Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So cze 15, 2024 19:06



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 106 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
 Współczesne nastolatki- dziewczyny gimnazjum :( 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N sty 23, 2011 11:09
Posty: 916
Post Re: Współczesne nastolatki- dziewczyny gimnazjum :(
Z punktu widzenia Sary tak, ale przecież Abraham nie chciał jej wypędzać, mimo to Bóg jednak ją wypędził.


Pt sty 25, 2013 17:48
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 27, 2011 8:37
Posty: 604
Post Re: Współczesne nastolatki- dziewczyny gimnazjum :(
Wg Księgi Rodzaju Bóg raczej nie chcąc rozłamu w domu Abrahama przystał na jej oddalenie, nie zabierając im jednak swojego błogosławieństwa.
Ale to w sumie nie jest takie istotne z punktu widzenia tematu.


Pt sty 25, 2013 23:49
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8670
Post Re: Współczesne nastolatki- dziewczyny gimnazjum :(
kropeczka_ns napisał(a):
Bąbelek próbował sceną wielkich cierpień i szlochów wymusić na mnie zmianę decyzji. Ja spokojnie stałam do kasy nie zwracając uwagi na jego ryk. Za mną elegancka pani wkurzyła mnie trochę tekstem "no czemu mu pani nie pozwoli zjeść tego pączka?" na co grzecznie odpowiedziałam że metoda wymuszania rykiem musi być w 100% nieskuteczna żeby nie było sensu jej stosować i że konsekwencja to podstawa wychowania.

Masz całkowitą rację, kropeczko. I mądre podejście do dzieci :)

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Cz sty 31, 2013 20:03
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8967
Post Re: Współczesne nastolatki- dziewczyny gimnazjum :(
kropeczka_ns napisał(a):
Wczoraj nie pozwoliłam Bąbelkowi zjeść pączka w sklepie. Miał brudne ręce a poza tym zaraz wsiadaliśmy do auta i nie chciałam żeby wypaskudził i pączkiem tapicerkę. Bąbelek próbował sceną wielkich cierpień i szlochów wymusić na mnie zmianę decyzji. Ja spokojnie stałam do kasy nie zwracając uwagi na jego ryk. Za mną elegancka pani wkurzyła mnie trochę tekstem "no czemu mu pani nie pozwoli zjeść tego pączka?" na co grzecznie odpowiedziałam że metoda wymuszania rykiem musi być w 100% nieskuteczna żeby nie było sensu jej stosować i że konsekwencja to podstawa wychowania. Pani chyba mocno się zawstydziła :badgrin: i powiedziała przepraszam, ma pani rację:)

Brawo! jakby raz wymusił rykiem, potem by już znał tę metodę, aż strach pomyśleć co by z niego wyrosło.

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Cz sty 31, 2013 20:10
Zobacz profil
Post Re: Współczesne nastolatki- dziewczyny gimnazjum :(
kropeczka_ns napisał(a):
metoda wymuszania rykiem musi być w 100% nieskuteczna żeby nie było sensu jej stosować i że konsekwencja to podstawa wychowania.
z czego można by wywnioskować, że gdyby twoje dziecko właśnie biegło radośnie w kierunku, dajmy na to, maszyny z niezabezpieczonymi, wirującymi okrutnie zębatymi kołami, ty, żadną miarą nie ryknęłabyś na niego i tym bardziej nie szarpnęła go, czy zatrzymała siłą, tylko spokojnie negocjowałabyś z nim, by zmienił kierunek ruchu... Tak?


So lut 02, 2013 15:43
Post Re: Współczesne nastolatki- dziewczyny gimnazjum :(
A ja sądziłam, że czasem rządzą nami odruchy. Inaczej zareagujemy na pączka czy inne wymuszenie, inaczej jak widzimy wchodząc do pokoju, że malec za pół sekudny włoży metalową ośkę samochodu do gniazdka elektrycznego.
I dlaczego nie pozostawić reguły o braku zgody na wymuszanie?


So lut 02, 2013 16:49
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8670
Post Re: Współczesne nastolatki- dziewczyny gimnazjum :(
Cawilian, nie bardzo zrozumiałem :) Kropeczka pisała o ryku dziecka, nie swoim. Zresztą, nie sądzę, aby była podstawa do interpretacji, że miałoby to dotyczyć sytuacji skrajnych. Na zasadzie "lepiej umrzeć niż krzyknąć" :-)

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


So lut 02, 2013 18:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Współczesne nastolatki- dziewczyny gimnazjum :(
no dokładnie, chodziło o to że młody próbuje wymusić rykiem pączka czy lizaka. On wtedy umie świetnie rozpaczać:)

_________________
Ania


N lut 03, 2013 10:44
Zobacz profil
Post Re: Współczesne nastolatki- dziewczyny gimnazjum :(
Rozumiem. Rodzice mogą ryczeć na dziecko, a ono na nich nie.


Wt lut 05, 2013 18:52
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 23, 2012 18:52
Posty: 278
Post Re: Współczesne nastolatki- dziewczyny gimnazjum :(
Cawilian to chyba zależy od konkretnej sytuacji i konkretnego wieku dziecka.


Wt lut 05, 2013 19:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Współczesne nastolatki- dziewczyny gimnazjum :(
nie Cawillan nie mogą. Ja nie uznaję wrzasku jako metody kontaktu i naparwdę bardzo rzadko krzyczę. On ma nie krzyczeć i ja też nie krzyczę. Na krzyk wymuszający nie reaguję. Na prośbę - owszem często tak :) A nawet jeśli nie mogę spelnić prośby, staram się ją jakoś inaczej uwzględnić.
Była taka sytuacja z moim starszym. Oglądał w sklepie grę komputerową która była dosyć droga. I powiedział mi "mamo , bardzo chciałbym mieć tą grę, ale jest droga, więc jej nie kupuj, może ja jakoś na nią uskładam". Ponieważ zbliżały się jego imieniny bez dłuższej dyskusji kupiłam wymarzoną rzecz. Poprostu ujął mnie swoim podejściem, zauważeniem że cena nie jest niska, gotowością do rezygnacji z zakupu z powodu wysokiej ceny. On wogóle nie jest jakoś pazerny na szczęście:) Ja jestem bardzo miętka jeśli chodzi o grzeczne prośby, natomiast zamieniam się w kamień jeśli ktoś próbuje na mnie coś wymusić. Bąbelek jeszcze tego nie zakumał. Ale zakuma z czasem :)

_________________
Ania


Śr lut 06, 2013 10:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41
Posty: 4102
Post Re: Współczesne nastolatki- dziewczyny gimnazjum :(
kropeczka_ns napisał(a):
Spotkałam się ostatnio ze znajomymi gdzie część osób miała dzieci w wieku gimnazjalnym. I nasłuchałam się takich okropnych rzeczy o zachowaniu dziewczyn w gimnazjum :o że poprostu byłam zbulwersowana. I to właśnie dziewczyn, podobno chłopaki sprawiają o wiele mniej problemów. Kiedy przypominam sobie swój okres w życiu kiedy miałam te 14-15 lat, byłyśmy po prostu dziewczynami, dziećmi w sumie jeszcze. Nie wyobrażam sobie żeby dziewczyna wtedy zwracała się do nauczyciela wiązanką wulgaryzmów :-| , żeby dziewczyny biły się w szkole i stosowały poprostu przemoc- np złapały koleżankę która lepiej się od innych uczy i w pewnych rzeczach nie chce brać udziału i próbowały ją zastraszyć, grozić itp. Jedna z dziewczyn próbowała koleżankom przebijać w szkole brwi, czy pępki (!) bez wiedzy ich rodziców i oczywiście w sposób totalnie niehigieniczny, a kiedy nauczyciele wezwali jej matkę, ta powiedziała że "jej się to podoba" i sama miała dużo różnych kolczyków. Dużo w tym zachowaniu jest wulgarności i jakiegoś okrucieństwa nawet, mściwości itp. Nauczyciele mówią że pierwszy rocznik gimnazjum to jest masakra, że dzieciakom jakby nagle odbija palma. Napewno można tu szukać przyczyn w domu, w obojętności rodziców, w setkach godzin na internecie, może w agresywnych filmach albo grach komputerowych? Przecież teraz dzieciaki w wielu przypadkach jeśli spotykają się nawet nie umieją się wspólnie pobawić, tylko jeden gra na komputerze, drugi w innym kącie na tablecie i nie odzywają się do siebie. Czy wy też macie podobne obserwacje? Jak walczyć z takimi zjawiskami?

Od kilku lat pracuję z trudną młodzieżą, głównie z dziewczętami w wieku 11-18 lat.
Przebijanie brwi, pępków to nic ;) , w porównaniu do robienia sobie tatuaży cyrklami - "wstrzykiwanie" pod skórę "tuszu" z wkładu długopisowego. Tak na marginesie teraz w modzie są tzw. "trzy kropki małolata" (tatuaże w postaci trzech kropek - robi się je na rękach), które oznaczają "nic nie widziałem, nic nie słyszałem, nic nie powiem", nie mówiąc o kropkach robionych na kolanach - oznaczających "nie będę klękał przed policją".
Zauważam niepokojącą tendencję - największe problemy sprawiają młode osoby, których rodzice się rozwiedli, rozeszli, bądź też nigdy tak naprawdę nie byli razem. Raz na jakiś czas trafi się osoba, której rodzice są w miare zgodnym małżeństwem - przede wszystkim żyjącym razem (jednak jest to baaaardzo rzadkie "zjawisko").
Rodzice faktycznie nie poświęcają zbyt wiele czasu swoim dzieciom, przynajmniej tym z którymi mam do czynienia. Nie są autorytetami dla swoich pociech - nie są w stanie wyegzekwować nawet realizowania obowiązku szkolnego! Dziewczyna nie chodzi do szkoły od pół roku, matka bagatelizuje sprawę, próba nawiązania kontaktu przez szkołę z matką jest bardzo ciężka, matka pracuje od rana do wieczora. Dziecko trafia do placówki, matka w płacz, dziecko w płacz - "kurator się uwziął", "szkoła nie chciała pomóc" etc.
Będąc w ośrodku dziewczyna zaczyna pięknie realizować obowiązek szkolny, z chęcią rozmawia z wychowawcami, psychologami, opowiada o swoich problemach. Okazuje się, że matka nie była problemami córki zbyt zainteresowana, nie miała również czasu. A przede wszystkim nie stawiała żadnych granic, nie była dla niej autorytetem
Według mnie największym problemem jest brak konsekwencji. Młodzież jest straszona – przez rodziców, nauczycieli - różnymi konsekwencjami, jednak nie zawsze są one wyciągane w stosunku do dziecka. Matka powie tak, ojciec powie nie. Nauczyciel powie (zrobi) to, pedagog szkolny (albo dyrektor) powie coś innego. Dzieciaki uczą się kombinowania i omijania konsekwencji. Większość jest dobrze poinformowana co im grozi za to i za to, gdzie mogą trafić...
A najlepiej znają swoje prawa ;)
W mojej pracy najważniejsze jest to, aby dziecko poczuło się bezpiecznie. A bezpiecznie będzie się czuło wtedy kiedy będzie miało jasno wyznaczone granice. Jeżeli zrobi to – to konsekwencją tego zachowania będzie to i koniec. To co się z nim stanie jest tylko i wyłącznie w jego rękach – nauka samokontroli przede wszystkim ;)
Dziewczęta faktycznie bywają gorsze od chłopców (pod względem zachowania), chociaż regułą to nie jest. Jednak bardziej bulwersuje nieodpowiednie zachowanie dziewcząt niż chłopców.
Natomiast jeżeli chodzi o gimnazjum - młody człowiek zmieniając szkołę - chciałby w nowej wystartować z dobrej pozycji. Najlepiej zdobyć od razu opinię "kozaka, któremu inni będą bali się podskoczyć". Dotyczy to również dziewczyn. Dlatego pierwsza klasa gimnazjum jest chyba najcięższa, piszę to pod kątem wychowawczym.

_________________
Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.


Śr lut 06, 2013 19:22
Zobacz profil
Post Re: Współczesne nastolatki- dziewczyny gimnazjum :(
Mam pytanie. Czy dziewczęta przebywające w ośrodku przechodza terapię psychologiczną? Znam ośrodek dla dziewcząt niedostosowanych społecznie. W ośrodku przebywają dwa lata i wracają do swego patologicznego środowiska. Niektóre gimnazjalistki to analfabetki. Nie pracuje się z ich rodzinami, one same nie mają kontaktu z psychologami. Uczą się, wychowawcy internatu są po pedagogice opiekuńczo- wychowawczej lub są nauczycielami (nie wszyscy nauczyciele kończą jednak studia pedagogiczne i ich wiedza psychologiczna jest mniej niż mierna). Jedyne co uprawnia do pracy z tą młodzieżą to studia podyplomowe z oligofrenopedagogiki.


Śr lut 06, 2013 20:24
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41
Posty: 4102
Post Re: Współczesne nastolatki- dziewczyny gimnazjum :(
Są objęte opieką psychologiczną na terenie placówki.
Jeżeli chodzi o terapię - mają załatwianą poza placówką - coraz częściej się na nią zgadzają. Są również konsultowanie psychiatrycznie.
Zdarza się, że trafiają od nas do ośrodków zamkniętych, ale to w przypadku głęboko posuniętej demoralizacji, gdzie oddziaływania wychowawcze nie przynoszą efektów - co ciekawe - coraz rzadziej tam trafiają.
Analfabetki - trafiają się baaardzo rzadko - głównie Romki.
Zdarzają się dziewczęta nieumiejące posługiwać się sztućcami, bądź takie które nie wiedzą jak się myje talerze, czy też z innej beczki - powtarzające czwarty raz np. drugą klasę gimnazjum.
Większość wychowawców jest po resocjalizacji.

_________________
Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.


Śr lut 06, 2013 20:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Współczesne nastolatki- dziewczyny gimnazjum :(
tak jak pisze Asienka- problem pojawi się gdy nie ma pełnej rodziny lub gdy rodzice olewają własne dziecko. Ja to znam skądinnąd- w moim środowisku kiedy komuś mówię że nie spieszę się w tej chwili do kolejnych awansów, większych zarobków, kolejnych wyjazdowych specjalizacji niektórzy patrzą na mnie jak na kosmitę. Są koleżanki które zostawiają małe dzieci i wyjeżdzają na staże tak że w domu są tylko w sobotę i niedzielę. Ale dzieci nie bedą drugi raz małe, i ten czas już nie wróci. Kwestia priorytetów. Jeżeli dziecko przyzwyczajone jest że rodzice niczego nie wymagają, nie podporządkuje się w szkole. w klasie mojego synka jest taki chłopiec, zamożny jedynak. Rodzice prowadzą swoją firmę, mama pracuje w firmie u taty. Naparwdę nie sądze że MUSI pracować od 8 do 17, bo ten chłopiec codziennie jest przywożony na świetlicę na 7.30 i odbierany kiedy jest zamykana, koło 17. Z chłopcem już są problemy, często jest nieprzygotowany, nie ma zadania, nie umie tego co trzeba się było nauczyć i dostaje jedynkę pomimo że to nie jest dziecko jakieś ograniczone czy niezdolne, on jest bystry, tylko kompletnie niedopilnowany. Ostatnio jego mama pytała mnie jak spędziliśmy ferie. Kiedy powiedziałam jej że byliśmy z dziećmi na wyjeździe, była zaskoczona "z dziećmi ???? my się naszego pozbyliśmy na całe dwa tygodnie, jeden obóz narciarski i jeden jakiś jeszcze inny". Pozbywają się z ulgą jedynego dziecka na całe ferie :roll: Kiedy wychowawczyni mówiła żeby zwracać większą uwagę na zadania domowe bo chłopcy zaczynają brzydko pisać i niestarannie, ona na to "jak ja mam zwracać uwagę jak ja wracam do domu po 18". (jeszcze z pretensjami do nauczycielki)
Nie mogę tego zrozumieć. Ja zmieniłam pracę żeby mieć więcej czasu dla dzieci. Jest dla mnie oczywiste że mam dopilnować przygotowania do lekcji. Codziennie otwieram wszystkie jego zeszyty i zaglądam czego ma się nauczyć. I wszystkie urlopy spędzamy razem.

_________________
Ania


Cz lut 07, 2013 7:39
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 106 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL