Seks przedmałżeński a występowanie rozwodów i zdrad
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Seks przedmałżeński a występowanie rozwodów i zdrad
Szarotka napisał(a): Natomiast czystości przed ślubem nie zachowujemy i po ślubie też nie mamy zamiaru. Nie będziemy czekać z seksem, np. rok po urodzeniu dziecka, bo NPRowe zasady są niejasne w tym czasie. Nie ma mowy! Już któryś raz czytam jak się zarzekasz na ten temat.  Tutaj to nie byłbym akurat taki pewien, choć z czystością i charakterem to pewnie niewiele ma wspólnego. Jednak są kobiety, które miesiącami po urodzeniu dziecka po prostu nie mają żadnej ochoty na seks. Raz, że młode potrafi dać do pieca i wymagać opieki 24 na dobę, a dwa że hormony nastawiają wtedy kobietę głównie na macierzyństwo. Tak że Twój organizm może Cię zadziwić. Ale rozumiem, że mówisz o świadomej decyzji.
|
So lip 24, 2010 7:32 |
|
|
|
 |
Szarotka
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54 Posty: 707
|
 Re: Seks przedmałżeński a występowanie rozwodów i zdrad
ysuk-san napisał(a): szarotkaCytuj: Uważam, że czystość i wierność to są zupełnie różne pojęcia Nie tak zupełnie. Dla wielu ludzi , mimo że sa różne sa z soba bardzo zwiazane Twój post mocno się broni. Ok, tyle ze ja nie pisałem nigdy że jak sie seksiłaś przed slubem to nie miałaś po co się żenić. Mówię że w znacznej większości przypadków będziesz miała trudniej aniżeli osoby, które przed ślubem nie współżyły. Co rocznej wstrzemięźliwości NPR po porodzie - nie przesadzaj. Bardzo wiele zalezy tu od sytuacji w małżeństwie. Nie jestem les, żeby się żenieć.  Będę miała trudniej, ale dlatego, że mam taki charakter, jaki mam. Marzę o bardzo wyuzdanym seksie, marze o wielu partnerach, ale w imię Miłości na zawsze się tego wyrzekam, choć to śpi we mnie głęboko ukryte. Dlatego będę miała trudniej - bo przeciętna kobieta nie marzy o seksie z kilkoma partnerami na raz. Ja tak i dlatego jest i zawsze będzie mi ciężko. Takie życie. nikogo nie prosiłam, żeby było lekko.  co do rocznej wstrzemięźliwości - wiem, co mówię. Obracam się w środowisku "orto- NPR'owców" i na własne oczy widzę, że to proza życia codziennego, a nie teoria. Moja najbliższa Przyjaciółka ma już 3 dziecko tylko dlatego, że nie dali rady wytrzymać tylu miesięcy bez seksu.. Zaryzykowali i bach... kolejna ciąża (trzecia pod rząd), choć jeszcze poprzednie dziecię przy cycku. Nie jestem "praktykującą katoliczką", prawdopodobnie w ogóle nie jestem już katoliczką i takie rzeczy w małżeństwie są dla mnie nie do pomyślenia! ysuk-san napisał(a): A ile osób moge pokochać? Przyjaciół można miec w życiu max 2-3. A czy miłośc nie jest cenniejsza, wieksza? A dla mnie nie jest. Dla mnie Przyjaźń jest po stokroć cenniejsza i wartościowsza niż Miłość. Przyjaźń to coś więcej, bo zawiera się w niej cała Miłość i jeszcze to coś, co sprawia, że jest to aż Przyjaźń. Nigdy nie miałam Przyjaciółki/Przyjaciela, którego bym nie kochała. Natomiast kocham bardzo wiele osób, które nie są i nie będą moimi Przyjaciółmi. Ale to taki OT. liam napisał(a): Szarotka napisał(a): Natomiast czystości przed ślubem nie zachowujemy i po ślubie też nie mamy zamiaru. Nie będziemy czekać z seksem, np. rok po urodzeniu dziecka, bo NPRowe zasady są niejasne w tym czasie. Nie ma mowy! Już któryś raz czytam jak się zarzekasz na ten temat.  Tutaj to nie byłbym akurat taki pewien, choć z czystością i charakterem to pewnie niewiele ma wspólnego. Jednak są kobiety, które miesiącami po urodzeniu dziecka po prostu nie mają żadnej ochoty na seks. Raz, że młode potrafi dać do pieca i wymagać opieki 24 na dobę, a dwa że hormony nastawiają wtedy kobietę głównie na macierzyństwo. Tak że Twój organizm może Cię zadziwić. Ale rozumiem, że mówisz o świadomej decyzji. Liam,Co innego, gdy nie chcę. Nie ma obowiązku sekszenia się codziennie. Ale to ma być mój wybór! A nie z góry mi narzucony. Dlatego nie wrócę do KK, dopóki zycie nie upodli mnie jak syna marnotrawnego, tak że w świńskim gównie będę leżeć i ziemniaki jeść.. Jestem osobą nie poddającą się łatwo rzeczom narzuconym z góry... Ku utrapieniu rodziców, którzy nie mieli i nie mają do dziś większego wpływu na moje wybory.
