Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt paź 31, 2025 7:50



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 113 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
 Małżonkowie - jak sobie radzicie w fazie płodnej? 
Autor Wiadomość
Post Re: Małżonkowie - jak sobie radzicie w fazie płodnej?
mr_fuchs napisał(a):
Zastanawiam sie tylko kto będzie miał gorzej na sądzie ostatecznym. Ten co oddalił się psychicznie od żony na lata aby być w literze prawa, czy też taki co 'grzesznie' i 'egoistycznie' doprowadzał ją do orgazmu :D Myśle, że zdrowe sumienie zna odpowiedź mimo błędów w przepisach.


No właśnie - podobnie mówi i mój mąż, że ja marnuję nasze najlepsze lata przez tą "literę prawa" i swoje wyrzuty sumienia (mąż nie ma wogóle takich dylematów) a na starość jak już nie będziemy mogli - to będę żałowała :D


Wt wrz 06, 2011 21:05

Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 15:12
Posty: 322
Post Re: Małżonkowie - jak sobie radzicie w fazie płodnej?
No nie czekaj do po menopauzie bo on już wtedy może mieć problemy:P


Wt wrz 06, 2011 21:13
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Małżonkowie - jak sobie radzicie w fazie płodnej?
Te zasady mają za zadanie wywierać pozytywny wpływ na małżeństwo. Gdy szkodzą, to jest chyba sprzeczne z całą ideą religii (nie ma szkodzić). Szabat jest dla człowieka a nie człowiek dla szabatu, prawda?


Poza tym, ze strony Knotza: jeśli waszym pragnieniem jest życie zgodnie z naturalnym cyklem kobiety to sytuacje w których dojdzie do takich momentów, gdzie już nie można tego opanowania zlikwidować i małżeństwo stosuje pieszczoty, by doprowadzić do jego opanowania nie można traktować w kategorii grzechu ciężkiego.
http://www.forum.szansaspotkania.net/viewforum.php?f=31

Według Knotza trzeba trenować aż się uda.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Wt wrz 06, 2011 21:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 15:12
Posty: 322
Post Re: Małżonkowie - jak sobie radzicie w fazie płodnej?
No jeśliby się udało to fajnie choć nie wiem ile lat 'nieudanych' treningów miałoby to wymagać. Też chciałbym być mistrzem seksu tantrycznego :)


Wt wrz 06, 2011 21:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 24, 2010 7:26
Posty: 448
Post Re: Małżonkowie - jak sobie radzicie w fazie płodnej?
szumi napisał(a):
Tu nie chodzi o to, czy stymuluje się sama, czy 'przy pomocy' męża. Ale chodzi o to, że po stosunku (czy przed, ale jako integralny element) może być włączona manualna stymulacja stref erogennych kobiety jeśli ta nie osiągnęła rozładowania napięcia (orgazmu). Ale dopuszczalne jest to tylko wówczas, gdy jest to połączone z aktem małżeńskim, otwartym na życie. Dlatego nie jest to masturbacja, gdyż masturbacja polega na rozładowaniu napięcia (osiągnięciu orgazmu), ale nie ma w tym elementu prokreacyjnego. A te dwa elementy: prokreacja i jedność (w tym: przyjemność) są nierozerwalne w akcie małżeńskim.


Przepraszam bardzo, że wracam do nieco starszej wypowiedzi, ale muszę zapytać. Co ma wspólnego OTWARTY NA ŻYCIE AKT MAŁŻEŃSKI z seksem w III fazie cyklu?! Do cholery, przecież to jest okres BEZWZGLĘDNEJ NIEPŁODNOŚCI! Jeżeli para odkłada poczęcie, maltretuje się tylko tymi kilkoma dniami bezpiecznego seksu i ma 100% pewności (co potwierdzają liczne wypowiedzi forumowiczów stosujących npr), że do poczęcia nie dojdzie to jaki sens moralny znajduje się w NAKAZIE kończenia w pochwie kobiety?!

Ten durny prikaz, w powyższym kontekście, jest idealnym przykładem kwasu faryzejskiego, który ostro potępił Jezus.

Podczas seksu w III fazie cyklu NIE MA elementu PROKREACJI. Potwierdzają to doświadczenia stosujących NPR. To NAJSKUTECZNIEJSZA metoda antykoncepcyjna/odkładania poczęcia.
Prędzej prezerwatywa zawiedzie niż III faza cyklu.

Czy może mi ktoś wyjaśnić jaki sens ma ten żałosny nakaz w kontekście powyższej sytuacji?

_________________
"Lud ten czci Mnie wargami,
ale ich serce jest daleko ode Mnie.
Daremne jednak cześć Mi oddają,
głosząc nauki, które są ludzkimi nakazami."
- Izajasz 29,13


Śr wrz 07, 2011 0:06
Zobacz profil
Post Re: Małżonkowie - jak sobie radzicie w fazie płodnej?
LJ91 napisał(a):
Czy może mi ktoś wyjaśnić jaki sens ma ten żałosny nakaz w kontekście powyższej sytuacji?

Sądzę, że chodzi o ludzką mentalność. Zezwolenie na prezerwatywę w przypadku AIDS rozpoczyna momentalnie falę pytań o użycie w innych okolicznościach i dobrowolne interpretowanie każdej sytuacji przez człowieka. Podanie ogólnych ram postępowania jest prostsze.
NPR jest tez skuteczna jedynie w III fazie. Kobiety o nieregularnych cyklach obawiają się wspóżycia przed owulacją. Jej przesunięcia w czasie wywołuje wiele czynników. Żyją w zgodzie z nauką KK i jednocześnie całe życie zamknięci na życie (poza planowanymi dziećmi). Trudno tu o logikę. Poświęcenie dla dobra innych, mniej kumatych?


Śr wrz 07, 2011 6:47
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 24, 2010 7:26
Posty: 448
Post Re: Małżonkowie - jak sobie radzicie w fazie płodnej?
Ja nie pytam o prezerwatywe,ale ten alogiczny NAKAZ konczenia kazdego stosunku w pochwie kobiety.Nie ma zadnego,moralnego przeciwskazania, aby zrezygnowac z takiej formy terroryzowania malzonkow gdy Ci wspolzyja w czasie III fazy, gdyz (jak wyczytalem na tym i wielu forach,co pisala takze kolezanka Liza) poczecie w tej fazie jest NIEMOZLIWE, to tzw. okres NIEPLODNOSCI BEZWZGLEDNEJ.

Aby zachowac czystosc sumienia nalezy szczerze postawic sprawe: KK proponuje malzonkom najskuteczniejsza forme antykoncepcji gdyz masa biedakow stosujacyh npr kocha sie wlasnie w czasie tych kilku dni tzw. III fazy.Mozna oczywiscie czepic sie mentalnosci ludzi (bo jakos trzeba caly ten npr usankcjonowac) i twierdzic,ze to NIE JEST forma antykoncepcji,ale planowanie rodziny. W tym kontekscie doskonale widac jak pokrecona jest nauka KK, gdyz, wg mnie, nie ma roznicy miedzy seksem w III fazie z wytryskiem czy tez bez.

Kk stworzyl pewien rodzaj SCHEMATU malzenskiego, ktos sobie wymyslil,ze jezeli nalozy sie na malzonkow mase paragrafow pod grozba grzechu smiertelnego to ludzie beda lepiej zyc - bzdura i doskonale sie z tym rozprawil Jezus, ktory byl bezwzgledny wzgledem takich formalistow.

_________________
"Lud ten czci Mnie wargami,
ale ich serce jest daleko ode Mnie.
Daremne jednak cześć Mi oddają,
głosząc nauki, które są ludzkimi nakazami."
- Izajasz 29,13


Śr wrz 07, 2011 7:05
Zobacz profil
Post Re: Małżonkowie - jak sobie radzicie w fazie płodnej?
Wypowiedź papieża odnośnie uzasadnienia użycia prezerwatywy rozpoczęła falę zniekształceń kontekstu jego wypowiedzi. To miałam na myśli mówiąc o szerszym otwieraniu drzwi.
Ja widzę jedynie obawę Kościoła o kolejne zniekształcenia. Zrozumieć sztywnej opinii KK nie potrafię.


Śr wrz 07, 2011 8:18
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 21, 2011 21:45
Posty: 238
Lokalizacja: Rzeszów, Podkarpackie
Post Re: Małżonkowie - jak sobie radzicie w fazie płodnej?
Jak widać każdy potrafi sobie dodać do mojej wypowiedzi co mu pasuje :)
Nie pisałem, że żona "odpuszczając sobie prace domowe" ma zbierać np pranie na czas późniejszy. W tym też jest zadanie dla męża, żeby ją odciążyć w tym czasie jeśli chce aby ona miała dla niego siłę. Związek małżeński traktujemy jako wzajemną pomoc i zrozumienie a nie wykorzystywanie siebie. Myślałem, że to normalne :)
Uśmiałem się też a propos "planowania od rana seksu". Czy nigdy nie słyszeliście słów, że u kobiety wieczorne zjednoczenie "zaczyna się rano"??? To przecież normalne, że jeśli rano mąż zamiast ciepłego przywitania będzie zły,oschły to wieczorem może o czymkolwiek zapomnieć. Albo jeśli będzie miała ciężki dzień w pracy to cały bagaż doświadczeń z dnia ma wpływ także na to co wieczorem czuje?
Poza tym nikt Wam nie każe korzystać z rad udzielanym na forum. Jak widzę niektórzy z góry ustawieni są na "nie". Czy orgazm to 99% małżeństwa?
Ja też byłem sceptyczny do słów o Meissnera ale jak człowiek nie spróbuje to pozostaje pusta krytyka.
pozdrawiam
mariusz

_________________
John & Stasi Eldredge -"Miłość i wojna" - Obowiązkowa lektura dla każdego małżeństwa :)


Śr wrz 07, 2011 10:18
Zobacz profil
Post Re: Małżonkowie - jak sobie radzicie w fazie płodnej?
piona napisał(a):
... Ja też byłem sceptyczny do słów o Meissnera ale jak człowiek nie spróbuje to pozostaje pusta krytyka...


Mam wrażenie, że Meissner zna się na rzeczy.

Dla mnie współżycie w dniach płodnych ma w sobie jakąś tajemniczą aurę. Coś co daje mi ogromną bliskość z żoną. Często (co wydawało mi się głupie) modliłem się w duchu podczas współżycia.

Niestety gdy zaczęliśmy stosować NPR to było jak upadek na beton z III-go piętra. Zero bliskości. Czysty seks :(((.

Dzięki piona za cytat z Meissnera. To może być metoda na te problemy.


Śr wrz 07, 2011 17:01
Post Re: Małżonkowie - jak sobie radzicie w fazie płodnej?
Liza napisał(a):
Wypowiedź papieża odnośnie uzasadnienia użycia prezerwatywy rozpoczęła falę zniekształceń kontekstu jego wypowiedzi. To miałam na myśli mówiąc o szerszym otwieraniu drzwi. Ja widzę jedynie obawę Kościoła o kolejne zniekształcenia.

Moim zdaniem, gdyby KRK dopuścił stosowanie prezerwatyw w małżeństwie (nawet pod jakimiś warunkami), to następnego dnia prawie wszystkie gazety na świecie pisałyby, że "Kościół wreszcie zezwolił na antykoncepcję!". A późniejszych ewentualnych sprostowań mało kto by słuchał.


Śr wrz 07, 2011 18:43
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 21, 2011 21:45
Posty: 238
Lokalizacja: Rzeszów, Podkarpackie
Post Re: Małżonkowie - jak sobie radzicie w fazie płodnej?
crus napisał(a):
Niestety gdy zaczęliśmy stosować NPR to było jak upadek na beton z III-go piętra. Zero bliskości. Czysty seks :(((.
Dzięki piona za cytat z Meissnera. To może być metoda na te problemy.


Aha i jeszcze jedno. Aby poprawić doznania w dniach niepłodnych można zawsze stosować środki nawilżające. :)
piona

_________________
John & Stasi Eldredge -"Miłość i wojna" - Obowiązkowa lektura dla każdego małżeństwa :)


Śr wrz 07, 2011 19:29
Zobacz profil
Post Re: Małżonkowie - jak sobie radzicie w fazie płodnej?
crus napisał(a):
Mam wrażenie, że Meissner zna się na rzeczy.Dla mnie współżycie w dniach płodnych ma w sobie jakąś tajemniczą aurę. Coś co daje mi ogromną bliskość z żoną. Często (co wydawało mi się głupie) modliłem się w duchu podczas współżycia.


No ale co masz na mysli pisząc "współżycie w dniach płodnych"? Stosunek i ryzyko ciąży czy seks oralny - bo nie bardzo Cię rozumiem.

Ja zgadzam się z tym, że w tych dniach jest fajnie, bo kobieta ma wielką ochotę i jej ciało każdy bodziec odczuwa 3x bardziej!!! Niestety wg NPR i nauki KK pieszczoty w dni płodne na golasa nie mogą się zakończyć orgazmem, seksem oralnym itp., czyli nie można się tym cieszyć do końca - ale balansować na krawędzi grzechu to można...
Ja wychodząc za mąż byłam uświadomiona , że w dni płodne to najlepiej męża nie prowokować nawet koszulką nocną - a tu niespodzianka z książki O.Knotza. Tylko dlaczego na naukach przedmałżeńskich nikt o tym nie wspomina nieświadomemu wychowanemu konserwatywnie (częściowo) ludowi?


Śr wrz 07, 2011 19:31
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 24, 2010 7:26
Posty: 448
Post Re: Małżonkowie - jak sobie radzicie w fazie płodnej?
arzachel napisał(a):
Liza napisał(a):
Wypowiedź papieża odnośnie uzasadnienia użycia prezerwatywy rozpoczęła falę zniekształceń kontekstu jego wypowiedzi. To miałam na myśli mówiąc o szerszym otwieraniu drzwi. Ja widzę jedynie obawę Kościoła o kolejne zniekształcenia.

Moim zdaniem, gdyby KRK dopuścił stosowanie prezerwatyw w małżeństwie (nawet pod jakimiś warunkami), to następnego dnia prawie wszystkie gazety na świecie pisałyby, że "Kościół wreszcie zezwolił na antykoncepcję!". A późniejszych ewentualnych sprostowań mało kto by słuchał.


Przepraszam bardzo, ale argumentacja jest bezsensowna. Przyjrzyjmy się Jezusowi: czy fakt, że nie potępił cudzołożnicy i wprawił w osłupienie trzymających w ręku kamienie żydów świadczy, że przyzwolił on na prostytucję? To po pierwsze. Po drugie, czy w tej sytuacji Pan przejął się tym co powiedzą zatwardziali w sercu? NIE.

To już poważny problem KK, że nie potrafiłby SKUTECZNIE wykładać nauki, w której używanie npru i gumek byłoby dozwolone dla małżeństw.

Czy należy poświęcać wyższe dobro tylko dlatego, że na świecie jest masa ignorantów?!

Poza tym, czy nie uważacie, że chrześcijańskie małżeństwa nie są w ogóle wspierane? Z jednej strony globalny, społeczny trend marginalizujący tradycyjną rodzinę i promujący tzw. "wolną miłość", z drugiej strony nasz kochany KK, który nie tylko życzy sobie spore kwoty za sakrament małżeństwa, ale i później wcale nie stara się zrozumieć i wspierać małżonków, narzucając im masę problematycznych nakazów.

Przeraża mnie ilość tego typu tematów, które można znaleźć na masie stron przeznaczonych dla wierzących. Problem rzeczywiście istnieje, ale KK jakoś nie śpieszy się z pomocą. Nawet Knotz jest obierany przez wielu duchownych jako pewnego rodzaju "liberalny odszczepieniec"... :roll:

_________________
"Lud ten czci Mnie wargami,
ale ich serce jest daleko ode Mnie.
Daremne jednak cześć Mi oddają,
głosząc nauki, które są ludzkimi nakazami."
- Izajasz 29,13


Śr wrz 07, 2011 19:52
Zobacz profil
Post Re: Małżonkowie - jak sobie radzicie w fazie płodnej?
Argumentacja byłaby bezsensowna, ale stwierdziłam jedynie fakt. Mamy sytuację patową. Może nasi duchowni za bardzo chcieli ingerować w życie biologiczne ludzi? Jak się teraz z tego wyplątać? Chyba palenie fajki jest mniejszym przewinieniem, a dowiedziono przeciwwskazania medyczne a więc mamy przekroczenie przykazania : nie zabijaj. Które przykazanie przekraczają małżonkowie, którzy nie korzystają z hormonalnych środków anty?


Śr wrz 07, 2011 20:24
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 113 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL