Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 4:38



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 236 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 16  Następna strona
 Chrześcijaństwo a bicie dzieci 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 12, 2004 11:58
Posty: 247
Post 
ddv163 napisał(a):
Wdzięczność za troskę jaką w moje wychowanie włożyli...
Nawet za te klapsy i groźbę ojcowskiego pasa w ostatecznej konieczności...

co za szczescie ze muj tata nosił zawsze szelki a nie pasek ;) u mnie to mama nosi pasek. ale tylko w przenosni. ona zawsze prawiła kazania, ewentualnie krzyczala. troszke wybuchowa była kiedyś. a ratunkiem przed jej gniewem był tata, ktory zawsze nas wytłumaczył. gorzej jak sprawa byla na tyle powazna ze tata tez sie wkurzał. tylko ze on raczej nie wpadał w gniew, a smutek. kurcze. to gorsza kara niz milion klapsów. a jakie efekty. :) cała trójka jest wybitnie leniwa, samoilubna i rozwydrzona :P ;)

_________________
Akcja "Gwiazdka2007"
Zgłoszenia mikołajów


Cz maja 26, 2005 19:31
Zobacz profil WWW
Post 
Cytuj:
Do "naturalnych" zachowań współczesnaej młodzieży należy natomiast nieustępowanie osobom starszym i nie respektowanie żadnego autorytetu - bo jest tak wygodnie... Młodzież potrafi ustąpić - najczęściej pod groźbą siły.


To znaczy wiesz, ddv 136 czy ile tam: ta młodzież, która teraz pluje pestkami w tramwaju i nie ustępuje miejsca starszym to pokolenie wychowywane przez podobnych Tobie klapsowców. Jak będzie wyglądała młodzież wychowana przez moje pokolenie dopiero zobaczymy.

Cytuj:
tam mogą wykazać kto lepszy...
Efekt - nadspodziewany.
Posprzątane "w try miga" i zameldowanie, że posprzątał ...


Tobie chyba Pismo Święte pomyliło się z Kodeksem Hammurabiego.

Cytuj:
Troska o wychowanie winna być pozostawiona przede wszystkim Rodzicom.


Ja bym jednak nie ryzykował.

Ale wróćmy do sedna. Napisałeś ddv136, że:

Cytuj:
Ja zaś nie znam lepszych zasad wychowawczych od tych głoszonych przez Chrześcijaństwo w ogóle - a Kościól Katolicki w szczególności.


Zatem proszę o stosowne dokumenty kościelne (adhortacje??? encykliki???) nakłaniające do BICIA dzieci.

Aha, zarzuciłeś mi według Ciebie błędną interpretację danych; zatem spieszę wyjaśnić, że ja pracuję w poprawczaku (i na uczelni). Mam dostęp do dość świeżych wyników badań i ich (poprawnej) specjalistycznej analizy. Wynika z tego materiału, że agresja a szczególnie JAKAKOLWIEK przemoc fizyczna (czy upokorzenie) rodzi tylko jedno: AGRESJĘ.


Cz maja 26, 2005 19:37
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
funeral napisał(a):
To znaczy wiesz, ddv 136 czy ile tam: ta młodzież, która teraz pluje pestkami w tramwaju i nie ustępuje miejsca starszym to pokolenie wychowywane przez podobnych Tobie klapsowców. Jak będzie wyglądała młodzież wychowana przez moje pokolenie dopiero zobaczymy

Niestety nie. Pomysły z "bestresowym wychowaniem" są niestety trochę starsze i roczniki które znajdują się teraz w liceum i gimnazjum to niestety są już owoce tej nowej metody. Zaobserwowana przeze mnie granica biegnie na oko między 84 a 89 rokiem urodzenia.

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


Cz maja 26, 2005 20:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37
Posty: 820
Post 
Agniulka napisał(a):
Niestety nie. Pomysły z "bestresowym wychowaniem" są niestety trochę starsze i roczniki które znajdują się teraz w liceum i gimnazjum to niestety są już owoce tej nowej metody. Zaobserwowana przeze mnie granica biegnie na oko między 84 a 89 rokiem urodzenia.

To jest taka gadka szmatka... typu ..."za moich czasów to ..."
Świat się nie cofnął w przeciągu ostatnich lat... wprost przeciwnie.


Cz maja 26, 2005 20:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
Xenotym napisał(a):
Świat się nie cofnął w przeciągu ostatnich lat... wprost przeciwnie.

Pod względem poziomu kultury i wychowania młodych pokoleń niestety się cofnął. Właściwie to nawet trudno powiedzieć czy się cofnął... bo takiego chamstwa wcześniej historia nie odnotowała... Ale jeżeli pojmujemy rozwój jako rozwój w kierunku coraz wyższego poziomu i coraz wyższego stopnia doskonałości a nie w przeciwnym kierunku, to rzeczywiście się uwsteczniamy

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


Cz maja 26, 2005 20:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37
Posty: 820
Post 
Dodam jeszcze Agniulko, że jestem w stu procentach przekonany,, że moje bezstresowo wychowywane dzieci będą zdecydowanie lepszymi ludżmi niż ja.


Cz maja 26, 2005 20:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
Xenotym napisał(a):
Dodam jeszcze Agniulko, że jestem w stu procentach przekonany,, że moje bezstresowo wychowywane dzieci będą zdecydowanie lepszymi ludżmi niż ja.

No to życzę żeby twoje marzenie się spełniło

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


Cz maja 26, 2005 20:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37
Posty: 820
Post 
Agniulka napisał(a):
Pod względem poziomu kultury i wychowania młodych pokoleń niestety się cofnął. Właściwie to nawet trudno powiedzieć czy się cofnął... bo takiego chamstwa wcześniej historia nie odnotowała... Ale jeżeli pojmujemy rozwój jako rozwój w kierunku coraz wyższego poziomu i coraz wyższego stopnia doskonałości a nie w przeciwnym kierunku, to rzeczywiście się uwsteczniamy

A możesz mi pokazać, choć jedno kryterium porónawcze na jakim opierasz swoją ocenę poziomu chamstwa wczoraj i dziś. To były inne czasy. Kryterium jest szacunek dla innego człowieka.. a ten nie zanika.
No, chyba, że takich masz znajomych...
Nie zauważyłem, żeby dziś człowiek na ulicy czuł się mniej bezpiecznie... niż za czasów np. Mieszka I . Dziś byłem na spacerze w lesie.... nie musiałem brać z sobą siekiery.


Cz maja 26, 2005 21:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37
Posty: 820
Post 
Agniulka napisał(a):
Xenotym napisał(a):
Dodam jeszcze Agniulko, że jestem w stu procentach przekonany,, że moje bezstresowo wychowywane dzieci będą zdecydowanie lepszymi ludżmi niż ja.

No to życzę żeby twoje marzenie się spełniło

Ono się spełnia na moich oczach...


Cz maja 26, 2005 21:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57
Posty: 2184
Post 
Bylo pytanie o to jak sie czulismy po klapsach, jestem tylko pojawiajacym sie uczestnikiem tej rozmowy, wiec nie mam prawa wymagac zeby ludzie czytali moje posty.
Wiele razy bylem wdzieczny ze Tato mi pokazal w ten sposob swoje zainteresowanie.
Rzucilem palenie w wieku 13 lat bo przez kilka dni nie moglem siedziec, teraz jestem z tego zadowolony.

Gdy mialem 16 lat wrocilem do domu rozwcieszony mowiac ze juz jestem dorosly, ze mam prawo by ze mna rozmawiac jak z doroslym, chyba chodzilo o dziure w uchu na kolczyk. Tata tylko wstal ulorzyl rece jak do boksu i powiedzial dobra porozmawiajmy jak dorosli. To ze byl mistrzem boksu juniorow w Warszawie, bylo czescia podjecia przeze mnie decyzji, ze jednak jest jeszcze nie do konca dorosly.

Gdy mialem bodaj 18 lat, chodzilem z jedna panna. Gdy wyszedlem z jednym przyjacielem na ulice i obejrzalem sie za inna, dostalem od niego piacha w nos. Bylem i jestem mu bardzo wdzieczny za to ze nie dbal o moje mozliwe zle uczucia do niego, tylko mi pomogl byc wiernemu mojej milosci.

Panie Gasienico, wydaje mi sie ze ja tez podalem konkretne zachowanie w sprawie Kubusia, ale moze nie wyslalem postu, jesli tak to przepraszam.

Encyklik i adhortacji nie ma na temat, gdyz narazie nie bylo to problemem, byc moze sie pojawi, bo gdy jakas IDEOLOGIA nowa zgubna dla czlkowieka sie pojawia Kosciol musi odpowiedac.

Natomiast list do Hebraiczykow mowi: Synu moj, nie lekcewaz karania Pana, nie upadaj na duchu, gdy On cie doswiadcza. Bo kogo miluje Pan, tego karze, chloszcze zas kazdego, ktorego przyjmuje za syna [...] Jakiz to bowiem syn, ktorego ojciec nie karcil? Jesli jestescie bez karania, ktorego uczesnikami stali sie wszyscy, nie jestescie synami ale dziecmi nieprawymi (bekartami). Hebrajczykow 12,6-8


Pt maja 27, 2005 1:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 01, 2005 22:00
Posty: 435
Post 
wiking napisał(a):
Panie Gasienico, wydaje mi sie ze ja tez podalem konkretne zachowanie w sprawie Kubusia, (...)


Oczywiście wikingu, ale Twoje rozwiązanie nie mieści się w zaproponowanych przeze mnie warunkach brzegowych. Prosiłem przeciwników karania klapsem o jakiekolwiek rozwiązania BEZ KLAPSA (może powtórzę: nie o uniwersalne, nie o najlepsze, nie o złote, nie o bezwzględnie słuszne, tylko JAKIEKOLWIEK). No i jak na razie wymieniono 3 rozwiązania :-D .

_________________
"Nie ma nic gorszego jak życie, którego nikt nie obserwuje."
Irving Yalom


Pt maja 27, 2005 8:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 24, 2005 12:34
Posty: 61
Post 
Według mnie jeśli na Kubusia nie działają żadne argumenty to powienien dostać klapsa i koniec. A poza tym przypuszczam, że gdyby wcześniej nie był rozpieszczany to nie zachowywał by się w ten sposób.

Jeszcze jedna moja myśl. Wiele osób pisze, że takim klapsem wyrządzamy dziecku krzywdę. A ja powiem, że takim bezklapsowym wychowaniem możemy wyrządzić jeszcze większą krzywdę.
Jeśli z uporem maniaka bedziemy dziecku tłumaczyć, że tak nie można, a ono będzie robić tak dalej, to wykształci się w nim błędna postawa.
Taka osóbka będzie uważała, że czego nie zrobi to zawsze otrzyma słowne upomnienie i hulaj dusza.
Ale niestey życie jest trochę inne.
Jeśli zacznie "odwalać" w szkole to może przeżyć szok, że zamiast miłej rozmowy otrzyma od kolegi cios w nos.

Nie oszukujmy siię życie każdego człowieka opiera się trochę na strachu i przymusie.
Wiele rzeczy nie robimy w pracy nie dlatego, że szef nam wytłumaczył, że to jest złe. Tylko dlatego, że boimy się stracić posady.
Rodzice gdy karzą dziecko za nieposłuszeństwo, przystosowują je do życia w społeczeństwie.

I jeszcze nawiązanie do KK. Wiecie napewno co to jest żal niedoskonały. Często żałujemy za swój grzech dlatego, że boimy się potępienia. KK wyrażnie mówi, iż taka postawa choć jeszcze nie doskonała również jest dobra, akceptowana.
Więc jeśli nasz Ojciec Niebieski tak wychowuje swoje dzieci, to chyba nie jest to takie złe.
Oczywiście cały czas mam na myśli wychowanie twarde, ale w atmosferze miłości a nie bicie bez opamiętania za wszystko i beż żadnej rozmowy.

_________________
"Tak bowiem Bóg umiłował świat,
że Syna swego Jednorodzonego dał,
aby każdy, kto w Niego wierzy,
nie zginął, ale miał życie wieczne."
J 3,16


Pt maja 27, 2005 9:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 14:31
Posty: 930
Post 
Cytuj:
Nie oszukujmy siię życie każdego człowieka opiera się trochę na strachu i przymusie.
Wiele rzeczy nie robimy w pracy nie dlatego, że szef nam wytłumaczył, że to jest złe. Tylko dlatego, że boimy się stracić posady.
Rodzice gdy karzą dziecko za nieposłuszeństwo, przystosowują je do życia w społeczeństwie.


Uważasz, że to jest normalne?

Zaprzeczasz sama sobie, bo za chwile piszesz:

Cytuj:
I jeszcze nawiązanie do KK. Wiecie napewno co to jest żal niedoskonały. Często żałujemy za swój grzech dlatego, że boimy się potępienia.



A nie uważasz teraz, ze własnie poprzez bicie dzieci...które w danym momencie po prostu boją sie zrobić źle bo dostaną lanie, a nie dlatego, że zrozumiały jest własnie takim wychowaniem do żalu niedoskonałego?



Panie Gąsienico, zostały podane trzy sposoby na to w jaki sposób można spróbować poradzić sobie z dzieckiem nie podnosząc na niego reki. Zwolennicy bicia mają jeden. Nie wiem jaki jest sens szukania dalszych rozwiązań skoro nie wiemy czy owe sposoby się sprawdza. Śmiem twierdzić, ze nigdy nie dowiemy się co na to nasz Kubuś. A zakładać, ze metody "bez bicia" będą w tej sytuacji nieskuteczne możemy do końca świata... Tak samo, jak zwolennicy "nie bicia" moga zakładać, że Kubuś za 2 dni powtórzy cyrk nad wodą... I co dalej?


Pt maja 27, 2005 11:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Zastrzegam - nie mam dzieci, więc to co piszę jest teorią :)

Podaliście trzy pomysły... O ile pamiętam dwa odkładają karę "na później", a mam wrażenie, że jeśli mówimy o rzeczywiście małym dziecku, to kary wymierzonej godzinę później nie powiąże ze swoim zachowaniem. Nie jest w stanie.

Druga sprawa - nie jeździ się chyba z dzieckiem tramwajem dla przyjemności? Jeśli wsiadam, to gdzieś jadę - i nie zawsze mogę się dowolnie spóźnić. Życie ma swoje wymaganie.

I mam wrażenie, że cele naszego postępowania wobec dziecka w tramwaju są w tym momencie dwa - nie KARA jako taka, a:
1) opanowanie jego zachowania w taki sposób, by nie właził na głowę otoczeniu
2) nauczenie właściwego zachowania

Karanie dla samego karania w ogóle istnieć nie powinno. Karanie jest PO COŚ. Ono ma być WYCHOWAWCZE, a nie dla wymierzenia jakiejś "sprawiedliwości".

Z obserwacji. Bardzo wiele zależy od tego, w jaki sposób rodzic potrafi wyegzekwować swoje polecenie. I jakim tonem to polecenie wyda. Proszące "nie wolno" rzadko kiedy pomaga. Czasem mam wrażenie, że ton jest tu ważniejszy niż treść słów.

Ma rację ktoś, kto powiedział, że to dziecko jakoś było wychowywane wcześniej. Obawiam się, że nie tyle "z biciem" lub "bez bicia" co niekonsekwentnie. Stawianie wymagań i ich egzekwowanie bywa trudne. [Zakładam, że nie jest chore - upośledzone, autystyczne, z nadpobudliwością ruchową, bo to zupełnie inna sytuacja, też się zdarzyć może, pewnie nierzadko i wymaga kompletnie innego postępowania.]

Nie wiem, co mogłoby "zadziałać" na to dziecko. Podziwiam rodziców, którzy znają swoje dzieci na tyle, by rozumieć ich zachowanie. By chcieć je zrozumieć.

Jeśli ktoś już, z takich czy innych powodów (nie oceniając) ma tak "zabagnioną" sytuację, że dziecko ignoruje jego polecenia słowne, może być konieczne postawienie granicy za pomocą klapsa. Czasem chyba nic innego nie pozostaje. Myślę o małym dziecku. Ale zawsze jest to wynik jakiejś bezradności.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pt maja 27, 2005 12:05
Zobacz profil
Post 
Ponieważ z tego forum posty usuwane są bez żadnych reguł, muszę wrócić do dwóch tematów poruszonych przeze mnie w usuniętych postach, ze względu na ich wagę:

Pierwszy odnosił się do wypowiedzi DDV136 na temat bezstresowego wychowania i gumy przyklejonej do czoła pewnej mamy w tramwaju, co rzekomo ów DDV136 widział. Ja znam tą historię jako dowcip i to dowcip z długą brodą, toteż ośmieliłem się podważyć argumentację DDV136. Myślę, że DDV136 wie o czym mówię, oraz że Go nie uraziłem.

Drugi temat związany z wypowiedzią WIKINGA; to, że istnieją grupy społeczne, czy rodziny w których przemoc fizyczna czy bicie jest wpisane w normy postępowania, nie znaczy, że Kościół Katolicki naucza siłowego rozwiązywania konfliktów. Proszę nie powoływać się w takim kntekście na Naukę Koścoła i nie wypaczać znaczenia słów Pisma Świętego. Św. Paweł nie nawoływał do sparingów tatusiów z synkami ani do prania się po twarzy na ulicy przez przyjaciół.

Moje riposty są o tyle ważne, że po pierwsze powinniśmy zachować elementarną wiarygodność i prawdomówność w wypowiedziach. Po drugie nie możemy twierdzić, że Kościół Katolicki aprobuje przemoc fizyczną w rodzinie i w otoczeniu.


Pt maja 27, 2005 12:20
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 236 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 16  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL