Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 14, 2025 1:32



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 91 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona
 Zaręczyny .. 20 rok życia.. można? nie za wcześnie? 

W jakim wieku się zaręczyłeś/-aś?
<19 28%  28%  [ 5 ]
20 17%  17%  [ 3 ]
21 6%  6%  [ 1 ]
22 17%  17%  [ 3 ]
23 11%  11%  [ 2 ]
24 11%  11%  [ 2 ]
25 6%  6%  [ 1 ]
26 0%  0%  [ 0 ]
>26 6%  6%  [ 1 ]
Liczba głosów : 18

 Zaręczyny .. 20 rok życia.. można? nie za wcześnie? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr sty 10, 2007 23:49
Posty: 23
Post Zaręczyny .. 20 rok życia.. można? nie za wcześnie?
Witam

Mam 20 lat. Moja dziewczyna również.
Jesteśmy ze sobą od 29 lipca 2005 roku.
Wiemy już to, że chcemy być ze sobą na zawsze. Przeszliśmy razem wiele trudnych chwil i jesteśmy tego pewni.
Poznaliśmy się zresztą na Oazie Wakacyjnej:)
Rok zresztą byliśmy na odległość - ona mieszka w większej miejscowości położonej 45 km ode mnie. Widywaliśmy się na wekend, średnio do 2 tygodnie. Teraz jesteśmy na studiach we Wrocławiu. Nie mieszkamy razem jeśli ktoś chciałby spytać :)

Od pewnego czasu myślę o zaręczynach. Ona się trochę boi, ale też o tym myśli i nie boi się tyle zaręczyn, ale samej rozmowy :)
Ja się tej rozmowy nie boję bo wiem, że Ją KOCHAM. ale rozumiem ją bo taką ma naturę słodką.

I pytanie... czy to nie za wcześnie? wiem, że zaręczyny nie oznaczają ślubu za tydzień..dlatego też o nich myślimy. Możecie jakoś pomóc?


Cz sty 11, 2007 0:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Jakiej rozmowy się boisz? Z nią? Bo nie baudzo kumam...

A wiek jak wiek, jak mówisz zaręczyny nie oznaczają ślubu w narzeczeństwie można żyć tyle czasu ile się chce. Ja bym się zaręczył na Twoim miejscu, skoro ją kochasz i wiesz, że to ona to do dzieła :)

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Cz sty 11, 2007 1:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 10, 2007 23:49
Posty: 23
Post 
nie ja się boje. ona sie boi,bardziej wstydzi.już taką ma kochaną naturę że jest nieśmiało dosyć chociaż otwarta wbrew pozorom.


Cz sty 11, 2007 2:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49
Posty: 870
Post 
Czyli i chciałaby i boi się :)
Od zaręczyn do ślubu jeszcze długa droga. Ale jeśli planujecie być ze sobą, to zaręczyny są naturalną konsekwencją.
Chyba że któreś z was nie jest przekonane do tego, że chce spędzić życie z tą drugą osobą.

_________________
Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim
Micheasz 6:8


Cz sty 11, 2007 7:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 10, 2007 23:49
Posty: 23
Post 
chcialaby a boi sie tylko rozmowy.bardziej wstydzi niz boi.


Cz sty 11, 2007 11:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49
Posty: 870
Post 
Czego tu się wstydzić? Płoche dziewczę.

_________________
Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim
Micheasz 6:8


Cz sty 11, 2007 11:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 10, 2007 23:49
Posty: 23
Post 
ale to właśnie jest Kochane. Bo ona umie o tym rozmawiać poważnie.ale po prostu sie wstydzi. Jestem jej pierwszym chłopakiem, kiedys została skrzywdzona przez innego chłopaka i dlatego sie obawia takich rozmow ale ośmiela się już dość szybko :)


Cz sty 11, 2007 11:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49
Posty: 870
Post 
U mnie narzeczeństwo będzie trwało niecałe 2 lata (mam już ustaloną datę ślubu). I powiem Ci że wydaje mi się że to odpowiedni okres.
Masz jeszcze kilka lat studiów przed sobą. Jeśli nie planujesz małżeństwa w ich trakcie, to proponuję poczekać jeszcze roczek albo dwa.
Już przed zaręczynami wiedzieliśmy że chcemy wspólnie spędzić życie, a oświadczyłem się z wyprzedzeniem potrzebnym by uwzględniając wszystkie przygotowania (przeprowadzone w baaardzo niespiesznym tempie) można się pobrać ze świeżymi dyplomami magisterskimi w ręce.
Innymi słowy nie zaręczaliśmy się, dopóki nie mieliśmy z grubsza okreslonego terminu ślubu.
Przed zaręczynami było to takie sobie chodzenie ze sobą, a po oświadczynach to już były konkretne plany i wstępne umowy: sala, orkiestra, dylematy gdzie zamieszkać, etc...