|
So lip 24, 2010 10:52 |
|
 |
ysuk-san
Dołączył(a): Śr wrz 16, 2009 8:43 Posty: 424
|
 Re: Seks przedmałżeński a występowanie rozwodów i zdrad
Cytuj: Będę miała trudniej, ale dlatego, że mam taki charakter, jaki mam. Co wcale nie przeczy mojemu twierdzeniu, ze osoby współżyjące przed ślubem częściej się rozwodzą niz te które tego nie czynią. Cytuj: co do rocznej wstrzemięźliwości - wiem, co mówię. Obracam się w środowisku "orto- NPR'owców" i na własne oczy widzę, że to proza życia codziennego, a nie teoria No więc nie wiem gdzie mieszkasz ale z mojej wiedzy o npr, czekanie rok na seks to kilka razy za długo. Cytuj: Przyjaźń to coś więcej, bo zawiera się w niej cała Miłość i jeszcze to coś, co sprawia, że jest to aż Przyjaźń. Nigdy nie miałam Przyjaciółki/Przyjaciela, którego bym nie kochała. Natomiast kocham bardzo wiele osób, które nie są i nie będą moimi Przyjaciółmi. Ale to taki OT. To nie jest wcale OT, lecz bardzo istotna kwestia. Nastepują tutaj bowiem 2 załamania miłości - po piersze pomylenie miłości(kochania) z zakochaniem - po drugie skomercjalizowanie i spłycenie słowa miłość do odczucia. w stylu "kocham słodycze". Oczywiście polski słownik jest bardzo ubogi ale chyba nie do tego stopnia. Miłośc podobnie jak przyjaźń opierac asie musi na szczerości. Jeżeli wiele osób kochasz, czy jestes z nimi wszystkimi zawsze szczera? Jeżeli nie jak mozna mówic o miłości, która jest zakłamana. To przecież nie miłość. Za osobę kochana można poświecić wszystko, nawet siebie. Tak jak to zrobił Chrystus.
|
So lip 24, 2010 22:16 |
|
|
|
 |
Sel
Dołączył(a): So sty 16, 2010 15:39 Posty: 165
|
 Re: Seks przedmałżeński a występowanie rozwodów i zdrad
ysuk-san napisał(a): Dla mnie wprost.SEks musi łączyć sie z odpowiedzialnością bo moze się począć nowe zycie. Nielojalność - dla mnie wg przyszłego małżonka, ale rozumiem ze to moze byc dla wielu naciagane. Dla mnie jest. Mozna tez byc z jakas osoba i planowac slub , ale zwiazek sie rozpada. Cytuj: ....do czasu aż przestały/postanowiły sie rozstać I mogly sie rozpasc z roznych powodow, niekoniecznie przez niewiernosc. Cytuj: wiekszosc ludzi jednak nie czeka do slubu a raczej nie sa wszyscy tacy rozwiazli ok, ale to że coś robi jakas większość nie oznacza że jest to właściwe.[/quote] To sie odnosilo do tego ze wiekszosc ludzi tak postepuje, a jednak nie ma samych rozbitych i nieszczesliwych zwiazkow dookola. Cytuj: Pozatym dziwnym zbiegiem okoliczności pojawia się pewne zjawisko; -zastraszający wzrost rozwodów -wzrost matek samotnie wychowujących dzieci (-poniekąd homoseksualizmu) Tzn ze ludzie kiedys czesciej czekali do slubu, ze rzadziej sie to zdarzalo? Jaki jest zwiazek? Cytuj: Co wcale nie przeczy mojemu twierdzeniu, ze osoby współżyjące przed ślubem częściej się rozwodzą niz te które tego nie czynią Jesli czekaja do slubu, to prawie na pewno sa wierzacy i planuja slub koscielny a po takowym praktycznie nie ma rozwodow, nawet gdy sie chce.
|
N lip 25, 2010 12:33 |
|
 |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: Seks przedmałżeński a występowanie rozwodów i zdrad
to ja może słówko mając jakiś tam bagaż doświadczeń... 12 lat po ślubie. Zdrada i rozbicie małżeństwa jest dla mnie wielkim złem, ogromnym grzechem. Mierzę wiekośc grzechu wagą krzywdy jaką wyrządza. Każdy kto pochodzi z rozbitej rodziny (ja na szczęscie nie ale mój mąż tak) wie jaką krzywdą dla dzieci jest rozpad rodziny. Jak wiele i jak trwałego zła powoduje. I to wszystko może spowodować chwila bezmyślności, albo jakieś przejściowe zauroczenie kimś innym. Nie warto, naparwde nie warto.... w każdym małżeństwie są gorsze okresy. Jest zmęczenie, stres, kłopoty, brak czasu, wkrada się chłód i obojętność. A to bardzo podatny grunt na pojawienie się kogoś kto będzie wydawał się bliższy, atrakcyjniejszy, lepszy od współmałżonka... miejcie gdzies tam czerwone światełko w takich chwilach. Nie zróbcie ruiny ze swojego życia przez jedną czy drugą taką sytuację. One będą i miną. Jeśli zachowacie dystans i dojrzałośc. Jeśli wybierzecie trudniejsze dobro, ono do was wielokrotnie wróci. Nie da się budowac związku na łzach własnych i cudzych dzieci. Poza tym jeśli ja np poznaję kogoś na kim mi zależy a on też jest żonaty- ostatnią rzeczą którą chciałabym zrobić komuś bliskiemu byłoby zniszczenie jego rodziny prawda? I mając tą świadomość pozostaniemy przyjaciółmi zachowując bliskie relacje ale nie przekraczając ich granic. Tego potrzeba żeby uniknąc zdrady. Takiego przewidywania że gorszy okres kiedyś nadejdzie, że pierwsze zafascynowanie sobą minie, że związek się zmieni. I tego wybrania w pewnym momencie z pełną świadomością- rezygnacji z czegoś pozornie pociągającego. Uwierzcie, warto. Po gorszym okresie przyjedzie lepszy, z powrotem znajdziecie w sobie to co najlepsze. Ale nie wolno zrobić nieodwracalnego.. A związek seksu przed ślubem ze zdradą? Odpukać.....u nas nie widzę i obym nigdy nie zauwazyła takowego:) Ciekawa ta statystyka o parach które się razem modlą. Myślę że nawet odmówienie wspólne "Aniele Boży" przy łożeczku trzylatka łączy rodzinę. Stwarza bliskość. I myślę że akceptowanie zasad chrześcijańskich, świadomy wybór miłości, wierności i uczciwości pozwala w konkretnej sytuacji własnie wybrać to trudniejsze dobro. Mając mocne podwaliny dlaczego je wybieramy, łatwiej podjąć decyzję.
_________________ Ania
|
N lip 25, 2010 14:53 |
|
|
|
 |
renata155
Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54 Posty: 1036
|
 Re: Seks przedmałżeński a występowanie rozwodów i zdrad
kropeczka zgadzam się w pełni...najważniejsze są podwaliny,wiara i podjęta szczerze świadomość tego kim jestem...i nadal uważam,że seks przed ślubem nie ma tu nic do rzeczy-do rzeczy natomiast ma to,co człowiek ma w głowie,i jaka jest jego odpowiedzialność za siebie i współmałżonka oraz dzieci
|
N lip 25, 2010 16:43 |
|
 |
ysuk-san
Dołączył(a): Śr wrz 16, 2009 8:43 Posty: 424
|
 Re: Seks przedmałżeński a występowanie rozwodów i zdrad
Sel, jeżeli ktos dopiero planuje małżeństwo, jeszcze nie ma małeństwa. Więc nie jest to temat watku. Podobnie jak to że związek taki się rozpada. Przy czym nigdzie nie twierdziłem, że zdrada jest jedynym powodem rozpadów małżeństwa. Czy jak kiedykolwiek pisałem że jak ktoś się seksi przed ślubem nie ma szans na trwałe małżeństwie? Cytuj: Tzn ze ludzie kiedys czesciej czekali do slubu, ze rzadziej sie to zdarzalo? Jaki jest zwiazek? Nie rozumiem pytania. Ale tak, kiedys ludzie częściej czeekali, a małżeństwa były trwalsze. Cytuj: Jesli czekaja do slubu, to prawie na pewno sa wierzacy i planuja slub koscielny a po takowym praktycznie nie ma rozwodow, nawet gdy sie chce. 2ale: 1- w Polsce większość to katolicy a rozwody istnieją 2 - istnieje ślub tzw konkordatowy.
|
N lip 25, 2010 19:43 |
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
 Re: Seks przedmałżeński a występowanie rozwodów i zdrad
ysuk-san .Najlepiej jest nie wstępować w związki małżeńskie , wtedy unikamy zdrad , bo nie obiecujemy nikomu wierności . Lepiej zapobiegać niż leczyć .
|
N lip 25, 2010 22:38 |
|
 |
ysuk-san
Dołączył(a): Śr wrz 16, 2009 8:43 Posty: 424
|
 Re: Seks przedmałżeński a występowanie rozwodów i zdrad
Jasne IPW, można nie wchodzić w związki małżeńskie, ale twoja teoria wyklucza w ogóle miłość.
|
Pn lip 26, 2010 13:03 |
|
 |
renata155
Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54 Posty: 1036
|
 Re: Seks przedmałżeński a występowanie rozwodów i zdrad
no wiesz..wysunę ,może śmiałą teorie--ale zdrada,także nie wyklucza miłości 
|
Pn lip 26, 2010 13:22 |
|
 |
Szarotka
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54 Posty: 707
|
 Re: Seks przedmałżeński a występowanie rozwodów i zdrad
ysuk-san napisał(a): Cytuj: Będę miała trudniej, ale dlatego, że mam taki charakter, jaki mam. Co wcale nie przeczy mojemu twierdzeniu, ze osoby współżyjące przed ślubem częściej się rozwodzą niz te które tego nie czynią. Cytuj: co do rocznej wstrzemięźliwości - wiem, co mówię. Obracam się w środowisku "orto- NPR'owców" i na własne oczy widzę, że to proza życia codziennego, a nie teoria No więc nie wiem gdzie mieszkasz ale z mojej wiedzy o npr, czekanie rok na seks to kilka razy za długo. Cytuj: Przyjaźń to coś więcej, bo zawiera się w niej cała Miłość i jeszcze to coś, co sprawia, że jest to aż Przyjaźń. Nigdy nie miałam Przyjaciółki/Przyjaciela, którego bym nie kochała. Natomiast kocham bardzo wiele osób, które nie są i nie będą moimi Przyjaciółmi. Ale to taki OT. To nie jest wcale OT, lecz bardzo istotna kwestia. Nastepują tutaj bowiem 2 załamania miłości - po piersze pomylenie miłości(kochania) z zakochaniem - po drugie skomercjalizowanie i spłycenie słowa miłość do odczucia. w stylu "kocham słodycze". Oczywiście polski słownik jest bardzo ubogi ale chyba nie do tego stopnia. Miłośc podobnie jak przyjaźń opierac asie musi na szczerości. Jeżeli wiele osób kochasz, czy jestes z nimi wszystkimi zawsze szczera? Jeżeli nie jak mozna mówic o miłości, która jest zakłamana. To przecież nie miłość. Za osobę kochana można poświecić wszystko, nawet siebie. Tak jak to zrobił Chrystus. Nie mylę miłości z zakochaniem. Miałam raczej na mysli swoją rodzinę. Kocham moich rodziców i rodzeństwo, ale nie są oni moimi Przyjaciółmi - Od Przyjaciół więcej "wymagam". Przyjaźń rodzi się w trudach życia, a miłość do rodziny jest niejako z urzędu. Kocham ich i nie jest to mój wybór - to "samo się wybrało", "samo się wypracowało". Zakochanie to stan podobny do przepojenia alkoholowego - równie przyjemny, co zdradliwy. Nie lubię zakochania/zauroczenia, bo mydli ludziom oczy, bo popycha do nieodpowiedzialnych decyzji... Moja koleżanka rozwaliła sobie życie przez decyzje podejmowane wskutek zauroczenia.
|
Pn lip 26, 2010 23:26 |
|
 |
protoplex
Dołączył(a): Pt lis 14, 2008 3:48 Posty: 226
|
 Re: Seks przedmałżeński a występowanie rozwodów i zdrad
Cytuj: Jasne IPW, można nie wchodzić w związki małżeńskie, ale twoja teoria wyklucza w ogóle miłość. Czy to znaczy, że księża i zakonnice wogóle nikogo nie kochają??? Mt 19:10-11 10. Rzekli Mu uczniowie: Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić. 11. Lecz On im odpowiedział: Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane. (BT) IPW najwyraźniej zostało to dane. 
|
Wt lip 27, 2010 4:27 |
|
 |
Geonides
Dołączył(a): Pt mar 26, 2010 11:38 Posty: 473 Lokalizacja: Rio de Świebodzineiro
|
 Re: Seks przedmałżeński a występowanie rozwodów i zdrad
Wątek bardzo ciekawy. Teza zawarta w pierwszym poście również. Wypowiem się, gdyż obiektywnie rzecz biorąc teza jest prawdziwa. Kto powstrzymuje się od współżycia przed ślubem? Głęboko religijni katolicy. Celowo pogrubiłem wyrażenie "powstrzymuje się", gdyż celowe zaniechanie czynności seksualnych jest działaniem zdecydowanie wbrew naturze człowieka. Organizm człowieka jest stworzony do czegoś zupewnie innego, o czym najlepiej świadczy homonalny system sterowania tymi sprawami  Dlaczego natomiast ci katolicy powstrzymują się przed współżyciem? Z uwagi na silny narzut społeczno-religijnych norm i zwyczajów narzucanych przez katolicki reżim. Ja tu abstrachuję od oceny słuszności, ale podkreślam fakt istnienia odgórne narzuconych norm i stosowania się do nich przez pewnych ludzi. Wbrew naturze. W związku: W czyim przypadku najmniejprawdopodobne jest wystąpienie zdrady i rozwodu? I ponownie: w przypadku związku głęboko religijnych katolików. Z jakiego powodu? Tego samego: silny narzut społeczno-religijnych norm. I ponownie, również po ślubie, osoby wcześniej wyćwiczone w powstrzymywaniu się w imię spełnienia wymogów, będą czyniły podobnie. To znaczy: w imię zasad będą: 1) Powstrzymywać się od skoków w bok - co leży w naturze człowieka, spytajcie Szarotki 2) Trwać w związku małżeńskim który nie czyni ich szczęśliwymi, nie biorąc pod uwagę możliwości rozwodu, stworzenia nowego związku a w rezultacie poprawy jakości życia. Całą moją pisaninę można tak podsumować: Przestrzegający zasad katolicy nie współżyją przed ślubem, nie zdradzają, nie rozwodzą się. Bo nie wolno. 
_________________
|
Wt lip 27, 2010 7:21 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: Seks przedmałżeński a występowanie rozwodów i zdrad
Geonides napisał(a): Całą moją pisaninę można tak podsumować: Przestrzegający zasad katolicy nie współżyją przed ślubem, nie zdradzają, nie rozwodzą się. Bo nie wolno.  Wniosek się zgadza, natomiast mocno spłyciłeś przesłanki do prostego "nie wolno". Ja mógłbym np. wysunąć tezę, że nie tylko skoki w bok, ale i gwałty leżą w naturze człowieka, a Ty nie gwałcisz (mam nadzieję...), bo nie wolno.
|
Wt lip 27, 2010 10:52 |
|
 |
Geonides
Dołączył(a): Pt mar 26, 2010 11:38 Posty: 473 Lokalizacja: Rio de Świebodzineiro
|
 Re: Seks przedmałżeński a występowanie rozwodów i zdrad
SweetChild napisał(a): Geonides napisał(a): Całą moją pisaninę można tak podsumować: Przestrzegający zasad katolicy nie współżyją przed ślubem, nie zdradzają, nie rozwodzą się. Bo nie wolno.  Wniosek się zgadza, natomiast mocno spłyciłeś przesłanki do prostego "nie wolno". Ja mógłbym np. wysunąć tezę, że nie tylko skoki w bok, ale i gwałty leżą w naturze człowieka, a Ty nie gwałcisz (mam nadzieję...), bo nie wolno. Tak, zgadza się, celowo spłyciłem przesłanki do prostego "nie wolno", ale tego narzucanego przez nauki katolickie. Mimo że gwałt leży w ludzkiej naturze, oczywiście nie gwałcę. Wedle wszelkich współczesnych norm współżycia społecznego gwałt jest zakazany, a gdy już zajdzie jest surowo penalizowany. W przypadku gwałtu "katolickie nie wolno" pokrywa się ze "społecznie usankcjonowanym nie wolno".
_________________
|
Wt lip 27, 2010 12:55 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|