Jaki jest najlepszy sposób na przekazanie wiary dzieciom?
Jaki jest najlepszy sposób na przekazanie wiary dzieciom?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Rozwine posta...
Uwazam, ze rodzice wspaniale przekazali mi wiare. Bo oprocz niej przekazali mi szacunek dla innych ludzi i nie zamkneli mi oczu tez na inne poglady. Nie protestowali tez kiedy w koncu sam podjalem decyzje.
Crosis
|
Wt sie 23, 2005 1:18 |
|
|
|
 |
Pan Gąsienica
Dołączył(a): N maja 01, 2005 22:00 Posty: 435
|
Crosis napisał(a): No ja zmuszany nigdy nie bylem,(...) No i widać, bo jesteś rzeczywiście spokojnym i nastawionym życzliwie do katolików człowiekiem, przynajmniej takie wrażenie odniosłem. Crosis napisał(a): A i tak sie wypisalem.
Często się zastanawiam, co bym zrobił, gdyby moje dziecko w przyszłości (odległej, nie mam dzieci nawet na horyzoncie) zrobiło coś takiego... Na pewno trudno byłoby mi się z tym pogodzić, na pewno potwornie bym siebie obwiniał... Ale jeżeli już miałoby zrobić... To niechby jego podejście, motywy i przyczyny tej decyzji były podobne do Twoich, Crosis 
_________________ "Nie ma nic gorszego jak życie, którego nikt nie obserwuje."
Irving Yalom
|
Wt sie 23, 2005 1:28 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
No chyba odniosles dobre wrazenie
A jestem nastawiony zyczliwie do ludzi, niezaleznie czy sa katolikami czy sa jakiegokolwiek innego wyznania. Grunt, to to, ze sa ludzmi.
A generalnie, sam podziwiam swoich rodzicow
Crosis
|
Wt sie 23, 2005 1:37 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Niestety...obawiam sie, ze w Polsce jest coraz wiecej [...], którzy nie rozróżniaja elementarnych spraw. Tak wiec moze sie zdarzyc, ze ci [...], uchwala takie [...] prawo.
Co do równi pochyłej......Kiedys tam funeral twierdził, ze pracuje z trudna młodzieża qw domu poprawczym, czy czyms w tym rodzaju. No cóż jacy wychowawcy...taki i efekt wychowawczy, a jest on naprawde mizerny.. Te wasze wysublimowane metody tak szczerze mówiąc sa o kant d... rozbić.
Bawcie się wiec dalej i czekajcie na prawo ustanowione przez [...]
Trudno w ogóle odejmować dyskusję z tak prymitywnymi wypowiedziami, których autor aż krzyczy, wydziera się w niebogłosy [...]
Albo zarzuca, że metody stosowane przez wychowawców są o kant d... rozbić.
Tak więc rozmowy z Panem Beli zakończyły się. Jak będę chciał poprzeklinać to pójdę pod budkę z piwem.
Ciekawe, bo oststnio zostałem pouczony przez Szanownych Moderatorów, kiedy posty są usuwane (jako wyjaśnienie, dlaczego moje posty znikają zanim je napiszę).
Pan Beli może obrażać wszystkich dookoła używając niewybrednego słownictwa i nikogo to nie wzrusza.
Więcej z ParaKatolikami, którym się wydaje, że można pobić kogoś w imię miłości oraz zbluzgać, wyzywając od d... i [...] rozmawiać nie będę.
Jak wspomniałem, kiedyś prawo i w tym nienormalnym kraju zostanie dostosowane do cywilizowanego świata i wtedy może się znowu spotkamy. W zakładach karnych też są wychowawcy.
[...] - jo_tka
|
Wt sie 23, 2005 6:29 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
mamy trójkę dzieci - starsze bez problemu chodziły z nami na niedzielne Msze święte, najmłodsza - nie, kiedy miała trzy lata stwierdziliśmy z mężem, ze nie bedzie chodziła do kościoła, aż nie będzie miala 5 lat - na zmianę zostawaliśmy z nią w domu, a druga osoba w tym czasie szła z pozostałą dwójką do kościoła... przez cały ten czas wyjście do kościoła było prezentowane córce jako coś wielkiego i wartościowego
kiedy skończyła 5 lat zaczęła z nami chodzić do kościoła...
skończyły sie problemy z jej zachowaniem, mimo że bardzo żywa, potrafiła sie opanować, bardzo zależało jej, by wraz z dorosłym pojść do Komunii św.
Weronika sama chętnie sięga po Pismo świete dla dzieci, nawet chętniej niż starsze dzieci, w tym roku przystąpiła do I Komunii św.
ktoś może powiedzieć, żeśmy zrobili źle - być może - to już Pan oceni, ale taką decyzję podjęliśmy
poza tym, to "tylko" jedna msza w tygodniu - myśle, że najważniejsze było wspólne modlenie sie całej rodziny, odmawianie różańca w październiku, Droga Krzyżowa czasem w domu
sama msza, mimo że to centrum życia duchowego, bez tych codzienności może być "niczym" - ot, byle sąsiedzi nie gadali
[...] - angua
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
Wt sie 23, 2005 7:02 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Hmmm
Czekajmy wiec na "wybitnie inteligentnych" naprawiaczy świata, którzy beda wsadzac rodziców do wiezienia, za danie dziecku klapsa.....a dziecko umieszczą w placówce opiekuńczej, gdzie bedzie z radościa przezywało swe dzieciństwo w błogim spokoju, otoczone miłościa przez wychowawców.
Po co w koncu rodzice.....przecież to zbedny element, a w dodatku daje klapsy.
To jednak nie wasz pomysł...Stalin był pierwszy, on tez wychowywał dzieci w sposób zespołowy i zgodny z "duchem"......
[...]
Do wszystkich zaangażowanych ;)
Uwagi odnośnie moderacji umieszczajmy może w przeznaczonym do tego dziale, dobrze?
Pozdrawiam :) angua
|
Wt sie 23, 2005 10:54 |
|
 |
Awa
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10 Posty: 1239
|
Elka moja córka tez zaczęła chodzić na mszę około 5 roku życia. Wczesniej z niezrozumiałych dla nas powodów wybuchała żałosnym płaczem jak tylko organy zaczynały grać na rozpoczecie i jedno z nas musiało się ewakuować. Dlatego na pewien czas dalismy sobie spokoj.
Dziś razem z nią smiejemy się z tego.potem jeszce kilka razy mieliśmy zagwozdki.Przykladowo po zapoznaniu sie z opowiescia o potopie pytala czemu Pan Bóg potopil zwierzatka one nie grzeszyly?
Jest wrazliwym dzieckiem i dlugo to przezywala a ja tak naprawde nie wiedzialam co jej odpowiedziec.
O nauce katechizmu przed komunią to juz nie wspomnę.Chyba nawet autorzy tegoz mieliby problemy z prostym i jasnym wytlumaczeniem o co chodzi w niektorych pytaniach. 
|
Wt sie 23, 2005 16:34 |
|
 |
Pan Gąsienica
Dołączył(a): N maja 01, 2005 22:00 Posty: 435
|
Awa napisał(a): Przykladowo po zapoznaniu sie z opowiescia o potopie pytala czemu Pan Bóg potopil zwierzatka one nie grzeszyly? Jest wrazliwym dzieckiem i dlugo to przezywala a ja tak naprawde nie wiedzialam co jej odpowiedziec.
Też bym nie wiedział. Czy niektóre fragmenty Starego Testamentu w ogóle są odpowiednią lekturą dla małego dziecka??
Ja jako malutki chłopczyk byłem bardzo militarystycznie nastawiony - uwielbiałem bawić się żołnierzykami, rysowałem na całych blokach papieru rysunkowego czołgi, samoloty, plany kampanii, mapy (to później już)...  Mojej mamie zaś kazałem czytać sobie prawie codziennie fragment ze Starego Testamentu o wojnie Żydów z Amalekitami - to był zdecydowanie mój ulubiony fragmencik (i zachował swoje piękno do dzisiaj, po wysłuchaniu cudownej interpretacji bitwy Jozuego w Wieczorze Ignacjańskim Radia Józef)  Mama jednak (chyba widząc moją fascynację) stwierdziła, że coś jej tu się nie podoba i w ten sposób czytanie mi Biblii się skończyło
A morał z tego taki, że (powtarzam) nie ma co dziecka od razu na głęboką wodę rzucać i o karzącym Bogu (potop) nauczać.
_________________ "Nie ma nic gorszego jak życie, którego nikt nie obserwuje."
Irving Yalom
|
Wt sie 23, 2005 23:31 |
|
 |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
Posty poruszające kwestię karania rodziców stosujących określone metody wychowawcze oraz idących za tym konsekwencji dotyczących dzieci zostały wydzielone do osobnego wątku: viewtopic.php?t=5052
Tutaj proszę się skupić na dyskusji dotyczącej przekazywania wiary dzieciom. Dziękuję i pozdrawiam 
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Cz sie 25, 2005 9:33 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Jak można przekazać wiarę dzieciom??? Jak w ogóle można przekazać komuś wiarę??? Przecież to nie choroba zakaźna.
|
Cz sie 25, 2005 12:10 |
|
 |
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
Fakt, wiara to nie choroba zakazna, a jak ja przekazac dziecku, to kazdy rodzic musi sobie sam na to odpowiedziec. Jako wierzacy, powinienes wiedziec, ze do tego przekazywania wiary rodzice i rodzice chrzestni zobowiazuja sie wobec Boga i Kosciola w dniu chrztu dziecka. A wiec, mimo ze to nie wirus, jest to mozliwe, a co wiecej, nalezy to czynic. Za to kazdy rodzic odpowiada w swoim sumieniu i przed Bogiem.
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
Cz sie 25, 2005 15:21 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Pan Gąsienica napisał(a): A morał z tego taki, że (powtarzam) nie ma co dziecka od razu na głęboką wodę rzucać i o karzącym Bogu (potop) nauczać.
A co, jeśli dziecko samo pyta? Bo np. słyszało na mszy o "wiecznym potępieniu", "ogniu piekielnym" czy "płaczu i zgrzytaniu zębów". Co dopowiedzieć na pytanie "czy my się tam nie znajdziemy?"...
|
Cz sie 25, 2005 16:21 |
|
 |
Awa
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10 Posty: 1239
|
w kwestii potopu raz jeszcze.Z potopem dziecko styka sie stosunkowo wcześnie:bajka video,ilustrowana biblia dla dzieci-gdzie wzrok przyciagaja zwierzatka,piosenki o Noe,bajka telewizyjna -swego czasu.
Dzieci sa bardzo dociekliwe i stawiaja zaskakujace pytania nawet w stosunkowo bezpiecznych tematach.
|
Cz sie 25, 2005 22:37 |
|
 |
Pan Gąsienica
Dołączył(a): N maja 01, 2005 22:00 Posty: 435
|
Awa napisał(a): w kwestii potopu raz jeszcze.Z potopem dziecko styka sie stosunkowo wcześnie:bajka video,ilustrowana biblia dla dzieci-gdzie wzrok przyciagaja zwierzatka,piosenki o Noe,bajka telewizyjna -swego czasu.
W kwestii potopu zgoda. Ciężkie pytania nieuniknione.
Jeżeli moje dziecko pytałoby się o to wydarzenie opowiedziałbym mu o nim zgodnie z własnym sumieniem. A (nie wchodząc w szczegóły) moje sumienie mówi mi, że ta biblijna opowieść nie jest dokumentalnym reportażem, ale przypowieścią symboliczną.
Powiedziałbym więc mu, że to się nie działo tak naprawdę, to tylko taka piękna legenda, baśń, jaką Żydzi opisywali Boga... Na dokładniejsze objaśnienia i zmierzenie się z tą (i innymi starotestamentowymi) kwestią przyszedłby czas później, jak sądzę...
_________________ "Nie ma nic gorszego jak życie, którego nikt nie obserwuje."
Irving Yalom
|
Pt sie 26, 2005 1:30 |
|
 |
bobo
Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22 Posty: 1845
|
pedziwiatr napisał(a): Fakt, wiara to nie choroba zakazna, a jak ja przekazac dziecku, to kazdy rodzic musi sobie sam na to odpowiedziec. Jako wierzacy, powinienes wiedziec, ze do tego przekazywania wiary rodzice i rodzice chrzestni zobowiazuja sie wobec Boga i Kosciola w dniu chrztu dziecka. A wiec, mimo ze to nie wirus, jest to mozliwe, a co wiecej, nalezy to czynic. Za to kazdy rodzic odpowiada w swoim sumieniu i przed Bogiem.
Funerał, cała odpowiedź zawiera się w powyższych słowach, które cytuję, bo nie chcę powielać.
Dodam tylko jeszcze, że to rodzice mają dawać przykład i od najmłodszych lat dziecka wpajać mu wiarę. A, jak wpajać?
Na swoim przykładzie powiem ci, że mama brała mnie co wieczór na swoje kolana, modliłyśmy się razem: ja miałam złożone małe rączki do modlitwy, mama mnie trzymała, żebym nie wypadła z jej objęć.
Tata modlił się z boku, widziałam jego spojrzenie, jak bacznie obserwował nas, a szczególnie mnie. Byłam taka dumna, że się ładnie modlę do Bozi.
Niedziela to był dzień święty, odpoczynek po całym tygodniu. Zrozumiałam to szybko, najpierw msza św, potem obiad, który długo "degustowałam", potem spacery po lesie itd.
A więc przykład i jeszcze raz przykład, dzieci to szybko "wchłaniają".
_________________ Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33
|
Wt sie 30, 2005 9:03 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|