczoną mocno głowę i zachowania by chcieć bić żonę w imię miłości. Za dużo filmów się na oglądali ludzie, żeby twierdzić że przemoc w łóżku jest fajna, nie jest.
Nikt mnie w pracy pejczem nie traktuje i staram się unikać ludzi którzy mają wizję pastwienia się nad ludźmi, a jako że jestem osobą stworzoną przez prawdziwego Boga, łba nie schylam i nie udaję że zielone jest czerwone, tylko jasno kreślę właściwe granice.

Proszę moderację o wykasowanie większosci spamu w tym temacie i uważne dopuszczanie następnych wpisów. Przecież już tego nie daje się czytać . Całe wywody filozoficzno teologiczne
nie na temat .

Po prostu nie ma punktów wspólnych do dyskusji z Tobą. Ani moralnych, ani nie masz wystarczającej wiedzy. Wskazałem Ci już Twoj a niekompetencję kilka razy w ciągu ostatniej doby, ale mi się znudziło.

Podsumujmy.
Nie chcesz ze mną rozmawiać ponieważ:
- jestem dla ciebie za mało moralny
- mam za mało wiedzy
- jestem niekompetentny
- znudziło ci się

W takim razie proszę abyś był moim:
- kompasem moralnym
- kopalnią wiedzy
- nauczycielem
- wzorem cierpliwosci
i poświecił mi swój czas (a jak nie mnie to wszystkim, którzy czytają to forum) i w przystępnych słowach o znaczeniu słownikowym wyjaśnił mi wszystko "jak krowie na rowie".
Czy odpowiesz na takie wezwanie do niesienia oświaty i ewangelii?

Że jest nieszczere. Usilowałem Ci przekazać pewną wiedzę, ale nie widzę chęci nauki.