| Autor |
Wiadomość |
|
Notils
Dołączył(a): Cz wrz 27, 2007 18:24 Posty: 24
|
 antykoncepcja
Od 3 miesięcy żona stosuje tabletki antykoncepcyjne. Ja się na to godzę, czy ja też mam grzech?
|
| Cz wrz 27, 2007 20:29 |
|
|
|
 |
|
Annnika
Dołączył(a): Śr lis 22, 2006 15:18 Posty: 318
|
Współuczestnictwo, niezapobieżenie - jest grzechem wspólnym.
|
| Cz wrz 27, 2007 21:11 |
|
 |
|
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
Nie byłabym pewna. Przecież nie można dorosłej kobiecie czegokolwiek zakazać... Ma jej zabrać te tabsy i wyrzucić?
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
| Cz wrz 27, 2007 21:24 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Rojza Genendel napisał(a): Nie byłabym pewna. Przecież nie można dorosłej kobiecie czegokolwiek zakazać... Ma jej zabrać te tabsy i wyrzucić?
najlepiej zeby maz wzial je i sam polknal.
podobno rospuszczaja sie najlepiej w cieplej kawie
ale powanie, nikogo nie mozna zmusic do zmiany.
grzechu w tym nie widze bo niby co ksiedzu sie ma powiedziec?
Zbilem zone bo brala tabletki anty?
|
| Cz wrz 27, 2007 21:29 |
|
 |
|
Asienkka
Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41 Posty: 4103
|
Pytanie - żona bierze tabletki - gdyż oboje się na to zgodziliście (wspólne ustalenie) - czy Ty się zdecydowanie sprzeciwiłeś a ona mimo wszystko je bierze...?
_________________ Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.
|
| Cz wrz 27, 2007 22:36 |
|
|
|
 |
|
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
 Re: antykoncepcja
Notils napisał(a): Od 3 miesięcy żona stosuje tabletki antykoncepcyjne. Ja się na to godzę, czy ja też mam grzech?
Tu jest odpowiedź na Twoje pytanie - widziana przez duchownego:
http://www.szansaspotkania.net/index.php?page=2067
Mam nadzieję, że w jakiś sposób Ci pomoże.
Do Zlemijest1: tak, wiem. Po raz kolejny podaję tę stronę, bo osoba jej (a przynajmniej tego artykułu) pewnie nie zna. A warto się zaznajomić z różnymi zdaniami - zarówno Twoim "grzechu w tym nie widze" (jak pewnie w większości spraw dotyczących seksualności w małżeństwie), jak i moim oraz duchownego. Wiem, że Ty, Zlemijest1, znasz tę stronę i Ci się nudzi podawanie tego po raz setny, ale to jest odpowiedź dla Notilsa, miejmy nadzieję, że pomocna. Myślę, że szuka jak największej ilości źródeł mówiących o tym, więc może się przydać i to.
Co do mojego zdania: Jeżeli się na to godzisz, to może to być grzech i to ciężki. Wynika to chociażby z potencjalnego wczesnoporonnego skutku tabletek (czyli zabicia, zamordowania) hormonalnych (a jeszcze precyzyjniej: antynidacyjnego). Niektórzy uważają, że nie ma tego skutku, lub, że jest on marginalny. Ale nawet jeśli jest marginalny (tzn. jak występuje raz na 100, 1000 czy 10000 stosunków) to jest to ryzykowanie zabicia dziecka - płodu.
Po drugie: już samo pozwalanie nawet na działanie antykoncepcyjne jest złe i grzeszne.
To masz dobrze opisane w tym artykule, z czym się w 100% zgadzam - podobnie też jest o braniu tabletek.
Z Bogiem! 
|
| Cz wrz 27, 2007 22:46 |
|
 |
|
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
Asienkka napisał(a): Pytanie - żona bierze tabletki - gdyż oboje się na to zgodziliście (wspólne ustalenie) - czy Ty się zdecydowanie sprzeciwiłeś a ona mimo wszystko je bierze...? Notils napisał(a): Od 3 miesięcy żona stosuje tabletki antykoncepcyjne. Ja się na to godzę, czy ja też mam grzech?
|
| Cz wrz 27, 2007 22:47 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: antykoncepcja
jumik napisał(a): Do Zlemijest1: tak, wiem. Po raz kolejny podaję tę stronę, bo osoba jej (a przynajmniej tego artykułu) pewnie nie zna. A warto się zaznajomić z różnymi zdaniami - zarówno Twoim "grzechu w tym nie widze" (jak pewnie w większości spraw dotyczących seksualności w małżeństwie), jak i moim oraz duchownego. Wiem, że Ty, Zlemijest1, znasz tę stronę i Ci się nudzi podawanie tego po raz setny, ale to jest odpowiedź dla Notilsa, miejmy nadzieję, że pomocna. Myślę, że szuka jak największej ilości źródeł mówiących o tym, więc może się przydać i to. Co do mojego zdania: Jeżeli się na to godzisz, to może to być grzech i to ciężki. Wynika to chociażby z potencjalnego wczesnoporonnego skutku tabletek (czyli zabicia, zamordowania) hormonalnych (a jeszcze precyzyjniej: antynidacyjnego). Niektórzy uważają, że nie ma tego skutku, lub, że jest on marginalny. Ale nawet jeśli jest marginalny (tzn. jak występuje raz na 100, 1000 czy 10000 stosunków) to jest to ryzykowanie zabicia dziecka - płodu. Po drugie: już samo pozwalanie nawet na działanie antykoncepcyjne jest złe i grzeszne. To masz dobrze opisane w tym artykule, z czym się w 100% zgadzam - podobnie też jest o braniu tabletek. Z Bogiem! 
Jumik, a ja Ci dziekuje ze znow tak fantastycznie odgrywasz role rzecznika prasowego Knotza.
Ubawiasz mnie do lez.
Tak na marginesie, z tymi danymi o tabletkach antykoncepcyjnych to przesadziles. Kiedys zona je uzywala przez kilka lat i ani ona ani ja nie czujemy sie mordercami plodu, ale niech Ci tam, widze ze tak piekne machasz statystykami i sloganami (mimo ze praktyki w tych dziedzinach masz zero) ze zal by bylo abys zaprzestal swojej polityki pro-rodzinnej.
|
| Pt wrz 28, 2007 1:58 |
|
 |
|
Notils
Dołączył(a): Cz wrz 27, 2007 18:24 Posty: 24
|
TO jak mam powiedzieć w konfesjonale :
Zawsze mówiłem: uprawiałem seks i stosowałem środki antykoncepcyjne.
ale to sie tyczyło jak uzywałem prezerwatywy, a teraz przecież to nie ja stosuje środki antykoncepcyjne.
|
| Pt wrz 28, 2007 6:45 |
|
 |
|
Emil
Dołączył(a): Wt sty 17, 2006 14:41 Posty: 471
|
 Re: antykoncepcja
jumik napisał(a): Ale nawet jeśli jest marginalny (tzn. jak występuje raz na 100, 1000 czy 10000 stosunków) to jest to ryzykowanie zabicia dziecka - płodu.
Problem jest bardziej ogólny. Nie dotyczy tylko antykoncepcji hormonalnej. Współżycie zawsze jest obarczone ryzykiem zabicia dziecka, bo raz na 100, 1000 czy 10000 stosunków dochodzi do poczęcia, a potem z zupełnie naturalnych powodów do niezagnieżdżenia się dziecka-płodu.
Gdyby nie było współżycia, nie byłoby zabicia dziecka. Kto odpowiada za te śmierci? Współżyjący małżonkowie? Bóg? Nikt?
Sytuacja się komplikuje, gdy np. kobieta ma krótką fazę lutealną, co utrudnia czy wręcz uniemożliwia zagnieżdżenie, wie o tym, wie jakie są skutki, a mimo to wraz z mężem starają się o dziecko. Premedytacja i recydywa?
_________________ Broniąc rodziny Kościół zapomniał o małżonkach
|
| Pt wrz 28, 2007 7:50 |
|
 |
|
cezariusz
Dołączył(a): So paź 20, 2007 19:05 Posty: 11
|
Jedyne co można zrobic to zwrocic uwagę w takiej sytuacji Żonie i jasno wypowiedziec swoje zdanie na ten temat łącznie z argumentacją i to wedlug mnie wszystko.
W żadnym wypadku nie można jej tego zakazać bo nie ma się do tego najmniejszego prawa. Zachowania w stylu angażowanie osób trzecich, czy nawet szantaż będą delikatnie mówiąc niewałściwe.
|
| N paź 21, 2007 21:22 |
|
 |
|
RafałB
Dołączył(a): Wt paź 23, 2007 6:00 Posty: 13
|
Twoja żona może stosować tabletki antykoncepcyjne nie koniecznie po to aby zapobiec ciąży ( jeśli tak jest to sprobuj porozmawiać z żona) a jeśli ona stosuje tabletki dlatego ze jest chora i leczy sie nimi to to jest dopuszczalne
|
| Wt paź 23, 2007 9:46 |
|
 |
|
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
RafałB napisał(a): Twoja żona może stosować tabletki antykoncepcyjne nie koniecznie po to aby zapobiec ciąży ( jeśli tak jest to sprobuj porozmawiać z żona) a jeśli ona stosuje tabletki dlatego ze jest chora i leczy sie nimi to to jest dopuszczalne
Tylko pod warunkiem, że nie mają żadnego (nawet w nikłym procencie) efektu wczesnoporonnego (np. antynidacyjnego) i gdy jednocześnie służą leczeniu.
Jeżeli służą leczeniu, ale mają szansę na efekt wczesnoporonny to są zdecydowanie zabronione przez Kościół.
[podkreślam słowo "jeśli", bo nie zamierzam się kłócić czy mają czy nie  ]
|
| Wt paź 23, 2007 18:23 |
|
 |
|
docent
Dołączył(a): Cz lis 15, 2007 12:37 Posty: 13
|
Mam wrażenie że wielu osobom wygodnie jest mylić środki antykoncepcyjne z wczesnoporonnymi. Widocznie łatwiej wytłumaczyć w ten sposób ich zakaz. Przypomnę też, że środki antykoncpecyjne to również prezerwatywy. Jak wygląda zabijanie płodu w tym przypadku - trudno sobie wyobrazić.
Nie rozumiem też co uzywanie środków ma wspólnego z "przedmiotowym traktowaniem kobiety"? W tym względzie mam wrażenie, że to KK traktuje kobietę przedmiotowo - jak maszynę li tylko do rodzenia dzieci.
|
| Pt lis 16, 2007 14:53 |
|
 |
|
Awa
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10 Posty: 1239
|
Autor wątku powiedzial:
Zawsze mówiłem: uprawiałem seks i stosowałem środki antykoncepcyjne.
ale to sie tyczyło jak uzywałem prezerwatywy, a teraz przecież to nie ja stosuje środki antykoncepcyjne.
Nagle teraz kiedy to ,zona wzięła sprawy w swoje ręce "przypomniał sobie, że antykoncepcja to grzech i chce sie wymigać, bo to zona bierze.Biedaczek!Odpowiadam autor wątku ma 2 grzechy!1antykoncepcja
2 hipokryzja
|
| Pt lis 16, 2007 19:12 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|