Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 15, 2025 22:45



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 117 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
 Czy katolik musi mieć dzieci??? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post 
CzłowiekBezOczu napisał(a):
Wielodzietność nie jest zła jeżeli decydują się na nią ludzie którzy maja po temu warunki. I to chyba wszystko. W innych przypadkach nie znajduję innego słowa niż patologia.

Masz rację. Ale jak napisała wasze sumienie - to działa w dwie strony.
Otóż bezdzietność lub dzietność bardzo okrojona (tzn nie zapewniająca zastępowalności pokoleń) nie jest zła jeżeli decydują się na nią ludzie którzy absolutnie nie mają warunków do wychowania potomstwa (lub kolejnego potomka).


Pn paź 26, 2009 7:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post 
wasze sumienie napisał(a):
doskonale wiem ze sa rodziny ktore maja po kilkoro dziecio i swietnie funkcjonuja. ale te ktore znam - rodzice- sa swiadomi kosztow i warunkow bytowych. reszta rodzin wielodzietnych z ktorymi mam jakas stycznosc ma wlasnie podejscie ze angtykoncepcja jest be, pozostaje kalendarzyk a jak sie nie uda to sioe wychowa. no i tak sie nie udaje raz po raz, rok po roku. a dzieciaki chodza obdarte, niedomyte i jedza w szkole kanapki ktorych ktos inny nie dojadl. to cholernie smutny widok. bo za glupote rodzicow placa dzieci....


Naprawdę rodzice dzieci, które chodzą obdarte, niedomyte i dojadają resztki po innych zwierzają Ci się ze swego podejścia do antykoncepcji? Można sądzić, że masz z nimi bardzo bliski kontakt. Pomagasz im jakoś?

Cholernie smutny widok, powiadasz.
Pewnie tak.
Ja z kolei zastanawiam się, jak lala - wychowana w ten sposób, że wszystko co najlepsze od świata należy się głównie jej - zachowa się, gdy okaże się, że była to tylko iluzja wytworzona przez nadopiekuńczych rodziców.
Sądzisz, że to nie będzie "cholernie smutny widok"?


Pn paź 26, 2009 8:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54
Posty: 1036
Post 
wasze sumienie...a antykoncepcja nie jest be? przecież kościół na nią nie zezwala :lol: czyli jak więcej dzieci ma nie być,pozostaje małżeński celibat?
no właśnie-a może kościół powinien wnieść poprawkę?,że na przykład po 4 dziecku,antykoncepcja już nie jest złem? bo rodzice swoje wykonali?--Pan Bóg polecił ludziom się rozmnażać i zapełniać ziemię..ale to chyba nie dotyczy jednej rodziny? :D
są wielodzietne funkcjonujące dobrze..są wielodzietne funkcjonujące gorzej..i jak to nazwałaś tylko przez głupotę rodziców--no cóż,Pan Bóg dał wolna wole człowiekowi,i głupoty z niego nie wyeliminował..i warto takim rodzinom pomagać..i absolutnie nie mówię tu tylko o pomocy pieniężnej.
Bo ze są "głupi" nie oznacza że jest im lekko..maja trudniej..dlatego dzieciaki są nie domyte i nie dopilnowane--nie z braku chęci matki..ale raczej z braku wiary we własne siły,ze zmeczenia,lub po prostu z życiowego "nieudacznictwa"
jedno dziecko?...twoja sprawa...ale jedynakowi krzywdę tym wyrządzasz (moje zdanie)


Pn paź 26, 2009 12:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54
Posty: 1036
Post 
nie zawsze poczęcie jest decyzją..bywa też wpadką ,pomimo antykoncepcji--wiec żeby dla kogoś nie było patologia.należy dokonać aborcji?
a może myślenie o kimś "patologia"..sprowadza myślącego do tego samego pojęcia..więc ty bez oczu..też jesteś dla mnie osobiście patologią


Pn paź 26, 2009 13:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54
Posty: 1036
Post 
ehh i się rozgadałam..ale jeszcze jedno..wielodzietność jest dobrą drogą do powołań,jak zauważyłam :D z moich znajomych księży ..większość poniżej 5 rodzeństwa nie schodzi ;)..niektórzy mają po dwóch braci księży,są też siostry zakonne...wiec? może nie będzie tak źle,jak dzieciak w dzieciństwie czasem bez kolacji pójdzie spać


Pn paź 26, 2009 13:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post 
renata155 napisał(a):
a może myślenie o kimś "patologia"..sprowadza myślącego do tego samego pojęcia..więc ty bez oczu..też jesteś dla mnie osobiście patologią

Spoko, moja małżonka też tak uważa... A jeżeli chodzi o "wpadkę" to wydawało mi się że rozmawiamy raczej o innych sprawach niż jedna "niespodzianka". Raczej o siedmiu czy dziewięciu albo i więcej... No coś takiego.


Pn paź 26, 2009 14:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 14:22
Posty: 158
Post 
przede wszystkim dla scislosci-kalendarzyk jest przezytkiem i nikt swiadomie planujacy poczecie juz dzis go nie stosuje. ludzie ktorzy nie wiedza o co chodzi lubia uzywac tego okreslenia i kazdego wielodzietnego okreslac mianem ofiary metod naturalnych co jest wielkim uproszczeniem i absolutna nieprawda.
w przypadku metod naturalnych mamy kilka wariantow ktore opieraja sie na scislych obserwacjach swojego cyklu, na pomiarach temperatury poprzebudzeniowej i sluzu szyjkowego. jesli stosujemy sie scisle do swoich objawow, mamy gwarancje ze dziecko zostanie poczete- lub nie- we wlasciwym czasie. a jesli ktos zachodzi w ciaze mimo stosowania npr to znaczy ze albo nie stosowal sie scisle do regul lecz je naginal, albo malo je znal.
dlatego pliiiis,nie upraszczajmy tematu npr do kalendarzyka. (zaloze sie ze wasze sumienie kompletnie nie ma pojecia o zasadzie dzialania tegoz). i nie mowmy ze ci co maja duzo dzieci stosuja metody naturalne. gdyby stosowali i nie chcieli miec wiecej dzieci, to by nie mieli. a jesli maja to znaczy ze albo nie znaja npr i dlatego "wpadaja", albo chca miec tyle dziatek ile maja

_________________
born to be wife


Pn paź 26, 2009 15:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 6:47
Posty: 110
Post 
Znowu dyskusja zmierza ku rozstrzygnięciom, co zrobić, aby mieć tyle a tyle dzieci. Problem tego wątku jest inny i leży u podstaw dalszych rozważań: czy katolik musi mieć dzieci, czy może nie chcieć mieć dzieci, albo nie chcieć mieć ich więcej. Antykoncepcja, brak współżycia, to tylko narzędzia do realizacji takiej a nie innej postawy.

Pytanie można też postawić wprost: czy to grzech, jeśli katolik nie chce mieć dzieci, albo nie chce ich mieć więcej?


Pn paź 26, 2009 21:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post 
liquid napisał(a):
Pytanie można też postawić wprost: czy to grzech, jeśli katolik nie chce mieć dzieci, albo nie chce ich mieć więcej?

Jeżeli życie pokazuje, że dzieci nie możemy mieć z powodu, który oceniamy na poważny - jest to mozliwe i, jak mi się zdaje nie jest obarczone grzechem.
Tylko czy jest to rozsądne - w przypadku gdy dzieci nie posiadamy lub posiadamy jedno?
Natomiast nie chcieć więcej możemy jak najbardziej. Ważne jest podejście: "co jeżeli się przydarzy?". Tu raczej upatrywałbym źródło grzechu.


Wt paź 27, 2009 7:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54
Posty: 1036
Post 
bez oczu..uważasz ,że nie można mieć 8 wpadek?..można---może właśnie wtedy należałoby powiedzieć sobie,to nie tylko moja decyzja,nieumiejętność..może tak ma być? może ON tego ode mnie chce?..może jako matka jestem dobra i się sprawdzam?..może to ma być moim krzyżem który powinnam przyjąć?..poświecić siebie,swoje ambicje,swoją chęć pracy zarobkowej,swoją chęć wyjścia do ludzi?
planowałam z mężem 4 dzieci...i planowana czwórka się pojawiła..planowaliśmy 2 dziewczynki i dwóch chłopców..pojawiły się 4ry dziewczynki...jednak 4 to 4ro i tak sporo,i tak ciężko i tak może na wyrost--a jednak ten brak syna zawsze mi doskwierał..a jednak stosowałam antykoncepcję...a jednak zaliczyłam kolejne dwie wpadki..mam więc 4 ry córy i dwóch wspaniałych chłopaków...a teraz mam kolejną wpadkę..i jestem wściekła...bo nie tak miało być---bo miałam pracować...bo moje małżeństwo szwankuje...bo to że współżyje z mężem,raz na 2-3 miesiące,to nie powód do wpadki...bo,tysiące innych spraw...jest takie powiedzenie że gdy pan Bóg powołuje życie,to nie da mu zginać..i zgadzam się z tym całkowicie..bo bardzo wiele się w moim życiu zmieniło w bardzo krótkim czasie...nie ma powodów żebym nie urodziła---powód jest tylko jeden..moja niechęć do nocnego wstawania..moja niechęć do pieluch..moja niechęć do organizowania swojego czasu według potrzeb takiego malucha..ktoś bardzo rygorystyczny nazwałby to egoizmem...a ja się zaczynam zastanawiać...czy to nie jest moja droga do świętości?...zaczynam patrzeć na wiarę,kościół,Jezusa--od całkiem innej,nie znanej mi do tej pory strony--i jestem tym coraz bardziej zafascynowana---i zaczynają mnie śmieszyć ludzkie odruchy gdy mówię ile mam dzieci...zdania "to musi ci być ciężko"---guzik prawda..bo wcale nie musi..może,jeśli tego chcę...może być ciężko jeśli zacznę myśleć o sobie,i o swoim świętym spokoju---od 4 godzin siedzę w pustym mieszkaniu,posprzątane,przygotowany obiad..i nie mam co z sobą robić;)..i jest mi źle bez tych moich wariatów---duża rodzina może być plusem---czy grzechem jest nie chcieć dzieci?-nie mam zielonego pojęcia...moje chcenie,nie jest ważne (jak zauważyłam)


Wt paź 27, 2009 14:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sty 23, 2009 12:37
Posty: 196
Post 
jak juz wielokrotnie powtarzalam nie jestem wierzaca, a przynajmniej nie tak. nie uwazam zeby kosciol czy ktokolwiek mial prawo do decydowania o tym co robie w swojej sypialni i do tego ile dzieci bede miala. antykoncepcja jest ok i stosuje ja juz od 20 lat (z malutka przerwa na zajscie w ciaze, ciaze i potem caly jeden miesiac).
takie obdarte dzieci widze codziennie wchodzac do szkoly i slyusze od kolezanki ktora tam uczy ze to dziecko ma na przyklad 4 rodzenstwa a kolejne w drodze.
tak pomagam, nie wyrzucam ani nie sprzedaje rzeczy ktore sa juz za male na moja corke, zabawek itd. staram sie takze i tu chyba bardziej pomagac zwierzetom bo to wlasnie dla nich przeznaczam swoj 1%.
mysle ze moja corka czyli ta "wychuchana lala" nauczy sie ode mnie tego co wazne, wazniejsze i mniej wazne i kregoslup moralny bedzie posiadac
co do wpadek. wpasc mozna raz, no ewentualnie 2 razy. ale jezeli ktos wpada po raz 3ci, 5ty itd to nie wpada, to poczyna kolejne istoty z pelna swiadomoscia i premedytacja skazuje je na zycie takie a nie inne.


Wt paź 27, 2009 20:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post 
renata155 napisał(a):
bez oczu..uważasz ,że nie można mieć 8 wpadek?..można---może właśnie wtedy należałoby powiedzieć sobie,to nie tylko moja decyzja,nieumiejętność..może tak ma być? może ON tego ode mnie chce?..może jako matka jestem dobra i się sprawdzam?..może to ma być moim krzyżem który powinnam przyjąć?..poświecić siebie,swoje ambicje,swoją chęć pracy zarobkowej,swoją chęć wyjścia do ludzi?
planowałam z mężem 4 dzieci...i planowana czwórka się pojawiła..planowaliśmy 2 dziewczynki i dwóch chłopców..pojawiły się 4ry dziewczynki...jednak 4 to 4ro i tak sporo,i tak ciężko i tak może na wyrost--a jednak ten brak syna zawsze mi doskwierał..a jednak stosowałam antykoncepcję...a jednak zaliczyłam kolejne dwie wpadki..mam więc 4 ry córy i dwóch wspaniałych chłopaków...a teraz mam kolejną wpadkę..i jestem wściekła...bo nie tak miało być---bo miałam pracować...bo moje małżeństwo szwankuje...bo to że współżyje z mężem,raz na 2-3 miesiące,to nie powód do wpadki...bo,tysiące innych spraw...jest takie powiedzenie że gdy pan Bóg powołuje życie,to nie da mu zginać..i zgadzam się z tym całkowicie..bo bardzo wiele się w moim życiu zmieniło w bardzo krótkim czasie...nie ma powodów żebym nie urodziła---powód jest tylko jeden..moja niechęć do nocnego wstawania..moja niechęć do pieluch..moja niechęć do organizowania swojego czasu według potrzeb takiego malucha..ktoś bardzo rygorystyczny nazwałby to egoizmem...a ja się zaczynam zastanawiać...czy to nie jest moja droga do świętości?...zaczynam patrzeć na wiarę,kościół,Jezusa--od całkiem innej,nie znanej mi do tej pory strony--i jestem tym coraz bardziej zafascynowana---i zaczynają mnie śmieszyć ludzkie odruchy gdy mówię ile mam dzieci...zdania "to musi ci być ciężko"---guzik prawda..bo wcale nie musi..może,jeśli tego chcę...może być ciężko jeśli zacznę myśleć o sobie,i o swoim świętym spokoju---od 4 godzin siedzę w pustym mieszkaniu,posprzątane,przygotowany obiad..i nie mam co z sobą robić;)..i jest mi źle bez tych moich wariatów---duża rodzina może być plusem---czy grzechem jest nie chcieć dzieci?-nie mam zielonego pojęcia...moje chcenie,nie jest ważne (jak zauważyłam)


Ja naliczyłem trzy "wpadki" w Twoim opisie. I dodatkowo "a miało być tak pięknie". O ile drugie to samo życie i bez rozwiązań drastycznych pozostaje się przyzwyczaić, to te "wpadki" to jakieś podejrzane. Normalnie już po pierwszej "niespodziance" z dobrodziejstwem inwentarza :D się zmienia piguły albo chłop w panice kupuje roczny zapas gum. Takich czarów z mleka to nie ma żeby stosować zgodnie z opisem farmakoncepcje i trzy razy zachodzić w ciążę w krótkim czasie...


Śr paź 28, 2009 0:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post 
wasze sumienie napisał(a):
...nie uwazam zeby kosciol czy ktokolwiek mial prawo do decydowania o tym co robie w swojej sypialni i do tego ile dzieci bede miala.

Moralność Kalego?
Czytając Twoje wpisy na temat tych co mają więcej dzieci można sądzić, ze jednak chętnie byś widziała ich na przykład wysterylizowanych lub w wersji light łykających antyki.
wasze sumienie napisał(a):
takie obdarte dzieci widze codziennie wchodzac do szkoly i slyusze od kolezanki ktora tam uczy ze to dziecko ma na przyklad 4 rodzenstwa a kolejne w drodze.

I tylko na tej podstawie wyciągasz wniosek, że reszta rodzin wielodzietnych z ktorymi mam jakas stycznosc ma wlasnie podejscie ze angtykoncepcja jest be, pozostaje kalendarzyk ? Przyznam, że dosyć daleko idący. Nie mieści Ci się w głowie, że mogą po prostu chcieć mieć dużą rodzinę?

wasze sumienie napisał(a):
tak pomagam, nie wyrzucam ani nie sprzedaje rzeczy ktore sa juz za male na moja corke, zabawek itd. ...co pare miesiecy oddaje pare workow rzeczy z ktorych wyrosla moja corka lub takich w ktore ja juz sie nie chce ubierac


Nie do końca chodziło mi o taką pomoc.
Mk 12,44: 44 Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało

Ale gratuluję dobrego samopoczucia.


Śr paź 28, 2009 8:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sty 23, 2009 12:37
Posty: 196
Post 
a nie przyszlo ci do glowy ze plodzenie niezliczonej ilosci dzieci tylko dlatego ze ktos chce miec duza rodzine bez odpowiedzialnego i realnego podejscia chce ale czy moge sobie na to pozwolic jest chore? jest niedojrzale, patologiczne, zboczone?

ja tez chce miec jeszcze dwa psy. i co? mam tylko jednego bo wiem ze trzy psy w jednym mieszkaniu nie beda szczesliwe, bo wiem ze nie bede miala tyle czasu aby zapewnic im indywidualne szkolenie, odpowiednia ilosc ruchu itd.

moze jak ci co chca miec duza rodzine pomysla czy ich na to stac to zmienia swoje chcenie w moznosc? bo jeden chce a inny musi placic za to wysoka cene, bardzo wysoka. dzieci ktore chodza niedozywione placa cene najwyzsza. dzieci ktore maja nikla szanse na wyksztalcenie, na zycie w zdrowiu, na zycie dorosle na jakims ludzkim poziomie, tylko dlatego ze rodzice "chcieli miec duza rodzine". jak tak mozna wogole podchodzic do tego tematu.
i powtorze jeszcze raz, masz wielka posiadlosc, wlasna firme, tluczesz kase i pracujesz tylko 8 godzin dziennie a zona nie pracuje wogole, do tego stac was na pomoc domowa abyscie mogli zajmowac sie tylko dziecmi to ok, mozesz ich miec nawet 10ro. ale jezeli nie to tak, sterylka bylaby najlepszym wyjsciem....i to nakazem sadowym


Cz paź 29, 2009 20:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41
Posty: 4103
Post 
Może już wystarczy tych osobistych wycieczek?
Kolejne posty - będące prywatnymi przytykami - będą lądowały w koszu...

_________________
Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.


Pt paź 30, 2009 2:35
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 117 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL