Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 14, 2025 3:07



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 135 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona
 Po co dzieci? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35
Posty: 796
Post 
Dziękuję. Przydałoby się, by owy cud był jeszcze szybki i bezbolesny, to wtedy byłby prawdziwy cud :)


Cz sie 26, 2004 22:21
Zobacz profil
Post 
Istnieje w większych porodówkach coś takiego - o ile dobrze pamiętam jest to "znieczulenie ogólne" - czujesz wszystko, lecz bez bólu


Cz sie 26, 2004 22:22
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35
Posty: 796
Post 
Tak, zzo. Teraz juz jest prawie wszedzie (oczywiście płatne), ale i tak bólu całkowicie nie eliminuje :(


Cz sie 26, 2004 22:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24
Posty: 3075
Post 
Wando sprowadzasz cud narodzin do czynnosci czysto mechanicznej, a o tym bólu szybko sie zapomina... potem jest radość z posiadania tego maleństwa...
rodzice potem ciesza sie z kazdego kroku, ząbka, uśmiechu...

_________________
Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
Obrazek
Obrazek


Cz sie 26, 2004 22:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34
Posty: 1814
Post 
To jak się boisz bólu Wando to strzel sobie cesarkę.
Znam osobę, która raz rodziła w ten sposób bo musiała...a za drugim razem chciała bo bała się bólu komplikacji itp...

pzdr :)

_________________
http://www.odnowa.jezuici.pl/


Pt sie 27, 2004 6:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24
Posty: 3075
Post 
bol bolem, to mija, ale jaka radosc jest pozniej. warto troche pocierpiec, zeby potem miec tak wiele radości... a ta radosc jest niewspolmierna do bolu....

_________________
Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
Obrazek
Obrazek


Pt sie 27, 2004 9:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
Wanda poruszyła bardzo ciekawy problem:

Cytuj:
Jak mężczyzna nie pali się do posiadania dzieci, to jakoś to ujdzie, a jak kobieta nie ma na to ochoty, to jest nienormalną feminstką


wando :) kiedy urodziłam syna - nie kochałam go :) opiekowałam sie nim z obowiązku - był moim dzieckiem, był malutki i już... do czasu, aż na mnie nie spojrzał w miarę świadomie ;) nie uśmiechnął sie... i wtedy poczułam tę miłość - po prostu zakochałam sie w nim :)
a moj mąż po porodzie [bo był ze mną] wrócił do domu - i jak mi potem opowiedziala mama - usiadł przed domem i płakał :)

pierwsza córka - a drugie dziecko - po urodzeniu położono mi ją na brzuch, a ona spojrzała na mnie wielkimi granatowymi oczami - i obsiusiała mamę ;) :D:D:D być może właśnie te spojrzenia moich dzieci trafiały mnie w serce :)

druga córkę rodziłam w szpitalu klinicznym, wiec asystował przy porodzie młody lekarz - który sie popłakał... okazało sie, ze to był jego pierwszy poród...

życzę ci z serca dziecka, wando :)
to naprawdę wielki dar i wielka łaska... i ogromny trud i obowiązek :) ale warto, gdy sie dostaje od kilkulatka laurkę i napisane koślawo DLA TATY, DLA MAMY :)

ps, a w oczach belizariusza jestem "nienormalną feministką" ;):D:D


Pt sie 27, 2004 9:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24
Posty: 3075
Post 
elka widzisz, serce matki... matka kocha swoje dzieci, chociaz nie zawsze do konca zdaje sobie z tego sprawe...
a te łzy, to raczej chyba nie byly z rozpaczy, ale ze szcześcia...

_________________
Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
Obrazek
Obrazek


Pt sie 27, 2004 9:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
takie opowiadanko znalazłam w miesięczniku W drodze :)

Opowiadał mi frater Adalbertus:

„Zawędrowałem kiedyś do pewnego sławnego sanktuarium, w którym obiektem kultu był cudami słynący obraz Matki Boskiej. Na dziedzińcu kłębił się tłum pielgrzymów pochodzących z niskich warstw społecznych: babuleniek zakutanych w chustki, kiepsko ubranych mężczyzn, niesfornych dzieciaków. Słychać było jazgot, kłótnie o drobne sprawy i opowieści o cudach dotyczących zupełnie cielesnych aspektów życia. Wewnątrz sanktuarium atmosfera była bardziej przyciszona, ludzie z uwielbieniem wpatrywali się w obraz. Wszyscy zachowywali się na pozór pobożnie, mi jednak przyszły do głowy wątpliwości. Jak to jest, pomyślałem sobie, to wystarczy tu przyjść, pomyśleć sobie coś i to coś w cudowny sposób się stanie? Czy nie jest to przypadkiem pogański kult, który za obiekt uwielbienia wybrał sobie postać z historii chrześcijaństwa? Większość przybyszów składa milczące prośby dotyczące najzupełniej materialnych spraw! Tym bardziej dotyczy to ludzi, którzy nabierają sobie do butelek wody w źródełkach, nad którymi ktoś kiedyś miał jakąś wizję. Ta woda ma następnie służyć za lekarstwo. Ciekawe, że takie wizje zależne są od wyznania: katolikom ukazuje się Matka Boska, hindusom Kriszna, a Japończykom zwykle postać z panteonu Shintô. Muzułmanie twierdzą nawet, że w Fatimie ukazała się naprawdę córka Mahometa, która miała na imię właśnie Fatima. Nagle usłyszałem stojącego obok mnie pielgrzyma mówiącego przyciszonym głosem:

— Oto sanktuarium kobiety, która zaszła w niezaplanowaną ciążę.

Te słowa podziałały na mnie jak szpilka wbita w nieodpowiednie miejsce: omal nie podskoczyłem. Jazgot jazgotem i źródełka źródełkami, ale ten jegomość pozwala sobie chyba na zbyt wiele. Spojrzałem na niego, był to brodaty obdartus z zielonymi sznurowadłami w butach. On tymczasem kontynuował półgłosem:

— Zaszła w niezaplanowaną ciążę i zaakceptowała ją. Mogła się spodziewać negatywnej reakcji otoczenia, choć nie miała sobie nic do zarzucenia. To się nazywa odwaga. Dzięki temu sama stała się sanktuarium: nosiła w sobie Tego, który słusznie miał na imię Bóg– –z–nami. Potem Go urodziła. Urodziła Boga–z–nami.

Patrzyłem na niego ze zdumieniem. On tymczasem mamrotał dalej:

— Nigdy nie wiadomo, w kim, kiedy i co posieje Święty Wiatr. Wiadomo, że odrzucenie tego nieplanowanego błogosławieństwa jest odrzuceniem najcenniejszego skarbu. Jakież to błogosławieństwo: nosić w sobie Boga– –z–nami! Choćby nie wiem, jak otoczenie wydziwiało nad niezaplanowaną ciążą! Nosić w sobie Światłość, która przyszła do ludu kroczącego w ciemności! Nosić w sobie Słowo, które było na początku! Czyż może być skarb cenniejszy niż to? I pomyśleć, że każdy człowiek jest do tego wezwany!

Nagle spojrzał w moim kierunku i zapytał:

— Co się tak gapisz? Nie rozpraszaj się, patrz na obrazek.

Odezwałem się:

— Kim ty jesteś, nicponiu, że w sanktuarium Najświętszej Panienki tak obrazoburcze głosisz teksty?

On mi odpowiedział:

— Och, ja jestem tylko Szuszwolem ze Swarzyndza — po czym wmieszał się w tłum i tyle go widziałem”.



Włodzimierz Fenrych


Pt sie 27, 2004 13:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 7:26
Posty: 23
Post 
Elka, ciekawa jestem tylko jak teraz sobie radzisz z ich wychowaniem i czy masz dla nich wystarczająco dużo czasu. Jeśli pracujesz, to pewnie masz nielekko i jeszcze obsługa forum, tu jako moderator. Trudno jest pogodzić dom i pracę, nieprawdaż?
Pozdrowienia. NIkita

_________________
Totus Tuus


Pt sie 27, 2004 14:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
Cytuj:
jak teraz sobie radzisz z ich wychowaniem i czy masz dla nich wystarczająco dużo czasu


to juz one ocenią, czy tego czasu miałam dla nich wystarczająco dużo :)
ja sie moge tylko starac - i z tego co widzę i co mi mówią inni ;), chyba jako tako mi wychodzi łączenie tego :)

a najważniejsze, że bardzo wiele pomaga mi mąż :) bez niego i jego pomocy wszystko wygladałoby zupełnie inaczej :)

ps. swego czasu spiewałam w chórze ;) to tak a'propos ilości zajęć ;)


Pt sie 27, 2004 18:23
Zobacz profil

Dołączył(a): N paź 17, 2004 15:47
Posty: 342
Post 
Dzieci to najprawdziwszy skarb, mimo bólu rodzenia (poród moze byc pięknym i mistycznym przeżyciem), mimo poświęcania się 24 h na dobę. Ale to tylko może zrozumieć kobieta, która już urodziła.


Pt gru 10, 2004 23:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35
Posty: 796
Post 
Wyciagnęłaś akurat teraz wątek sprzed pół roku, by mi dokopać, czy coś udowodnić? Nie udało Ci się ani jedno, ani drugie :P

_________________
Oszukać diabła nie grzech...


So gru 11, 2004 0:48
Zobacz profil

Dołączył(a): N paź 17, 2004 15:47
Posty: 342
Post 
Dzielę się po prostu swoim doświadczeniem


So gru 11, 2004 13:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lut 04, 2005 16:37
Posty: 5
Post ...???
Hej Wanda!
Odwiedź koniecznie te stronę: http://polki.wp.pl/wiadomosc.html?wid=2 ... %3C%2Fb%3E

Chyba bardzo męczą Cię Twoje wątpliwości...Powiem tylko że doskonale Cię rozumiem! :glaszcze: Nie martw sie! To można pokonać, tak albo inaczej. Pogadaj z mężem, mamą, przyjaciółka - niech ktoś Cię zrozumie i nie ocenia!!!!i wspiera!!!
Porozmawiaj z madrym ginekologiem - nie pozwól się zbyć, znajdź takiego który potraktuje Cie poważnie i całościowo, a nie na odczepnego (wszystkie rodzą to i pani urodzi, albo inny ich ulubiony tekst: od tysięcy lat kobiety...)i jeśli trzeba to skontaktuj sie z psychologiem.
Bo szkoda rezygnować z czegoś tylko dlatego że paraliżuje strach...Strach zniewala i nie możesz podjąć decyzji takiej jak byś chciała. Jeśli nie chcesz dziecka teraz czy wogóle - to niech to będzie racjonalna decyzja a nie pod wpływem emocji których nawet Ty sama nie możesz do końca zrozumieć.
Masz prawo do tego, zeby układać swoje życie tak jak jest to odpowiednie do Twojej sytuacji - przestań zadręczać sie ciągłym poczuciem winy!!! Masz prawo do swoich emocji i przeżyć, nie jesteś wcale gorsza od fanatyków "sił natury" i "cudu narodzin"...
Pewnie to jest cud - ale zostawmy dyskusje o tym na inny wątek.

I nie myśl za dużo na ten temat - lęk wyobrażony jest zazwyczaj potworny i wszystko wygląda zupełnie inaczej kiedy przeżywasz sytuację której sie boisz.
Nie słuchaj takich "Teofilów" bo on w życiu swoim żadnego dziecka nie urodzi (he he) i takie mądrzenie się na ten temat z książek i katechizmów nie jest żadnym sensownym wyczynem a tylko świadczy o tym że ktoś ma okropnie twardą głowę... :glupek2:
Wybacz Teofil...
3maj się!!!!


Pt lut 04, 2005 19:10
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 135 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL