| Autor |
Wiadomość |
|
vesper
Dołączył(a): Pt cze 08, 2007 19:55 Posty: 452
|
karro - Umiesz czytać ? Pisze wyraźnie:
Grzechem tedy ciężkim jest ograniczać swe ojcostwo i macierzyństwo, przez uleganie płonnym obawom lub pogardy godnym wyrachowaniom i mówić życiu: "Aż poty przyjdziesz, a dalej nie postąpisz" (Job. 38, 11). Jest to nic innego jak walka z Bogiem, za którą w ślad i kara iść musi.
"Aż poty przyjdziesz", czyli aż dotąd przyjdziesz (np. do czwórki dzieci, a dalej nie).
"W wyjątkowo tylko ciężkich warunkach wolno prosić Boga o pozwolenie zachowania pewnej roztropności w wypełnianiu Jego prawa; ale to pozwolenie należy wówczas płacić hojną ofiarą z rozkoszy"
Wyraźnie mówi o ograniczaniu potomstwa.
Mam jeszcze kilka starych książek, gdzie jest przedsoborowa nauka o małżeństwie, w tym o grzeszności regulacji poczęć. Poszperam po półce, to napiszę. Denzingera pożyczyłem, bo tam na pewno by było (Denz.-Schoenmeitzer, Enchiridion Symbolorum...)
_________________ Respexit orationem humilium, non sprevit preces eorum...
|
| Śr sie 08, 2007 11:51 |
|
|
|
 |
|
Krzysztof_J
Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08 Posty: 928
|
karro napisał(a): Jak dla mnie, tekst ten mówi o całkowitej rezygnacji z płodzenia dzieci.
Dlaczego? przecież jest napisane: Cytuj: Grzechem tedy ciężkim jest ograniczać swe ojcostwo i macierzyństwo... ...zachowania pewnej roztropności w wypełnianiu Jego prawa Z tych fragmentów absolutnie nie wynika całkowita rezygnacja. karro napisał(a): Polsie tłumaczenie nie jest zbyt prawidłowe, bo w wersji angielskiej (można znależć na stronie watykanu) powiedziane jest nie "wieku" (age) ale "czasu" (time). Pius XII w roku 1958 odwołał się własnie do tego fragmentu, jako potwierdzającego moralność korzystania z okresów niepłodnych.
Hm. Ale angielski to nie jest przecież oryginalny język encykliki, prawda?
|
| Śr sie 08, 2007 12:02 |
|
 |
|
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
mateola napisał(a): Jumik napisał(a): Aczy gdzieś napisałem, że jest to jedynym lub głównym celem? O ile pamiętem to jedynie, że głównym w sensie: jednym z trzech celów. To tym bardziej podważa sens bazowania na biologii seksu (przebieg stosunku, umieszczenie nasienia), bez uwzględniania lub z marginalizowaniem tych innych celów. (a podstawowym i pirewszorzędnym celem seksu w małżeństwie jest miłość). To nie jest marginalizowanie. Pozbawianie każdego z tych celów jest złe. Gdzie widzisz marginalizowanie? To, że akurat rozmawiamy głównie o celu prokreacyjnym jest oczywistym następstwem tego, że to m.in. przez pozbawienie tego celu antykoncepcja jest zła. mateola napisał(a): Jumik napisał(a): Właśnie zwróciłem uwagę na tę delikatną różnicę, ale być może nie wyraziłem się wystarczająco jasno: chodzi mi o unikanie w sensie zanegowanie życia jako przyszłej możliwości lub też dążenie do niewystąpienia nowego życia teraz bez poważnych powodów. Ale to można także z gumką. Ameryki nie odkryłaś tym twierdzeniem. Przeciw antykoncepcji przemawia szereg argumentów. To, że (przypuszczalnie) to co wyżej było napisane tego nie dotyczy, to nie znaczy, że jest dobra (są inne powody, dla któych jest zła). Pomijając oczywiście fakty czy naprawdę można z takim samym nastawieniem podchodzić do dziecka z AK i NPRem, czy to nie zmienia też nastawienia ogólnego (tzn. uprzedmiotowienie, brak zaufania, oddanie nie całego siebie, nastawienie dop celu stosunku, postrzeganie stosunku). A myślę, że zmiania. vesper napisał(a): jumik napisał(a): Ja to znam. Ale Ty piszesz o czymś innym. Z tego, że p => q wysnułeś wniosek: ~p => ~q , co jest absolutnie błędne.
A ty wkładasz w moje usta wypowiedź Zencognito.
Sorry nie zauważyłem, że to nie on - było późno, wybacz  . I dzięki za przypomnienie wszystkim zasad  .
W takim razie dalej jest to aktualne co do Zencognito (to, że ma błąd logiczny).
|
| Śr sie 08, 2007 12:20 |
|
|
|
 |
|
vesper
Dołączył(a): Pt cze 08, 2007 19:55 Posty: 452
|
jumik napisał(a): , czy to nie zmienia też nastawienia ogólnego (tzn. uprzedmiotowienie, brak zaufania, oddanie nie całego siebie, nastawienie dop celu stosunku, postrzeganie stosunku). A myślę, że zmiania.
Nie dostrzegam, by użycie gumki powodowało uprzedmiotowienie kobiety / seksu ? Bo jak ? Kochamy się, mamy ochotę...
Brak zaufania - (do Kogo ? do koboiety ? do Boga ?) - absolutnie nie dostrzegam.
Nastawienie do celu stosunku, i postrzeganie - nastawiam się wtedy na seks z miłości. Tak samo jak przy NPR liczę się z możliwością, że gdy coś się stanie, to może począć się dziecko, choć prawdopodobieństwo jest b. małe.
[quote="jumik"]
Sorry nie zauważyłem, że to nie on - było późno, wybacz  . I dzięki za przypomnienie wszystkim zasad  .
[quote]
Nie szkodzi 
_________________ Respexit orationem humilium, non sprevit preces eorum...
|
| Śr sie 08, 2007 12:39 |
|
 |
|
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
jumik napisał(a): Gdzie widzisz marginalizowanie? W sytuacji opisanego małżeństwa, które zostaje pozbawione możliwości realizacji tych innych celów. Tak, jakby się one nie liczyły, jakby martwa "płodność" małżonków była ważniejsza, niż oni sami, jeszcze żywi. To "człowiek dla szabatu". Jumik napisał(a): Przeciw antykoncepcji przemawia szereg argumentów. Równie wiele przemawia "za". No i są różne jej rodzaje. Różni ludzie ją stosują, w różnym wieku... dla tego małżeństwa gumka byłaby dobrem. Tymczasem - nie wolno, dla idei, która dla mnie robi się w tym przypadku kompletnie odjechana. Jumik napisał(a): Pomijając oczywiście fakty czy naprawdę można z takim samym nastawieniem podchodzić do dziecka z AK i NPRem, czy to nie zmienia też nastawienia ogólnego (tzn. uprzedmiotowienie, brak zaufania, oddanie nie całego siebie, nastawienie dop celu stosunku, postrzeganie stosunku). A myślę, że zmiania. Masz prawo do swoich opinii.
|
| Śr sie 08, 2007 13:24 |
|
|
|
 |
|
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
karro napisał(a): Krzysztof_J napisał(a): A jak rozumiesz ten fragment? Nie mówi się tu nic o odwoływaniu się do okresów naturalnej niepłodności itd., czyli w tym fragmencie chodzi o coś zupełnie innego. Wspomniane jest "uświadamianie fizjologiczne". A w jakim celu to uświadamianie fizjologiczne miałoby być prowadzone? I co tam robi "sztuka bezpiecznego grzeszenia"; do jakich czynności związanych z tym uświadamianiem małżeństw w dziedzinie fizjologii miałyby się odnosić te grzechy?
|
| Śr sie 08, 2007 13:47 |
|
 |
|
vesper
Dołączył(a): Pt cze 08, 2007 19:55 Posty: 452
|
Oczywiście, że chodzi tam o NPR, między innymi pojawiające się już metody objawowe, i objawowo-termiczne. Tak samo tępiony był kalendarzyk (metoda Knauss-Ogino), do wspomnianego Piusa XII. Jednak metody takie jak metoda Roetzera (objawowo-termiczna) były potępiane aż do soboru. Karro, jeśli nie wierzysz - spytaj się dowolnego księdza, który pełnił posługę przed soborem, i przed nim odebrał formację seminaryjną. Najlepiej jakiegoś proboszcza. U mnie starzy księża mówili, że NPR był uznawany za grzech ciężki.
_________________ Respexit orationem humilium, non sprevit preces eorum...
|
| Śr sie 08, 2007 14:13 |
|
 |
|
karro
Dołączył(a): Wt sie 07, 2007 16:01 Posty: 14
|
Krzysztof_J napisał(a): Hm. Ale angielski to nie jest przecież oryginalny język encykliki, prawda? Niestety, nie znalazłem wersji łacińskiej. Ale tekst włoski w tym miejscu ma także "tiempo" - czas. Za cytowanym przeze mnie listem bpa Pivnarusa Cytuj: The fact that the licit use of the sterile period was already at that time a commonplace among theologians, the fact that the phrase ‘through natural reasons... of time’ was used, rather than ‘reasons of age’ or some similar expression, and the fact that the immediate context of the encyclical itself was concern for the difficulties of married people tempted to onanism — all these considerations convinced the great majority of theologians that Pius XI was here referring to the permissible use of the sterile periods as a means of avoiding conception. Pius XII, we may mention here, explicitly confirmed this view in 1958 (Address to Hematologists, 12 Sept. 1958, A.A.S., 50 [1958] 736), thus dispelling what little doubt had existed on this point.” Cytuj: Legalne wykorzystywanie okresu niepłodnego było w owym czasie powszechnym pogladem wśród teologów; użyto frazy "z naturalnych powodów...czasu" zamiast "powodów wieku" lub podobnego wyrażenia; bezpośrednim kontekstem samej encykliki była obawa przezywania trudności przez małżeństwa narażane na pokusy masturbacji - wszystkie te kwestie przekonały wiekszość teologów że Pius XI w tym miejscu odnosi się do dozwolonego uzycia okresów niepłodnych jako środka unikania poczecia. Pius XII, jak można tu zauwazyć, potwierdził ten pogląd w 1958 (przemowa do kongresu hematologów, 12 września 19958 (...), tym samym rozwiewając wszelkie watpliwości jakie mogłyb istniec w tym względzie Osobiście mam jednak pewne watpliwości czy aby na pewno Pius XI w roku 1930 mógł mieć wprost na mysli metodę kalendarzykową, jako że została ona opracowana przez Smuldersa własnie w tym roku, a zatem jej znajomośc siłą rzeczy musiała byc ograniczona. Niemniej jednak sama kwestia wystepowania okresów niepłodnych była znana, problemem było tylko dokładniejsze ich okreslenie. Być może była to zatem pewna niewyraźna aluzja do tych metod. Niemniej jednak implikacje zdania (odczytywanego do do ducha a nie litery, i to niezaleznie od tego czy mówimy o wieku czy czasie) Cytuj: Nie można i tych małżonków pomawiać o występek przeciw porządkowi przyrodzonemu, którzy z praw swoich w naturalny i prawidłowy sposób korzystają, chociaż się już potomstwa spodziewać nie mogą dla powodów naturalnych czy to czasu (poprawione, czy też innych jakichś ułomności. , bez rozdzielania włosa na czworo, są nastepujące: nieprawdą jest jakoby współzycie było godziwe tylko wtedy kiedy ma się zamiar, intencję, dopuszcza się, czy wie się o mozliwości poczęcia. Również godziwe jest współzycie wtedy kiedy jest się swiadomym że dzieci z tego nie będzie, pod warunkiem jednak że niepłodność wypływa z powodów naturalnych.
Vesper -> to masz problem. Jak pogodzisz to z orzeczeniami Penitencjarii Apostolskiej (za wikipedią: Penitencjaria Apostolska, zwana także Trybunałem Pokuty - najwyższy sąd kościelny rozpatrujący sprawy sumienia) ?
|
| Śr sie 08, 2007 16:09 |
|
 |
|
karro
Dołączył(a): Wt sie 07, 2007 16:01 Posty: 14
|
Zresztą, Vesper, nawet wśród tradycjonalistów NPR jest zalecana, a także stwierdza się że przed SVII sprawy te nie były wystarczająco przedyskutowane.
|
| Śr sie 08, 2007 16:15 |
|
 |
|
vesper
Dołączył(a): Pt cze 08, 2007 19:55 Posty: 452
|
karro napisał(a): Zresztą, Vesper, nawet wśród tradycjonalistów NPR jest zalecana, a także stwierdza się że przed SVII sprawy te nie były wystarczająco przedyskutowane.
Ależ ja nie jestem przeciwnikiem NPR... Ja jestem zwolennikiem stosowania NPR i / lub antykoncepcji. Problemem będzie dla mnie właśnie kwestia wyboru metod - i pogodzenia antykoncepcji z życiem sakramentalnym (ja nie uznaję antykoncepcji za grzech, ale wiemy, że Kościół Katolicki tak.)
Mimo tego, że jestem tradycjonalistą.
_________________ Respexit orationem humilium, non sprevit preces eorum...
|
| Śr sie 08, 2007 16:21 |
|
 |
|
vesper
Dołączył(a): Pt cze 08, 2007 19:55 Posty: 452
|
karro napisał(a): (za wikipedią: Penitencjaria Apostolska, zwana także Trybunałem Pokuty - najwyższy sąd kościelny rozpatrujący sprawy sumienia) ?
To w Kościele kocham... sąd od rozpatrywania spraw ludzkiego sumienia... 
_________________ Respexit orationem humilium, non sprevit preces eorum...
|
| Śr sie 08, 2007 16:22 |
|
 |
|
karro
Dołączył(a): Wt sie 07, 2007 16:01 Posty: 14
|
Kolejna ciekawa strona http://www.rtforum.org/lt/lt103.html
Co w niej istotne to to że podaje ona że w roku 1932 Penitencjaria Apostolska ponownie udzieliła odpowiedzi na zapytanie w sprawie metody okresowej wstrzemięźliwości , odsyłając do poprzedniego orzeczenia z 1880, które tutaj przytoczę Cytuj: Czy małżeństwa mogą współżyć w czasie okresu niepłodnego, bez popełniania grzechu ciężkiego czy powszedniego? Czy spowiednik może zasugerowac taka praktykę albo zonie która nie cierpi onanizmu swojego męża ale nie może go mu wyperswadowac, lub tez małzonkowi który cierpi z powodu licznych dzieci ? Odp. Małżeństwom które wykorzystują prawidłowo swoje prawa w opisany sposób nie należy przeszkadzać, a spowiednik może, jednakze ostrożnie, zasugerować omawianą kwestię tym małżeństwom które bezskutecznie próbowały się innymi środkami odwieść od wstrętnego grzechu onanizmu
Zaznaczyłem tu "onanizm", poniewaz niekoniecznie oznaczać musi on masturbację. Wg http://www.rtforum.org/lt/lt103.html w tym czasie określano tym słowem także rózne praktyki antykoncepcyjne.
Ponieważ jest mało prawdopodobne aby Pius XI nie wiedział o tej odpowiedzi, wynika z tego jasno że nie było jego zamiarem potępianie w Casti Connubi metod okresowej wstrzemięźliwości. QED.
|
| Śr sie 08, 2007 18:04 |
|
 |
|
vesper
Dołączył(a): Pt cze 08, 2007 19:55 Posty: 452
|
Nic nie dowiodłeś. Nie zauważasz, że wystąpiła tu bardzo istotna przyczyna: odciągnięcie faceta od grzechu "onanizmu", podejrzewam, że chodzi albo o onanizm, albo o petting. A więc nie była to sytuacja zwykłego małżeństwa, lecz przypadek szczególny, i wtedy, jak widzisz - zalecono.
Dzisiaj też, Kościól uznaje, że można współżyć np, jeśli Kobieta (albo facet) stosuje antykoncepcję, i nie da się jej (jego) od tego odwieść, groziło by to jakąś wielką stratą, złem - ale są określone warunki.. Zasada "mniejszego zła" tzw.
_________________ Respexit orationem humilium, non sprevit preces eorum...
|
| Śr sie 08, 2007 18:36 |
|
 |
|
vesper
Dołączył(a): Pt cze 08, 2007 19:55 Posty: 452
|
Spowiednik może "ostrożnie zasugerować tą kwestię", czyli normalnie (zwykłe warunki) była ona zakazana.
_________________ Respexit orationem humilium, non sprevit preces eorum...
|
| Śr sie 08, 2007 18:36 |
|
 |
|
karro
Dołączył(a): Wt sie 07, 2007 16:01 Posty: 14
|
Cytuj: Małżeństwom które wykorzystują prawidłowo swoje prawa w opisany sposób nie należy przeszkadzać
|
| Śr sie 08, 2007 18:39 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|