| Autor |
Wiadomość |
|
jlp
Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 12:17 Posty: 512
|
Cytuj: Do ślepej wiary w Boga też? Rozumiem, że ślepa oznacza bezwarunkową wiarę. Rozum sam w sobie niestety zawodzi, bo jest z natury rzeczy ograniczony. Ja się modlę o taką wiarę. Co dla zmysłów niepojęte, niech dopełni wiara w nas
czytalem na tym forum, ze celem kogos byloby zostac katolikiem z betonu. ja zrozumialem z tego katolikiem idealnym, katolikiem bez grzechu....bez slabosci...
z twej wypowiedzi wnioskuje, ze to tez twoj cel.
zastanowmy sie chwile nad tym. zaluzmy krotko ze to mozliwe.
- katolik idealny, bez slabosci, bez grzech, bez bledu poprostu idealny.
=> tutaj nasuwa siue pytanie czy to wciaz czlowiek? chyba sama defincja czlowieka zaprzecza temu ze moze byc nie omylny. to ze sie mylimy czyni z nas ludzi, to chyba (prosze mnie zle nie zrozumiec) zdolnosc poelniania bledu jak tez zdolnosc uczenia sie, ze go poelnilismy i mozliwosc naprawienia nie tylko w kwestiach wiary jest w jakis sposob piekne i daje sens zycia nam ludziom.
gdyby bog chcial nas miec bezblednych, to pewnie nie dal by nam wolnej woli, a ze jest wszechmocny inaczej nie bylby bogiem musimy przyznac, ze byloby to dla niego mozliwe.
wiec moze warto stracic chwile nad tym i sie zastanowic. skoro bog akceptuje nasze bledy to czemu my ludzie mamy taki problem z ta akceptacja? ja osobiscie nie chcialbym sie urodzic idealny (nie ejstem i nie bede) zycie moje nie mialo by wiele sensu mysle. ja osobiscie wole cale zycie "zmarnowac" na ciaglym dazeniu do idealu, nawet jesli jest on nie osiagalny
|
| Pt maja 19, 2006 9:17 |
|
|
|
 |
|
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
jlp napisał(a): czy czas spedzony na rozwiazaniu zadania X jest miara poprawnosci rozwiazania? jezeli by tak bylo to kazdy maturzysta, ktory nie skonczyl swej pracy a wlasciwie im mniej napisla tym lepsza ocene powinien dostac bo wiecej czasu potrzebuje. Tylko, że teologia jest dziedziną a nie zadaniem, dlatego twój przykład nie jest adekwatny. Profesor biologii nie rozwiązuje tego samego problemu co uczeń liceum który się biologii uczy, a ponieważ biologią zajmuje się zawodowo i przez kilkadziesiąt/kilkanaście lat oczywiste jest, że jego wiedza jest większa. Jeśli chciałbyś zakwestionować to, że wiedza na temat teologii i moralności kościelnych teologów kongregacji nauki wiary znacznie przewyższa twoją musiałbyś również zakwestionować to, że wiedza profesorów medycyny na temat leczenia ludzi przewyższa wiedzę licelisty który miał kurs pierwszej pomocy i lekcje biologii. jlp napisał(a): takie zalozenie doprowadziloby do zatrzymania rozwoju. Znów oceniasz jednostronnie. Brak takiego założenia doprowadziłby do totalnej regresji w nauce, ponieważ uczeń nie uznawałby autorytetu nauczyciela. Wyobraź sobie jak by kończyli ludzie gdyby sami chcieli uczyć się od podstaw matematyki lub zgłębiać historię na podstawie własnych wykopalisk. jlp napisał(a): twoj argument zaprzecza naturze ludzkiej a nia jest glud wiedzy i chec rozwoju. Nie zaprzecza mu, ponieważ rozwój i zaspokajanie głodu wiedzy możliwe jest poprzez uczenie się od posiadających większą wiedzę niż my, czego doświadczysz na każdej uczelni. jlp napisał(a): jak sam kosciol nas uczy tylko jedna istota ma prawo na nieomylnosc to bog. Który jest głową Kościoła. Jeśli uważasz się za katolika musisz akceptować dogmaty o nieomylności Kościoła w sprawach wiary i moralności. jlp napisał(a): skoro tylko bog jest nieomylny a pozwolisz ze przyjme ze ty bogiem nie jestes a jesli nim nie jestes niemasz prawa utrzymywac, ze jestes nie omylny Ja nie utrzymuję, że jestem nieomylny, ale że Kościół, na którym spoczywa Duch Święty, jest nieomylny w sprawach wiary i moralności. jlp napisał(a): przyznajac mozliwosc swej omylnosci pytam jakim prawem utrzymujesz, ze to wlasnie ty masz racje a nie ja. Takim samym jakim ty utrzymujesz że to ty masz rację, a nie kościół. jlp napisał(a): to co napisalem pokazuje twoje jakze nie kompetetne podejscie do mego wpisu. Brak wiedzy w jakim zakresie czyni mnie niekompetentnym? Tak się akurat składa, że o Kościele wiem znacznie więcej niż ty i to ja potrafię przytoczyć fragmenty dokumentów kościelnych na poparcie swoich racji. jlp napisał(a): fakt kattegorycznego odzucenia przez ciebie mego swiatopogladu jak tez nazwanie go ograniczonym argumentuje twoj brak tolerancji do mnie i do milionow innych ludzi. Bynajmniej, bo tolerancja nie polega na przyznawaniu komuś racji. jlp napisał(a): jak tez zaslepione wrecz fanatyczne podejscie do innego zdania niz twoje! Nazywasz mnie fanatykiem za każdym razem gdy nie chcę przyznać ci racji i podaję uzasadnienie. To już się robi nudne. jlp napisał(a): treszty nie bede komentowal.... bo poco skoro ty pewnie i tak tego nie czytasz.
Czytam, więc skomentuj resztę.
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
| Pt maja 19, 2006 9:41 |
|
 |
|
jlp
Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 12:17 Posty: 512
|
Cytuj: Tylko, że teologia jest dziedziną a nie zadaniem, dlatego twój przykład nie jest adekwatny. Profesor biologii nie rozwiązuje tego samego problemu co uczeń liceum który się biologii uczy, a ponieważ biologią zajmuje się zawodowo i przez kilkadziesiąt/kilkanaście lat oczywiste jest, że jego wiedza jest większa. Jeśli chciałbyś zakwestionować to, że wiedza na temat teologii i moralności kościelnych teologów kongregacji nauki wiary znacznie przewyższa twoją musiałbyś również zakwestionować to, że wiedza profesorów medycyny na temat leczenia ludzi przewyższa wiedzę licelisty który miał kurs pierwszej pomocy i lekcje biologii. => przyjecie tezy, ze potencjalny licealista nie ma mozliwosci/szansy zdobyc wyzszej wiedzy jak tez udowodnic, iz istnieja leczenia skuteczniejsze niz te, ktore jesgo przykladowy profesor uwazal za maksymum osigniecia medycyny jest BLEDNE! I nie podlega dyskusji Cytuj: Znów oceniasz jednostronnie. Brak takiego założenia doprowadziłby do totalnej regresji w nauce, ponieważ uczeń nie uznawałby autorytetu nauczyciela. Wyobraź sobie jak by kończyli ludzie gdyby sami chcieli uczyć się od podstaw matematyki lub zgłębiać historię na podstawie własnych wykopalisk. => jezeli celem nauki dla potencjalnego ucznia jest tylko osiagniecie tego co juz ludzkosc osiagla bez zamiaru poszerzenia tej wiedzy oznacza jednoznaczne zatrzymanie rozwoju. Cytuj: Nie zaprzecza mu, ponieważ rozwój i zaspokajanie głodu wiedzy możliwe jest poprzez uczenie się od posiadających większą wiedzę niż my, czego doświadczysz na każdej uczelni. => Rozwoj znaczy pojsc dalej niz do punktu ktory zostal osiagniety Cytuj: Który jest głową Kościoła. Jeśli uważasz się za katolika musisz akceptować dogmaty o nieomylności Kościoła w sprawach wiary i moralności. => glowa kosciola czyli bog dal mi wolna wole wiec nic nie musze, poza tym kosiol buduja ludzie a ludzie sa omylni => sam fakt omylnosci ludzi zaprzecza, wypowiedzi ze jaka kolwiek organizacja, ktora oni buduja jest nieomylna Cytuj: Ja nie utrzymuję, że jestem nieomylny, ale że Kościół, na którym spoczywa Duch Święty, jest nieomylny w sprawach wiary i moralności. => jak punkt wyzej Cytuj: Takim samym jakim ty utrzymujesz że to ty masz rację, a nie kościół. => Ja utrzymuje jedynie mozliwosc mej racji a nie stwierdzam jej. Gdybym wiedzial jak jest naprawde bylbym bogiem. Cytuj: Brak wiedzy w jakim zakresie czyni mnie niekompetentnym? Tak się akurat składa, że o Kościele wiem znacznie więcej niż ty i to ja potrafię przytoczyć fragmenty dokumentów kościelnych na poparcie swoich racji. => ta wypowiedz potwierdza tylko moja teze z poprzedniego wpisu. Dla ciebie horyzont zostal ustalony a ty nie jestes gotow spojrzec za niego. Cytuj: Bynajmniej, bo tolerancja nie polega na przyznawaniu komuś racji. => zapewne nie polega na stwierdzeniu, ze wszystko jest ograniczone, co nie odpowiada twem zdaniu. Cytuj: Nazywasz mnie fanatykiem za każdym razem gdy nie chcę przyznać ci racji i podaję uzasadnienie. To już się robi nudne. => Wiele faktow jest nudnych co nie zmienia ze sa faktami Cytuj: Czytam, więc skomentuj resztę.
=> zostane na razie przy tym co jest aby cie nie rozpraszac
|
| Pt maja 19, 2006 10:18 |
|
|
|
 |
|
strofa
Dołączył(a): Wt maja 02, 2006 7:43 Posty: 82
|
[quote=]To pomyśl sobie inaczej ate-prezerwatywy są drogie a kalendarzyk małżeński jest za darmo, a "nieplanowane ciąże i tak się zdarzają[/quote]
a kto ma większe szanse na nieplanowaną ciąże... ci z kalendarzykiem czy prezerwatywą?
ludzie przerażacie mnie autentycznie  .. kalendarzyk to jakaś paranoja, przecież na kobietę i jej organizm może wpłynąć najmniejszy szczegół - nastrój, zmiana klimatu, zanieczyszczecia, stres... a potem przychodzi taka panna do lekarza i jest wielce zdziwiona bo ona przecież sobie liczyła kiedy ma dni płodne.
nic tylko pogratulować.
jesli ktos ryzykuje ciaze dla parunastu złotych na srodki, które już teraz zmniejszają ryzyko zajścia w ciąże do minimum z minimum to życze mu powodzenia i niech sie dobrze bawi. ![Uśmiech krzywy ;]](./images/smilies/icon_krzywy.gif) [/quote]
|
| Pt maja 19, 2006 10:59 |
|
 |
|
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
jlp napisał(a): => przyjecie tezy, ze potencjalny licealista nie ma mozliwosci/szansy zdobyc wyzszej wiedzy jak tez udowodnic, iz istnieja leczenia skuteczniejsze niz te, ktore jesgo przykladowy profesor uwazal za maksymum osigniecia medycyny jest BLEDNE! I nie podlega dyskusji To powiedz mi kto taką tezę stawiał, bo ja tego nie zrobiłem. Ja napisałem , że licealista nie ma większej wiedzy niż profesor, a nie że nie będzie w stanie zdobyć większej wiedzy niż ten profesor. Kto wie, może większą wiedzę zdobędzie, ale w tym celu będzie musiał poświęcić kilkanaście lat na zawodowe zajmowanie się medycyną. Podobnie taki katolik co swoją wiarę zna z kazań i lekcji religijnych może i będzie w stanie lepiej ją zrozumieć niż watykańscy teologowie, tylko w tym celu musiałby poświęcić kilkanaście lat na naukę teologii. jlp napisał(a): => jezeli celem nauki dla potencjalnego ucznia jest tylko osiagniecie tego co juz ludzkosc osiagla bez zamiaru poszerzenia tej wiedzy oznacza jednoznaczne zatrzymanie rozwoju. Zgadzam się. Niemniej zrozumienie podstaw a później zdobycie wiedzy fachowej jest konieczne do pójścia dalej niż inni. jlp napisał(a): => Rozwoj znaczy pojsc dalej niz do punktu ktory zostal osiagniety Tak, ale żeby pójść dalej trzeba najpierw dojść do punktu który został osiągnięty czyli trzeba zdobyć wiedzę odpowiadającą temu punktowi, a nie czynić uwagi profesorowi z perspektywy licealisty. Takie coś to po prostu zarozumialstwo. jlp napisał(a): => glowa kosciola czyli bog dal mi wolna wole wiec nic nie musze Oczywiście, katolikiem być nie musisz. jlp napisał(a): poza tym kosiol buduja ludzie a ludzie sa omylni => sam fakt omylnosci ludzi zaprzecza, wypowiedzi ze jaka kolwiek organizacja, ktora oni buduja jest nieomylna Tylko, że Jezus obdarzył swój Kościół Duchem Świętym, a Duch Święty wspiera Kościół poprzez charyzmaty, min. charyzmat nieomylności w kwestiach wiary. Dlatego postanowienia soborów i wypowiedzi papieża ex cathedra są nieomylne w kwestiach wiary. Twoje założenie braku bezpośredniego działania Boga w Kościele jest sprzeczne z Biblią, jlp. Jeśli nie zgadzasz się z tym co jest w Biblii napisane i nie wierzysz w obecność Ducha Świętego w Kościele Rzymskokatolickim to nie wiem po co chcesz się uważać za katolika. jlp napisał(a): => Ja utrzymuje jedynie mozliwosc mej racji a nie stwierdzam jej. Gdybym wiedzial jak jest naprawde bylbym bogiem. Jeśli tylko zakładasz możliwość swojej racji to nie możesz stwierdzić, że Kościół nie ma racji, podobnie jak nie możesz stwierdzić, że nieomylność jlp napisał(a): => ta wypowiedz potwierdza tylko moja teze z poprzedniego wpisu. Dla ciebie horyzont zostal ustalony a ty nie jestes gotow spojrzec za niego. Jlp, nie tobie ocenić myśli których nie wypowiedziałem, więc bez jasnowidztwa proszę  jlp napisał(a): => zapewne nie polega na stwierdzeniu, ze wszystko jest ograniczone, co nie odpowiada twem zdaniu. Oczywiście, że nie i ja tego nie czynie. Tolerancja po prostu nie polega na nienazywaniu rzeczy po imieniu. Jeśli patrzysz na sprawę tylko z jednej strony to Twoje spojrzenie jest ograniczone i ja nic na to nie poradzę. Taka jest definicja ograniczenia, że nie obejmuje pełni zagadnienia. jlp napisał(a): => zostane na razie przy tym co jest aby cie nie rozpraszac
Mnie nie rozprasza rozmawianie o wielu tematach na raz, także nie uciekaj od odpowiedzi jlp.
Twoja postawa jest wewnętrznie sprzeczna, bo z jednej strony nie zakładasz własnej racji, a z drugiej zakładasz brak racji w nauczaniu Kościoła. Ergo stwierdzasz z pewnością, że Kościół nie ma racji dlatego, że jest to sprzeczne z twoim zdaniem, którego za pewne nie uważasz. Druga wewnętrzna sprzeczność polega na akceptowaniu nauczania Kościoła tylko wtedy gdy pokrywa się z twoimi poglądami, w ten sposób nie uznajesz autorytetu nauczycielskiego Kościoła i stawiasz go na równi ze sobą, choć w jego skład wchodzą setki, tysiące teologów których wiedza przewyższa twoją i pomimo deklarowania braku pewności własnej racji nie rozważasz nawet możliwości, że Kościół ma rację, a ty jesteś w błędzie, co przeczy twojej deklaracji o własnej omylności. [/url]
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
| Pt maja 19, 2006 11:08 |
|
|
|
 |
|
jlp
Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 12:17 Posty: 512
|
pozwolmy wypowiedziec sie innym
|
| Pt maja 19, 2006 11:25 |
|
 |
|
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Ależ nikt im nie broni. 
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
| Pt maja 19, 2006 12:29 |
|
 |
|
jlp
Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 12:17 Posty: 512
|
chyba zrozumialem swoj blad, jak tez blad mej argumentacji.
kosciol jest swiety, nad kosciolem czuwa duch swiety, wiec co mowi kosciol jest swiete, ty incognito przemawiasz w imieniu kosciola wiec to co mowisz jest swiete. ja mam dwa wyjscia bo jestem wolny. powiedziec amen i byc swiety albo nie powiedziec: "amen" i isc na ochotnika do püiekla! a wiec amen!
teraz pamietajcie:
kosciol jest swiety, nad kosciolem czuwa duch swiety, wiec co mowi kosciol jest swiete, icognito w swych wypowiedziach reprezentuje kosciol wiec jest swiety, mnie przekonal incognito do: "amen" wiec ja tez jestem swiety, w takim ukladzie nie zycze sobie aby ktos podwazyl moje slowo ajesli to zrobi to sami wiecie: PIEKLO
|
| Pt maja 19, 2006 12:56 |
|
 |
|
Ewelinka23
Dołączył(a): Pn kwi 17, 2006 22:04 Posty: 127
|
strofa napisał(a): [quote=]To pomyśl sobie inaczej ate-prezerwatywy są drogie a kalendarzyk małżeński jest za darmo, a "nieplanowane ciąże i tak się zdarzają a kto ma większe szanse na nieplanowaną ciąże... ci z kalendarzykiem czy prezerwatywą? ludzie przerażacie mnie autentycznie  .. kalendarzyk to jakaś paranoja, przecież na kobietę i jej organizm może wpłynąć najmniejszy szczegół - nastrój, zmiana klimatu, zanieczyszczecia, stres... a potem przychodzi taka panna do lekarza i jest wielce zdziwiona bo ona przecież sobie liczyła kiedy ma dni płodne. nic tylko pogratulować. ![Uśmiech krzywy ;]](./images/smilies/icon_krzywy.gif) jesli ktos ryzykuje ciaze dla parunastu złotych na srodki, które już teraz zmniejszają ryzyko zajścia w ciąże do minimum z minimum to życze mu powodzenia i niech sie dobrze bawi. ![Uśmiech krzywy ;]](./images/smilies/icon_krzywy.gif) [/quote][/quote]
zgadzam się z Tobą, to co niektórzy tutaj pisze wydaje się wręcz smieszne. Są liczne sytuacje (te o których wspominalas )gdy dni plodne zawodza. Dobrze, ze nie jest na tym forum duzo mlodych ludzi, którzy mysla o rozpoczęciu współzycia, bo gdyby posłuchali niektórych rad bardzo by się zawiedli. Zresztą stosując tylko npr seks kojarzyłby się tylko ze stresem czy aby na peano dobrze zaobserwowałam dni plodne, gdyby okazało się ze jednka nie i jest ciąza, to pozniej coraz większy strach przed współzyciem. Bo np kobieta ma 30 lat i np juz 5 dzieci, za kazdym razem przez to, ze metoda ta ją zawiodła, to pozniej ma juz zyc w celibacie?
Rozumiem, npr to jest zgodne z Kościolem, ale to są kwestie do których kosciól nie powinien się wtrącać.
|
| Pt maja 19, 2006 15:11 |
|
 |
|
jlp
Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 12:17 Posty: 512
|
ewelinka 23 popatrz na post powyzej twego. nie moge go juz zaqcytowac, zabronil mi tego moderator. 
|
| Pt maja 19, 2006 15:28 |
|
 |
|
KP
Dołączył(a): Pn lut 20, 2006 14:41 Posty: 56
|
Ewelinka23 napisał(a): a kto ma większe szanse na nieplanowaną ciąże... ci z kalendarzykiem czy prezerwatywą? ludzie przerażacie mnie autentycznie  .. kalendarzyk to jakaś paranoja, przecież na kobietę i jej organizm może wpłynąć najmniejszy szczegół - nastrój, zmiana klimatu, zanieczyszczecia, stres... a potem przychodzi taka panna do lekarza i jest wielce zdziwiona bo ona przecież sobie liczyła kiedy ma dni płodne
Cóż, mnie przeraża ignorancja. Metody naturalne obecnie stosowane to nie kalendarzyk, nie opierają się na wyliczeniach (pełnią marginalną rolę), ale na obserwacji. Na kobietę mogą wpłynąć różne czynniki (choć bez przesady...), wtedy kobieta, która siebie obserwuje, nie zaobserwuje rozpoczęcia się niepłodnej fazy cyklu.
To tak w skrócie. Zachęcam, aby nie wypowiadać się na tematy, na których się nie zna.
|
| Pt maja 19, 2006 16:38 |
|
 |
|
Ewelinka23
Dołączył(a): Pn kwi 17, 2006 22:04 Posty: 127
|
KP moze poczytaj nie tylko poradniki o npr ale równiez inne inforamcje na ten temat. Lekarz ginekolog, seksuolog chyba lepiej wie cos na ten temat...ale zgadzam się jak ktoś nie ma o tym pojecia to niech się nie wypowiada. Ale owszem jak chcesz stosowac tę metodę powodzenia
|
| Pt maja 19, 2006 17:12 |
|
 |
|
Ewelinka23
Dołączył(a): Pn kwi 17, 2006 22:04 Posty: 127
|
o jeszcze jedno, dobrze wiem, ze metoda naturalna to nie tylko kalendarzyk
|
| Pt maja 19, 2006 17:13 |
|
 |
|
strofa
Dołączył(a): Wt maja 02, 2006 7:43 Posty: 82
|
"Cóż, mnie przeraża ignorancja. Metody naturalne obecnie stosowane to nie kalendarzyk, nie opierają się na wyliczeniach (pełnią marginalną rolę), ale na obserwacji. Na kobietę mogą wpłynąć różne czynniki (choć bez przesady...), wtedy kobieta, która siebie obserwuje, nie zaobserwuje rozpoczęcia się niepłodnej fazy cyklu. To tak w skrócie. Zachęcam, aby nie wypowiadać się na tematy, na których się nie zna."
KP oświeć mnie zatem. a bardziej przerazająca od ignorancji jest ilość młodych, nieuświadomionych, nieprzygotowanych do wychowywania dziecka matek, licealistek, gimnajzalistek, którym nawet nie przyszło do głowy żeby pomyśleć o prezerwatywie już nie mówiąc o regularnym kontrolowaniu swojego ciała.. i co, myślisz, ze dałyby się namówić na to żeby włozyć sobie termometr tu i ówdzie?
|
| Pt maja 19, 2006 17:57 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
[quote="strofa"] "Cóż, mnie przeraża ignorancja. Metody naturalne obecnie stosowane to nie kalendarzyk, nie opierają się na wyliczeniach (pełnią marginalną rolę), ale na obserwacji. Na kobietę mogą wpłynąć różne czynniki (choć bez przesady...), wtedy kobieta, która siebie obserwuje, nie zaobserwuje rozpoczęcia się niepłodnej fazy cyklu. To tak w skrócie. Zachęcam, aby nie wypowiadać się na tematy, na których się nie zna."
Taaaak, trochę przerobiłem NPR praktycznie (przez kilkanaście lat). Np. przez 2 dni mamy skok temp., później znów spadek, śluz pokazuje niepłodność, instruktorzy NPR są bezradni w interpretacji objawów, aż tu nagle przychodzi miesiączka (bo był to cykl jednofazowy - bezowulacyjny). I tak w roku przez kilka razy. To się nazywa budowanie jedności między małżonkami. Nie oszukujmy się i powiedzmy w końcu brutalną prawdę - aby nie ćwiczyć takiego łamańca językowego jak "niepłodność względna", gdzie tak naprawdę to jest loteria (wszystko się zdarzyć może), a współżyć jedynie w miarę bezpiecznym okresie poowulacyjnym to do dyspozycji spragnionej pary zostaje raptem parę dni (max. 7-8) na budowanie zjednoczenia, a i to trzeba podzielić przez dwa (stosunki co drugi dzień dla uniknięcia koagulacji śluzu przez nasienie i zafałszowania wyniku obserwacji). Ciekawa perspektywa dla świeżo poślubionych małżonków ?!!! Zawsze wydawało mi się, że moją misją jest małżeństwo, a tutaj popatrzcie - mam żyć jak zakonnik/pustelnik. Dosyć tych ponurych dywagacji wszakże "nie samym seksem żyje człowiek...". Chyba odbiegliśmy mocno od tematu proponuję zapoznać się z ciekawym artykułem z Tygodnika Powszechnego A. Sporniaka 'Więźniowie sytuacji" http://tygodnik.onet.pl/1546,1332757,dzial.html. Uważam, że jest to mądry i wyważony artykuł. A co o tym sądzą uczestnicy Forum ?
|
| Pt maja 19, 2006 20:53 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|