Granice intymności w czasie "chodzenia"ze sobą -do rodziców
Autor |
Wiadomość |
BlueDraco
Dołączył(a): Śr lut 24, 2010 15:30 Posty: 295
|
 Re: Granice intymności w czasie "chodzenia"ze sobą -do rodzi
Zdaje się niestety, że całkiem dobrze mi wygląda. Jest oczywiste, że Kościół prezentuje określone stanowisko nt. korzystania przez człowieka z jego seksualności, jednak nie ma to nic wspólnego z Twoim twierdzeniem, że "Kościół Katolicki nie może przekazać pewnych informacji obiektywnie"
Przypominam, że słowo "obiektywnie" nie oznacza zgodnie z subiektywnym poglądem pana/pani/organizacji X, różniącym się od stanowiska Kościoła.
Uważam, że Kościół należy do nielicznych bytów i instytucji przekazujących informacje nt. seksualności właśnie obiektywnie. Jeśli twierdzisz inaczej, podaj jakiś przykład na dowód Twoich twierdzeń.
|
Wt paź 09, 2012 18:01 |
|
|
|
 |
Szarotka
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54 Posty: 707
|
 Re: Granice intymności w czasie "chodzenia"ze sobą -do rodzi
Ja się bez bicia przyznam, że w żeńskim, katolickim L.O. miałam zajęcia z "Przygotowania do życia w rodzinie" (15 lat temu), na których babeczka bardzo obiektywnie nam przekazywała wiedzę. Mówiła nie tylko o cyklu kobiety i NPR, ale też o wszelakich formach antykoncepcji. Żadnej nie wychwalając jako jedynej słusznej. Mówiła naprawdę bardzo obiektywnie, choć wiem, że jej prywatne zdanie na ten temat było bardzo konkretne i zgodne z nauką KK. Ale być może moje lekcje były wyjątkowe.  Zresztą nie wiem tak poza tym, gdzie KK ma pole do popisu w kwestii mówienia o seksualności. Ja się większości dowiedziałam z internetu - mam namyśli stanowisko KK. Jakoś na kazaniach rzadko słyszałam, żeby ktoś mówił o seksie, a o seksie w małżeństwie chyba nigdy nie słyszałam.
|
Wt paź 09, 2012 19:00 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Granice intymności w czasie "chodzenia"ze sobą -do rodzi
BlueDraco napisał(a): Zdaje się niestety, że całkiem dobrze mi wygląda. Zdaje się, niestety, że Tobie wszystko wyłącznie określono-ideologicznie wygląda  BlueDraco napisał(a): Uważam, że Kościół należy do nielicznych bytów i instytucji przekazujących informacje nt. seksualności właśnie obiektywnie. Jeśli twierdzisz inaczej, podaj jakiś przykład na dowód Twoich twierdzeń. Ty chyba sobie żartujesz  Sugerujesz coś takiego, a ode mnie oczekujesz... no właśnie nie wiem czego  Bo cokolwiek ja tu nie napiszę i czegokolwiek nie podam, Ty tego nie uznasz, bo przecież: Kościół należy do nielicznych bytów i instytucji przekazujących informacje nt. seksualności właśnie obiektywnie.Ty już zaznaczyłeś swoje stanowisko odnośnie tego co dla Ciebie znaczy "obiektywnie", i w związku z tym jakakolwiek dyskusja mija się z celem.
|
Wt paź 09, 2012 19:28 |
|
|
|
 |
BlueDraco
Dołączył(a): Śr lut 24, 2010 15:30 Posty: 295
|
 Re: Granice intymności w czasie "chodzenia"ze sobą -do rodzi
Vi, to z Tobą nie daje się dyskutować. Rzuciłaś frazesem (nieprawdziwym i oszczerczym). Zaproponowałem odkłamanie i skonkretyzowanie Twojej wypowiedzi poprzez oddzielenie kwestii poglądów co do moralności od kwestii obiektywności informacji.
Dla wyjaśnienia: to pierwsze, to np. stwierdzenie, że zabijać nie należy, a to drugie - to np. stwierdzenie, że jak się kogoś długo tłucze siekierą - to prawdopodobnie się go zabije. Ty twierdziłaś, że Kościół nie może/nie pozwala "obiektywnie" przekazywać tego drugiego, z tego powodu, że przekazuje to pierwsze.
Nie potrafisz uzasadnić tezy, że Kościół "nie informuje obiektywnie" lub uniemożliwia "obiektywne informowanie".
Czy możesz wyjaśnić, dlaczego to Twiom zdaniem u mnie coś wygląda "ideologicznie"?
|
Wt paź 09, 2012 20:19 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Granice intymności w czasie "chodzenia"ze sobą -do rodzi
BlueDraco napisał(a): Vi, to z Tobą nie daje się dyskutować. Rzuciłaś frazesem (nieprawdziwym i oszczerczym). Zaproponowałem odkłamanie i skonkretyzowanie Twojej wypowiedzi poprzez oddzielenie kwestii poglądów co do moralności od kwestii obiektywności informacji. (...) Nie potrafisz uzasadnić tezy, że Kościół "nie informuje obiektywnie" lub uniemożliwia "obiektywne informowanie". Ani nie rzuciłam frazesem, ani nie jest to nieprawdziwe i oszczercze, i nie życzę sobie tego typu sugestii. Mówimy o tym jak jest, a nie jak w teorii możliwe jest żeby było. Kościół Katolicki teoretycznie mógłby (każdy teoretycznie mógłby) poinformować obiektywnie - czyli bez żadnego wartościowania zgodnego z ideologią, którą głosi - natomiast tego nie robi, gdyż nauczanie Kościoła to właśnie kwestie związane z określoną ideologią. Seks i seksualność same w sobie, nie są tym czym Kościół się z założenia zajmuje. Gdyby Kościół Katolicki obiektywnie, czyli bez wartościowania, mówił o tym jaką funkcję pełni w życiu ludzi seks, i że można go na różne sposoby traktować, o tym że związki mogą być różne, że może być ich kilka lub wiele (i to niekoniecznie damsko-męskie), gdyby obiektywnie omówił stosowanie (w tym plusy) wszelkich dostępnych (również tabletek 72h po oraz spirali) środków antykoncepcyjnych, i gdyby w sposób obiektywny przedstawił wszelkie kwestie związane z aborcją... gdyby o tym wszystkim mówił nie wartościując, nie oceniając, nie sugerując określonego spojrzenia, i nie propagując określonego podejścia, to wtedy po prostu nie wywiązywałaby się ze swoich zadań i nie pełniłby swojej misji. A to właśnie jest zadaniem Kościoła, które ma w obowiązku realizować. I Kościół Katolicki jako Kościół Katolicki (instytucja), przedstawia sprawę z określonego punktu widzenia, bo taka jego rola i to realizuje. BlueDraco napisał(a): Czy możesz wyjaśnić, dlaczego to Twiom zdaniem u mnie coś wygląda "ideologicznie"? Uzasadniłam już, cytując Cię.
|
Wt paź 09, 2012 20:57 |
|
|
|
 |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: Granice intymności w czasie "chodzenia"ze sobą -do rodzi
Vi, brak obiektywizmu albo naginanie prawdy jest po obu stronach. Ja mam taki zawód że czasem kobiety pytają mnie o radę. I np przychodzi młoda kobieta z pytaniem o spiralę. Więc ja jej mówię że działanie tego środka jest jakie jest, ale nie oceniam jej decyzji. Nie próbuje kłamać jak niektórzy że spirala wcale nie działa tak jak działa a w zasadzie "nie wiadomo jak działa" (bardzo dobrze wiadomo) Nie mówię ludziom o "ubezpłodnieniu aktu" (bo to jest argument tylko dla wierzących). Jeśli ktoś pyta o prezerwatywę mówię uczciwie że jest bezpieczna ale ma spory margines nieskuteczności. I tak naparwdę w okresie niepłodnym nie ma sensu jej stosować, a w okresie plodnym trzeba się liczyć że może być nieskuteczna. Jeśli pyta mnie o tabletki to mówię o skutkach ubocznych, bo one są i widzi się je często. A ginekolodzy czasem je bagatelizują. Kobieta musi o tym wiedzieć decydując się. Bardzo nieuczciwe i nieobiektywne jest też przedstawianie w mediach NPR jako "kalendarzyka" (nie zalecanego już od ponad 30 lat!) zupełnie nieskutecznego. To jest szczyt nieobiektywizmu. Nowoczesny NPR jest bardzo skuteczny i może być rozwiązaniem nie tylko dla kobiet wierzących, ale też często dla tych które np odstawily tabletki z powodu działań ubocznych. Nie znajdziesz w babskich pismach uczciwej informacji na temat wspólczesnych metod NPR. A szkoda. Więc masz rację że obiektywizm jest bardzo potrzebny, z obu stron. Poza tym co do tego co mówi KK- ja studiowałam medycynę i uwierzcie że za poczatek życia uważa się zapłodnienie. Tak uczy nauka, to nie jest wymysł Kościoła. Zarodek jest organizmem ludzkim. NIe można tego pominąć bo to jest prawda. Bardzo dużym przekłamaniem jest też mówienie w temacie aborcji o "blastuli" itp bo w chwili potwierdzenia ciązy zwykle już widoczna jest praca serca u zarodka. Więc nie możemy mówić o blastuli z bijącym sercem. Teraz kiedy nauka pozwala śledzić rozwój czlowieka dzień po dniu nie można tego nie wiedzieć, nie widzieć, udawać że się nie wie. Ja rozumiem że ktoś POMIMO to popiera aborcję. Ale nie może mówić że jest inaczej niż jest. Mówiliśmy o tym wiele razy. Kościól nie może uczyć o związkach osób tej samej płci (w sensie ich równoważności) bo niestety chcemy czy nie chcemy są one bardzo jednoznacznie potępione w Biblii. Mówię o samym współżyciu , nie o osobach jako takich. Rzadko kiedy coś jest tak wyraźnie i wprost w Biblii ujęte jak akurat to. Nie można oczekiwać że będzie się głosić naukę sprzeczną z Biblią. Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, 10 ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego. 11 A takimi byli niektórzy z was. Lecz zostaliście obmyci, uświęceni i usprawiedliwieni w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa i przez Ducha Boga naszego. (1 Kor 6,9) Zwróćcie uwagę - mężczyźni współżyjący z sobą. Czyli nie sama skłonność, ale współżycie.
_________________ Ania
|
Śr paź 10, 2012 7:20 |
|
 |
ziutecki
Dołączył(a): N lip 15, 2012 19:38 Posty: 77
|
 Re: Granice intymności w czasie "chodzenia"ze sobą -do rodzi
kropeczka_ns napisał(a): Ja mam taki zawód że czasem kobiety pytają mnie o radę. Kropeczka - duże słowa uznania i poparcia. Wiem, jak trudno jest w naszym obecnym świecie mieć takie poglądy i je otwarcie głosić. Trzymam kciuki po świecku, a po chrześcijańsku - dziękuję Bogu 
|
Śr paź 10, 2012 8:25 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Granice intymności w czasie "chodzenia"ze sobą -do rodzi
Dla mnie oczywistym jest, że w pracy należy wykonywać swój zawód, i że nie ma tu miejsca na prywatny światopogląd. Osobiście wybieram, i uznaję w ogóle, wyłącznie takich lekarzy (i przedstawicieli wszelkich zawodów), którzy są w stanie wykonywać i wykonują wszystkie swoje obowiązki. Np. z usług ginekologa, który z powodu osobistych przekonań nie przepisuje tabletek 72h. po, lub nie wykonuje wszystkich przewidzianych prawem zabiegów, nie skorzystałabym nawet w celu przepisania zwykłej tabletki przeciwbólowej, czy witaminy. Po prostu, jak pisałam, nie uznaję ich jako lekarzy. Takie jest moje zdanie. Rozumiem, że ktoś może mieć przeciwne, i tylko takich lekarzy akceptować. Natomiast od instytucji Kościoła Katolickiego obiektywizmu wcale nie wymagam. Tak jak pisałam, jego rolą nie jest uczyć o seksie i seksualności w ogóle, a tylko przez pryzmat nauk katolickich. To co Kościół ma do przekazania, jest przeznaczone wyłącznie dla jego wyznawców i wszystkich zainteresowanych, a nie dla wszystkich ludzi. Jest to nauczanie Kościoła a nie stanowisko nauki, i dla niezainteresowanych nie jest w żaden sposób obowiązujące. Tak do tego podchodzę, i oczywiście nie korzystam  Ale nie robię z tego Kościołowi zarzutu. Mój zarzut pojawia się dopiero wtedy, gdy Kościół chce i próbuje występować w innej roli niż powinien.
|
Śr paź 10, 2012 9:20 |
|
 |
gacjan
Dołączył(a): N lis 27, 2011 8:37 Posty: 604
|
 Re: Granice intymności w czasie "chodzenia"ze sobą -do rodzi
-Vi
masz racje (co do wyboru lekarzy), z tym że w ramach akceptacji wolności wyboru powinnaś rozumieć, że wielu wybierze właśnie takiego lekarza, który z przyczyn światopoglądowych właśnie postąpi zgoła przeciwnie. Rynek zweryfikuje...
Natomiast jestem za tym, że jednak płód to człowiek, ludzi nie należy zabijać, więc należy zdelegalizować tabletki 72 po.
|
Śr paź 10, 2012 9:44 |
|
 |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: Granice intymności w czasie "chodzenia"ze sobą -do rodzi
no bo kwestia prawa do życia jest kwestią poza religijną. Prawo chroni życie, zupełnie niezależnie od religii.
_________________ Ania
|
Śr paź 10, 2012 9:53 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Granice intymności w czasie "chodzenia"ze sobą -do rodzi
gacjan napisał(a): -Vi
masz racje (co do wyboru lekarzy), z tym że w ramach akceptacji wolności wyboru powinnaś rozumieć, że wielu wybierze właśnie takiego lekarza, który z przyczyn światopoglądowych właśnie postąpi zgoła przeciwnie. Rynek zweryfikuje... To napisałam. gacjan napisał(a): Natomiast jestem za tym, że jednak płód to człowiek, ludzi nie należy zabijać, więc należy zdelegalizować tabletki 72 po. A za czym ja jestem i jakie opcje popieram, wypowiadałam się wielokrotnie w tematach, w których mogę otwarcie o tym pisać, czyli innych niż "rodzina chrześcijańska" 
|
Śr paź 10, 2012 9:55 |
|
 |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: Granice intymności w czasie "chodzenia"ze sobą -do rodzi
no i w ramach ps to nie wiesz, bo ja nie znam ani jednego internisty który by wypisywał rzeczy typu tabletki "po" więc być może lekarz do którego na codzień chodzisz też by nie wypisał  Nie jest obowiązkiem lekarza cokolwiek wypisać. Lekarz ma leczyć wg swojej najlepszej wiedzy a nie spełniać życzenia pacjenta. Jeśli przychodzi pacjent i upiera się dostać lek taki sam jak sąsiad który wogóle do jego schorzenia ma się nijak, ja przecież mu go nie wypiszę  Na tej zasadzie nie mam obowiązku wypisać czegoś co wogóle żadnym lekiem nie jest i niczego nie leczy...
_________________ Ania
|
Śr paź 10, 2012 9:58 |
|
 |
ziutecki
Dołączył(a): N lip 15, 2012 19:38 Posty: 77
|
 Re: Granice intymności w czasie "chodzenia"ze sobą -do rodzi
Trochę odeszliśmy od tematu... -Vi- napisał(a): nie uznaję ich jako lekarzy. Lekarz - czyli ktoś, kto leczy. A nie zabija  W takim razie nie uznajesz też ONZ-u, UNICEF-u i innych - bo np chcą rozwiązać konflikty droga pokojową, a opcja zbrojna przecież bardzo szybko rozwiązałaby niektóre kwestie...  Zawód - zawodem, ale sumienie też trzeba mieć. Aby jeszcze zastosować paralelę do tematu, w którym piszemy - przewrotnie napiszę, że akceptujesz też niezobowiązujący seks wśród "chodzących ze sobą"? Bo przecież nastolatkowie są już fizycznie gotowi do prokreacji, odczuwają pociąg do siebie - to dlaczego im zabraniać?  Cytuj: Osobiście wybieram, i uznaję w ogóle, wyłącznie takich lekarzy (i przedstawicieli wszelkich zawodów), którzy są w stanie wykonywać i wykonują wszystkie swoje obowiązki. Zamień słowo "lekarzy" powyżej na słowo "nastolatków" 
|
Śr paź 10, 2012 10:11 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Granice intymności w czasie "chodzenia"ze sobą -do rodzi
kropeczka_ns napisał(a): no i w ramach ps to nie wiesz, bo ja nie znam ani jednego internisty który by wypisywał rzeczy typu tabletki "po" więc być może lekarz do którego na codzień chodzisz też by nie wypisał  Nie jest obowiązkiem lekarza cokolwiek wypisać. Lekarz ma leczyć wg swojej najlepszej wiedzy a nie spełniać życzenia pacjenta. Jeśli przychodzi pacjent i upiera się dostać lek taki sam jak sąsiad który wogóle do jego schorzenia ma się nijak, ja przecież mu go nie wypiszę  Na tej zasadzie nie mam obowiązku wypisać czegoś co wogóle żadnym lekiem nie jest i niczego nie leczy... Pisałam o lekarzach zajmujących się konkretnie swoimi dziedzinami. Ja w kwestiach spraw ginekologicznych zwracam się do ginekologa, nie do internisty. I nie pisałam o wypisywaniu leku "na życzenie" pacjenta, tylko o tym, że ginekolog z powodu swoich własnych przekonań religijnych, światopoglądowych, odmówiłby przepisania takiego środka pomimo braku przeciwwskazań, za to w sytuacji, w której przyjęcie tego środka jest wskazane i legalne, a środek (legalny w danym kraju) do tego przeznaczony. Ziutecki - nie zamierzam wdawać się w polemikę z Twoimi ideologiami, ponieważ są to właśnie tylko ideologie i prywatne przekonania. Mogłabym skomentować tylko za jakie je uważam... ale to nie tu. Z podobnego powodu (zły dział) nie będę pisać na temat ewentualnego seksu chodzących ze sobą nastolatków.
|
Śr paź 10, 2012 10:18 |
|
 |
ziutecki
Dołączył(a): N lip 15, 2012 19:38 Posty: 77
|
 Re: Granice intymności w czasie "chodzenia"ze sobą -do rodzi
-Vi- napisał(a): ginekolog z powodu swoich własnych przekonań religijnych, światopoglądowych, odmówiłby przepisania takiego środka pomimo braku przeciwwskazań, za to w sytuacji, w której przyjęcie tego środka jest wskazane i legalne, a środek (legalny w danym kraju) do tego przeznaczony. Cytuj: z Twoimi ideologiami, ponieważ są to właśnie tylko ideologie i prywatne przekonania. Ideologie, czy nie; przekonania - czy nie przekonania... Sprawa dyskusyjna. Twoje przekonania o "legalności i wskazaniu" mogą też być ideologią. Przykłady: odmowa leczenia chrześcijan w Pakistanie, sterylizacja kobiet i przymusowa aborcja w Chinach. Legalne i dozwolone prawem? Wskazane w Chinach? Jak najbardziej... 
|
Śr paź 10, 2012 10:33 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|