Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 24, 2025 8:56



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1251 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69 ... 84  Następna strona
 NPR a antykoncepcja 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
Bebe napisał(a):
jumik napisał(a):
Emil napisał(a):
Czy to nie jest dowód na istnienie jakiejś fobii seksualnej?

Nie, to jest tylko Twoja interpretacja.

No właśnie, że nie Jumiku ;) Bo i ja mogę się z nią zgodzić i prawdopodobnie spora część interlokutorów. Gdyby w Twoim zdaniu nie było wyrazu 'tylko', zdanie byłoby jak najbardziej prawdziwe :).

No to skasujmy to "tylko" :) jeśli tak rozumiecie. Nie chodziło mi o to, że tylko on tak uważa (bo to przecież jest raczej oczywiste, że nie tylko on). Słowo "tylko" było użyte w znaczeniu: "spójnik przyłączający zdanie lub wyrażenie, za pomocą którego mówiący koryguje czyjąś opinię, zastępując ją nowym sądem" (sjp pwn).

Krzysztof_J napisał(a):
Jedyną osobą na tym forum...
A ja właśnie zauważałem inne sytuacje. Trudno mi teraz podać przykłady, bo musiałbym ponownie wniknąć w tok wielu dyskusji od początku, ale nei raz miałem takie wrażenie. I nie chodzi o krzyk - to było symboliczne użycie tego słowa :)

Krzysztof_J napisał(a):
Przyznam że nie rozumiem w jaki sposób to są argumenty przeciw antykoncepcji
Były pewnie nawet w tym temacie podawane wytłumaczenia, więc albo nie było Cię wtedy, albo czytałeś je i nie przekonały Cię.

Krzysztof_J napisał(a):
A cóż my tu robimy, jeśli nie "przynajmniej przyglądamy się temu"?

A pocóż to pytanie? Przecież to była odpowiedź do mateoli. Tak samo jak oczywista była jej treść (co zdajesz się zauważać w tym pytaniu) taka samo oczywiste jest, że my tu właśnie o tym dyskutujemy. Ale jeżeli padło pytanie, to odpowiedziałem - a odpowiedź była "oczywiście oczywistością" ;)

Krzysztof_J napisał(a):
To znasz, czy nie znasz?
Skutkiem o jakim słyszałem od osób które stosowały petting jest oddalenie od Boga. Ale pewnie domagasz się "czegoś więcej". I właśnie napisałem w tamtym poście pytanie jak szukać/znaleźć te negatywne skutki, co sugeruje, że nie znam wielu takich osób lub skutków poza oczywistymi (np. tym podanym).

Krzysztof_J napisał(a):
Nie. Troszeczkę pochopnie wprowadziłeś zasady logiki. Ja piszę, ale to nie jest mój tok myślenia. To jest interpretacja której nie rozumiem. Poza tym wszystkim wg mnie zasad logiki tu się nie da wprowadzić, bo następstwo (czasowe i logiczne) to grzech -> kara a nie na odwrót.

Ale kto pisze o karze? Zauważ, że kara może być negatywnym skutkiem. Ale co do równoważności: moim zdaniem może być zarówno tak, że grzeszność wynika ze złego skutku jak i na odwrót. Np. kłamstwo, które nie przyniesie złego skutku tu na Ziemi jest mimo to złe z natury i może przynieść zły skutek po śmierci. Ale w tym przypadku grzeszność kłamstwa nie wynika ze złego skutku po śmierci, tylko właśnie na odwrót - zły skutek po śmierci wynika z grzeszności tego czynu (inaczej: z jego złej natury). Więc może być i tak: grzech=>skutek i tak: skutek=>grzech. Inna sprawa, że być może nie zawsze zachodzi i to i to jednocześnie.


Śr sie 22, 2007 14:28
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post 
jumik napisał(a):
Trudno mi teraz podać przykłady, ...ale nei raz miałem takie wrażenie.

Ha. To zmienia postać rzeczy :-)

jumik napisał(a):
Krzysztof_J napisał(a):
Przyznam że nie rozumiem w jaki sposób to są argumenty przeciw antykoncepcji
Były pewnie nawet w tym temacie podawane wytłumaczenia, więc albo nie było Cię wtedy, albo czytałeś je i nie przekonały Cię.

E tam. Na pewno nie było czegoś takiego, że "narzucanie naturalnego celu" i "narzucanie płodności" jest argumentem przeciw antykoncepcji. Może chodzi o jakieś inne słowo (pomijanie, ignorowanie - ale nie narzucanie). Chciałem po prostu żebyś to wyjaśnił (sprostował).

Krzysztof_J napisał(a):
Skutkiem o jakim słyszałem od osób które stosowały petting jest oddalenie od Boga.

Nie wiem jak było w przypadku tych osób ale być może jest to następstwo tego o czym już było pisane: oddalenie jest powodowane wyłącznie poczuciem, że się grzeszy. Prawdopodobnie problem nie był w pettingu jako takim ale w ich podejściu do niego. Jak pisze o. Knotz:"Lepiej, aby [małżonkowie] regularnie przyjmowali Komunię świętą w intencji otrzymania daru jeszcze czystszej miłości niz w poczuciu narastającej winy i kolejnej przegranej udawali się do konfesjonału"

Kwestia ducha a nie litery (jak tu już ktoś pięknie napisał).


Cz sie 23, 2007 7:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
jumik napisał(a):
Skutkiem o jakim słyszałem od osób które stosowały petting jest oddalenie od Boga.


A jak można zmierzyć czy chociaż oszacować odległość człowieka od Boga? Tak, aby stwierdzić, że w pewnym czasie był bliżej Boga a potem się oddalił?


Cz sie 23, 2007 9:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 23, 2007 6:10
Posty: 20
Post 
SweetChild napisał(a):
jumik napisał(a):
Skutkiem o jakim słyszałem od osób które stosowały petting jest oddalenie od Boga.


Petting oddala od Boga? A to niby czemu? Wspólne pieszczoty chyba zbliżaja do siebie ludzi. A miłość dwojga ludzi,jest chyba dobrem? A skoro dobrem,to chyba Bóg przez to nie płacze.

_________________
To tu,to tam.


Cz sie 23, 2007 11:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
Krzysztof_J napisał(a):
jumik napisał(a):
Trudno mi teraz podać przykłady, ...ale nei raz miałem takie wrażenie.

Ha. To zmienia postać rzeczy :-)

Zwykłe łapanie za słówko.

Krzysztof_J napisał(a):
jumik napisał(a):
Krzysztof_J napisał(a):
Przyznam że nie rozumiem w jaki sposób to są argumenty przeciw antykoncepcji
Były pewnie nawet w tym temacie podawane wytłumaczenia, więc albo nie było Cię wtedy, albo czytałeś je i nie przekonały Cię.

E tam. Na pewno nie było czegoś takiego, że "narzucanie naturalnego celu" i "narzucanie płodności" jest argumentem przeciw antykoncepcji. Może chodzi o jakieś inne słowo (pomijanie, ignorowanie - ale nie narzucanie). Chciałem po prostu żebyś to wyjaśnił (sprostował).

To teraz Ty to sprostuj: popatrz na stronę 54 tego tematu. Poza tym była o tym mowa w temacie: "NPR - Jak wam to wychodzi w praktyce?", w którym sam się wypowiadałeś i to nawet dwa posty pod sprawą narzucania (chociażby strona 16 - cała - tamjest tego dużo). Proszę o sprostowanie tego "na pewno nie było", "może chodzi o jakieś inne slowo [...] ale nie o narzucanie".

Krzysztof_J napisał(a):
jumik napisał(a):
Skutkiem o jakim słyszałem od osób które stosowały petting jest oddalenie od Boga.

Nie wiem jak było w przypadku tych osób ale być może jest to następstwo tego o czym już było pisane: oddalenie jest powodowane wyłącznie poczuciem, że się grzeszy. Prawdopodobnie [..].

Nie wiem - nie jestem nimi. A to jest znowu tylko hipoteza.

Krzysztof_J napisał(a):
Jak pisze o. Knotz:"Lepiej, aby [małżonkowie] regularnie przyjmowali Komunię świętą w intencji otrzymania daru jeszcze czystszej miłości niz w poczuciu narastającej winy i kolejnej przegranej udawali się do konfesjonału"

Myslę, że wykorzystujesz słowa o. Knotza wyrywkowo. Bez urazy, ale to mi się kojarzy ze Świadkami Jehowy. Bo to co napisałeś mogłoby wyglądać na argument tego, że nawet gdy się stosuje ten petting jako coś normalnego, to można chodzić do Komunii Św. Nic bardziej mylnego! O. Knotz nic takiego nie napisał. Przed tym, zacytowanym przez Ciebie fragmencie są słowa (w tym samym zdaniu, więc dlaczego zacząłeś Lepiej od wielkiego L?): "Jeżeli małżonkowie próbują wyznaczane przez siebie granice utrzymać, ale im to nie zawsze wychodzi, to lepiej, ". A co to oznacza? Dokładnie to, że gdy postawili sobie granice, że nie będą stosować pettingu, a zdarzy im się upaść mimo oporu wobec tego, to jest to wynikiem słabości, a nie wyrachowanego, rozmyślnego działania, więc nie jest grzechem cieżkim i mogą iść do Komunii.


Cz sie 23, 2007 11:38
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
SweetChild napisał(a):
jumik napisał(a):
Skutkiem o jakim słyszałem od osób które stosowały petting jest oddalenie od Boga.


A jak można zmierzyć czy chociaż oszacować odległość człowieka od Boga? Tak, aby stwierdzić, że w pewnym czasie był bliżej Boga a potem się oddalił?

Wiesz.. to się robi tak: bierzesz linijkę, podchodzisz do Boga i mierzysz odległość do siebie. Proste, nie?

Odpowiedź na serio: to się czuje. Jeżeli w jednym momencie chętnie chodzisz do Kościoła, co niedziela jesteś przy Komunii, czujesz, że Bóg jest blisko, masz ochotę sięmodlić i go wychwalać, a po jakimś czasie widzisz, że te praktyki i wszystkie chęci jakoś słabną i bardziej grzeszysz (neikoniecznie tylko w danej materii) - łatwiej poddajesz się grzechowi, to to możan nazwać oddalaniem sięod Boga. To jest dość jaskrawy przypadek (jak najbardziej występujący), ale są też z pewnością "lżejsze".


Cz sie 23, 2007 11:44
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
Krzysztof_J napisał(a):
Skutkiem o jakim słyszałem od osób które stosowały petting jest oddalenie od Boga.


Znów będę pewnie zbyt emocjonalna, ale muszę powiedzieć, że
oddalenia od Boga nie odczuwałam, czułam bliskość Boga i męża. I było nam bardzo dobrze. Potem był taki okres, kiedy przeczytałam, że to złe. Nie bardzo rozumiałam ( i nie rozumiem) dlaczego?????????
Zaprzestaliśmy na długi czas, tzn. właściwie ja, mąż przyjął tę moją postawę, choć z dużym trudem i takim samym niezrozumieniem - jak ja. Potem był czas wielu rozmów i .... tęsknoty za tym, co było... i co mogłoby być, gdyby nie jakieś książki, które jak stwierdził mój małżonek wkroczyły do naszego życia i naszej sypialni i zaczęły narzucać ramy współżycia małżeńskiego jego żonie. I ciągłe pytania dlaczego? Co w tym złego?
I rozpacz, żal, szalejące uczucia, potem cisza i oddalenie - bo zgrzeszę, a przecież postanawiałam poprawę.
Najbardziej, gdy wspominam te chwile, boli mnie to, że ktoś nazwał pieszczoty małżeńskie "wzajemnym onanizmem" - to tak, jakby małżonkowie pozwalali sobie na "te rzeczy" po to, aby odwalić robotę - wzajemnie się zaspokoić, jak na jakimś porno. :o
Wzajemny onanizm chyba na tym polega - a przecież takie przeżywanie nie ma nic wspólnego z przeżywaniem pieszczot u małżonków, których łączy bardzo głęboka więź.
Mogę powiedzieć, że po latach stosowania NPR-u, która to metoda nie jest łatwa, gdy wymusza długie okresy wstrzemiężliwości - u nas takie wymusza, bo nie planujemy już potomka. Pierwszą fazę musimy zatem traktować jako płodną i nie wyobrażam sobie w tej chwili niemal całkowitego oddalenia od męża w tej fazie, bo to po prostu nam nie służy. Już to przerabialiśmy. Pewnie to jest bardzo indywidualna sprawa w każdym związku, ale w moim skutkowało to poczuciem odrzucenia i braku akceptacji, autentycznie unieszczęśliwiało człowieka, którego kocham. Przyjął moje podejście, ale czuł ból i niezrozumienie.
Dla mnie ważna jest relacja, wzajemne odniesienie małżonków, a nie litera prawa - zgodnie z którą pettingu nie wolno. Nie zrozumiem już chyba nigdy zła małżeńskich pieszczot i dobra bezwzględnej ascezy w fazie płodnej. Ta bezwzględna czystość nie umacniała więzi w moim małżeństwie. Powiem nawet, że czuliśmy się odarci z czegoś, czego oboje pragnęliśmy. Czuliśmy jakąś pustkę. Czy tego chciał Bóg?
Wydaje mi się, że nie, bo Jego miłość umacnia miłość małżonków.

Jeżeli można odczuwać oddalenie od Boga podejmując pieszczoty małżeńskie to wtedy, kiedy mamy świadomość, że to co robimy, ktoś nazwał grzechem. Wtedy wzbudzają się wątpliwości. Dlaczego? I wzbudzone zostaje poczucie winy z niezrozumiałych powodów. Ja sama z siebie poczucia winy nigdy nie miałam, nigdy nie traktowałam przedmiotowo małżonka i nigdy nie był celem mojego samozaspokojenia, ale to podobno było nieważne, bo niezależnie od intencji miał występować grzech zwany "masturbacją małżeńską " - tego nigdy nie pojmę.
Myślę, że od jakiegoś czasu zmądrzałam. Nie traktuję już tak restrykcyjnie czasu płodności; czynię to co wzajemne nasze relacje bardzo umacnia. Nie traktujemy się przedmiotowo. To, co robimy, wypływa z miłości - nie z wzajemnego egoizmu. Nie mam poczucia winy.
Dzięki Ks. Pierzchalskiemu i O. Knotzowi spojrzałam na wiele rzeczy inaczej.
Mój małżonek dawno nie był taki szczęśliwy!
:-D :-D :-D


Cz sie 23, 2007 12:07
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post 
jumik napisał(a):
Krzysztof_J napisał(a):
E tam. Na pewno nie było czegoś takiego, że "narzucanie naturalnego celu" i "narzucanie płodności" jest argumentem przeciw antykoncepcji. Może chodzi o jakieś inne słowo (pomijanie, ignorowanie - ale nie narzucanie). Chciałem po prostu żebyś to wyjaśnił (sprostował).

To teraz Ty to sprostuj: popatrz na stronę 54 tego tematu.

Popatrzyłem:
Cytuj:
Moim zdaniem (mogę się mylić) ddv chodzi tu o ingerencję w naturalny cel - w tym sensie nienaturalne=złe, tzn. narzucanie nienaturalnego celu=akt zły.

Tylko nie nazywaj tego znowu łapaniem za słówka.
Powtórzę więc jeszcze raz: myślę, że chodziło Tobie o coś innego w omawianym poście i proszę, żebyś to sprostował.

jumik napisał(a):
Nie wiem - nie jestem nimi. A to jest znowu tylko hipoteza.

Dlatego napisałem "być może".
Ponadto: skoro Twoi znajomi opowiedzieli ci o skutkach swojego pettingu, to myślałem , że jakoś to rozwinęli.


jumik napisał(a):
Myslę, że wykorzystujesz słowa o. Knotza wyrywkowo. ...to co napisałeś mogłoby wyglądać na argument tego, że nawet gdy się stosuje ten petting jako coś normalnego, to można chodzić do Komunii Św.

Nic takiego ze słów o.Knotza nie wynika, wiem o tym, i ci, co go czytali też wiedzą. Tym bardziej przypominam o tym, że nie piszę o pettingu, który jest wynikiem "wyrachowanego, rozmyślnego działania"

Nie manipulowałem. Duża litera to moje przeoczenie.


Cz sie 23, 2007 12:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
jumik napisał(a):
Odpowiedź na serio: to się czuje. Jeżeli w jednym momencie chętnie chodzisz do Kościoła, co niedziela jesteś przy Komunii, czujesz, że Bóg jest blisko, masz ochotę sięmodlić i go wychwalać, a po jakimś czasie widzisz, że te praktyki i wszystkie chęci jakoś słabną i bardziej grzeszysz (neikoniecznie tylko w danej materii) - łatwiej poddajesz się grzechowi, to to możan nazwać oddalaniem sięod Boga. To jest dość jaskrawy przypadek (jak najbardziej występujący), ale są też z pewnością "lżejsze".


OK, ale ta metoda pomiaru oddalenia od Boga potwierdza, moim zdaniem, hipotezę Krzysztofa_J: "Nie wiem jak było w przypadku tych osób ale być może jest to następstwo tego o czym już było pisane: oddalenie jest powodowane wyłącznie poczuciem, że się grzeszy. Prawdopodobnie problem nie był w pettingu jako takim ale w ich podejściu do niego."

Albo inaczej, określam warunek X jako konieczny dla przyjęcia sakramentu Eucharystii a częstość przyjmowania sakramentu Eucharystii określam jako miarę bliskości do Boga. Wówczas jasnym jest, że złamanie warunku X spowoduje oddalenie od Boga.

Za potwierdzenie eksperymentalnym uważam to, co pisze monika001. Zresztą dla mnie akurat jest to drugorzędne, mam podobne wyniki z pierwszej ręki ;)


Cz sie 23, 2007 12:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
Krzysztof_J napisał(a):
Tylko nie nazywaj tego znowu łapaniem za słówka.
Powtórzę więc jeszcze raz: myślę, że chodziło Tobie o coś innego w omawianym poście i proszę, żebyś to sprostował.

Oczywiście, że chodziło mi o narzucanie nienaturalnego celu i narzucanie płodności, a o tym było wiele razy. Jeżeli chodzi Ci o tę literówkę (trójliterówkę ;) ) to fakt. Ale było "narzucanie płodności", np. "NPR - Jak wam to wychodzi w praktyce?" strona 16.


Cz sie 23, 2007 13:17
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post 
jumik napisał(a):
Oczywiście, że chodziło mi o narzucanie nienaturalnego celu i narzucanie płodności...

A...
Moje posty miały źródło w tym, że słowa "naturalny cel" ne pasowały mi do sztucznej a/k oraz w moim rozumieniu, że "narzucanie płodności" = coś przeciwnego niż "ubezpłodnienie". Czyli w jakimś stopniu "narzucaniem płodności" są sztuczne metody zapłodnienia ale nie antykoncepcja.
Stąd moje pytania.
Ale teraz już wszytko jasne (w tym temacie, oczywiście)


Cz sie 23, 2007 13:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 21, 2007 17:12
Posty: 10
Post 
Czy mógłby mi ktoś wskazać fragmenty w Piśmie Świętym mówiące o zakazie stosowania antykoncepcji? Bo przypowieść o Onanie, którzy odbierają jako taki zakaz według mnie mówi o czymś innym.


Cz sie 23, 2007 17:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
joasia90 napisał(a):
Czy mógłby mi ktoś wskazać fragmenty w Piśmie Świętym mówiące o zakazie stosowania antykoncepcji? Bo przypowieść o Onanie, którzy odbierają jako taki zakaz według mnie mówi o czymś innym.

Nauczanie Kościoła odwołuje się choćby do Genesis - "bądźcie płodni i rozmnażajcie się". Wszelkie czyny prowadzące do ubezpłodnienia są negacją Słowa Bożego.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Cz sie 23, 2007 17:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 21, 2007 17:12
Posty: 10
Post 
filippiarz napisał(a):
joasia90 napisał(a):
Czy mógłby mi ktoś wskazać fragmenty w Piśmie Świętym mówiące o zakazie stosowania antykoncepcji? Bo przypowieść o Onanie, którzy odbierają jako taki zakaz według mnie mówi o czymś innym.

Nauczanie Kościoła odwołuje się choćby do Genesis - "bądźcie płodni i rozmnażajcie się". Wszelkie czyny prowadzące do ubezpłodnienia są negacją Słowa Bożego.



a skąd mam mieć pewnosc, ze akurat w tej kwestii racje mają katolicy a nie protestanci?


Cz sie 23, 2007 17:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
joasia90 napisał(a):
a skąd mam mieć pewnosc, ze akurat w tej kwestii racje mają katolicy a nie protestanci?

Zaufaj sumieniu, Twoje sumienie będzie także Twoim usprawiedliwieniem w czasie Sądu, bowiem grzechy popełnione w zgodzie z sumieniem są grzechami dokonanymi bez świadomości grzechu - nie są śmiertelne.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Cz sie 23, 2007 17:59
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1251 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69 ... 84  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL