A czytam całkiem sporo.

Hm. Jak masz znajomego, to się go zapytaj, czy cokolwiek na ten temat uczą na studiach medycznych.

Ja ją stosuje od wielu lat. Znam bardzo wiele osób, które ją stosuje od wielu lat. I z powodzeniem.
Ale chciałbym nieśmiało zauwazyć, że ja nie o tym pisałem. Ty utożsamiałaś metody naturalne z kalendarzykiem i rzeczywiście pisałaś o kalendarzyku (obliczenia, bezradność wobec tego, co wpływa na kobietę). I ja pisałem o tym, że npr to nie jest kalendarzyk. Kalendarzyk to była metoda lat trzydziestych ubiegłego wieku. Od tego czasu w npr co nieco się zmieniło. Warto dysponować wiedzą świeższą niż sprzed ponad siedemdziesięciu lat - zwłaszcza jak ktoś się na ten temat wypowiada.

No, nie wynikało to z Twojej wypowiedzi. Raczej wynikało coś wręcz przeciwnego.

albo cos z moim komputerem albo link jest zły - a tak sie cieszyłam, że cos ciekawego przeczytam.

KP czytasz chyba tylko to co popiera KK. A co do tego ile ginekolog na studiach ma na temat npr to wiem, maja przedmiot w ciągu semestru na ten temat czyli ok 30 godz. to na pewno więcej wie, niz jakas kobieta która prowadzi na ten temat szkolenie, bo lekarz jest obiektywny a ona nie.
Pisałam równiez o obserwacji, bo moze nie wiesz ale często u kobiet wysatępuje rózne zaburzenia które uniemozliwiają obserwację cyklu. Po 2 metoda ta wymaga systematycznosci, obserwacji mniej więcej o stalej porze, ale nie zawsze to jest mozliwe-praca na kilka zmian itp

a i nie dysponuje wiedzą sprzed 70 lat,

no i jeszcze coś, nie wiem czy wiesz, ale plemniczki mogą przebywać nawet do 6 dni,

Nieznajomy23 napisał w adresie o jedną kropkę za dużo.
Tutaj jest prawidłowy adres:
http://tygodnik.onet.pl/1546,1332757,dzial.html

Na jakiej podstawie zakładasz, ze lekarz jest bardziej obiektywny i że ta kobieta nie uczyła się o NPR więcej niż ów lekarz?

Biorąc pod uwagę, że KP - tak jak napisał - stosuje z żoną tą metodę od wielu lat, nie widzę sensu w Twoim tłumaczeniu mu takich rzeczy. To tak jakbyś poloniście chciała tłumaczyć co to jest rym.

To niech stosuje, tylko moze z ich płodnościa jest coś nie tak....
A zresztą juz jedna osoba o tym pisała, gdy ktos bawi się w npr to czasem zostaje mu tylko 7-10 dni w miesiącu na seks(bo dni plodne, bo okres-nie kazdy lubi wtedy, bo plemniczki mogą miec długą żywotność)Bez sensu troszke kochac się tylko wtedy gdy mogę a nie wtedy gdy mam ochote. Chyba ze ktos nie odczuwa przyjemności z sesku to moze te kilka razy w miesiącu

Incognito ale wiesz, ze kazda kobieta jest inna, to ze jednym się udaje, nie znaczy, ze wszystkim, bo w koncu wskaznik pearla do tej metody to 3-50 Ta metoda nie polecana jest kobietą zapracowanym, zyjącym w ciągłym stresie, pracującym na różne zmiany, kobietą tuz po porodzie, kobietom mającym skłonności do infekcji narządów płciowych, nawracających grzybic, kobietą karmiącym
zresztą seks jest(powinien być)spontaniczny a nie przez kilka dni planuje w tym dniu będę wspólzyc, a jak jeden z partnerów musi często wyjezdzac w podróz słuzbowa to co ma specjalnie przyjechac do domu bo akurat zona ma dni nie plodne, ale cały miesiąc nie współzyc

Powinien, a NPR tego nie zapewni.
Z własnego doświadczenia wiem, że jest najelepiej gdy się nic nie planuje
Ale KK wie swoje, choć tłumaczy to tak mętnie i pokrętnie, że uszy więdną jak się tego słucha.

Może powstrzymaj swoje domysły.

Wiem. Ja nie bronię NPRu, tzn. nie mam zamiaru udowadniać, że jest dobry dla wszystkich bo tak nie uważam. Zwracam tylko uwagę na miejsca w których Twoja argumentacja szwankuje.

Mam prośbę do moderatorów - może mi ktoś kompetentny w temacie w końcu wyjaśni, jaki jest stosunek KK do seksu i jak ten stosunek zmieniał się na przestrzeni ostatnich 100 lat.? Sądzę, iż ta wiedza może wiele wyjaśnić odnośnie problemu "prezerwatywa a AIDS - wybór mniejszego zła". Byłbym wdzięczny za cytaty, linki, odnośniki.

Hm, to dlaczego pisałaśo bezradności kobiety, że jeśli cokolwiek wpłynie na jej cykl? To był problem 70 lat temu.
Dlaczego pisałaś o kalendarzyku? To była metoda sprzed siedemdziesięciu lat (zaprzestano jej uczyć ostatecznie 30 lat temu)

No oczywiście, że wiem. To kolejny argument za lekką "przestarzałością" Twojej wiedzy na temat npr. O tym przecież się mówi na kursach npr i co najistotniejsze reguły npr opracowane są właśnie w oparciu (m.in.) o ten fakt.

To bardzo ciekawe, co piszesz. Tyle, że ja pytałem iluś lekarzy - zgodnie stwierdzali, że na ten temat na studiach nie mieli nic. Ale to boczna kwestia, nie będę się kłócić.

Jeśli występują zaburzenia, to trzeba je leczyć. Kobieta, która prowadzi obserwacje dzięki temu wcześniej wykryje zaburzenia w swoim organizmie i wcześniej podejmie leczenie.

Praca na zmiany jest problemem, ale można sobie poradzić - jeśli to Twój problem, zajrzyj na strony poświęcone npr, tam jest to omówione.[/list]

poczytaj cos nie tylko ze zrodel o npr.
A ja nie zamierzam i tak stosowac tej metody z innych przyczyn: seks jest spontaniczny, nie planuje go, o dzis bedziemy sie kochac, nie kocham się tylko wtyedy kiedy moge ale kiedy mam ochote, a ochote mam częściej niz tylko w sumie przez te kilka-kilkanascie dni w miesiącu.
A co poradzisz parą z których jedno wyjezdza w czeste podróze słuzbowe, czy pracują poza domem a w domu są tylko w weekedny. Szanse ze akurat wtedy bedą miec dni niepłodne jest mala, co maja iść do szefa i powiedziec, nie dzis nie jade bo czekłem na tą chwilę tak długo, moja zona ma dni nieplodne