Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
No i tutaj wchodzi w gre ludzie zroznicowanie - sama widzisz. Na poczatku tematu ocenilas cale malzenstwa. A teraz jednak roznicujesz - patologie i inne.
Tak naprawde zalezy od potrzeb - jesli ktos mial potrzebe taka a nie inna, to musi sie liczyc ze realizujac ta potrzebe musi sie liczyc z konsekwencjami utraty tej osoby. Kwestia potrzeb.
Crosis
|
Pn mar 20, 2006 20:06 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Crosis, ja o gruszce Ty o pietruszce.
Nauczanie i postepowanie Chrystusa w odniesieniu do kobiet ukazuje nowa pozycje kobiety w Kosciele i w swiecie. Sposob odnoszenia sie Chrystusa do kobiet, wielki szacunek jaki mial do nich, roznil sie od pogardliwego traktowania ich przez faryzeuszy ( reprezentantow poboznosci judaistycznej). Wbrew przyjetym rygorystycznym przepisom, ktore zakazywaly upubliczniac kontakty osobowe mezczyzn z kobietami, Chrystus czesto rozmawial z niewiastami. We wszystkich kulturach starozytnego Bliskiego Wschodu, a takze u Rzymian, Grekow i Zydow kobieta byla wlasnoscia mezczyzny (najpierw zalezala od ojca potem od meza). Nie miala tez zadnych praw i przywilejow ( chyba ze byla dziewica poswiecona bogom).
W Izraelu za czasow Chrystusa kobieta byla traktowan jeszcze gorzej ( poniewaz oprocz uzalezniania od mezczyzny byla obciazona bardzo surowymi przepisami o nieczystosci).
W pierwszej chwili moze sie wydawac, iz nowotestamentalne myslenie o kobiecie nie rozni sie zbytnio od starotestamentalnego. Nalezy wiec zwrocic uwage na dzialalnosc publiczna Jezusa. Nie brakowalo przy nim kobiet (Joanna, Maria - matka Jakuba Mlodszego, Maria - zona Kleofasa, Maria Magdalena, Salome, Zuzanna, Marta).
Jezus pozwala sie dotykac kobietom, co tez bylo niedopuszczalne.
W dyskusji z sadeceuszami Jezus nawiazuje do rownosci ludzi wobec Stworcy, bo przeciez i kobieta i mezczyzna zostali stowrzeni na obraz i podobienstwo Boga.
Jezus odnawia relacje miedzy mezczyzna a kobieta, "Kazdy, kto pozadliwie patrzy na kobiete, juz sie w swoim sercu dopuscil z nia cudzolostwa" (Mt 5, 28)
Zgodnie z zaleceniem Jezusa nie wolno mezczyznie uczynic z kobiety przedmiotu wlasnej przyjemnosci ale winien ja szanowac jako rowna sobie osobe. Nowy Testament ukazuje malzenstwo jako tajemniczy zwiazek milosci kobiety i mezczyzny, na wzor milosci Chrystusa do Kosciola (patrz. Ef 5, 25 - 33).
Malzenstwo jest zwiazkiem wolnym i nierozerwalnym dlatego, ze zaklada komunie osob ( nauka Chrystusa)
Chrystus chcac pokazac swoj stosunek do kobiet uczynil je pierwszymi swiadkami swojego zmartwychwstania i jako "apostolkom apostolow" zlecil by zaniosly wiesc Apostolom. Im tez powierzyl tajemnice zbawczej misji ( patrz Mt 27, 55 -56), J 19, 25).
Po Wniebowstapieniu Jezusa to wlasnie kobiety towarzyszyly mlodemu Kosciolowi ( patrz Dz 1,2 -14) i doznaly laski zesalnia Ducha Pocieszyciela
( patrz Dz 2,1 - 4).
Dzieje apostolskie wspominaja o apostolkach na poczatku dziejow Kosciola ( Danmaris, Ewodia, Lidia, Feba, Syntycha).
Odniesienie Jezusa do kobiet, jego slowa, gesty, postepowanie stanowily sprzeciw wobec tego co uwlaczalo gosnosci kobiety. Chrystus pokazuje jaki byl pierwotny zamysl Bozy w stosunku do kobiet.
Kolejne wyzwolenie jakie przynosi kobiecie Chrystus, to wyzwolenie spod wladzy mezczyzny ( patrz Mt 19, 1-9). Chrystus czyni odpowiedzialnym za grzechy kobiety rowniez mezczyzne ( dotad za cudzolostwo winiono jedynie kobiete).
Chrystus stawia sprawe wiernosci malzenskiej na rowni (ma obowiazywac obojga malzonkow).
Chrystus realatywizuje wartosc rodziny, nadaje jej pelniejszy wymiar ( patrz Lk 1, 27).
Chrystus wielokrotnie podwazal zydowska koncepcje rodziny i macierzynstwa ( patrz Mk 3,20n; Lk 12,51- 53).
I wreszcie, to wlasnie Chrystus uwalnia kobiete od przeklenstwa bycia kobieta (patrz Syr 25,19).
Jezus Chrystus potwierdza godnosc kobiety, przypomina ja i odnawia.
|
Pn mar 20, 2006 20:21 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Lucyno - to byl Jezus. A teraz popatrz przez wieki wstecz i powiedz jak w poszczegolnych stuleciach po czasach w jakich zyl razem z czasami w jakich zyl traktowali kobiete jego wspolczesni a potem ludzie wyznajacy wiare w Niego.
Stad mowimy o tym samym. Nie mowimy o tym, co bylo w Biblii. Mowimy o tym, jak dzialali ludzie, ktorzy mowili tez, ze wierza co bylo w Biblii. Biblia jest wzorem. Popatrz na przestrzeni wiekow czy w kulturze chrzescijanskiej wszyscy chrzescijanie traktowali kobiete tak jak Chrystus w Biblii.
Zobacz jaka byla pozycja kobiety w czasach, gdy w Europie paiez sprwowal wladze prawie calkowita. No wrecz idealna z tym, co bylo w Biblii. Nie ma co.
W kulturach Europejskich kobieta tez byla wlasnoscia mezczyzny. Ojciec za nia decydowa, za kogo wyjdzie za maz. Zwyczaj calkiem wyrazny w chrzescijanstwie. Malo tego, kobiety nie mialy tez praw dziedziczenia jesli byly samotne. Jesli mialy meza, dziedziczyl maz.
A posag to co? Posag to zaplata jaka bral przyszly maz za zabranie corki z domu. Czlowiek, ktory mial same corki byl pechowcem - musial kazda uposazyc samemu nic nie zyskujac - kolejny przyklad chrzescijanskiej Europy.
W izraelu za czasow Chrystusa kobieta nei byla traktowana dobrze. Rowniez przez ludzi idacych za Chrystusem, poniewaz tez wiele wiekow po prawdopodobnej dacie jego smierci zapiski dalej nie pokazuja zmiany tego nastawienia. A wszak byli to juz chrzescijanie.
Crosis
|
Pn mar 20, 2006 20:30 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Wraz z przyjsciem Chrystusa nastal nowy porzadek, nowy czas i nowe prawo, ktore zrownaly w powolaniu kobiete z mezczyzne (patrz Ga 3, 28).
Po dokonaniu zbawczego dziela Chrystusa pozostal juz tylko jeden podzial wsrod ludzi na ochrzczonych i nieochrzczonych.
w grzechach ludzkich i wypaczeniach nauki Jezusa mozna pisac ale to juz inny temat.
|
Pn mar 20, 2006 20:48 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Lucyno, ale jakie ma to znaczenie, jesli tak bylo napisane w Biblii... i co z tego, skoro nie bylo tego w zyciu, co? Skoro fakty historyczne pokazuja Ci, ze kobieta wcale nie stala sie nagle lepiej traktowana? Ze ciagle byla wlasnoscia mezczyzny, miala ograniczony wybor, nie mogla sie ksztalcic? Nie mogla sobie wybrac meza?
Nie twierdze, ze Biblia klamie. Ale tez nie trzeba wszystkiego brac doslownie. fakt jest faktem - rzeczywistosc wygladala inaczej. I taka rzeczywistosc byla w swoich czasach powszechnie akceptowana. Jesli chcesz rozmawiac, rozmawiaj na litosc Boska o faktach. A fakty Ci przytoczylem. Niewiele mnie obchodzi jak je nazwiesz - fakt faktem nie wszystkie nauki Chrystusa weszly od razu w zycie. Dzieje chrzescijanstwa czesci z nich wrecz zaprzeczaly.
Crosis
|
Pn mar 20, 2006 20:54 |
|
|
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Lucyna napisał(a): ktore zrownaly w powolaniu kobiete z mezczyzne (patrz Ga 3, 28)
Rozumiem, że chodzi Ci o: Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie.
Jednak to, co napisałaś - o zrównaniu powołania kobiety i mężczyzny jest genialnym argumentem np. za święceniami dla kobiet. No bo skoro są równe
Twoje rozumowanie jest błędne. Jezus zrównał kobietę w tym sensie, że nie jest gorsza od mężczyzny (co cechowało tamte czasy). Nie oznacza to, że ma zarówno dla kobiety jak i mężczyzny takie same role.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pn mar 20, 2006 21:47 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
ToMu, kobieta w dalszym ciagu ma powolanie do macierzynstwa do kaplanki ogniska domowego a mezczyzna do roli ojca.
To o czym pisalam to powolanie do bycia czlowiekiem, do swietosci. Kobieta ma taka sama godnosc jako dziecko Boze jak mezczyzna (o to mi chodzilo) a nie o emancypacje w dzisiejszym wydaniu.
Role mamy takie same do spelniena jako czlowiek, ale inne ze wzgledu na plec.
|
Pn mar 20, 2006 23:36 |
|
 |
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Cytuj: kobieta w dalszym ciagu ma powolanie do macierzynstwa do kaplanki ogniska domowego
Zależy która, nie uogólniaj proszę.
_________________ Oszukać diabła nie grzech...
|
Wt mar 21, 2006 7:48 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Nie zaprzeczam temu, co teraz napisałaś, Lucyno. Ale nie sprecyzowałaś tego w swoim poprzednim poście i zwolennicy święceń kobiet mogliby w Twoich słowach doszukiwać się poparcia swoich postulatów (z którymi, jak zakładam, nie zgadzasz się) 
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Wt mar 21, 2006 9:45 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|