_________________
Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim
Micheasz 6:8


Cz sty 11, 2007 11:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 10, 2007 23:49
Posty: 23
Post 
chcemy się pobrać na studiach..i jeśli oświadczyłbym się w tym roku..to moglibyśmy się pobrać np. po 2 lub 3 roku.


Cz sty 11, 2007 12:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49
Posty: 870
Post 
No w takim razie nie ma co się zastanawiać, tylko proś ją o rękę chłopie!

Tylko najpierw upewnij się czy ona też tego chce, czy to tylko ty pragniesz tego małżeństwa.

Jeśli sądzicie że nie będzie dla was trudnością dzielenie czasu między obowiązki studenta, małżeńskie i ew. zarobkowe to będzie wasza decyzja. Małżeństwo podczas studiów może się wiązać z życiem "na garnuszku" rodziców i innymi problemami. Po studiach, gdy będziecie już pracować może być łatwiej. Z drugiej strony pokonywanie trudnosci spaja związek. :)
Decyzja należy do was.

Jeszcze jedno zdanko: jestem przeciwnikiem przeciagania struny w drugą stronę, czyli odkładania decyzji o ślubie "aż się dorobimy". Dorabiać się można wspólnie.

I jeszcze jedno: nie pamiętam nawet daty swojego oświadczenia się. Nawet nie potrafiłbym dokładnie określić miejsca, gdzie się oświadczyłem. Ciekawy jestem jak to było u innych??

_________________
Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim
Micheasz 6:8


Cz sty 11, 2007 12:32
Zobacz profil
Post 
A ja mam do Ciebie takie pytanie, całkiem zresztą istotne, bo sam zaręczyłem się w wieku 20 lat z dziewczyną, która miała lat 21.

Skoro chcesz spędzieć czas w narzeczeństwie, to odpowiedz sobie na pytanie: co Ci to da? Co chcesz osiągnąć czy też udowdnić oświadczając się teraz?


Crosis


Cz sty 11, 2007 12:36

Dołączył(a): Śr sty 10, 2007 23:49
Posty: 23
Post 
Crosis..dobre pytanie.. co chce przez to osiągnąć.. chce być cały dla niej na zawsze.. nie chce tego traktować jako dowód miłości choć takim to też troche jest. chce jej dać szczęście, chce być z Nią na zawsze. Chce żeby to było jak najbardziej poważne i odpowiedzialne. Chce z nią iść przez życie i właśnie razem pokonywać problemy.. więcej może nie będę pisał bo potem wyjdzie na to, że powiedziałem jej to co na forum :P


Cz sty 11, 2007 12:44
Zobacz profil
Post 
Sam bym tak odpowiedzial jak sie zareczalem. Moge Ci tylko powiedziec, z punktu widzenia paru lat, ze aby spelnic to, o czym pisales, zareczyny nie sa potrzebne. Bo milosci nie zamkniesz w pierscionku, nie zamkniesz w nim tez odpowiedzialnosci. Lepiej dac temu dowod kazdego Waszego wspolnego dnia.


Crosis


Cz sty 11, 2007 14:23
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lis 10, 2005 21:05
Posty: 485
Lokalizacja: Katowice
Post 
Ja dałam 22 :biggrin:
Bo to właściwie zaręczyliśmy sie w dniu moich 22 urodzin.
U nas to było jak na dziesiejsze czasy "dość szybko".
Rok i dwa miesiące znajomości po czym zaręczyny, a w rok i miesiąc po zaręczynach ślub.
A tak wogóle moim zdaniem zaręczyny nie gwarantują ślubu, nie nalezy więc samemu robic sobie niepotrzebnego ciśnienia.
Dla mnie zaręczyny to był taki kolejny etap naszej znajomości, przyszło to bardzo naturalnie, obojgu nam pomogło w późniejszym spokojnym planowaiu ślubu :)
To taki kolejny, bardzo miły etap bliższego poznawania siebie, przekonania się że to ta osoba na całe życie.


Cz sty 11, 2007 15:33
Zobacz profil
Post 
No wlasnie chodzi mi o takie bardziej wynikowe podejscie do sprawy, na zasadzie zareczyny -> planowanie slubu itd... Wtedy, przynajmnije wg mnie, ma to sens. Natomiast zareczyny jako "sztuka dla sztuki". Co maja oznaczac? Dowód?

Powiem to tak - jesli sie kochacie, to zareczyny w wieku 20 lat Wam niczego nie zmienia. Nie zmienia tej milosci, nie sa tez Wam do niej potrzebne.

Natomiast ja sadze, ze moga tez nieco zaszkodzic... bo 20 lat to jednak ciagle bardzo mlody wiek....


Crosis


Cz sty 11, 2007 15:40
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 91 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL