Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 13, 2025 17:29



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 414 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 28  Następna strona
 Współżycie po ślubie 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
Ewelinka23 napisał(a):
Kazdy ma prawo przedstsawić własne zdanie. Najlepiej byłoby jednak gdyby kazdy pisał tylko jakich wspanialych mamy księzy, jacy są bez wad, ze kazdy kto współzyje przed ślubem to grzesznik który nie zasługuje na rozgrzeszenie, a jak już współzyc po slubie to tylko stosując npr, no i miec gromadke dzieci

Nie. Fajnie by było używać merytorycznych argumentów. Grzeszność księży w tym wątku takim nie jest. Zresztą niczyja inna również. Bo tego, że ktoś inny robi coś złego, nie można traktować jako przyzwolenia dla siebie. Tonący brzytwy się chwyta?

Miło jest krzyczeć "santo subito", miło jest być z pokolenia JPII, miło jest twierdzić, że ma się kogoś, kto jest autorytetem [tak tak, również - a może przede wszystkim -moralnym]. Ale jeśli chodzi o czyny, to argumentów zdecydowanie lepiej jest szukać gdzie indziej, prawda? To do nikogo konkretnego; taka całkiem ogólna refleksja dotycząca niektórych [niekoniecznie ostatnich] postów...

Powiem więcej - ja bym nie miała nic przeciwko, żeby ktoś jasno dowiódł, że antykoncepcja jest moralnie pozytywna. Wielu by to życie ułatwiło ;) Ale chyba nie tak należy się za to zabierać... Więc w tej dyskusji szans na to nie widzę... :whoeva:

Ale mimo wszystko poczekam na jakieś merytoryczne posty.

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


Śr maja 24, 2006 0:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 12:17
Posty: 512
Post 
Cytuj:
Powiem więcej - ja bym nie miała nic przeciwko, żeby ktoś jasno dowiódł, że antykoncepcja jest moralnie pozytywna. Wielu by to życie ułatwiło Ale chyba nie tak należy się za to zabierać... Więc w tej dyskusji szans na to nie widzę...


taki dowod jest niemozliwy wzgeldem kosciola.

niemozliwe jest tez udowodnienie moralnej slusznosci wspolzycia przed slubem jak tez usprawiedliwienie faktu rozejscia sie dwojga ludzi po zawarciu zwiazku malzenskiego i rozpoczecia nowego zycia rodzinnego z innym partnerem.

TO JEST NIEMOZLIWE! KTOS ZAPYTA DLACZEGO?
Niemozliwe jest jest udowodnienie czego co zaprzecza definicji!

Kosciol mowi do wyzej wymienionych punktow NIE a koscielna definicja mowi jasno, ze kosciol jest swiety... wszystko co powie jest swiete!

czyli kazde inne zdanie, kazdy inny argument nie moze byc przyjety bo poprostu nie jest zgodny z definicja.

tematy tego typu powinny przebiegac w formie szukania porady.
w stylu dopuscilem sie nastepujacego grzechu, jak go skompensowac?

dyskusja czy zaistniala sytuaqcja jest grzechem poprostu z wyzej wymienionego argumentu o racji koscielnej skzana jest na fiasko!

jak widzisz angua racjonalnie patrzac na sprawe nie masz na co czekac!


Śr maja 24, 2006 0:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 12:17
Posty: 512
Post 
to rozmowa typu galileusz i przedstawiciele kosciola w tamtejszych czasach.

definicja mowila, ze ziemia jest centrum swiata.
skoro ziemia jest centrum swiata to niema prawa krecic sie wkolo slonca.

kazdy argument galileusza byl poprostu herezja.

tak dokladnie wyglada kazda rozmowa nurtujaca dzisiejsze spoleczenstwo.


Śr maja 24, 2006 0:43
Zobacz profil

Dołączył(a): So mar 25, 2006 7:09
Posty: 11
Post 
Halooooo, czy ktoś ze światłych tego forum mi odpowie??

Sorry, ale ja tu czegoś nie rozumiem. Skoro mąż powinien zacumować w żonie i tam skończyć a za wszelkie inne finały powinien dostać czerwoną kartkę to co z żoną? Ona może być pieszczona bez stosunku? Bo wszędzie tylko czytam facet to, facet tamto... a co z kobietą?


Śr maja 24, 2006 0:53
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
jlp napisał(a):
to rozmowa typu galileusz i przedstawiciele kosciola w tamtejszych czasach.

definicja mowila, ze ziemia jest centrum swiata.
skoro ziemia jest centrum swiata to niema prawa krecic sie wkolo slonca.

kazdy argument galileusza byl poprostu herezja.

tak dokladnie wyglada kazda rozmowa nurtujaca dzisiejsze spoleczenstwo.

Cóż, przykro mi, ale obawiam się, że ostatnio zaprezentowanym argumentom nieco brakuje do poziomu Galileusza...

I pozwolisz, że wrócimy do rzeczywistego tematu wątku...

mummy-to-be napisał(a):
Sorry, ale ja tu czegoś nie rozumiem. Skoro mąż powinien zacumować w żonie i tam skończyć a za wszelkie inne finały powinien dostać czerwoną kartkę to co z żoną? Ona może być pieszczona bez stosunku? Bo wszędzie tylko czytam facet to, facet tamto... a co z kobietą?

To samo. Pieszczoty powinny prowadzić do stosunku.

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


Śr maja 24, 2006 1:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44
Posty: 3436
Post 
Przypominam bioracym udzial w tej dyskusji, ze temat brzmi: "Wspolzycie po slubie", dlatego wszelkie posty zawierajace wypowiedzi na temat ksiezy i ewentualnego ich wspolzycia beda usuwane w calosci.
Cytuj:
dlaczego?bo nic złego nie mozna powiedzieć na księzy?
dlatego, ze to nie jest tematem tego watku.
Pozdrawiam.
pedziwiatr

_________________
Oto wyryłem cię na obu dłoniach.
***
W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.


Śr maja 24, 2006 3:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44
Posty: 3436
Post 
nieznany23 napisał(a):

Prosiłbym szanownego Moderatora o podanie źródeł stosunku KK do seksu małżeńskiego i planowania rodziny i jak się to zmieniało na przestrzeni powiedzmy ostatnich 70 lat; pożądane są cytaty, linki, komentarze. Z góry dziękuję

Nieznay23, najpierw male wyjasnienie. Zabierajac glos w dyskusji, robie to jako zwykly uzytkownik forum.wiara.pl, nie jako moderator, ktory wprawdzie czuwa nad swoim dzialem, ale nie jest autorytetem ani w sprawach wiary, ani w sprawach moralnosci. Ale to taki offtopic i mam nadzieje, ze angua mnie nie wytnie :D:P (Wilczku, nie wytniesz prawda? :D)
A teraz powrot do tematu. Wystarczy, ze siegniesz do encykliki Pawla VI "ENCYKLIKA HUMANAE VITAE. O zasadach moralnych w dziedzinie przekazywania życia ludzkiego", do ktorej link podawalam kilka dni temu w temacie o prezerwatywach. Nie wiem, co masz na mysli pytajac o stosunek Kosciola do seksu malzenskiego. Poza przekazywaniem zycia, celem wspolzycia jest zjednoczenie malzonkow i w sensie fizycznym i duchowym, tworzenie wspolnoty, wzajemne doskonalenie sie.

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP ... umane.html
Cytuj:
MIŁOŚĆ MAŁŻEŃSKA
Ponizej pierwszy cytat to fragment z tejze encykliki podajacy charakterystyke milosci malzenskiej, drugi natomiast odpowiada na Twoje pytanie, jaki jest stosunek Kosciola do wspolzycia malzonkow.
8. Miłość małżeńska najlepiej objawia nam swą prawdziwą naturę i godność dopiero wtedy, gdy rozważymy, że początek swój czerpie ona - jakby z najwyższego źródła - z Boga, który jest Miłością (6) i Ojcem, "od którego bierze swe imię wszelkie ojcostwo na niebie i na ziemi" (7).
Małżeństwo bowiem nie jest wynikiem jakiegoś przypadku lub owocem ewolucji ślepych sił przyrody: Bóg-Stwórca ustanowił je mądrze i opatrznościowo w tym celu, aby urzeczywistniać w ludziach swój plan miłości. Dlatego małżonkowie poprzez wzajemne oddanie się sobie, im tylko właściwe i wyłączne, dążą do takiej wspólnoty osób, aby doskonaląc się w niej wzajemnie, współpracować równocześnie z Bogiem w wydawaniu na świat i wychowywaniu nowych ludzi. Dla ochrzczonych zaś małżeństwo nabiera godności sakramentalnego znaku łaski, ponieważ wyraża związek Chrystusa z Kościołem.

JEJ CECHY CHARAKTERYSTYCZNE
9. Gdy się te sprawy widzi we właściwym świetle, stają się oczywiste charakterystyczne cechy i wymogi miłości małżeńskiej. Ich właściwe zrozumienie jest rzeczą najwyższej wagi. Jest to przede wszystkim miłość na wskroś ludzka, a więc zarazem zmysłowa i duchowa. Toteż nie chodzi tu tylko o zwykły impuls popędu lub uczuć, ale także, a nawet przede wszystkim, o akt wolnej woli, zmierzający do tego, aby miłość ta w radościach i trudach codziennego życia nie tylko trwała, lecz jeszcze wzrastała, tak ażeby małżonkowie stawali się niejako jednym sercem i jedną duszą i razem osiągali swą ludzką doskonałość. Chodzi następnie o miłość pełną, to znaczy o tę szczególną formę przyjaźni, poprzez którą małżonkowie wielkodusznie dzielą między sobą wszystko, bez niesprawiedliwych wyjątków i egoistycznych rachub. Kto prawdziwie kocha swego współmałżonka, nie kocha go tylko ze względu na to, co od niego otrzymuje, ale dla niego samego, szczęśliwy, że może go wzbogacić darem z samego siebie. Prócz tego miłość małżeńska jest wierna i wyłączna aż do końca życia; to znaczy jest taka, jak ją rozumieli małżonkowie w tym dniu, w którym wolni i w pełni świadomi, wiązali się węzłem małżeńskim. Choćby ta wierność małżeńska napotykała niekiedy na trudności, to jednak nikomu nie wolno uważać jej za niemożliwą: wręcz przeciwnie, jest zawsze szlachetna i pełna zasług. Przykłady tak licznych w ciągu wieków małżonków dowodzą nie tylko tego, że wierność jest zgodna z naturą małżeństwa, lecz ponadto, że stanowi ona niejako źródło, z którego płynie głębokie i trwałe szczęście.
Jest to wreszcie miłość płodna, która nie wyczerpuje się we wspólnocie małżonków, ale zmierza również ku swemu przedłużeniu i wzbudzeniu nowego życia. "Małżeństwo i miłość małżeńska z natury swej skierowane są ku płodzeniu i wychowywaniu potomstwa. Dzieci są też najcenniejszym darem małżeństwa i samym rodzicom przynoszą najwięcej dobra".


Cytuj:
Kościół nie da się nikomu prześcignąć w chwaleniu i zalecaniu korzystania z rozumu w działaniu, co człowieka jako rozumne stworzenie tak ściśle zespala z jego Stwórcą. Stwierdza wszakże jednocześnie, że winno się to dokonywać z poszanowaniem ustalonego przez Boga porządku. Jeśli więc istnieją słuszne powody do wprowadzenia przerwy między kolejnymi urodzeniami dzieci, wynikające bądź z warunków fizycznych czy psychicznych małżonków, bądź z okoliczności zewnętrznych, Kościół naucza, że wolno wówczas małżonkom uwzględniać naturalną okoliczność właściwą funkcjom rozrodczym i podejmować stosunki małżeńskie tylko w okresach niepłodności, regulując w ten sposób ilość poczęć, bez łamania zasad moralnych, które dopiero co wyłożyliśmy (20). Kościół jest zgodny z samym sobą i ze swoją nauką zarówno wtedy, gdy uznaje za dozwolone uwzględnianie przez małżonków okresów niepłodności, jak i wtedy, gdy potępia, jako zawsze zabronione, stosowanie środków bezpośrednio zapobiegających poczęciu, choćby nawet ten ostatni sposób postępowania usprawiedliwiono racjami, które mogłyby się wydawać uczciwe i poważne. W rzeczywistości między tymi dwoma sposobami postępowania zachodzi istotna różnica. W pierwszym wypadku małżonkowie w sposób prawidłowy korzystają z pewnej właściwości danej im przez naturę. W drugim zaś stawiają oni przeszkodę naturalnemu przebiegowi procesów związanych z przekazywaniem życia. Jest prawdą, że w obydwu wypadkach małżonkowie przy obopólnej i wyraźnej zgodzie chcą dla słusznych powodów uniknąć przekazywania życia i chcą mieć pewność, że dziecko nie zostanie poczęte. Jednakże trzeba równocześnie przyznać, że tylko w pierwszym wypadku małżonkowie umieją zrezygnować ze współżycia w okresach płodności (ilekroć ze słusznych powodów przekazywanie życia nie jest pożądane); podejmują zaś współżycie małżeńskie w okresach niepłodności po to, aby świadczyć sobie wzajemną miłość i dochować przyrzeczonej wzajemnej wierności. Postępując w ten sposób dają oni świadectwo prawdziwej i w pełni uczciwej miłości.




A tu jeszcze link do strony Naturalne planowanie rodziny
http://www.lmm.pl/npr/index.html
Cytuj:
Metody naturalnego planowania rodziny nie są ekologiczną odmianą antykoncepcji. Są czymś więcej, bo angażują małżonków na różnych płaszczyznach wzajemnych relacji. Dlatego w ich przedstawieniu nie ograniczamy się jedynie do zagadnień "technicznych", lecz staramy się pokazywać pełny wymiar odpowiedzialnego rodzicielstwa.

Wszysko to mozesz rowniez znalezc w nauczaniu Jana Pawla II i jego "Teologii ciala", ktora wierze mocno, jest dostepna w Polsce.

_________________
Oto wyryłem cię na obu dłoniach.
***
W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.


Śr maja 24, 2006 4:45
Zobacz profil

Dołączył(a): So mar 25, 2006 7:09
Posty: 11
Post 
O ludzie, jacy Wy jesteście światli w tematach na który macie gotowy paragraf, a na proste pytanie nikt nie umie mi odpowiedzieć... Dusicie się tylko w swoim sosie.


Śr maja 24, 2006 8:58
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24
Posty: 3644
Post 
Przecież angua już Ci odpowiedziała. I to całkiem prosto ;)

_________________
Co dalej za zakrętem jest?
Kamieni mnóstwo
Pod kamieniami leży szkło
Szło by się długo
Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪


Śr maja 24, 2006 9:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
angua napisał(a):
Powiem więcej - ja bym nie miała nic przeciwko, żeby ktoś jasno dowiódł, że antykoncepcja jest moralnie pozytywna. Wielu by to życie ułatwiło ;)


To już zostało zrobione (w przypadku tzw. antykoncepcji barierowej). Ci, którzy dowód uznali już mają łatwiejsze życie, a niedowiarki są sami sobie winni ;-)


Śr maja 24, 2006 10:16
Zobacz profil
Post 
SweetChild napisał(a):
angua napisał(a):
Powiem więcej - ja bym nie miała nic przeciwko, żeby ktoś jasno dowiódł, że antykoncepcja jest moralnie pozytywna. Wielu by to życie ułatwiło ;)


To już zostało zrobione (w przypadku tzw. antykoncepcji barierowej). Ci, którzy dowód uznali już mają łatwiejsze życie, a niedowiarki są sami sobie winni ;-)

Z zasady nie może istnieć dowód w sprawach moralnych.
To jakieś pomieszanie pojęć. Pojęcie dowód ma zastosowanie w nauce, a w moralności? Jeśli nawet w moralistyce stworzono pojęcie dowodu, to ma ono zupełnie inne znaczenie niż w nauce. SweetChild mieszasz te dwie dziedziny i udajesz mądrego.


Śr maja 24, 2006 11:30

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
PTRqwerty napisał(a):
SweetChild napisał(a):
angua napisał(a):
Powiem więcej - ja bym nie miała nic przeciwko, żeby ktoś jasno dowiódł, że antykoncepcja jest moralnie pozytywna. Wielu by to życie ułatwiło ;)


To już zostało zrobione (w przypadku tzw. antykoncepcji barierowej). Ci, którzy dowód uznali już mają łatwiejsze życie, a niedowiarki są sami sobie winni ;-)

Z zasady nie może istnieć dowód w sprawach moralnych.
To jakieś pomieszanie pojęć. Pojęcie dowód ma zastosowanie w nauce, a w moralności? Jeśli nawet w moralistyce stworzono pojęcie dowodu, to ma ono zupełnie inne znaczenie niż w nauce. SweetChild mieszasz te dwie dziedziny i udajesz mądrego.


Co Ty tak wszystko na poważnie bierzesz, PTRqwerty? Angua pisała z ";)" i ja też w tej nieco żartobliwej tonacji się trzymałem.

Masz rację, że dowód nie może istnieć w sprawach moralnych. Natomiast potocznie używa się tego pojęcia w przypadku przedstawiena przekonywujących (w ocenie obserwatora) argumentów za daną tezą.


Śr maja 24, 2006 12:34
Zobacz profil
Post 
E? No dobrze, dobrze. Ale jak ja bym nie uciął, to zaraz by byłą dyskusja na 10 stron na ten temat ;)


Śr maja 24, 2006 12:50
Post 
pedziwiatr napisał(a):
nieznany23 napisał(a):

A tu jeszcze link do strony Naturalne planowanie rodziny
http://www.lmm.pl/npr/index.html
Cytuj:
Metody naturalnego planowania rodziny nie są ekologiczną odmianą antykoncepcji. Są czymś więcej, bo angażują małżonków na różnych płaszczyznach wzajemnych relacji. Dlatego w ich przedstawieniu nie ograniczamy się jedynie do zagadnień "technicznych", lecz staramy się pokazywać pełny wymiar odpowiedzialnego rodzicielstwa.

Wszysko to mozesz rowniez znalezc w nauczaniu Jana Pawla II i jego "Teologii ciala", ktora wierze mocno, jest dostepna w Polsce.

Dzięki za obszerne materiały, zapoznam się i jak to się mówi - prześpię się z problemem; chociaż myślałem, że cofniesz się do Piusa XI i jego encykliki Contii Conubii i listu do położnych - dopuścił wtedy do stosowania kalendarzyk małżeński. Może rzeczywiście przeceniłem Ciebie, ale myślałem, że Moderator to taki szef znający się na zagadnieniach i pilnujący na forum porządku nawet za cenę łamania niekiedy wolności słowa i ograniczania swobody wypowiedzi


Śr maja 24, 2006 15:59

Dołączył(a): Pn kwi 17, 2006 22:04
Posty: 127
Post 
na forum zaczyna cenzura pojawiac się?
Mi nie chodziło nawet o to ze księza sypiają z kobietami, tylko o to, ze jakim prawem ksiądz który moze poprzednią noc spędfził z kobietą bedzie mowil mi jakie złe jest współzycie przed ślubem i ze nalezy tylko stosowac npr


Śr maja 24, 2006 19:14
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 414 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 28  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL