No to pięknie, czyli już niewiele brakuje nam do 100%

jesli X bedzie wynosilo nawet 0,0000000001s. to i tak jest to CZŁOWIEK, którego jesteśmy zobowiązani bronić przez ZABICIEM. Pani Kessling nie protestuje przeciw złemu traktowaniu jej jako dorosłej kobiety ale protestuje przeciw temu co działo się gdy nie mogła samodzielnie zabrać głosu w tej sprawie, czy chce żyć? nikt nie pyta te dzieci które się zabija w łonach matek o to czy chcą żyć, je się traktuje gorzej niż zwierzęta, człowiek został uprzedmiotowiony przez te MAKABRYCZNE ZBRODNIE.


nikt niema prawa decydować o życiu drugiej osoby, o tym decyduje BÓG i tylko ON, każdy kto tego nie rozumie sprzeciwia się JEGO PRAWU, łamie PIĄTE PRZYKAZANIE - NIE ZABIJAJ i jednocześnie naraża się na WIECZNE POTĘPIENIE (por. Ap 18; 19; 20; księga Malachiasza itd. itp.).



te całe obostrzenia to zwykłe oszustwo, mówienie że można zabijać, że w zabijaniu istnieją wyjątki - tak mówił Hitler: zabijmy wszystkich nie mających aryjskiego pochodzenia i zróbmy rasę doskonałą, każda inna to śmieci, niewolnicy którzy będą dla nas pracować jak woły.

Witold, naprawdę wolę rozmawiać z takimi ludźmi jak Ty niż takimi jak Wierzba i Mroczny Pasażer, bo ty przynajmniej otwarcie mówisz co myślisz, jesteś oficjalnym wrogiem Boga i za to Cię cenie, co do udawaczy dobra czyli Wierzby i Mrocznego Pasażera, odpowiedź brzmi następująco: JEZUS.

Wow, cóż za zaszczyt mnie spotkał.
Zostałem uznany za "oficjalnego wroga Boga" i godnego rozmówcę AHAWY, normalnie całe życie o tym marzyłem

Ciekawe tylko jak ja mogę być "wrogiem" czegoś, w czego istnienie nie wierzę, no ale mniejsza o to. Rozumiem że chodzi ci o to, że Witold to złooooo...
He, he

I tak w ogóle, to nie bardzo łapię jak Jezus może rozwiązać problemy z aborcją?




Nikt ich też nie pyta, czy chcą się urodzić. Nie sądzisz, że przed tym powinno się je zapoznać z tym, co je czeka na świecie? Podatki, politycy, złodzieje, mordercy, bieda, wojny, choroby, brutalny rynek pracy, organizacje pro-life, cały świat ze swoim okrucieństwem i głupotą. Czy skazywanie kogoś na życie w tym <wyraz będący potocznym, wulgarnym określeniem na stolec> wbrew jego woli nie jest okrucieństwem?

Tym bardziej, że: to dziecko może przecież za chwilę wylądować w beczce po kapuście, albo na śmietniku. Nie lepiej by było jednak mu tych wrażeń oszczędzić?

Jeśli odkryjesz AHAWO jakąś metodę na komunikację z płodem (albo jeszcze lepiej z zygotą), to gratuluję. Obawiam się jednak, że takiej opcji nie ma: one nie mają świadomości ani nawet układu nerwowego, np. w tej fazie:



(którą to kulkę AHAWA i jemu podobni uważają za pełnoprawnego człowieka - ciekawe kiedy wniosek o nadanie mu praw wyborczych)

Wiesz, sądzę że - podobnie jak mówił Barack Obama - żądanie całkowitego zakazu aborcji tylko ze względów religijnych to bzdura. Niestety do nas to raczej nie przemówi, nie istnieje Prawo Boże, ponieważ nie istnieje Bóg i może ty sobie według niego ustalasz prawo, ale nie możesz zmuszać do tego wszystkich.
Zresztą jak to jest z tym zabijaniem u Boga to pisałem kilka postów wyżej.



Te historyjki o "zabijaniu dzieci" to zwykłe oszustwo, mówienie że zygota jest człowiekiem itp. itd. etc. etc. bla bla bla.

Jeszcze większą bzdurą jest że w zabijaniu wyjątków nie ma - inaczej katolicyzm powinien nakazywać wegetarianizm, zabraniać usypiania psów, a nawet walki z karaluchami i szczurami w piwnicy. Przecież to też jest życie! Ale te życia się jakoś mniej święte niż inne...

Zabijając karalucha łażącego ci po talerzu dokonujesz MORDERSTWA, AHAWO! A jeśli na tym talerzu masz kotleta to również jesteś współwinny MORDERSTWA!

Powiedzmy sobie szczerze, na tym świecie ciągle ktoś kogoś zabija, ludzie zabijają zwierzęta, zwierzęta zabijają ludzi, zwierzęta zabijają zwierzęta i ludzie zabijają ludzi... ot brak wyjątków od "nie zabijaj".

Oczywiście znowu błąd w tagach. Ten drugi cytat jest od AHAWY, a nie od SweetChild.

eee tam złoooooo... odrazu, póki co malutkie zło mające szansę na zmiane frontu szybciej niż się mu wydaje...




JEZUS jest uzdrowieniem, także te wszystkie psychiczne, przytaczane tutaj konsekwencje gwałtu itd., mogą zostać przez Niego uleczone...




ta KULKA to CZŁOWIEK i od początku istnienia CZŁOWIEKA tak było, jest i będzie, a rozchodzi się tylko o wszechobecne KŁAMSTWO próbujące sprowadzić CZŁOWIEKA do roli zwierzęcia, przedmiotu, tkanki nie posiadającej DUCHA.
Przecież wszyscy wiemy o czym mówimy, po co się tutaj produkować dodatkowo...

A jeśli potencjalna matka jest ateistką?
To czy Jezus jest uzrowieniem itp. to jest raczej mocno dyskusyjne. Zejdź na Ziemię, bo nie w niebie aborcja jest problemem, tylko tutaj, w naszym ściśle materialnym świecie.




Ponieważ CZŁOWIEK JEST ZWIERZĘCIEM. Biologii nie zmienicie...
Oraz NIE POSIADA DUCHA
Ponieważ DUCHY NIE ISTNIEJĄ.
Myślałem że jesteś już duży i o tym wiesz

Tak było, jest i będzie, a rozchodzi się tylko o wszechobecne KŁAMSTWO propagujące istnienie duchów oraz teorię, że człowiek nie jest zwierzęciem.

Nadal nie wiemy też, czemu zabijanie szczurów nie jest morderstwem
W końcu to tylko niewinne stworzenia boże...
a my ludzie je tak bezdusznie MORDUJEMY.

No i jeszcze jedno.
Ta KULKA to zygota, która nie posiada świadomości, nie posiada układu nerwowego, nie posiada organów, nie posiada właściwie nic, to tylko zapłodniona komórka jajowa.
I ta KUKLA TO NIE CZŁOWIEK, TYLKO KOMÓRKA JAJOWA + PLEMNIK.
TO ZA MAŁO ŻEBY TO NAZWAĆ CZŁOWIEKIEM!

Jeśli jesteś do tego przekonany, to jak najbardziej uważam, że powinieneś bronić. Ale nawet szlachetny cel nie zawsze uświęca środki - w tym wypadku manipulowania faktami.



Właśnie nie, przeczytaj Twój pierwszy post w tym wątku. A potem Twój post, do którego się odniosłem.



Łamanie pierwszego czy trzeciego przykazania to też łamanie Bożego Prawa i narażanie się na wieczne potępienie. A jednak nikt nie domaga się delegalizacji apostazji czy kościołów niekatolickich. Nie ma też nakazu uczestnictwa we mszy św. w niedzielę.



Porównujesz komara do wielbłąda. Gdyby materia nie była tak poważna, to napisałbym, że to śmieszne...




Biologicznie mamy nowy organizm, który zgodnie z systematyką należy do królestwa zwierząt, gromady ssaków, rzędu naczelnych i rodzaju... człowiek. Systematyka nie zna rodzaju "kulka" ani nawet zygota. Organizm o ludzkim DNA jest biologicznie człowiekiem, nawet jeśli na bardzo wczesnym etapie rozwoju. Biologii nie zmienimy

Biologicznie mamy zaledwie pierwsze stadium, z którego nowy organizm się rozwija. Choć wcale nie jest powiedziane że musi, zygoty również giną naturalnie i jakoś jeszcze nigdy nie widziałem konduktu żałobnego z mikroskopijną trumienką... no czemu?
Przecież to podobno człowiek... Ludzie chowają nawet swoje psy na cmentarzach, a dla biednych małych zygot (człowiek!) nikt nie ma miejsca

To straszne, nie?

[quote="SweetChild]
Łamanie pierwszego czy trzeciego przykazania to też łamanie Bożego Prawa i narażanie się na wieczne potępienie. A jednak nikt nie domaga się delegalizacji apostazji czy kościołów niekatolickich. Nie ma też nakazu uczestnictwa we mszy św. w niedzielę.

Organizm o ludzkim DNA jest biologicznie człowiekiem, nawet jeśli na bardzo wczesnym etapie rozwoju. Biologii nie zmienimy [/quote]

no i ja manipuluje... weź nie rozśmieszaj mnie:D buehehe... z tą Niedzielą to już całkowicie mnie powaliło:D.... a z tą Biologią - to szkoda słów...

Co nie zmienia faktu, że ten nowy organizm już jest. W pierwszym stadium rozwoju, ale jest i należy do królestwa zwierząt, gromady ssaków, rzędu naczelnych i rodzaju człowiek.



Dlatego uważam, że podejście czysto biologiczne prowadzi do paradoksów dla wartości skrajnych, tak jak fizyka klasyczna nie sprawdza się przy bardzo dużych prędkościach. Trzeba uwzględnić efekty relatywistyczne, które niestety komplikują opis, ale pozwalają uniknąć sprzeczności.
Przy okazji, podoba mi się pojęcie używane przez JPII w Encyklice HV, gdzie pisze on o "człowieku jako osobie". Biologicznie bowiem człowiek na tyle samo praw co każdy inny organizm i np. taki tygrys nie jest zobowiązany przestrzegać Karty Praw Człowieka. Dopiero na płaszczyźnie społecznej nasze prawa nabierają praktycznego znaczenia, a społecznie bardziej miarodajna jest definicja człowieka jako osoby, a nie jako organizmu.



Skoro już Cię powaliło, to nie będę kopał leżącego.

To odpowiesz nam w końcu na zadany przez Wierzbę problem czy nie? Bo póki co tak się pogrążasz, że głowa mała. Potrafisz tylko drzeć japę, ale jak przyjdzie co do czego to skulisz ogon i schowasz się w kąt.

Cały czas czekamy na rozwiązanie problemu Twoim sposobem. No chyba, że podszedłbyś do kobiety i powiedział "Jezus ci pomoże" i cała byłaby w tym Twoja rola. Ale takim zachowaniem tylko potwierdziłbyś swój charakter. Krzykacza, który jest mocny tylko w słowach.

Skończ gimnazjum, serio.

Czyli rozumiem, że uważasz aborcję za rodzaj psychoterapii?

Czyli może w końcu ktoś z tych wszystkich wszechmądrych tutaj odpowie jak rozwiązać ten problem, a nie owija w bawełnę?

Bo póki co nikt się tutaj taki nie znalazł, rozwiązania problemu nie ma, a przecież takie sytuacje się zdarzają. Spytam parafrazując znanego nam krzykacza - CO WTEDY?!