Autor |
Wiadomość |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Oczywiście, że każdy może mieć własne zdanie, ale rozstrzygające jest, jakie zdanie ma KK.
|
So wrz 26, 2009 21:42 |
|
|
|
 |
Krzysztof_J
Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08 Posty: 928
|
Sheeta napisał(a): Czy jest choć jedna kwestia, w której postępujesz zgodnie z nauczaniem KrK mimo, że Twoje własne poglądy są inne?... Twoje zaufanie KrK dotyczy jedynie elementów, w których nie musisz zmieniać swojego zachowania. No cóż, to chyba nie wymaga komentarza. Z jednej strony świetnie Cię rozumiem, z drugiej, nie nazywałabym siebie Katolikiem na Twoim miejscu. Ale każdy ma oczywiście własne zdanie 
Sheeta. Z Twojego wcześniejszego postu wynika, że zasadniczo nie ma obszarów "wykazania" zaufania Kościołowi poza szeroko rozumianym VI przykazaniem. Mało: właściwie to decyduje, Twoim zdaniem, o tym czy ktoś ma prawo mienić się katolikiem.
Nie upraszczasz przypadkiem?
Według tej teorii najłatwiej jest być prawym katolikiem kiedy się ma bardzo obniżone libido.
Z drugiej strony - w takim przypadku nie musimy zmieniać swojego zachowania a robimy to co podpowiada organizm. Czyli pada ostatni obszar wykazania zaufania Kościołowi.
Czyż nie?
|
Pn wrz 28, 2009 6:25 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
SweetChild napisał(a): Oczywiście, że każdy może mieć własne zdanie, ale rozstrzygające jest, jakie zdanie ma KK.
Tak - "Wierni mają obowiązek uznawać i zachowywać szczegółowe normy moralne, ogłoszone i nauczane przez Kościół w imię Boga, Stwórcy i Pana." - VERITATIS SPLENDOR p.76
|
Pn wrz 28, 2009 13:11 |
|
|
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
arzachel napisał(a): SweetChild napisał(a): Oczywiście, że każdy może mieć własne zdanie, ale rozstrzygające jest, jakie zdanie ma KK. Tak - "Wierni mają obowiązek uznawać i zachowywać szczegółowe normy moralne, ogłoszone i nauczane przez Kościół w imię Boga, Stwórcy i Pana." - VERITATIS SPLENDOR p.76
Ale czego ten fragment dowodzi? On nie określa, kto jest wiernym KK, a jedynie, jakie wierny ma obowiązki. Według mnie, zgodnie z nauczaniem KK wiernym jest ten, kto został przez chrzest włączony do Kościoła i nie został z niego ekskomunikowany czy też nie dokonał apostazji.
Analogicznie obowiązkiem studenta jest chodzić na zajęcia. Ale X staje się studentem w chwili przyjęcia go przez uczelnię i przestaje nim być z chwilą wydalenia przez uczelnię czy też rezygnacji samego X.
Dalej, załóżmy że X uważa zajęcia z czegośtam za szkodliwe dla jego rozwoju umysłowego i na te konkretne zajęcia nie przychodzi. Jeśli uważa, że pozostałe zajęcia są dla niego korzystne, to czy rezygnacja ze studiów byłaby z jego strony "honorowym wyjściem"? Dla mnie to lekkomyślność.
|
Pn wrz 28, 2009 13:44 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
SweetChild napisał(a): Ale czego ten fragment dowodzi? On nie określa, kto jest wiernym KK, a jedynie, jakie wierny ma obowiązki. Według mnie, zgodnie z nauczaniem KK wiernym jest ten, kto został przez chrzest włączony do Kościoła i nie został z niego ekskomunikowany czy też nie dokonał apostazji.
Masz rację, że człowiek zostaje wcielony do Kościoła przez chrzest. Co więcej nawet ekskomunika nie sprawia, iż ktoś przestaje być katolikiem - nadal nim jest, choć nie pozostaje w pełnej wspólnocie Kościoła katolickiego, przez co nie może korzystać z pełni praw.
Natomiast wiernym zaleca się posłuszeństwo nauce Kościoła: "Wprawdzie nie akt wiary, niemniej jednak religijne posłuszeństwo rozumu i woli należy okazywać nauce, którą głosi Papież lub Kolegium Biskupów w sprawach wiary i obyczajów, gdy sprawują autentyczne nauczanie, chociaż nie zamierzają przedstawić jej w sposób definitywny. Stąd wierni powinni starać się unikać wszystkiego, co się z tą nauką nie zgadza" (Kodeks Prawa Kanonicznego, 752)
|
Pn wrz 28, 2009 15:23 |
|
|
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
arzachel napisał(a): Masz rację, że człowiek zostaje wcielony do Kościoła przez chrzest. Co więcej nawet ekskomunika nie sprawia, iż ktoś przestaje być katolikiem - nadal nim jest, choć nie pozostaje w pełnej wspólnocie Kościoła katolickiego, przez co nie może korzystać z pełni praw. Otóż to, a chodziło o "nazywanie się katolikiem", czyli, w moim rozumieniu, wiernym KK. arzachel napisał(a): Natomiast wiernym zaleca się posłuszeństwo nauce Kościoła: (...)
Zgadza się, ale w innym miejscu mamy: "Człowiek powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi swego sumienia." (Katechizm Kościoła Katolickiego, 1800).
A moje prywatne zdanie jest takie, że stabilnie się się na dwóch nogach. Chociaż trzeba uważać, aby stać w zbyt dużym rozkroku... Słowem, nie jest łatwo, ale nikt tego nie obiecywał 
|
Pn wrz 28, 2009 15:42 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|