Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt lis 07, 2025 21:00



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 9 ] 
 Zwiazek malzenski 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt kwi 30, 2004 19:11
Posty: 2
Post Zwiazek malzenski
Witam jestem tu nowy i mam na imie pawel. Nie wiem czy dobrze trafilem ale sprzeczam sie ze znajoma odnosnie takiego tematu.
Jest sobie kobieta - katoliczka (praktykujaca) i ona spotyka sie z zonatym mezczyzna. Mezczyzna tez zyje 20 lat w malzenstwie ale nie kocha swojej zony, wiec kobieta katoliczka spotyka sie znim na boku twierdzac ze jezeli niema milosci pomiedzy malzonakami to zwiazek nie istnieje i go nie rozbija. Malzonkowie przysiegali sobie przed olatarzem.
Powiedzcie mi prosze czy kobieta postepuje dobrze argumentujac brak zwiazku brakiem milosci?

pawel


Pt kwi 30, 2004 21:17
Zobacz profil
Post 
Bardzo źle.
W żadnym wypadku nie wolno jej rozbijać swojego małżeństwa ..Nie mówiąc już o innym.
Żadna argumentacja nie usprawiedliwia celowego rozbijania małżeństwa.


Pt kwi 30, 2004 21:30
Post 
Witaj

W Kosciele Katolickim zwiazek malzenski jest Sakramentem swietym.
Przed oltarzem w obecnosci swiadkow sklada sie przysiege slowami:

Ja.......biore sobie Ciebie........za zone (meza) i slubuje Ci milosc, wiernosc i uczciwosc malzenska, oraz to, ze Cie nie opuszcze az do smierci. Tak mi dopomoz Panie Boze Wszechmogacy i wszyscy swieci . Amen"

Od teraz....klamka zapadla.

Rozumiem, ze milosc pomiedzy malzonkami moze wygasnac....coz c'est la vie. Nie wygasa jednak zlozona sobie przysiega.

Ona po prostu rozbija ten zwiazek. Zadne argumenty tego nie usprawiedliwiaja.


pozdrowka :)


Pt kwi 30, 2004 21:32

Dołączył(a): Pt kwi 30, 2004 19:11
Posty: 2
Post 
Belizariusz napisał(a):
Witaj

W Kosciele Katolickim zwiazek malzenski jest Sakramentem swietym.
Przed oltarzem w obecnosci swiadkow sklada sie przysiege slowami:

Ja.......biore sobie Ciebie........za zone (meza) i slubuje Ci milosc, wiernosc i uczciwosc malzenska, oraz to, ze Cie nie opuszcze az do smierci. Tak mi dopomoz Panie Boze Wszechmogacy i wszyscy swieci . Amen"

Ona po prostu rozbija ten zwiazek. Zadne argumenty tego nie usprawiedliwiaja.


pozdrowka :)


dokladnie tak wlasnie argumentuje swoje stanowisko, uwazam ze zwiazek to nie tylko milosc, ale i przyjazn, dzieci, przysiega sobie zlozona.


Pt kwi 30, 2004 21:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44
Posty: 3436
Post 
"Milosc wszystko przetrzyma..."
"...na dobre i na zle, poki Bog nas nie rozlaczy..."

Beli,
Milosc wygasa?... chyba nie, ona ma tylko inne oblicze, moze tylko uczucia nie sa juz tak intensywne. :)

A swoja droga balabym sie zufac komus, kto raz nie dotrzymal przysiegi.

Pozdrawiam


Cz maja 06, 2004 17:10
Zobacz profil
Post 
Belizariusz napisał(a):
Rozumiem, ze milosc pomiedzy malzonkami moze wygasnac....coz c'est la vie. Nie wygasa jednak zlozona sobie przysiega.

Jeżeli -jak piszesz - miłość pomiędzy małżonkami może wygasnąć, to wniosek z tego jeden: w takim związku nigdy nie było miłości, była tylko zwierzęca chuć. Bo jak mówi św. Paweł w "Hymnie o miłości": "Miłość nigdy nie ustaje" [1 Kor 13,8]. Warto jednak rozróżniać milość od kochania.
Pokój i dobro!


Pt maja 07, 2004 10:22
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
cóz, szkoda że św. Augustyn nie rozróżniał tego i powiadał: "Kochaj i czyń co chcesz" :)


Pt maja 07, 2004 11:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44
Posty: 3436
Post 
Drogi Teofilu Janie
Milosc dla mnie znaczy kochac ze wszystkich sil, z calego serca, ze wszystkich sil, cala wola, umyslem, przyjmowac odpowiedzialnosc, dzielic radosci i smutki, byc dla tego, kogo kocham w zdrowiu i w chorobie, sluzyc cala soba, a nie ma to nic wspolnego z "chucia", o ktorej wspominasz. Kocham mojego meza, kocham moje dzieci i kocham Ciebie, brata w Chrystusie :)
Czy Twoje dzieci lub wnuczeta nigdy nie powiedzialy Ci: Kocham Cie, Tato, kocham Cie, Dziadku? Czy oburzales sie wtedy na nich? :shock:
Pozdrawiam :)


Pt maja 07, 2004 15:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 08, 2007 17:06
Posty: 87
Post a skąd ona to moze wiedzieć
a skąd ona to moze wiedzieć ze nie ma między tamtymi małżonkami miłości. Może usiłuje sobie tak to zinterpretowac bo tak jest jej wygodniej
.a gdyby tak było to i tak jeśli tamto małzeństwo zostało zawarte ważnie to sam Bóg jest gwarantem nierozerwalnośći małżeństwa. To nie człowiek decyduje o tym czy małżeństwo istnieje czynie .a po zatym w małżeństwie w którym staż wynosi 20 lat najprawdopodobniej są dzieci i one też będą cierpiec w wyniku rozbicia małzeństwa.


Pn lis 26, 2007 13:16
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 9 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL