Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 14, 2025 22:38



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 276 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 19  Następna strona
 Spirale, hormony, antykoncepcja "po". 

Czy środki uważane za wczesnoporonne powinny zostać zdelegalizowane?
Tak 58%  58%  [ 30 ]
Nie 29%  29%  [ 15 ]
Nie, ale dostęp do nich powinien być znacznie ograniczony. 10%  10%  [ 5 ]
Nie mam zdania. 4%  4%  [ 2 ]
Liczba głosów : 52

 Spirale, hormony, antykoncepcja "po". 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Crosis :)

Pierwsza sprawa. Napisałam "propaganda", bo mi zabrakło słowa, a jest to jakiś rodzaj reklamy. I tyle.

Po drugie. Ogólnie masz rację - brak świadomości, brak umiejętności rozmowy na temat seksu, w domu, szkole, gdzie chcesz. Masz rację, że edukacja jest konieczna. Ale edukacja, która prowadzi do zwiększenia świadomości, a nie reklama środków antykoncepcyjnych na zasadzie: jeśli już musisz, to chociaż weź prezerwatywę albo pigułkę, bo to jest pójście po najmniejszej linii oporu.

Kolejny wątek - "antykoncepcja" po. Crosis - można podawać miliony argumentów "za". Że "dla tej dziewczyny lepiej" itd. Po ludzku patrząc - tak jest. I na to mam tylko jeden argument - masz pewność, że nie zabijasz człowieka?

Co do pośrednich powodów, to się zgadzam. Bez wątpienia większa świadomość zmniejszyłaby liczbę niechcianych ciąż. Chociażby w mechanizmie stwierdzenia, które nie jest wymyślone: "Żebym w tej sytuacji podjęła współżycie, musiałyby istnieć środki antykoncepcyjne o współczynniku Pearla zerowym, a najlepiej ujemnym".

Myślę, że wiesz, że takie nie istnieją. Że to przestaje w pewnych sytuacjach działać, też prawda. Że bywają sytuacje, kiedy decyzja o urodzeniu dziecka jest heroizmem, to prawda kolejna. I doskonale zdaję sobie z tego sprawę i nie twierdzę, że na pewno byłabym do tego heroizmu zdolna, mogę tylko mieć taką nadzieję.

Ale to nie zmienia faktu, że jeślibym kiedykolwiek mimo wszystko podjęła taką decyzję, to żadne pośrednie powody nie zmniejszałyby mojej odpowiedzialności za nią. Bez względu na to, czy użyłabym "antykoncepcji" po, RU ileś tam, wyleciał mi z głowy numerek, czy metod bardziej mechanicznych.

PS. A ten artykuł spróbuję znaleźć, ale zwróciłam na niego tylko pobieżną uwagę i może mi się to niestety nie udać.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pt paź 07, 2005 21:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Sweetchild - nie do końca. Samolot zawiera w sobie określoną liczbę osób, które śmierci nie unikną, bez względu na to, czy je zestrzelisz, czy zniszczą jeszcze coś po drodze. Możesz uratować innych - tych nie jesteś w stanie, czego byś nie zrobił.

Tu musisz uznać - ok, przyzwalam na zabicie kogoś, kto mógłby żyć, gdyby nie moja decyzja, licząc na to, że z kolei uratuje to innych, i tych innych być może będzie więcej. Innymi słowy - przestawiasz tę zwrotnicę z poprzedniego pytania...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pt paź 07, 2005 21:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
jo_tka napisał(a):
Sweetchild - nie do końca. Samolot zawiera w sobie określoną liczbę osób, które śmierci nie unikną, bez względu na to, czy je zestrzelisz, czy zniszczą jeszcze coś po drodze. Możesz uratować innych - tych nie jesteś w stanie, czego byś nie zrobił.


A może ładunek nie wybuchnie? A moze terroryści się rozmyślą? Może Bóg oświeci ich w ostatniej chwili? Nierealne, ale czy masz pewność, że niemożliwe?

jo_tka napisał(a):
Tu musisz uznać - ok, przyzwalam na zabicie kogoś, kto mógłby żyć, gdyby nie moja decyzja, licząc na to, że z kolei uratuje to innych, i tych innych być może będzie więcej. Innymi słowy - przestawiasz tę zwrotnicę z poprzedniego pytania...


Raczej sam nie przestawiam, ale też nie zabraniam innym jej ruszać. Pozwalam przestawić zwrotnicę komuś, którego problem dotyczy bardziej bezpośrednio, który tę sytuację bez wyjścia spowodował swoim wcześniejszym zachowaniem. Nie chcę brać za to odpowiedzialności, a jak już muszę to w minimalnym stopniu.


Pn paź 10, 2005 12:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Jeżeli mam realne przesłanki, że mogą nie wylądować w wieżowcu tylko na lotnisku, uważam że nie wolno zestrzelić. Krótko - nie do mnie należy decyzja o czyimś życiu, jedyna sytuacja, która mnie może do tego zmusić, to większe dobro/ mniejsze zło.

A w przykładzie podstawowym nie masz "większego dobra". I masz inne metody wpływu, nie tylko zabijanie, nawet jeśli jest hipotetyczne. Od zakazu przez perswazję - ale do tego trzeba mieć świadomość ciąży...

jotka napisał(a):
przyzwalam na zabicie kogoś, kto mógłby żyć, gdyby nie moja decyzja

Sweetchild napisał(a):
Pozwalam przestawić zwrotnicę [...] Nie chcę brać za to odpowiedzialności, a jak już muszę to w minimalnym stopniu.


Problem w tym, że ją bierzesz. Tak czy inaczej. Tak samo jak odpowiedzialny byłbyś (nawet przed sądem zapewne) gdybyś spokojnie patrzył jak ktoś przestawia zwrotnicę i kieruje pociąg na drugiego człowieka nie reagując w żaden sposób, co najwyżej mówiąc: "wiesz, to nie jest najrozsądniejsze..."

Problem w tym, że tak czy inaczej jesteś odpowiedzialny za to, co się dzieje w Twojej świadomości i na co masz wpływ. W mniejszym lub wiekszym stopniu, ale nie da się od tej odpowiedzialności uwolnić.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt paź 11, 2005 6:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
jo_tka napisał(a):
Jeżeli mam realne przesłanki, że mogą nie wylądować w wieżowcu tylko na lotnisku, uważam że nie wolno zestrzelić. Krótko - nie do mnie należy decyzja o czyimś życiu, jedyna sytuacja, która mnie może do tego zmusić, to większe dobro/ mniejsze zło.


A co to znaczy "realne przeslanki"? Czy szanse rzędu 0,1% to już realne przesłanki? Czy może dopiero 1%, albo 10%? Zresztą te szanse to tylko nasze szacunki, nic pewnego.
Oczywiście zgadzam się, że nie powinniśmy decydować o czyimś życiu według własnego widzimisię i jedynym usprawdieliwieniem jest tu zasada mniejszego zła. A ponieważ to dość śliska zasada, to wybór na niej oparty jest bardzo trudny.

jo_tka napisał(a):
A w przykładzie podstawowym nie masz "większego dobra". I masz inne metody wpływu, nie tylko zabijanie, nawet jeśli jest hipotetyczne. Od zakazu przez perswazję - ale do tego trzeba mieć świadomość ciąży...


Tak jak we wszystkich przykładach, tak i w tym podstawowym mamy mniejsze zło, o ile nie przyjmiemy jako pewnika, że od mometu poczęcia mamy człowieka w pełnym tego słowa znaczeniu. Mniejszym złem będzie w tym wypadku usunięcie ciąży w jak najwcześniejszej fazie. Mamy bowiem dwa "bilansy zła":
1. N1 ciąży usuniętych poprzez środki wczesnoporonne w fazie, w której prawdopodobieństwo, że to już człowiek wynosi x1%
2. N2 ciąży usuniętych poprzez aborcję w fazie, w której prawdopodobieństwo, że to już człowiek wynosi x2%

Gdyby liczyć statystycznie, moglibyśmy w pierwszym przypadku mówić o N1*x1 ofiarach śmiertelnych, a w drugim N2*x2 ofiarach. Nietrudno wykazać, że w drugim przypadku liczba ofiar śmiertelnych może być wyższa i wobec tego będzie to wybór większego zła.

jo_tka napisał(a):
jotka napisał(a):
przyzwalam na zabicie kogoś, kto mógłby żyć, gdyby nie moja decyzja

Sweetchild napisał(a):
Pozwalam przestawić zwrotnicę [...] Nie chcę brać za to odpowiedzialności, a jak już muszę to w minimalnym stopniu.


