Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N cze 16, 2024 15:39



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Dziecko przed ślubem 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz wrz 27, 2007 18:24
Posty: 24
Post Dziecko przed ślubem
Jak to jest, jeżeli przed ślubem narzeczeni uprawiają seks i wpadną. Urodzi im się dziecko. Oczywiście chcą wziąć ślub.
Wiem że seks przed ślubem to grzech, ale czy dziecko przed ślubem to też grzech? Jeśli tak to przed ślubem z czego trzeba by się wyspowiadać?


N paź 14, 2007 7:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
Grzechem mogą być jedynie czynności, a nie istoty lub rzeczy, z tego powodu dziecko nie może być grzechem. Jeśli zaś chodzi Ci o samo zapłodnienie, to jest to coś niezależnego od woli człowieka i z tego względu nie może być grzechem.


N paź 14, 2007 7:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 27, 2007 10:35
Posty: 273
Post 
Grzechem będzie uprawiane seksu przed ślubem. bez względu na to czy skończy się to ciążą czy nie. A dziecko poczęte przed ślubem nie jest. Ono nie jest winę temu, że jego rodzice poczęli go w grzechu. Gdy się jest już w ciąży z dzieckiem przed ślubem to trzeba jej urodzić i wychować. Ono nie jest winne grzechom rodziców. I nie może odpowiadać za postępowanie rodziców i nie będzie przez nie karane. Dziecko rodzi się bez grzechu (oprócz grzechu pierworodnego) be względu na to jak zostało poczęte. I z "posiadania" dziecka nie trzeba się spowiadać.

_________________
"Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu"
Antoine de Saint Exupery


N paź 14, 2007 9:41
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt sie 07, 2007 5:25
Posty: 36
Post 
Też tak uważam.
Inna sprawa, że nie zazdroszczę dziecku mającemu świadomość iż poczęło się w grzechu....


Wt paź 16, 2007 8:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46
Posty: 2030
Post 
agata27 napisał(a):
Też tak uważam.
Inna sprawa, że nie zazdroszczę dziecku mającemu świadomość iż poczęło się w grzechu....

A ja myślę, że poczęcie dziecka w miłości nie przynosi mu wstydu. Gorzej urodzić się w niekochającym się małżeństwie.

_________________
Jestem panteistką.
"Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną."
(Carl Sagan)


Wt paź 16, 2007 17:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Nie można stworzenia nowego, nawet niechcianego, dziecka nazwać grzechem. Współżycie dwojga ludzi staje się jakby aktem stwórczym, w którym dochodzi do powstania nowego człowieka.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Cz paź 18, 2007 16:32
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
agata27 napisał(a):
Też tak uważam.
Inna sprawa, że nie zazdroszczę dziecku mającemu świadomość iż poczęło się w grzechu....


Jestem takim dzieckiem i czuję się szczęśliwy, a już na pewno kochany.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Cz paź 18, 2007 19:52
Zobacz profil
Post Re: Dziecko przed ślubem
Notils napisał(a):
Jak to jest, jeżeli przed ślubem narzeczeni uprawiają seks i wpadną. Urodzi im się dziecko. Oczywiście chcą wziąć ślub.
Wiem że seks przed ślubem to grzech, ale czy dziecko przed ślubem to też grzech? Jeśli tak to przed ślubem z czego trzeba by się wyspowiadać?


Seks przed ślubem to moim zdaniem żaden grzech. A już napewno nie jeżeli para się naprawdę kocha.


Cz paź 18, 2007 20:00

Dołączył(a): Wt sie 07, 2007 5:25
Posty: 36
Post Re: Dziecko przed ślubem
quote]Seks przed ślubem to moim zdaniem żaden grzech. A już napewno nie jeżeli para się naprawdę kocha.[/quote]

My z mężem - byliśmy przed ślubem parą- przez 6 lat. BARDZO się kochaliśmy i kochamy. NA uczelni - (te same studia) spedzaliśmy ze soba całe dnie, czesto wyjeżdzaliśmy we dwójkę na wycieczki w góry (nasza pasja), na wakacje (też tylko we dwójkę).
A mimo to - zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy - zeby seksu nie uprawiać. Mimo, ze było naprawdę ciężko. Udało nam się rodzielić duchowy wymiar miłości - od tego czysto fizycznego.
Teraz -czytajac to forum -w końcu jakby nie było katolickie forum- zaczynam wątpić czy był sens tak ze sobą walczyć??? Mimo, ogromnej miłości trwającej tyle lat, spędzania ze sobą we dwójkę tyle czasu...


Pt paź 19, 2007 6:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post Re: Dziecko przed ślubem
agata27 napisał(a):
Teraz -czytajac to forum -w końcu jakby nie było katolickie forum- zaczynam wątpić czy był sens tak ze sobą walczyć???

Dlaczego wątpisz? To, że forum zostało założone przez katolików nie znaczy, że wszystkie osoby wypowiadające się są katolikami. I to, że nie wszyscy wypowiadający się na tym forum postrzegają wstrzemięźliwość przed ślubem (czy poza małżeństwem) jako cnotę nie znaczy że nią nie jest.

Nie wiem jak było u Was. Ale ja osobiście (jak sądzę - moja żona również) nie żałowałem, że nie zaczęliśmy przed ślubem.


Pt paź 19, 2007 7:09
Zobacz profil
Post Re: Dziecko przed ślubem
Krzysztof_J napisał(a):
Nie wiem jak było u Was. Ale ja osobiście (jak sądzę - moja żona również) nie żałowałem, że nie zaczęliśmy przed ślubem.


Rowniez nie zaluje ze nie zaczekalem do slubu z seksem.
Samozaparcie nie oznacza to samo co milosc czy znak szacunku do drugiej osoby. W koncu co ma szacunek do ukochanej osoby z tym ze sie z ta osoba kocha z czystem milosci przed slubem?


Pt paź 19, 2007 14:31

Dołączył(a): N paź 14, 2007 18:54
Posty: 45
Post Re: Dziecko przed ślubem
agata27 napisał(a):
quote]Seks przed ślubem to moim zdaniem żaden grzech. A już napewno nie jeżeli para się naprawdę kocha.


My z mężem - byliśmy przed ślubem parą- przez 6 lat. BARDZO się kochaliśmy i kochamy. NA uczelni - (te same studia) spedzaliśmy ze soba całe dnie, czesto wyjeżdzaliśmy we dwójkę na wycieczki w góry (nasza pasja), na wakacje (też tylko we dwójkę).
A mimo to - zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy - zeby seksu nie uprawiać. Mimo, ze było naprawdę ciężko. Udało nam się rodzielić duchowy wymiar miłości - od tego czysto fizycznego.
Teraz -czytajac to forum -w końcu jakby nie było katolickie forum- zaczynam wątpić czy był sens tak ze sobą walczyć??? Mimo, ogromnej miłości trwającej tyle lat, spędzania ze sobą we dwójkę tyle czasu...[/quote]


mam dokladnie te same watpliwosci co TY!!!! tez jestesmy ze soba juz 6 lat, cale studia i rok po, moj chłopak jest wierzącym i praktykujacym katolikiem, ale mozna powiedziec ze jego wiara jest jakby bardziej pragmatyczna, nie ma tyle dylematow, co ja. Moze poprostu tak bardzo sie nie boi, ja jestem wychowana inaczej, co w polaczeniu z moja bojazliwą w kwestiach wiary i spoleczno-obyczajowych naturą daje wynik taki, ze jeszcze się nie kochalismy. Z czasem jednak dochodze do wniosku, ze niczym nienormalnym jest potrzeba fizycznej bliskosci, jest ona wrecz immanentna cecha czlowieka zdrowego psychicznie i fizycznie, dlaczego wiec ciagle mam udawac ze mnie nie dotyka, albo zmagac sie ze soba, odkladajac to na po slubie (zwlaszcza ze KK kwalifikuje petting dokladnie tak samo). Z drugiej strony czy to moja wina ze nie jestesmy jeszzce malzenstwem? w koncu to chlopak sie oswiadcza, a jemu z roznych wzgledow sie do tego nie spieszy....


Pt paź 19, 2007 15:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post Re: Dziecko przed ślubem
toffiee napisał(a):
Z czasem jednak dochodze do wniosku, ze niczym nienormalnym jest potrzeba fizycznej bliskosci...

Któż tak twierdzi?
Nawet nauka KK nie podaje, że potrzeba fizycznej bliskości jest czymś nienormalnym. Jedynie jej nieuprawnione uleganie jest grzechem (np poza małżeństwem).

toffiee napisał(a):
Z drugiej strony czy to moja wina ze nie jestesmy jeszzce malzenstwem? w koncu to chlopak sie oswiadcza, a jemu z roznych wzgledow sie do tego nie spieszy....

E... i uważasz że to jest argument.
Również niektórzy uważają, że wina drugiej strony (np zbyt małe potrzeby seksualne) jest dostatecznym argumentem do zdrady. Ale czy to jest słuszne?


Pn paź 22, 2007 6:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr cze 13, 2007 12:14
Posty: 113
Post 
:-D

najśmieszniejsze jest to że moje koleżanki, koledzy którzy grzeszyli i "powpadali" przed ślubem patrzą na nas teraz z góry.... jeden nam powiedział: bo nasza miłość jest owocna, a wasza coś nie...
ksiądz też nam powiedział że nie widzi owoców naszej miłości....
tylko nie zrozumcie mnie jakoś źle... ja ufam Bogu i nie słucham ludzi ale te teksty zapadają gdzieś w sercu i w chwili załamania naprawdę różne myśli przychodzą do głowy... nawet gin mi powiedziała że trzeba wyluzować i łatwiej począć przed ślubem bo myśli się tylko o przyjemności a nie o "robieniu dziecka"...


Śr paź 24, 2007 9:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
andrea napisał(a):
nawet gin mi powiedziała że trzeba wyluzować i łatwiej począć przed ślubem bo myśli się tylko o przyjemności a nie o "robieniu dziecka"...


Coś w tym jest.

Zaryzykuję stwierdzenie, że gdyby nie seks przed ślubem i te tzw. "wpadki" to mielibyśmy niż demograficzny.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Śr paź 24, 2007 9:58
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL