zgadza sie, ze pierwszy raz jest tym, ktory rzutuje potem na wszystkie kolejne. tak jeast nie tylko w przypadku doświadczen seksualnych ale i wszystkich innych. nawet taki głupi przykład, pierwszy raz w życiu zjesz oliwki, ale miales pecha i byly zepsute, i nie smakowaly ci, i na hasło oliwki masz w pamieci ten obrzydliwy smak i... raczejk cezko bedzie cie przekonac, zebys sprobowal kolejny raz....

Potwierdzam Do dziś pamietam rozmowy szesnastek na ten temat Żadna nie chciałaby miec "faceta zielonego"


Oni w ogóle są dziwni a z takimi hipokrytami nie chcialabym mieć nic wspólnego.



Julio, ale równie dobrze, możesz zupełnie nie pamietać pierwszego "kosztowania oliwek" Dlaczego sądzisz, że pierwszy raz przed ślubem zawsze odbija się negatywnie na psychice? Mitem jest też twierdzenie, że pamieta się go na całe życie. Wszystko zależy od okoliczności.

Wando !
Mężczyzna to taki dziwny "On" który się domaga.
A ceni kobietę zazwyczaj dopiero wtedy, gdy się musi dłuugo domagać

Wando, przesadzasz...

Julio, ale równie dobrze, możesz zupełnie nie pamietać pierwszego "kosztowania oliwek" Dlaczego sądzisz, że pierwszy raz przed ślubem zawsze odbija się negatywnie na psychice? Mitem jest też twierdzenie, że pamieta się go na całe życie. Wszystko zależy od okoliczności.[/quote]

ej czy ja cos takiego napisalam, ze pierwszy raz przed slubem odbija sie negatywnie na psychice?
napisalam, ze pierwszy raz pamieta sie... nie ważne co to bylo robione pierwszy raz.

jesli zas chodzi o dyskusje na temat doświadczonych facetow, to... nie btla to rozmowa nastolatek tylko kobiet po ćwierćwieczu....

Zauważyłam

Pamietasz swoją pierwszą samodzielną jazdę autobusem? A pierwszy dzień w szkole? Pierwsze wakacje? Bo ja nie bardzo....



Ja rozmawiałm z dziewczynami z klasy o "takich rzeczach" będąc nastalatką. Wszystkie chciały mieć doświadczonych mężów.

Swiadomie, czy wynik mody ?

jeśli chodzi o moją pierwszą samodzielna jazde autobusem, to... pamietam, pierwszy dzień w szkole też... moze z moją pamięcią nie jest aż tak źle pomimo podeszłego wieku (hihihi)

masze rozmowy na temat doswiadczonych mężów... wiesz, one na początku rozmowy tak twierdziły, ale potem stwierdziły, ze chyba jednak nie, bo potem moga byc porownywane z tymi, ktore mieli przed nimi i stwierdzily, ze nie chcą być oceniane w kategorii lepsza od Hani, a gorsza od Kryśki...

Świadomie. Liceum to czas na takie pogadanki, na studiach krąg psiapsiułek "od serca" się pomniejszył, nie rozmawiało się na tak intymne tematy.

Jest coś takiego zakodowanego w społeczeństwie, że jak chłopak dłuugo trzyma się stanu czystego, to musi być z nim coś nie tak... teraz bardzo czesto "młodzi" pobierają się gdy już tacy młodzi nie są, bo studia, bo pierwsza praca i niespodziewanie trzydziestka na karku. Co można pomysleć o "czystym" trzydziestoletnim mężczyźnie? Pierwsze, co przycghodzi do głowy, że coś z nim nie jest w porządku... (z resztą, nie czarujmy się, kobiet też już to dotyczy).

lata temu bylam zwiazana ze starszym ode mne facetem, mial wtedy 25 lat i... jakos mu sie udalo...

w moich czasach akademikowych właśnie poruszalismy takie tematy... to nie bylo dla nas niczym dziwnym ani krępującym...
może to kwestia środowiska, a moze inne czasy?

W takim razie muszę zbadać mojego chłopaka, bo chyba coś z nim nie w porządku Wydaje się normalny, ale kto wie... :P:P

Ja najwidoczniej też należę do wymarłego gatunku średniowiecznych dziewic, ale przynajmniej w tym przypadku trafił swój na swego :P:D:P:D:P

Nie wiem, nie czułam już wtedy potrzeby rozmawiania o takich sprawach z przyjaciółmi - miałam do tego kogo innego

no weisz, 4 baby w pokoju... długie wieczory i wszystkie niesparowane....

a tematy były różne, czasem nawet w towarzystwie mieszanym... a wtedy jest jeszcze ciekawiej kiedy scieraja się dwa obozy, przeciwnikow i zwolennikow...

W sumie tego najbardziej żałuję, że nie doświadczyłam tak do końca tych studenckich, bo "sparowałam" się zaraz po maturze .

Jejku... mam nadzieję, że mój mąż tu nie zajrzy

mnie sie nie spieszyło, na poczatku studiow mialam propozycje małżeństwa... ale mnie sie nie spieszyło i dlatego... sie rozstaliśmy (to nie był główny powód, ale to pomine)

on chial sie żenic i sie ozenil z inna...

to bylo dawno, od tamtej pory jestem sama, ale nie żałuje...

doswiadczenia studenckie sa dla mnie bogatym źródłem wiedzy o zyciu i wogole, no i te poważne rozmowy... na rozne życiowe tematy, na ten o czekaniu też....