Problem w tym, że ją bierzesz. Tak czy inaczej. Tak samo jak odpowiedzialny byłbyś (nawet przed sądem zapewne) gdybyś spokojnie patrzył jak ktoś przestawia zwrotnicę i kieruje pociąg na drugiego człowieka nie reagując w żaden sposób, co najwyżej mówiąc: "wiesz, to nie jest najrozsądniejsze..."


Tak, ale czy rzeczywiście powinienem uniemożliwic przestawienie zwronicy? Może ma tym torze są rodzice małych dzieci, a na drugim wielokrotny morderca. Jasne, teoretycznie każde życie jest jednakowo cenne... Ale z drugiej zasada mniejszego zła. Może jednak należy przestawić zwrotnicę? Sam tego nie zrobię, ale może ktoś chce wziąść na siebie tę odpowiedzialność? Mam mu przeszkadzać, chociaż nie jestem przekonany, co jest lepsze?

jo_tka napisał(a):
Problem w tym, że tak czy inaczej jesteś odpowiedzialny za to, co się dzieje w Twojej świadomości i na co masz wpływ. W mniejszym lub wiekszym stopniu, ale nie da się od tej odpowiedzialności uwolnić.


Dlatego pisałem, że "jak już muszę, to w minimalnym stopniu". Nie chcę decydować za kogoś w sprawach, co do których nie mam pewności.


Wt paź 11, 2005 10:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Sweet

Zasada mniejszego zła nie obowiazuje wtedy, jeśli możesz wybrać dobro i bronić dobra - ona zakłada że w tej sytuacji masz do wyboru tylko zło. A tu możesz wybrać dobro - życie.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt paź 11, 2005 11:31
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
jo_tka napisał(a):
Sweet

Zasada mniejszego zła nie obowiazuje wtedy, jeśli możesz wybrać dobro i bronić dobra - ona zakłada że w tej sytuacji masz do wyboru tylko zło. A tu możesz wybrać dobro - życie.


Idealistka ;-) Ile z tych ciąż, które zostały uniemożliwione przez środki wczesnoporonne, zostałoby przerwanych w późniejszej fazie przez aborcję? Czy nie można powiedzieć, że środki wczesnoporonne pomogły zapobiec wielu aborcjom? A jeśli tak, to mamy jedno zło (czyli środki wczesnoporonne) i drugie zło (czyli aborcje). Pozostaje oszacować, które jest mniejsze.

Nie można uszczęśliwić człowieka wbrew jego woli. Nawet Bóg, wiedząc co dla nas dobre, pozostawił nam wolny wybór.


Wt paź 11, 2005 12:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 27, 2003 22:40
Posty: 1707
Post 
Cytat
Cytuj:
Czy nie można powiedzieć, że środki wczesnoporonne pomogły zapobiec wielu aborcjom?

Dla mnie jako chrześcijania
Srodki wczesnoporonne = aborcja !!
To powinien sobie uświadomic kazdy kto wierzy w Chrystusa..
Jeżeli twierdzi inaczej niech prosi Chrystusa o nawrócenie..
Pozdrawiam


Wt paź 11, 2005 12:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Sweet - powtarzam - jeśli ktoś sie zaprze na zło, nic nie poradzę. Mogę co najwyżej:
1) zło nazywac złem
2) na miarę moich możliwości próbować przeszkodzić

Ja nie odpowiadam za czyjś wybór, jeśli zrobiłam wszystko by mu zapobiec. Ale nie będę zgadzać się na zło, którego można uniknąć, dlatego że ktoś nie chce wybrać dobra.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt paź 11, 2005 14:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
jo_tka napisał(a):
Sweet - powtarzam - jeśli ktoś sie zaprze na zło, nic nie poradzę. Mogę co najwyżej:
1) zło nazywac złem
2) na miarę moich możliwości próbować przeszkodzić

Ja nie odpowiadam za czyjś wybór, jeśli zrobiłam wszystko by mu zapobiec. Ale nie będę zgadzać się na zło, którego można uniknąć, dlatego że ktoś nie chce wybrać dobra.


Na tym poziomie ogólności się z Tobą zgadzam, diabeł tkwi w szczegółach. Jak sama pisałaś, nie można zupełnie uciec od odpowiedzialności za czyjś wybór, a nasza współodpowiedzialność jest tym większa, im większa jest skala ingerencji w ten wybór. W tym konkretnym wypadku, jesteśmy współodpowiedzialni za zło aborcji w późniejszej fazie ciąży, jeśli uniemożliwiamy stosowanie środków wczesnoporonnych. Możemy zapisac sobie na plus, że uratowaliśmy N1 ludzkich istnień, ale odbyło się to kosztem N2 innych ludzkich istnień. I nie ważne, że kto inny zadecydował o aborcji w przypadku tych N2 ciąż. Oczywiście cały czas zakładam, że nie wiemy, czy zarodek jest "w pełni człowiekiem", czyli że istnieje pewna szansa, że środki wczesnoporonne nie są narzędziem mordu na człowieku.

Co z tego, jeśli zrobię wszystko co w mojej mocy, aby zapobiec złu, skoro wyniknie z tego jeszcze większe zło? Podobno dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane ;-)


Wt paź 11, 2005 15:33
Zobacz profil
Post 
SweetChild !
Człowiek posiada wszelkie geny ludzkie od chwili połaczenia dwóch komórek - i od momentu połaczenia dwóch komórek (jeżeli tylko nikt w tym nie przeszkodzi) zaczyna się zycie ludzkie...
Jest to udowodnione naukowo - tak również mówi logika...
Ja - tymczasem - przypomnę:
Cytuj:
Połączenie się jąder komórkowych jaja i plemnika jest to najważniejszy moment zapłodnienia - powstanie nowego organizmu. Zostaje wtedy przywrócona charakterystyczna dla człowieka liczba 46 chromosomów, w tym 23 od ojca i 23 od matki. Powstaje nowy organizm, nowy człowiek. [prof. dr hab. n. med. Zofia Bielańska-Osuchowska, Jak zaczyna się życie człowieka, PWN, Warszawa 1994, s. 37]

Człowiek od swego poczęcia aż do śmierci jest niepodzielnym bytem duchowo-psycho-emocjonalno-biologicznym o niepowtarzalnej tożsamości, któremu życie jest przekazane jako alternatywa śmierci wielu niezespolonych w zygotę komórek rozrodczych. [prof. zw. dr hab. med. Rudolf Klimek, członek Królewskiego Towarzystwa Lekarskiego w Londynie i Światowej Akademii Literatury, kierownik Katedry i Kliniki Endokrynologii i Płodności UJ.]


Wt paź 11, 2005 16:45
Post 
Na temat "probablizmu" proponuje porozmawiać w temacie
viewtopic.php?t=5491


Wt paź 11, 2005 17:39

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
ddv163 napisał(a):
SweetChild !
Człowiek posiada wszelkie geny ludzkie od chwili połaczenia dwóch komórek - i od momentu połaczenia dwóch komórek (jeżeli tylko nikt w tym nie przeszkodzi) zaczyna się zycie ludzkie...
Jest to udowodnione naukowo - tak również mówi logika...


Jak to można udowodnić naukowo? Przecież to kwestia definicji człowieka...

Faktycznie, na logikę życie ludzkie w sensie biologicznym zaczyna się w momencie zapłodnienia (bo kiedy, jak nie właśnie w tym momencie). Natomiast jak udowodnić, że to już człowiek? Jaka jest naukowa definicja człowieka (jeśli już mówimy o dowodach naukowych)?


Wt paź 11, 2005 17:41
Zobacz profil
Post 
Masz na tacy podane wypowiedzi naukowców ... :o :?


Wt paź 11, 2005 17:51

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
ddv163 napisał(a):
Masz na tacy podane wypowiedzi naukowców ... :o :?


Rzeczywiście, moje niedopatrzenie, muszę mniej pisać a więcej czytać... Na usprawiedliwienie podam, że Twoje linki często są, delikatnie mówiąc, luźno związane z pytaniem, ale nie ulega wątpliwości, że ten był akurat odpowiedzią na moje późniejsze pytanie. Czyli moja wina, przepraszam za zamieszanie :-(

Chodziło mi o bardziej psychologiczną niż biologiczną definicję człowieka, biologiczna jest dla mnie w zasadzie równoważna z definicją życia, a życie zaczyna się w momencie zapłodnienia. Ale nie będę już dalej drążył tematu, bo wyjdzie na to, że jestem propagatorem środków wczesnoporonnych, co byłoby z mojej strony "mówieniem fałszywego świadectwa przeciwko sobie" ;-)


Wt paź 11, 2005 18:19
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 276 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 19  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL