| Autor |
Wiadomość |
|
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Perseus napisał(a): Istnieje miłość oparata tylko na popędzie seksualnym.(...) Już łapię o co chodzi - dzięki za abstrakt
Te teorie są zupełnie niekompatybilne z moją duchowością. Dla mnie miłość to miłość - nie może być silniejsza lub słabsza, ani oparta na popędzie - wszystkich ludzi kocha się tak samo, różnice wynikają z innych uczuć - pożądania, przywiązania, wdzięczności, estetyki, obowiązku, agresji... To tak w skrócie, bo całość długo bym tłumaczył, a to nie ma tu większego znaczenia.
PS: Dla mnie zakochanie i zauroczenie to to samo.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
| Wt maja 01, 2007 12:26 |
|
|
|
 |
|
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3858
|
Nie dziwie sie że popęd seksualny czy instynkt rozrodczy jest dla ludzi czyms nowym,miłość przeciez była opiewana juz od czasów biblijnych i do dzisiaj są piewcy miłości ,lecz nauka wszystkim im zajżała po podszewke i okazuje sie ,ze gdyby nie instynkt rozrodczy wspólny dla wszystkich gatunków ktory jest tak stary jak swiat to nie było by mowy o żadnej miłości .Miłość w porównaniu z instynktem jest niczym i w konfrontacji z instynktem przegrywa juz na samym starcie .Instynkt był kształtowany przez milony lat ,a o miłości człowiek zaczał mówic dopiero niedawno w swej histori może 10 tys lat .Nic dziwnego że kiedy do głosu dochodzi instynkt to trudno jest nam wychamowac nasze zakochanie i wiele sie nacierpimy zanim sie w kims odkochamy . Wystarczy że troche uposledzimy alkocholem nasz wyższy mózg a zaczynamy kopulować.Takie dyskoteki ,czy imprezy z udziałem alkocholu czy inego srodka uposledzajacego kontrole i zachamowania to istne tarło,czy rykowisko.W tych miejscach widac wyraznie prawdziwą nature i potrzeby człowieka.Osoby starsze ktore juz zrealizowały instynkt rozrodczy ,realizują teraz instynkt maciezyński ,kiedy na swiat przychodzą dzieci w człowieku coraz bardziej zaczyna dominowac instynkt maciezyński ,towarzyszy on nam juz do samej smierci.I ktos by pomyslał że to stare małżeństwo przetrwało dzieki miłości ,lecz mało kto dostrzega że najwiekszą role w tym małżeństwie odgrywały dzieci a pózniej wnuki,to małżeństwo było tak długo razem własnie dla dobra dzieci.
|
| Wt maja 01, 2007 19:41 |
|
 |
|
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3858
|
Byli tak długo razem ,bo instynktownie czuli taką potrzebe.Ludzie instynktownie łączą sie w pary ,instynktownie jedzą, instynktownie oddychają ,żądzą nami feromony ,to one decydują dlaczego on lub on a nie kto inny to feromony powodują że cos czujemy do tej osoby ,a kiedy połaczenie okaze sie szczesliwe może trwac całe życie ,dlatego nie mam nic przeciwko seksowi przed małżeństwem ,wiekszym błedem jest zwiazac sie z człowiekiem ktorego seksualnie nie znamy ,to wielkie ryzyko ,seks łączy ludzi ,jezeli to co łaczy nie działa ,nie skutkuje ,jest nieprzyjemne ,to taką pare czy małżeńska czy przedmałżeńską czeka rozstanie.Chciałbym żeby pod tym kontem spojżec na seks a nie tylko pod tym że seks to tylko przyjemność .Seks to nie jest tylko przyjemnośc Seks to najwiekszy obowiazek jaki kiedykolwiek człowiek moze spełnić.
|
| Wt maja 01, 2007 19:59 |
|
|
|
 |
|
Damroka
Dołączył(a): N kwi 29, 2007 10:44 Posty: 7
|
Hej!
A ja uwazam, ze "na wszystko jest czas". Jezeli np. para jest ze soba dlugo "czuje" po prostu WIE ze to jest ten czas to uwazam, ze jak najbardziej powinni kierowac sie swoimi odczuciami (nie chodzi tu tylko o poped!!!!).  Bo wtedy nie wspolzycie "po to zeby wytrwac do slubu" jest bez sensu. Jedni czuja tak a inni inaczej. Jednym to pasuje a innym nie. Wcale nie uwazam, ze ci, ktorzy wytrwali sa "lepsi" a ich malzenstwo ma wieksze szanse na przetrwanie. Jedno jest pewne - ta decyzja wymaga przemyslenia i nie kierowania sie na dana chwile "emocjami" tzn podjeta wczesniej, przygotowana i swiadoma. I w "odpowiedniej Chwili" wprowadzona w zycie
Oczywiscie nie jestem przeciwna czekaniu do slubu - to piekna idea, ale nie dla wszystkich. Mysle, ze ta sprawa jest na tyle delikatna, ze nie mozna mowic "wytrwajcie" a bedziecie szczesliwsi, jesli on ja zaliczy to znaczy, ze jej nie kocha. Pewnie, ze sa ( i to bardzo czesto) takie przypadki ale to nie regula.
Uwazam, ze to sprawa indywidualna kazdej pary. A kazda para ma swoje wlasne argumenty. I nie ma w tej kwestii argumentow uniwersalnych. A takie (niestety niestety) probuje przedstawiac KK. Kiedys w to wierzylam, a dzis twierdze, ze wiele przez to stracilam
Kierujac sie przykazaniami KK, stosowaniem NPR , wspolzyciem w okresie nieplodnym, kiedy wogole nie mialam na to ochoty, w okresie plodnym, gdy wrecz mialam ochote "zjesc" mojego meza ale nie pozwalalam mu wogole do siebie podchodzic bo w "razie czego " byloby "niefajnie" no ale skoro "tyle czekalismy to,,,". Zero radosci z wlasne seksualnosci.  Szczerze mowiac wielu naszych znajomych stosuje NPR, wytrwali rowniez w czystosci. I co z tego? Nie umieja sie cieszyc wlasna seksualnoscia, boja sie wspolzyc kiedy maja na to naprawde ochote...
Ta kwestia nie jest czarno-biala. Nalezy pamietac, ze kazdy jest inny i ma prawo wybierac w zgodzie ze swoim sercem. A radykalizm i przekonywanie kogos do swojej slusznosci ( w obie strony) to po prostu brak szacunku. Ale to jedynie moje zdanie.
Pozdrawiam. D.
_________________ "Moja poezja to (...) kraj gdzie w lecie stary kot usnął pod lufcikiem krzywym na parapecie..."
|
| Wt maja 01, 2007 21:36 |
|
 |
|
Perseus
Dołączył(a): Pt kwi 20, 2007 21:23 Posty: 186
|
Inny_punkt_widzenia napisał(a): Byli tak długo razem ,bo instynktownie czuli taką potrzebe.Ludzie instynktownie łączą sie w pary ,instynktownie jedzą, instynktownie oddychają ,żądzą nami feromony ,to one decydują dlaczego on lub on a nie kto inny to feromony powodują że cos czujemy do tej osoby ,a kiedy połaczenie okaze sie szczesliwe może trwac całe życie ,dlatego nie mam nic przeciwko seksowi przed małżeństwem ,wiekszym błedem jest zwiazac sie z człowiekiem ktorego seksualnie nie znamy ,to wielkie ryzyko ,seks łączy ludzi ,jezeli to co łaczy nie działa ,nie skutkuje ,jest nieprzyjemne ,to taką pare czy małżeńska czy przedmałżeńską czeka rozstanie.Chciałbym żeby pod tym kontem spojżec na seks a nie tylko pod tym że seks to tylko przyjemność .Seks to nie jest tylko przyjemnośc Seks to najwiekszy obowiazek jaki kiedykolwiek człowiek moze spełnić.
Z Tobą nie ma sensu dyskutowanie - nie odnosisz się do argumetów - nadajesz jak katarynka w kółko to samo - ja osobiście potraktowałbym to co piszesz jako spam.
JAK UWAŻASZ, ŻE ŻYCIE POLEGA NA TYM ABY OSIĄGNĄĆ JAK NAJWIĘCJE ORGAZMÓW - MASZ PRAWO TAK MYŚLEĆ - DAJ TYLKO INNYM MOŻLIWOŚĆ ZACHOWANIA ZDANIA ODRĘBNEGO - USZANUJ TO ZDANIE. I NIE RÓB TAKICH BEZNADZIEJNYCH UÓGÓLNIEŃ BO TO NIC NIE WNOSI DO DYSKUSJI.
|
| Wt maja 01, 2007 22:26 |
|
|
|
 |
|
Karo la
Dołączył(a): So kwi 07, 2007 22:22 Posty: 215
|
Damroka no ja tez mam takie zdanie poniekad jak Ty.
Chciaz nie bede pisac tu o NPR bo tego nie stosuje.
Hmm, ale piszesz,ze kiedy juz mozesz sie kochac nie masz na to ochoty...
Hmm, ja z doswiadczenia wiem,ze jezeli para dlugo sie nie kocha to jest tylko fajniej po okresie wstrzemiezliwosci..
No ale kazda para jak widac czuje to inaczej
Perseus:Dokladnie tak to jest z innym punktem widzenia.
Nadaa jak karatynka niezwazajac na nasze argumeny..
Wiec chyba nie ma po co mu odpisywac..
Pozdrawiam:)
_________________ Karolina
|
| Śr maja 02, 2007 10:35 |
|
 |
|
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3858
|
Przykro mi, ale z tego co pisze Perseus moge tylko wywnioskowac że jego argumentem jest gruba czcionka .
Kazdy ma prawo przedstawic swoją opinie i nie bedzie mnie tu jakichs Perseus z grubą czcionką strofował.
|
| Śr maja 02, 2007 12:29 |
|
 |
|
Perseus
Dołączył(a): Pt kwi 20, 2007 21:23 Posty: 186
|
Karo la napisał(a): Damroka no ja tez mam takie zdanie poniekad jak Ty. Chciaz nie bede pisac tu o NPR bo tego nie stosuje.  Czyli nie stosujesz się jeszcze do jednego punktu nauczania Kościoła  - ale już nie będę się czepiał bo rozgorzeje dyskusja o NPR. Karo la napisał(a): Perseus:Dokladnie tak to jest z innym punktem widzenia. Nadaa jak karatynka niezwazajac na nasze argumeny.. Wiec chyba nie ma po co mu odpisywac.. 
Dlatego napisałem co myślę  i nie będę prowadził dyskusji dopóki Inny punkt Widzenia nie zmieni punktu widzenia na sposób prowadzenia dyskusji  .
|
| Śr maja 02, 2007 12:39 |
|
 |
|
Perseus
Dołączył(a): Pt kwi 20, 2007 21:23 Posty: 186
|
Inny_punkt_widzenia napisał(a): Przykro mi, ale z tego co pisze Perseus moge tylko wywnioskowac że jego argumentem jest gruba czcionka . Mogę odnieść się do tego co napisałeś pod warunkiem, że Ty odniesiesz się do tego co ja napiszę i nie będziesz pisał w kółko tego samego. Inny_punkt_widzenia napisał(a): Kazdy ma prawo przedstawic swoją opinie i nie bedzie mnie tu jakichs Perseus z grubą czcionką strofował..
Oczywiście każdy ma prawo - tylko nie ma to polegać na wygłaszaniu manifestów - w którch robisz uogólnienia krzywdzące innych i jesteś głuchy na argumenty innych. TAKIE JEST MOJE ZDANIE NA TEN TEMAT i GO NIE ZMIENIĘ - JEŻELI TA DYSKUSJA MA MIEĆ JAKIŚ SENS.
UŻYŁEM DUŻEJ CZCIONKI - BO TY PO PROSTU NA MAŁĄ NIE REAGUJESZ.
|
| Śr maja 02, 2007 12:47 |
|
 |
|
Perseus
Dołączył(a): Pt kwi 20, 2007 21:23 Posty: 186
|
Damroka napisał(a): Hej! A ja uwazam, ze "na wszystko jest czas". Jezeli np. para jest ze soba dlugo "czuje" po prostu WIE ze to jest ten czas to uwazam, ze jak najbardziej powinni kierowac sie swoimi odczuciami (nie chodzi tu tylko o poped!!!!).  Bo wtedy nie wspolzycie "po to zeby wytrwac do slubu" jest bez sensu. Jedni czuja tak a inni inaczej. Jednym to pasuje a innym nie. Wcale nie uwazam, ze ci, ktorzy wytrwali sa "lepsi" a ich malzenstwo ma wieksze szanse na przetrwanie. Nikt nikogo nie ocenia lepszy/gorszy  . Damroka napisał(a): I nie ma w tej kwestii argumentow uniwersalnych. A takie (niestety niestety) probuje przedstawiac KK. Kiedys w to wierzylam, a dzis twierdze, ze wiele przez to stracilam  . Szczerze przyznam, że w takiej sytuacji chciałbym napisać, że nikt nikogo nie zmusza do bycia katolikiem - ale zdaje sobie sprawę, że to nie tędy droga. Przecież Kościół to nie tylko hierarchia, która przecież nie rodzi się na innej planecie - ten KK o którym piszesz to również TY. Dlatego nie pisz, że jest jakiś ZŁY KK, który Ci tego lub tamtego zabrania - bo to nie jest postawa człowieka wierzącego. Jeżeli my sami wierzący będziemy mieli taką postawę to nie ma się co dziwić jakie zdanie mają o nas niewierzący. Damroka napisał(a): Szczerze mowiac wielu naszych znajomych stosuje NPR, wytrwali rowniez w czystosci. I co z tego? Nie umieja sie cieszyc wlasna seksualnoscia, boja sie wspolzyc kiedy maja na to naprawde ochote....
Skąd ta wiedza, że nie umieją  - pytałaś się ich, czy może się zwierzali - czy może sugerujesz się swoim przykładem.
|
| Śr maja 02, 2007 13:11 |
|
 |
|
solanna
Dołączył(a): Śr kwi 11, 2007 9:43 Posty: 24
|
Hm, ale Kościół nie zabrania wcale małżonkom współżyć! W naczaniu KK jest nawet mowa o tym, że ich współżycie jest sposobem zasługiwania na niebo.
Problem tu nie jest w seksie, tylko w tym, że ktoś nie chce/może/powinien mieć dzieci.
Poza tym, nie obraź się Damroka, ale twój mąz tomusi być w łóżku straszna ofiara, jeśli byłaś w stanie czerpać stasfakcję ze współżycia tylko w okresie płodnym 
_________________ eulogeite kai mee katarasthe
|
| Śr maja 02, 2007 13:32 |
|
 |
|
Perseus
Dołączył(a): Pt kwi 20, 2007 21:23 Posty: 186
|
|
| Śr maja 02, 2007 14:22 |
|
 |
|
Karo la
Dołączył(a): So kwi 07, 2007 22:22 Posty: 215
|
Perseus: Hmm, przeciez nie popelniam grzechu nie stosujac NPR.
Nie przesadzajmy znowu.
Solanna: Po co te dojazdy?
Zle to chyba zrozumialas..
Hmm, Ja odebralam to tak,ze jedynym minusem przy stosowaniu NPR jest wstrzemiezliwosc podczas dni plodnych i jej to przeszkadza..
Chociaz jak juz wczesniej napisalam..
Dziwi mnie to co wczesniej pisala.. Mianowicie ,ze pozniej nie ma ochoty..Hmm..dziwne, dziwne:P
_________________ Karolina
|
| Śr maja 02, 2007 14:32 |
|
 |
|
Perseus
Dołączył(a): Pt kwi 20, 2007 21:23 Posty: 186
|
Karo la napisał(a): Perseus: Hmm, przeciez nie popelniam grzechu nie stosujac NPR. Nie przesadzajmy znowu. A to przepraszam - wywnioskowałem, że jeżeli nie stosujesz NPR to stosujesz antykoncepcję - zagalopowałem się.  . Karo la napisał(a): Hmm, Ja odebralam to tak,ze jedynym minusem przy stosowaniu NPR jest wstrzemiezliwosc podczas dni plodnych i jej to przeszkadza.. Chociaz jak juz wczesniej napisalam.. Dziwi mnie to co wczesniej pisala.. Mianowicie ,ze pozniej nie ma ochoty..Hmm..dziwne, dziwne:P
Z tego co rozmawiałem na innym forum to podobno są kobiety, których libido mocno zależy od faz cyklu i te u których nie zależy. Może Solana należy do tych drugich - ale nie będę się wypowiadał bo nie jestem kobietą  .
|
| Śr maja 02, 2007 14:46 |
|
 |
|
Perseus
Dołączył(a): Pt kwi 20, 2007 21:23 Posty: 186
|
PRZEPRASZAM NIE SOLANNA TYLKO DAMROKA.
|
| Śr maja 02, 2007 14:48 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|